|
|
|
|
Kawały i dowcipy - SZKOŁA |
|
|
|
|
|
|
- Ech, ta 7B! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich kto wziął
Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni!
- Niech się Pan tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor. Może to
rzeczywiście ktoś z innej klasy. |
|
|
|
|
|
Nauczycielka zwraca się do ucznia, patrząc mu wnikliwie w oczy:
- Zawsze gdy jest klasówka, to Ciebie nie ma. Bo babcia chora, tak?
- Tak proszę Pani. My też podejrzewamy, że babcia symuluje. |
|
|
|
|
|
- Mamo, dziś na chemii uczyliśmy się o materiałach wybuchowych.
- Tak? To bardzo ciekawe. A na którą jutro idziecie do szkoły?
- Do jakiej szkoły? |
|
|
|
|
|
Lekcja polskiego. Pani pyta:
- Kaziu, kiedy używamy dużych liter?
- Wtedy, kiedy mamy słaby wzrok. |
|
|
|
|
|
Zakończenie roku szkolnego.
- Życzę Wam wesołych wakacji, i żebyście za rok wrócili mądrzejsi - mówi dyrektor.
- Nawzajem - odpowiada młodzież. |
|
|
|
|
|
Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja nic nie wiem. |
|
|
|
|
|
Na lekcji biologii pani pyta uczniów:
- Proszę wymienić pięć drapieżników.
- Jeden lew i cztery tygrysy. |
|
|
|
|
|
Lekcja przysposobienia obronnego:
- Które krwotoki są groźniejsze: zewnętrzne czy wewnętrzne?
- Wewnętrzne.
- A dlaczego?
- Bo trudniej pacjenta obandażować. |
|
|
|
|
|
Na lekcji geografii:
- Większą połowę Ziemi zajmują wody.
- Tyle razy mówiłam, że nie ma większej i mniejszej połowy, ale jak zwykle większa połowa klasy nie uważała. |
|
|
|
|
|
- Halo sąsiedzie! Czy pan już zrobił swojemu synowi zadanie z matematyki?
- Tak, przed chwilą.
- A da pan spisać? |
|
|
|
|
|
Pani w szkole pyta dzieci na czym śpią rodzice. Padają różne odpowiedzi:
- Na materacu - zgłasza się Kazio.
- Na tapczanie - mówi Zosia.
- Na wersalce - zgłasza się Marysia.
- Na sznurku - woła Jasio.
- Na sznurku??? Skąd Ci to przyszło do głowy? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Tak, odpowiada z rezonem Jasio - sam słyszałem jak mama mówiła do taty: - "Szybciej się spuszczaj, bo się spóźnisz do pracy". |
|
|
|
|
|
Idzie nauczyciel na lekcje a za nim praktykant ledwo trzymając sie na
nogach z powodu ciężaru książek jakie dźwiga. Mówi do nauczyciela:
- Ja to panu zazdroszczę. Ma pan to wszystko w jednym małym palcu.
- Nie synu. W dupie.
|
|
|
|
|
|
Na lekcji geografii nauczyciel pyta Michała:
- Gdzie leży Kuba?
Na to Michał:
- Kuba leży w domu, ma grypę. |
|
|
|
|
|
Na lekcji polskiego:
- Dlaczego smród piszemy przez "ó" zamknięte?
- Żeby się nie rozchodził. |
|
|
|
|
|
- Więc, mój synu, powiadasz, że Noe miał trzech synów: Sema, Chama i Jafeta. Któż był ich ojcem? - pyta wizytator.
Uczeń milczy.
- To jest tak samo, jak u nas we wsi - spieszy uczniowi z pomocą
nauczyciel. Organista Rzempoła miał trzech synów: Jaśka, Maćka i
Michałka. Kto jest ich ojcem?
- Organista Rzempoła - odpowiada uczeń.
- Dobrze! - chwiali wizytator ucznia. A teraz pomyśl! Noe miał trzech synów: Sema, Chama i Jafeta. Któż był ich ojcem?
- Organista Rzempoła! - wykrzykuje uczeń. |
|
|
|
|
|
Lekcja w szkole w czasach paleozoiku. Nauczycielka wykuwa na kamiennej tablicy pytanie:
- Ile to jest 2+2?
Wzywa do odpowiedzi Jasia. Ten nie zna odpowiedzi i zastanawia się.
Nagle słychać straszny huk i unoszą się tumany kurzu. Nauczycielka pyta
surowo:
- Dzieci! Kto rzucił ściągę?!
|
|
|
|
|
|
|
|
Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka.
Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasiu przyniósł żabę.
- No i co ta Twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani. Jasio szturchnął żabę, a żaba na to:
- Kła!
