Pszczelarstwo
Styczeń
Weszliśmy w nowy rok. Jest wielką niewiadomą co nam przyniesie, bo praca w pasiece jest bardziej nieprzewidywalna, niż w każdym innym dziale produkcji rolniczej. Musimy być przygotowani na wszystko. Na tamach tego kalendarza znajdziecie, Drodzy Pszczelarze, informacje i porady przydatne do pracy w każdym okresie roku. Są one adresowane do szerszego grona pszczelarzy, a nie tylko do dobrze zaawansowanych w tym zawodzie. Styczeń to miesiąc, w którym w pasiece nic się nie dzieje. Odwiedzamy pasiekę tylko po to, by sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Są natomiast liczne prace do wykonania w pracowni pasiecznej i w domu.
A oto kilka praktycznych porad:
Wszystko wskazuje na to, że w styczniu bezpośrednio pracy z pszczołami nie będzie, ale zdarzyć się może, że w końcu miesiąca mogą być obloty.
Jeżeli wystąpią temperatury 12°C i więcej, to będą pierwsze obloty. które obowiązkowo pszczelarz powinien obserwować, bo dadzą mu one dużo informacji: o sile i kondycji rodziny, jakości, przebiegu zimowli, brak pokarmu.`Natomiast okres zimowy należy wykorzystać na zagospodarowanie wosku; stopić i sklarować go, jeśli wcześniej tego nie zrobiono. Oczyścić i zdezynfekować wolne ramki, nawlec druty i wtopić węze.
`Przygotować dobre poidło (takie, w którym nigdy nie będzie brakować wody). Do tego celu można wykorzystać dużą bańkę lub beczkę z wmontowanym kranem. Więcej na temat poidła w informacjach na luty.
`Pomalować i zaimpregnować ule i sprzęt pasieczny dopóki nie ma lotu pszczół.
`Przygotować do sezonu pracownię, doposażyć, usprawnić jej funkcjonalność. Jeśli brak pracowni, to koniecznie trzeba wygospodarować odpowiedni kącik lub zbudować przenośną pracownię z kilku płyt pilśniowych na odpowiednim stelażu -to konieczne.
`Wykorzystać czas zimowy na czytanie czasopism pszczelarskich: „Pszczelarz Polski” i „Pszczelarstwo”, bo w nich jest wiele cennych porad zawodowych.
`Zajrzeć do literatury pszczelarskiej’Uczestniczyć w zebraniach pszczelarskich organizowanych przez Kota Pszczelarzy.
`Wykonać choćby część sprzętu pomocniczego: maty. ramki, zatwory, beleczki w zależności od możliwości pszczelarza.
Najpracowitsze z pracowitych
Karmią, leczą, od niedawna pomagają zachować młodość i urodę. Coraz więcej zawdzięczamy pszczołom. Miód, mleczko, pyłek, wosk, pierzga, jad, propolis -lista pszczelich zasług jest imponująca. Sam tylko miód to bogactwo energii, składników mineralnych i radość łakomczuchów. Ale to nie wszystko…
Luty
Zima trwa nadal. Jednak w lutym będą cieplejsze dni z temperatura około +12°C w południe i te dni zostaną wykorzystane przez pszczoły do dokonania pierwszych wiosennych oblotów. Na podstawie komunikatów meteorologicznych o nadchodzącym ociepleniu należy z wylotków usunąć zalegający śnieg, (jeśli wcześniej nie stopniał) i ewentualnie odrzucić śnieg leżący przed ulami, by spadające z mostka pszczoły nie ginęły w nim. W lutym należy już przygotować i postawić w korzystnym miejscu w pasiece poidło, a po oblotach uruchomić je. Jeżeli nie mamy poidła ze spływającą wodą, to można wykopać mini-basen o wymiarach około 1 m x 1 m x 0,2m, wyłożyć folią i zasypać żwirem. Na wierzch położyć warstwę mchu, najlepiej torfowiec. Basenik zalany wodą osłonić od wiatru folią lub tekturą. Nagrzana przez słońce woda będzie chętnie pobierana przez pszczoły. Co kilka dni uzupełniamy wodę do pełna. Na część powierzchni, zamiast mchu. posypać gruby węgiel drzewny – dobrze się nagrzewa, a z niego chętniej pszczoły pobierają wodę.
