|
|
|
|
Kawały i dowcipy - ROLNICY |
|
|
|
|
|
|
Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej ze wsi, komendant pisze raport:
- "Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Dziesięć utonęło". |
|
|
|
|
|
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy.
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy.
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na
oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten
sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy?
- Może i ślepy, ale jaki odważny. |
|
|
|
|
|
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła. |
|
|
|
|
|
Rozmowa rolników:
- Wiesz Franek, zastanawia mnie, jak to zrobiłeś, że Twoja teściowa tak chętnie uprawia wasze pole...
- Po prostu przekonuję ją, że jest już na to za stara. |
|
|
|
|
|
Jedzie zamożny gościu autem i zauważa, że stary wóz z sianem leży w rowie. Wysiada i widzi płaczącego dzieciaka.
Pyta: Co ci się stało.
On: Jechałem i ... no wóz się wypieprzył i wpadł do rowu... Ojciec mnie zabije - po czym nadal płacze.
Facet: Nie płacz pomogę ci wyciągnąć wóz, i ojciec cię nie ukarze.
Dzieciak płacząc jeszcze bardziej: Kiedy tatulek pod wozem leży!! |
|
|
|
|
|
Kolega rolnik przychodzi do kolegi. Otwiera mu drzwi jego żona:
- Dzień dobry. Ja do Jarka.
- A ja kosiarka. |
|
|
|
|
|
Antek z sąsiadem postanowili zważyć świnię. Ponieważ nie mieli wagi ani
odważników, na duży kamień położyli długą deskę. Na jedną stronę deski
wprowadzili zwierzę, a na drugą zaczęli kłaść kamienie, aż do uzyskania
równowagi. Gdy im się to udało, Antek rzekł zadowolony:
- W porządku! Teraz tylko trzeba zgadnąć, ile ważą te kamienie! |
|
|
|
|
|
W Wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń idzie strasznie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił - dziwi się chłop.
- Ja też - mówi pies. |
|
|
|
|
|
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwiew.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj. |
|
|
|
|
|
Poszedł rolnik w pole, patrzy a tam w gruncie rzeczy. |
|
|
|
|
|
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę.
Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki! |
|
|
|
|
|
Rolnik pyta rolnika jąkałę:
- Dużo masz królików?
- Trzy... trzy... trzysta...
- Nie żartuj! Aż trzysta?
- Nnie... Trzy sta... stare i dwwa młode! |
|
|
|
|
|
Kombajnista we wsi nie płacił podatków. Chłopi się zbuntowali i w
wiejskiej świetlicy postanowili zrobić zebranie w celu omówienia paru
kwestii. Szemrali przez parę godzin, w końcu kowal podnosi rękę. Sołtys
udzielił mu głosu. Kowal wstał i mówi:
- Przypie***lę kombajniście!
Sołtys odpowiedział:
- Wiesz kowalu, to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie
płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejną propozycję:
- Przypie***lę spawaczowi - mamy dwóch.
|
|
|
|
|
|
Jedzie chłop razem z babą wozem. Jadą tak, jadą i chłop patrzy - wymija
ich rowerzysta bez głowy. Chłop nic sobie z tego nie robi i jedzie
dalej. Patrzy a tutaj motorowerzysta bez głowy ich wymija. Chłop dalej
olewa sytuację. Jadą dalej, patrzy a tutaj motocyklista bez głowy,
jeden, drugi, trzeci. Na to chłop się odwraca do baby siedzącej na tyle i
mówi:
- Halina, podnieś kosę wyżej. |
|
|
|
|
|
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel! |
|
|
|
|
|
Nadszedł czas zbierania plonów. Podniecony tym faktem rolnik wyjeżdża kombajnem na pole. Nagle blednie i mamrocze pod nosem:
- Jaki ja durny! Zapomniałem zasiać. |
|
|
|
|
|
Jedzie rolnik z węglem, dojechał na wieś i krzyczy:
- Węgiel przywiozłem!
A koń się odwraca i mówi:
- Tak, kurde, Ty przywiozłeś. |
|
|
|
|
|
- Jagusia! Jagusia! - krzyczy gospodarz. Dałaś krowom?
- Nie, oborowemu! |
|
|
|
|
|
- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi. |
|
|
|
|
|
Pewien farmer oprowadzał po swoim gospodarstwie potencjalnego nabywcę. Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi? Przecież pszczoły mogą użądlić przechodniów! - narzeka kupiec.
- Te ule stoją tu od 10 lat i nigdy nic takiego się nie zdarzyło! - odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze
się do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa
na cały dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za
darmo, w przeciwnym razie zapłaci podwójną cenę. Wieczorem farmer idzie
odwiązać kupca i z daleka widzi, że facet jest blady i słania się na
nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do niego.
- Co się stało, gdzie ugryzła? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale czy to cholerne ciele nie ma matki? |
|
|
|
|
|
"No to po małym" - powiedział rolnik wyciągając jądra z sieczkarni. |
|
|
|
|
|
|
|
|
FACEBOOK |
|
YOUTUBE |
|
TWITTER |
|
GOOGLE + |
|
DRUKUJ |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|