Jasio jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięścią o stół, a żaba na to:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłanta namera, tarira kłantanamera. |
|
|
|
|
|
Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem. |
|
|
|
|
|
Nauczyciel opowiada klasie o małpach. Dostrzega, że mała Zuzia nie słucha. Zwraca więc jej uwagę:
- Zuziu! Słuchaj uważnie i patrz na mnie, bo nie będziesz wiedziała jak wygląda małpa. |
|
|
|
|
|
Lekcja polskiego. Nauczycielka mówi:
- Jasiu do tablicy.
Jaś na to:
- Spie***laj głupia ci*o!
Dostał wezwanie. Przychodzi ojciec. Nauczycielka skończyła opowiadać jak było, a ojciec na to:
- Moja krew. |
|
|
|
|
|
Na zakończenie roku szkolnego dyrektor zwraca się do uczniów.
- Życzę wam przyjemnych wakacji, zdrowia i żebyście we wrześniu wrócili mądrzejsi.
- Nawzajem - odpowiada młodzież. |
|
|
|
|
|
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
|
|
|
|
|
Szkoła. Pani prosi dzieci, aby powiedziały, jakie mają zwierzęta w domu. Padają odpowiedzi:
- Ja mam kotka, no a ja pieska. Ja mam rybki w akwarium. Wreszcie przychodzi kolej na Jasia.
- A Ty Jasiu, jakie masz zwierzę?
- My mamy kurczaka w zamrażarce. |
|
|
|
|
|
Siedzą dwaj uczniowie:
- Wiesz, czasem ogarnia mnie wielka ochota, żeby się pouczyć.
- I co wtedy robisz?
- Czekam, aż mi przejdzie. |
|
|
|
|
|
Pani na lekcji mówi do dzieci:
- Teraz pocieramy rączki... I co widzicie?
- Czarne wałeczki, proszę Pani. |
|
|
|
|
|
Szkoła jest jak TP - oferuje darmowe wieczory i weekendy. |
|
|
|
|
|
Jest lekcja. Dzieci siedzą grzecznie. Nauczycielka wyszła z klasy po
kredę. W tym czasie Jasiu podbiegł do dziennika i narysował tam nagą
kobietę. Dostał wezwanie. Do szkoły przyszedł ojciec. Nauczycielka
opowiada jak było. Gdy skończyła ojciec mówi:
- Pani, to jeszcze nic. Po tym, jak tydzień temu narysował gołą babę na stodole sąsiada, sąsiad do dziś drzazki z ch**a wyciąga. |
|
|
|
|
|
Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi:
- W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?
- W 1939 - odpowiedział Karol.
- Kto ją wywołał?
- Adolf Hitler.
- Ilu ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Na drugi dzień Bartek pyta Karola:
- O co pani Cię wczoraj pytała?
- Zapamiętaj odpowiedzi:
- Na pierwsze pytanie odpowiedz - 1939, na drugie - Adolf Hitler, a na trzecie - naukowcy tego nie stwierdzili.
Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi:
- W którym roku się urodziłeś?
- W 1939 - odpowiada pewny siebie Bartek.
- Kto jest Twoim ojcem?
- Adolf Hitler.
- Bartek, czy Ty masz mózg?! - pyta zdenerwowana pani.
- Naukowcy tego nie stwierdzili. |
|
|
|
|
|
Pani od polskiego kazała napisać dzieciom wypracowanie o zimie. Następnego dnia dzieci przychodzą na polski i Pani pyta:
- Kto chce przeczytać wypracowanie?
Zgłasza sie Małgosia i czyta:
- Zimą jest pięknie,zimą pada śnieg itp.
Następny czyta Marek:
- Zimą jest zimno, zimą pada śnieg itp.
Następny czyta Jasiu:
- Zimą jest pięknie, zimą pada śnieg, zimą jest zimno, zimą stawy zamarzają, a na lodzie wilki się pier**lą.
Pani:
- Jasiu źle!!!
Jasiu:
- No pewnie że źle, bo im się łapy ślizgają. |
|
|
|
|
|
Przed klasówką:
- Mam nadzieję, że dzisiaj nikogo nie przyłapię na ściąganiu!
- My również, proszę pani! |
|
|
|
|
|
Polonista pyta Kazia:
- Kaziu, jaki to czas - wszystkie dzieci śpią?
- Noc, panie profesorze. |
|
|
|
|
|
- Pani syn nie powinien chodzić na lekcje gry na skrzypcach. On nie ma za grosz słuchu - mówi nauczycielka.
Na to mama:
- On nie ma słuchać, on ma grać. |
|
|
|
|
|
Mówi Jasio do Czesia:
- Czesiu, a co Ty teraz robisz?