A oto kilka praktycznych porad:
W lutym spodziewamy się pierwszych oblotów. Starajmy się je widzieć i zanotować: godzinę rozpoczęcia i zakończenia lotu każdej rodziny, natężenie lotu, temperaturę otoczenia. Na tej podstawie ocenimy kondycję rodzin.
`W miarę możliwości należy oczyścić dennice ze spadłych pszczół przed spodziewanym oblotem. Spadłe pszczoły należy zakopać.
`Trzeba uruchomić poidło, by pszczoły wiedziały, gdzie mają najbliższe źródło wody. Od góry poidło osłonić w czasie oblotu, by pszczoły nie brudziły go odchodami, które mogą być źródłem zakażenia nosemozą.
`Ule po ewentualnie spadłych pszczołach zabrać z pasieczyska, omieść z pszczół, plastry wyciąć i stopić, resztki zapasów zniszczyć, bo mogą być zakażone. Jeśli mamy pewność, że pokarm jest zdrowy, to może być wykorzystany w pasiece w późniejszym czasie (w kwietniu), gdy są już systematyczne loty.
`Pobrać próbki pszczół do badania na obecność chorób; bierzemy pszczoły spadłe w późniejszym czasie, świeże, ciężkie a nie stare, suche szkielety, po około 50 sztuk do pudełka po zapałkach (nie ugniatać).
`Próbki przekazać do Zakładu Weterynarii lub przesłać do najbliższego Zakładu Higieny Weterynaryjnej.
`Przejrzeć sprzęt pasieczny i sprawdzić, czy nie zachodzi potrzeba remontu, usterki usunąć.
`Wylotki w czasie zimy były otwarte licząc 1 cm wylotka na każdą zazimowaną ramkę. Po oblocie zmniejszamy koniecznie wylotki zostawiając po około 2 cm na ul.
`Sprawdzić, czy poduszki lub maty nie są zawilgocone. Mokre wymienić lub wysuszyć. Usunąć przyczynę nadmiernego zawilgocenia.
`Zabezpieczyć wylotki przed dostępem sikorek, dokarmić sikorki poza pasieką.
Milion to za mało!!!
Rodzin pszczelich jest w Polsce ok. l min. Zapewniają one zaledwie 30% zapotrzebowania w okresie zapylania
Marzec
Niskie temperatury i leżący śnieg nie wskazują ha to, że w pierwszej dekadzie marca będziemy cieszyć się widokiem latających pszczół. Jednak słońce świeci coraz dłużej, grzeje mocniej i temperatury w dzień będą już dodatnie. Przyroda budzi się do życia. W marcu zakwitają leszczyny, wierzby iwy i wiele innych wierzb mieszańcowych. Dostarczą one świeżego pyłku dla pszczół, które też wyczekują ciepłych dni na pierwsze obloty i loty zwiadowcze, orientujące je o występujących pożytkach. Skoro nie było sprzyjających warunków do oblotu w lutym, to nastąpi on w drugiej i trzeciej dekadzie marca. Czekając na pierwsze obloty mamy jeszcze do wykonania niektóre prace w pasiece, więc wykonujemy je.
A oto kilka praktycznych porad:
We wszystkich ulach trzeba będzie dokonać wstępnego przeglądu rodzin, by ocenić stan przezimowania i zapasy pokarmu.
`Oczyścić dennice ze spadłych pszczół, zwrócić uwagę czy wylotki nie są zablokowane martwymi pszczołami. Przegląd prowadzić w dzień pogodny i cichy przy temperaturze powyżej 15’C.
`Usunąć stwierdzone nieprawidłowości w ulach np.: za duże gniazdo – zbędne ramki przestawić za zatwór lub wynieść do pracowni.
