|
Kawały i dowcipy - HUMOR |
|
|
|
|
|
|
Czy wiesz dlaczego bankierzy są dobrymi kochankami?
- Bo wiedzą z pierwszej ręki, jaka jest kara za wczesne wycofanie się. |
|
|
|
|
|
W banku:
- Przepraszam, chciałbym podjąć pieniądze.
- Czy ma pan tutaj konto?
- Nie, mam nabity rewolwer! |
|
|
|
|
|
80-letnia babcia wybrała się na randkę z 90-letnim staruszkiem. Po randce córka pyta ją:
- Mamusiu, jak było na randce?
- No masz, córeczko, dobrze było, tylko musiałam mu dać trzy razy po twarzy.
- Dlaczego? Czyżby się do Ciebie dobierał?
- Nie! Myślałam, że umarł. |
|
|
|
|
|
Ksiądz w kościele:
- Małżeństwo, to jakby dwa statki spotkały się w porcie.
Jeden pan odwraca się do kolegi i szepcze:
- To ja chyba trafiłem na statek wojenny. |
|
|
|
|
|
Późny wieczór, dyskoteka. Na środku parkietu tańczy przytulona para.
- Dobrze tańczysz.
- Ty też.
- Ładne masz ciało.
- Ty też.
- Jestem Jacek.
- Ja też. |
|
|
|
|
|
Spotyka się dwóch starych, dobrych kolegów i pierwszy pyta się drugiego:
- No i co? Ożeniłeś się w końcu?
- Nie.
- No to na co czekasz?
- Na autobus. |
|
|
|
|
|
Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze dwa razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał, bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem. |
|
|
|
|
|
- Halo?
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer...
- Nic nie szkodzi. Niech Pan przyjdzie, wymienimy. |
|
|
|
|
|
Na izbę przyjęć zgłasza się dziewczyna.
- Czy ma pani piżamę?
- Nie, żółtaczkę. |
|
|
|
|
|
Przychodzi Zenek do pracy. Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos. Jeden z nich mówi:
- Zenek zmieniasz Ty skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą. |
|
|
|
|
|
Mechanik powiedział mi:
- Nie mogłem naprawić hamulców, więc podkręciłem klakson. |
|
|
|
|
|
Elektryk do pomocnika:
- Franek, potrzymaj przez chwile te druty!
- Już trzymam.
- Czujesz coś?
- Nie...
- W porządku. To znaczy, ze pod wysokim napięciem są tamte druty. |
|
|
|
|
|
Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje? |
|
|
|
|
|
Głos z radia:
- Czas na poranną gimnastykę. Jesteście gotowi? No to zaczynamy! Góra - dół, góra - dół... A teraz druga powieka... |
|
|
|
|
|
- Tato, Ty jesteś globalistą czy antyglobalistą?
- Globalistą.
- A co to znaczy?
- To znaczy, że globalnie rzecz ujmując, gówno mnie to wszystko obchodzi. |
|
|
|
|
|
Idzie góralka brzegiem strumienia, a po drugiej stronie chłopaki.
- Ej Maryś, pójdź do nas!
- Nie pójdę bo mnie zgwałcicie!
- Ej, nie zgwałcimy!
- To po co ja tam pójdę? |
|
|
|
|
|
Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie. |
|
|
|
|
|
- Czy ten zegarek dobrze chodzi?
- Nie, trzeba go nosić. |
|
|
|
|
|
Do działu reklamacji w hipermarkecie przychodzi facet z komputerem.
- Kupiłem u Was ten sprzęt dwa tygodnie temu i zdechł - mówi.
- Jaki rodzaj gwarancji dostał pan przy zakupie? - pyta pracownik.
- Gwarancję dożywotnią.
- W takim razie, jeśli komputer zdechł, to gwarancja wygasła. |
|
|
|
|
|
Rozmowa dwóch dresów:
- Siemano! Co robisz w Sylwestra?
- Klatkę i triceps. |
|
|
|
|
|
Wsiada punk do autobusu, na głowie ma irokeza a na nogach glany. W tym
momencie wstaje zatroskana starsza pani i łagodnym tonem przemawia do
punka:
- Usiądź synu bo widzę, że jesteś po chemioterapii i nosisz buty ortopedyczne. |
|
|
|
|
|
- Co tam słychać?