- Olewam szkołę. |
|
|
|
|
|
- Tato, mój nauczyciel polskiego pochwalił mnie dzisiaj.
- Naprawdę? Co powiedział?
- Powiedział, że piszę jak lekarz z 30 - letnią praktyką. |
|
|
|
|
|
Wolę sznurek, niż mundurek. |
|
|
|
|
|
Dowód na to że szkoła jest filmem:
- Geografia - Discovery Channel
- WF - Szkoła przetrwania
- Religia - Dotyk anioła
- Chemia - Szklana pułapka
- Matematyka - 5*5
- Historia - Sensacje XX wieku
- Język polski - Magia liter
- Lekcja muzyki - Jaka to melodia
- Lekcja wychowawcza - Na każdy temat
- Przerwa - 997
- Test - Milionerzy
- Poprawka - Stawka większa niż życie
- Nowa w klasie - Trędowata
- Nowy w klasie - Obcy pasażer Nastromo
- Ostatnia Ławka - Róbta co chceta
- Pan konserwator - Mc Gyver
- Wycieczka szkolna - Ostry Dyżur
- Wyrwanie do odpowiedzi - Totolotek
- Wywiadówka - Z Archiwum X
- Wakacje z rodzicami - Familiada
- Dyrekcja - JAG Wojskowe Biuro Śledcze
- Dozorca\Woźny - Strażnik Teksasu
- Informatyk - Johny Mnemona
- Korytarz w szkole - Ulica Sezamkowa
- Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka |
|
|
|
|
|
Małgosia bardzo dużo rozmawiała na lekcjach, dlatego pani profesor
wpisała jej uwagę do dzienniczka. Następnego dnia Małgosia pokazuje pani
dzienniczek, a tam notatka pod uwagą:
- To jeszcze nic! Usłyszałaby pani moją żonę! |
|
|
|
|
|
Tomek, Jacek i Weronika wrócili z Austrii. Przychodzą do szkoły, pani pyta sie Tomka:
- Tomku jak było na wycieczce?
- Po pierwsze nie Tomku, tylko Tom. Po drugie zjadłem śniadanie, leżałem
na Werandzie, zjadłem obiad leżałem na Werandzie, zjadłem kolację,
leżałem na Werandzie.
Pani zdziwiona wypowiedzią Tomka podchodzi do Jacka:
- Jacku jak było na wycieczce?
- Po pierwsze nie Jacku, tylko Jack. Po drugie zjadłem śniadanie,
leżałem na Werandzie, zjadłem obiad, leżałem na Werandzie, zjadłem
kolację, leżałem na Werandzie.
Pani zdziwiona podchodzi do Weroniki:
- Weroniko, jak było na wycieczce?
- Po pierwsze nie Weronika, tylko Weranda. |
|
|
|
|
|
Nauczyciel pyta ucznia:
- Gdzie jest Twoja praca domowa?
- Nie uwierzy pan, ale po drodze do szkoły zrobiłem z niej samolocik i porwali go terroryści. |
|
|
|
|
|
Na lekcji matematyki nauczyciel rozwiązuje równanie z jedną
niewiadomą. Zapisuje niemal całą tablicę, a na koniec odwraca się do
dzieci i mówi:
- No i co? Teraz już wiemy, że "x" równa się zero.
- To straszne - załamuje ręce Zosia. Tyle liczenia na nic!
|
|
|
|
|
|
Koniec roku szkolnego. Synek przychodzi ze szkoły.
- Tato, Ty to masz szczęście do pieniędzy.
- Dlaczego?
- Nie musisz kupować książek na przyszły rok - zostaję w tej samej klasie. |
|
|
|
|
|
Siostra katechetka wzięła zastępstwo na lekcji biologii. Pyta dzieci:
- Co to jest: małe, rude i skacze po drzewach?
Zgłasza się Jasio:
- Wygląda mi to na wiewiórkę, ale jak znam siostrę to pewnie Pan Jezus. |
|
|
|
|
|
Dyżurny szkoły przybiega do dyrektora z krzykiem:
- Panie dyrektorze, w naszej bibliotece są złodzieje!
- Tak? A co czytają? - pyta dyrektor. |
|
|
|
|
|
- Za 40 lat popatrzycie na zdjęcie i powiecie - to jest Zosia - dziś jest aktorką. A to jest Marek,- dziś jest lekarzem.
A z tylu cieniutki głosik jej przerywa:
- A to nasza pani - już nie żyje. |
|
|
|
|
|
|
|
|
FACEBOOK |
|
YOUTUBE |
|
TWITTER |
|
GOOGLE + |
|
DRUKUJ |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|