`Utrzymać ciasne gniazda – wszystkie ramki powinny być gęsto obsiadane przez pszczoły.
`Zwrócić uwagę, czy maty ocieplające nie są zawilgocone – mokre wymienić lub wysuszyć.
`Jeżeli w którejś rodzinie Jest za mato pokarmu, to należy dodać ramkę z dużym zapasem. Podać również ciasto miodowo-cukrowe w ilości około 1 kg.
`Rodziny słabe, nierokujące nadziei na szybki rozwój łączymy z rodzinami silniejszymi przenosząc całe plastry z pszczołami bez wyszukiwania matek. Rodziny połączone podkarmiamy ciastem miodowo-cukrowym w ilości około 0,5 kg.
`Jeżeli zachodzi potrzeba dokarmiania rodzin syropem cukrowym, to musimy to zrobić bardzo starannie, by nie spowodować rabunku, bo grozi to zagładą karmionej rodziny. Podkarmić po ustaniu lotu, a do karmionego ula włożyć dwie butelki litrowe z gorącą wodą owinięte suchą szmatką w celu nagrzania ula, wtedy rodzina szybciej weźmie podany pokarm.
`Pamiętajmy o posadzeniu w pobliżu pasieki roślin miododajnych. kwitnących wczesną wiosną i dających nektar i pyłek dla pszczół.
Będą to różne odmiany męskich okazów wierzb, które w czasie kwitnienia łatwo wyróżnić, bo sypią żółty pyłek. Najwyższy czas, by zamówić matki pszczele do wymiany w tych rodzinach, które nie osiągają dobrych wyników. Dążyć do tego, by w każdym roku wymienić połowę matek, w najgorszym wypadku jedną trzecią.
Pszczoła ważniejsza niż miód!
Kwiecień
Nadeszła wiosna. Musimy wykorzystać najbliższe ciepłe dni do zrobienia pełnego przeglądu uli, by ustalić, które rodziny należy spisać na straty, które słabiutkie połączyć dla stworzenia silniejszych rodzin, gwarantujących prawidłowy rozwój, a które są w dobrej kondycji i rozpoczęły już pracę. Stwierdzone braki zapasów pokarmu trzeba szybko uzupełnić, by nie doprowadzić do zagłodzenia rodzin. Dlatego wskazane jest, aby w każdej rodzinie było stale po 5-7 kg żelaznego zapasu do czasu wystąpienia pierwszego obfitszego pożytku, bo inaczej rodziny nie będą się rozwijać. Ten zapas pokarmu cukrowego nie spowoduje zafałszowania miodu, gdyż pszczoły w kwietniu muszą zjeść około 7 kg zapasu, by mogły się prawidłowo rozwijać. Jak postępować w przypadku braku pokarmu w ulu podano w poprzednim miesiącu. Drugim ważnym czynnikiem rozwoju jest zapas pierzgi w plastrach. Brak jej również ogranicza wczesny rozwój. Jeżeli nie będzie warunków do zbioru świeżego pyłku, to braki te można uzupełnić ciastem drożdżowo-cukrowym lub cukrowo-pyłkowym. Sposób przygotowania tego ciasta jest prosty: 12 dag drożdży piekarniczych wymieszać z 1 kg cukru pudru. Zrobić z tego ciasto jak na makaron. Drożdże zawarte w cieście cukrowym stanowią białkowy pokarm pszczół, zastępują pyłek niezbędny przy wychowie czerwiu. Poszerzanie gniazd wiosną dokonujemy przez dodawanie zachowanych ramek z woszczyną. Przed zakwitnięciem sadów nie dodajemy węzy, bo i tak pszczoły nie będą jej odbudowywać.
A oto kilka praktycznych porad:
Ustalić rodziny do podkarmienia, do połączenia, gdy są za słabe, ustalić czy wszędzie są matki (obecność czerwiu świadczy o obecności matki).
`Dobrze ocieplić gniazda suchymi matami (chronić przed utratą ciepła).
`Wylotki zwęzić do 1 cm (poszerzyć z nastaniem gorących dni).