- Nie wiem. Dawno tam nie byłem. |
|
|
|
|
Nocami wiele samochodów myśli, że ich właściciel zgubił się, i głośno wyją ze strachu. |
|
|
|
|
|
- Chodźmy pogratulować Mietkowi. Dziecko mu się urodziło.
- A co ma?
- Wyborową. |
|
|
|
|
|
W kinie trwa seans filmowy. Ciemno. Nagle rozlega sie oburzony męski głos:
- Panie, weź pan stąd tą rękę! To nie spódnica, tylko sutanna! |
|
|
|
|
|
- Co to jest miłość?
- Światło życia.
- A małżeństwo?
- Rachunek za to światło. |
|
|
|
|
|
Na stojący na peronie pociąg biegnie zdyszany już pan i modli się:
- Panie Boże spraw, żebym zdążył na ten pociąg.
Po chwili facet potyka się i upada:
- Ale nie musiałeś mnie popychać. |
|
|
|
|
|
Dzwonek do drzwi:
- Kto tam ?
- Ja do wodomierza...
- Tu taki nie mieszka. |
|
|
|
|
|
- Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
- Jak to, co się stało?
- No nie, po prostu nie przychodź.
- Ale co się stało, do cholery?
- Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
- Chyba nie myślisz, że to ja?
- No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał. |
|
|
|
|
|
Chodzi ksiądz po kolędzie. Dzwoni do pewnego mieszkania.
- Czy to Ty aniołku? - odzywa się głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy. |
|
|
|
|
|
Klient kupił parę butów i już następnego dnia przyszedł z reklamacją:
- Niech pan nie narzeka - odpowiada sprzedawca. Pan ma tylko jedną parę, a my kilkaset. |
|
|
|
|
|
Bijatyka na ulicy.
- Halo, halo... dawajcie tu szybko! Na ulicy bijatyka!
- Gościu, a czy Ty wiesz, że do straży pożarnej dzwonisz?
- A do kogo mam dzwonić? Bije się załoga karetki i radiowozu. |
|
|
|
|
|
- Cześć stary. Słyszałeś, że w Biskupicach wykopali żywego chłopa?
- Na cmentarzu?
- Nie, z gospody...
|
|
|
|
|
|
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A narzędzia ogrodnicze?
- Nie ma.
- A wiadra?
- Nie ma.
- A co jest?
- Nic nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
- Bo kłódek też nie ma. |
|
|
|
|
|
Syn milionera mówi do ojca:
- Musisz mi podwyższyć kieszonkowe. To co mi dajesz, nie starcza mi na paliwo do mojego helikoptera. |
|
|
|
|
|
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
- Odsuń się, bo nie widzę... |
|
|
|
|
|
Początkująca aktorka do swojego narzeczonego:
- Hura! Dostałam główną rolę w filmie - "Piękna i bestia"!
- Wspaniale. A kto będzie grał piękną? |
|
|
|
|
|
W parku bandyta zatrzymuje gościa:
- Pieniądze albo życie!
- Nie mam ani grosza! Przed chwilą napadli na mnie i wszystko mi zabrali.
- To nie mógł pan wołać o pomoc? Byłem w pobliżu. |
|
|
|
|
|
Reporter przeprowadza wywiad w miasteczku:
- Czy liczba ludności wykazuje u was duże wahania?
- Nie. Utrzymuje się na jednym poziomie. Gdy przychodzi na świat dziecko, zaraz jakiś mężczyzna ulatnia się z miasta.
|
|
|
|
|
|
Na zakończenie procesu sędzia ogłasza wyrok:
- Sąd po naradzie uznaje oskarżonego niewinnym i stwierdza, że to nie on ukradł z muzeum cenne obrazy. Czy są jakieś pytania?
- Tak, panie sędzio - mówi uniewinniony. - Czy to znaczy, że te obrazy są już teraz moje? |
|
|
|
|
|
Siedzi Janko Muzykant na wzgórku nad Wisłą i wzdycha:
- Echhh... Bach umarł.