`Rodziny bez matek zlikwidować (dołączyć do innych).
`Wolne ule oczyścić, dobrze zdezynfekować, pomalować z zewnątrz, gdyż powinny być gotowe na ewentualną rójkę.
`Dbamy o poidło, by nigdy w nim nie zabrakło wody.
`Jeżeli złe pogody utrudniać będą zbiory nektaru i noszenie pyłku, to braki te uzupełniamy porcją ok. 1 kg ciasta miodowo-cukrowego lub drożdżowo-cukrowego.
`Wytypować rodziny, w których musimy wymienić matki.
`Gdyby zaszła potrzeba powiększenia gniazda pod koniec miesiąca, to powiększamy dodając woszczynę.
`Wykorzystajmy wiosenny czas na sadzenie drzew i krzewów miododajnych i pyłkodajnych. Wzbogacajmy pożytki pszczele.
Najważniejsze zadanie: zapylanie!
Pszczoły mają w przyrodzie ogromną misję do spełnienia: ponad 90% roślin owado-pylnych jest zapylanych przez te pracowite stworzenia, ponad 700 gatunków roślin zawdzięcza pszczołom możliwość rozmnażania. Bez nich rośliny obcopylne nic wydają prawic w ogóle owoców i nasion, a gatunki o niewystarczającym stopniu samo-pylności wydadzą plony o 30-70% niższe! Praca wykonywana przez pszczoły niebagatelna, a kwoty imponujące! Korzyści z zapylania roślin są ponad 15-krotnie wyższe niż wartość pszczelich produktów.
Maj
Poszerzamy gniazda woszczyną do czasu zakwitania mniszka i sadów. Węze w maju dodajemy po 1 sztuce przy krytym czerwiu, bo tam są najlepsze warunki do jej odbudowy, tam gromadzą się młode pszczoły – woszczarki. W dalszym ciągu dbajmy o poidło, nie powinno w nim nigdy zabraknąć wody. Czas postawić przynajmniej jeden ul na wadze, by mieć orientację, jakie są dobowe przybytki w ulu. Pozwoli to na lepszą gospodarkę. Coraz modniejszy staje się zbiór obnóży pyłkowych. Jest to bardzo cenny środek odżywczy i leczniczy dla człowieka. W drugiej połowie maja, kiedy pszczoły przygotują dostateczne zapasy pyłkowe w ulu, należy nastawić poławiacze pyłku. Korzystnie jest zakładać poławiacze na wszystkie ule w tym samym czasie na 2-3 dni i robić dwudniową przerwę w odbieraniu obnóży. Zebrane obnóża codziennie dostarczamy do suszarni. Wysuszyć trzeba je do tego stopnia, by osiągnęły twardość suchego ziarna żyta. Wysuszone obnóża pyłkowe należy przechowywać w zgrzanych torebkach z folii lub w hermetycznie zamkniętych słojach w lodówce, by zabezpieczyć je przed szkodnikami, głównie molami lub rozkrusikami. Porażone przez szkodniki obnóża nie nadają się do spożycia. W maju podajemy nadstawki do uli. Zamiast poszerzyć gniazdo przez dodawanie ramek (więcej niż 8-10 ramek), poszerzamy ramkami nadstawkowymi, chociaż gniazdo nie jest jeszcze założone ramkami. W ulach kondygnacyjnych dodajemy w miarę potrzeby następne kondygnacje. W szczególnie korzystnych warunkach pogodowych, w niektórych ulach na koniec maja może być w niektórych pasiekach dojrzały miód z mniszka, sadów i rzepaku. Do odbioru można przystąpić tylko wtedy, gdy co najmniej 2/3 plastra zostało już zasklepione, choć lepiej, aby były zasklepione całe. Wtedy mamy pewność, że miód jest gwarantowanej jakości. Korzystny jest fakt posiadania niskich ramek nadstawkowych, bo szybciej w nich dojrzewa miód i możemy go odbierać jako miody odmianowe: rzepakowy, koniczynowy, gryczany lub lipowy.
A oto kilka praktycznych porad:
Pamiętać o konieczności poszerzania gniazd w miarę rozwoju rodzin. Początkowo podajemy woszczynę (zabudowane plastry), a po zakwitnięciu sadów i mniszka można podawać węże po jednym plastrze.
`Poszerzamy gniazda rozsądnie, po 1 plastrze, nie na zapas. Dodajemy ramkę wtedy, gdy za ostatnią ramką pszczoły siedzą na zatworze.
`W drugiej połowie maja wiele rodzin osiągnie taki rozwój, że będzie trzeba podać nadstawki. Nie czekamy, aż zapełni się ramkami gniazdo, ale dodajemy nadstawkę jako formę poszerzania gniazda.
`Nadal utrzymujemy rodziny ocieplone matami. Ocieplenie usuniemy pod koniec miesiąca.
`Jeśli mamy odpowiedni sprzęt, to przystępujemy do zbioru obnóży pyłkowych.
`Zebrane obnóża pyłkowe szybko wysuszyć (nie na słońcu i nie w wysokiej temperaturze, bo stracą wartość) i zabezpieczyć przed szkodnikami.
`Na początku maja zaznaczyć tuszem wszystkie ramki, na których zimowały pszczoły i dążyć do tego, by w ciągu roku wszystkie wycofać z ula, aby na tych plastrach ponownie nie zazimować pszczół. Postępując w ten sposób unikniemy wielu chorób.
`Nadal dbamy o poidło, by zawsze w nim pszczoły miały dobrą wodę.
`Pod koniec miesiąca możemy dodawać węze po dwa plastry jako zabieg przeciwrojowy, gdy takie tendencje rodzina wykazuje.
Pamiętamy o wysiewaniu roślin miododajnych, by wzbogacać pożytki pszczele.
Czerwiec
Po długiej zimie wiosna zwykle jest ciepła i przychylna dla pszczół. Rodziny pszczele szybko rozwijają się. W dalszym ciągu dbamy o ich dobry rozwój. Powiększamy wyloty do 12-14 cm, a w drugiej połowie miesiąca otwieramy wyloty na całą szerokość. Zapewnia to dobrą wentylację i zmniejsza nastrój rojowy. Gniazda powiększamy przez dodanie ramek z węzą. Koniecznie należy do każdego ula dać ramkę pracy. Może to być pusta ramka lub nawet sama beleczka, by w niej pszczoły prowadziły budowę trutową i nie przerabiały plastrów pszczelich. Stare plastry wycofujemy z gniazda za kratę odgrodową do miodni, a na ich miejsce wstawiamy ramki z nową węzą – odmładzamy gniazdo. Z początkiem miesiąca usuwamy boczne kraty ocieplające, gdyż nie są już potrzebne. Natomiast górne maty mogą pozostać przez cały rok, jeżeli się mieszczą po podaniu nadstawek. Stanowią wtedy zabezpieczenie przed przegrzewaniem Na początku czerwca w silnych rodzinach będzie już do odbioru pierwszy wiosenny miód. Odbieramy tylko miód dojrzały, to znaczy z plastrów zasklepionych, a przynajmniej zasklepionych na 2/3 ramki. Miodobranie robimy w dni ciepłe, słoneczne, o małym pożytku, by nie było w plastrach świeżego nakropu. Pamiętajmy, że do miodobrania bierzemy tyko plastry z miodni i nadstawek. Plastry z gniazda z czerwiem nigdy nie powinny znaleźć się w miodarce ze względów humanitarnych i estetycznych. Koniecznie zwracajmy uwagę na czystość i higienę odbioru miodu. Naczynia i sprzęt z żelaza lub ocynkowane muszą koniecznie być pokryte warstwą lakieru spożywczego lub lakierem do kadzi piwnych, bo inaczej miód będzie zawierał szkodliwe metale. W czerwcu przystępujemy stopniowo do ograniczenia matki w czerwieniu przez odgrodzenie gniazda kratą odgrodową. Matce do czerwienią pozostawiamy 5-7 ramek zależnie od typu ula, a pod koniec miesiąca można matkę umieścić w izolatorze na dwóch ramkach, by zmniejszyć do minimum wychów czerwiu, z którego wylęgną się zbędne pszczoły wiszące później w „brodach” przed ulami. Dobrym sposobem ograniczenia czerwienią jest wymiana matek starych na młode. Radzę zakupić młode matki heterozyjne z hodowli i po zlikwidowaniu starych matek poddać młode matki zgodnie z podaną instrukcją. Wymienić należy matki dwuletnie lub starsze. Dążyć do tego, by w każdym roku wymienić połowę matek. Pod koniec czerwca powinien być w ulach drugi rzut miodu z akacji, ognichy i koniczyny białej, a więc i drugie miodobranie. Pamiętajmy, że pszczoły zbierają tylko dobry nektar! dają dobry miód. Zwróćmy uwagę na to, by w czasie odbioru i przechowywania, nie zepsuć go, by zawsze był tak dobrym i zdrowym produktem, jakim dostarczyły go pszczoły. Miód musi być dobrym środkiem odżywczym i lekiem zarazem.