Po chwili:
- Echhh... Beethoven nie żyje.
I jeszcze po chwili:
- Kurde i ja się coś źle czuję. |
|
|
|
|
|
- Babciu, jak oduczyłaś dziadka obgryzania paznokci?
- Schowałam mu protezę. |
|
|
|
|
|
Dwóch filozofów przy obiedzie:
- Po co jeść? I tak g...o z tego!
- Z głodu jeszcze nikt się nie zesrał. |
|
|
|
|
|
Mówi łyżka do łyżki:
- Ależ się najadłam. |
|
|
|
|
|
- Ależ ma pan piękną kolekcję! Ale dlaczego nie zbiera pan motyli, tylko ćmy?
- Bo pracuję jako stróż nocny. |
|
|
|
|
|
Ksiądz zwraca uwagę grabarzowi, który kopie dół na grób:
- Tyle razy mówiłem, a pan wciąż kopie takie głębokie doły!
- Niech się ksiądz nie boi, jeszcze mi żaden nieboszczyk nie uciekł. |
|
|
|
|
|
Do baru wchodzi murzynka z papugą na ramieniu:
- Skąd ją masz? - pyta barman.
- Z Afryki - odpowiada papuga. |
|
|
|
|
|
Wsiadł do autobusu młody człowiek i przepycha się między ludźmi. Na to poddenerwowany facet zwraca mu uwagę:
- Niech się pan nie pcha na chama!
- O, przepraszam, nie wiedziałem na kogo się pcham. |
|
|
|
|
|
Na kursie instruktor pyta kandydata na kierowcę:
- Czy ma pan dobry wzrok? Proszę odczytać numer auta, które stoi przed panem.
- Jakiego auta? - pyta egzaminowany. |
|
|
|
|
|
Widzi baba faceta z rozsuniętym rozporkiem i mówi:
- Sklep się panu otworzył.
A facet na to:
- To może chce pani porozmawiać ze sklepikarzem?
- Na razie to ja widzę magazyniera, jak śpi na worach. |
|
|
|
|
|
Rozmawiają dwaj Włosi:
- Ty stary, słyszałem że jesteś świetnym pływakiem?
- No to prawda.
- A gdzie się nauczyłeś?
- Przez kilka lat byłem listonoszem w Wenecji. |
|
|
|
|
|
Do autobusu w Edynburgu wchodzą zamaskowani złodzieje. Wszyscy pasażerowie wpadają w panikę. Jeden ze złodziei krzyczy:
- Nie ruszać się! To jest napad!
Pasażerowie oddychają z ulgą:
- Uff... Myśleliśmy, że to kontrola biletów. |
|
|
|
|
|
Holenderka skarży się przez telefon przyjacielowi:
- Jestem w depresji...
- Może pojedziemy do Belgii? Tam jest wyżej. |
|
|
|
|
|
- Mamo! Mamo! Choinka się pali.
- Nie mówi się choinka się pali tylko choinka się świeci.
Dziecko wraca po 5 minutach:
- Mamo! Mamo! Firanki się świecą. |
|
|
|
|
|
- Lubisz zagadki?
- Tak.
- A ja wolę za koszulę. |
|
|
|
|
|
- Dziadku, nie widziałeś przypadkiem takiej małej białej pigułki?
- Nie, a ty widziałeś tego smoka co spaceruje w ogródku? |
|
|
|
|
|
Syn pisze list do matki:
- "Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę - Murzynkę, więc synek zrobił się czarny''.
Matka odpisuje:
- "Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi Ci wyrosły dopiero
teraz''. |
|
|
|
|
|
W czasie lotu stewardesa zwraca się do kapitana:
- Panie kapitanie, w samolocie jest koń.
- Proszę sprawdzić, czy zapiął pasy. |
|
|
|
|
|
Skończyły się wczasy, Kowalski powrócił na łono rodziny, do żony i dzieci. Po trzech miesiącach otrzymuje list od koleżanki:
"Drogi Jasiu, pamiętasz ten wspaniały zachód słońca, który oglądaliśmy
przez okno twojego pokoju? Okazało się, że wtedy nie tylko słońce
zaszło..." |
|
|
|
|
|
Jaka jest różnica między trumną a długopisem?
- Różnią się wkładem. |
|
|
|
|
|
Szara komórka weszła do mózgu faceta.
- Hallo, hallo, jest tu ktoś? - woła.
Odpowiada jej cisza.
- Hej, hej, jest tu ktoś?
Dalej cisza. Nagle z oddali, z drugiego końca ktoś odpowiada:
- Tu jestem! - nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka.
- A dlaczego jesteś tu sama? - pyta pierwsza.
- Bo wszyscy są jak zwykle na dole - smutno mówi druga. |
|
|
|
|
|
Urzędniczka na poczcie;
- Ten list jest za ciężki! Proszę dolepić jeszcze jeden znaczek!
- Pani naprawdę myśli, że od tego list zrobi się lżejszy?! |
|
|
|
|
|
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym,
tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież
mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A cholera ich wie, skąd oni się biorą. |
|
|
|
|
|
Ruth, 16-letnia panienka z dobrego domu, leżąc z panami w łóżku prosi:
- Steve, bądź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.
Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten daje papierosa Ruth. Dziewczyna wzdycha:
- Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy... |
|
|
|
|
|
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię!
- Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska. |
|
|
|
|
|
Nielubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech Ci ziemia lekką będzie. |
|
|
|
|
|
Mówi brudas do brudasa:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to Ci połamię prześcieradło. |
|
|
|
|
|
Rozmowa w sądzie:
- Dlaczego oskarżony poszczuł sąsiada psem?
- Gonił autobus i chciałem, żeby zdążył. |
|
|
|
|
|
Stoi mąż nad grobem małżonki i monologuje:
- Kochanie, wiem, że niewiele miłych słów powiedziałem Ci w czasie
naszego pożycia. Wybacz, zrozumiałem to po czasie. Dziś więc powiem Ci,
że Ty w gruncie rzeczy jesteś cudowną kobietą... |
|
|
|
|
|
- Czy pamiętasz, że dzisiaj w nocy uciekamy przed Twoimi rodzicami? - pyta chłopak dziewczyny.
- Tak, mama nawet pomogła mi się spakować. |
|
|
|
|
|
Podczas przeprowadzki:
- Coś ciężka ta szafa! A gdzie Jurek? Przecież miał nam pomagać wnosić meble.
- Jurek jest w szafie - trzyma wieszaki. |
|
|
|
|
|
Kiedy byłem młodszy nienawidziłem chodzić na śluby. Wydawało mi się, że
wszystkie ciotki i podstarzałe krewne przychodzą do mnie, trącają mnie w
żebra, mówiąc "Teraz twoja kolej". Brrr!!! Przestały, kiedy zacząłem
robić im to samo na pogrzebach... |
|
|
|
|
|
Do właściciela stacji benzynowej przychodzi klient i pyta:
- Czy pan potrzebuje ludzi do pracy?
- Nie, mam komplet, nawet o dwie osoby za dużo.
- Poważnie?
- Przykro mi, ale naprawdę mówię poważnie.
- No to, do cholery, niech mnie ktoś wreszcie obsłuży! |
|
|
|
|
|
- Ty już mnie nie kochasz! - wzdycha dziewczyna jadąca z chłopakiem przez las na motorze.
- Ależ kocham cię! Dlaczego tak uważasz?
- Bo zawsze w tym zagajniku psuł Ci się motor... |
|
|
|
|
|
W głębinach jednego z jezior w Alabamie znaleziono ciało Murzyna oplecione łańcuchami. Miejscowy dziennikarz pyta szeryfa:
- Co pan myśli o tej sprawie?
- Myślę, że to typowe dla czarnuchów z naszej okolicy: chciał przepłynąć jezioro, ukradłszy więcej łańcuchów niż mógł unieść. |
|
|
|
|
|
|
|
|
FACEBOOK |
|
YOUTUBE |
|
TWITTER |
|
GOOGLE + |
|
DRUKUJ |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|