A oto kilka praktycznych porad:
Powiększamy wylotki dla lepszej wentylacji.
`Odnawiamy gniazda dodając systematycznie węze.
`Ograniczamy matkę w czerwieniu, by więcej pszczół szło do pracy w pole.
`Zapobiegamy powstawaniu nastroju rojowego przez likwidację ciasnoty w ulu.
`Stosujemy ramki pracy – zabieg przeciwrójkowy.
`Wymieniamy matki stare na nowe, bo rodzina z młodą matką nie roi się.
`Odbieramy miód tylko dojrzały.
`Bezwzględnie przestrzegamy higieny odbioru i przechowywania miodu.
`Nie nalewamy miodu do butelek, do tego celu służą słoje szklane, a najlepiej z ciemnego szkła.
`Pozyskiwany wosk stapiamy w topiarce słonecznej, bo pozostawiony zje motylica.
Lipiec
W pasiekach dobrze prowadzonych rozwój rodzin pszczelich następuje bardzo szybko. Na przełomie maja i czerwca osiągnęły one pełny rozwój. Również w lipcu mogą występować rójki. Sposobów zapobiegania jest kilka. Oto niektóre z nich: dobra wentylacja ula, zabezpieczenie ula przed przegrzaniem (malowanie daszków na biało lub nakrycie daszków słomianymi matami); dostarczanie pustych plastrów do czerwienia, by zatrudnić bezrobotne karmicielki; poszerzenie miodni, by było dużo miejsca na składanie świeżego nektaru; wymiana dwuletnich i starszych matek na młode, a jeśli chcemy stworzyć nowe rodziny, to można robić odkłady ze starymi matkami, by później zastąpić je młodymi; podawać dużo węzy, by odnowić gniazdo. Matki skłonne do rójki eliminować, chyba, że mają inne wartości. W lipcu w większości pasiek kończy się sezon pasieczny. Tylko pasieki w sąsiedztwie dużych wrzosowisk i plantacji nasiennych czerwonej koniczyny mogą jeszcze liczyć na zbiór miodu po 20 sierpnia. Staramy się odebrać miód dojrzały, tzn. całe poszyte ramki. Można też odbierać na koniec sezonu wszystek miód bez względu na stan poszycia, ale odbierać, gdy nie ma świeżego napływu nektaru. Ramki z miodem z gniazda można odebrać do miodarki, ale tylko wtedy, gdy nie ma w nich żadnego ‚czerwiu. Pozostawienie pewnej ilości miodu w gnieździe jest konieczne dla prawidłowego rozwoju rodziny przed zimą. Pamiętajmy też, że po ostatnim miodobraniu, tego samego dnia wieczorem, należy koniecznie dać 2 litry syropu cukrowego. Jest to konieczne, by rodziny nie czuły się zagrożone głodem, gdyż hamuje to całkowity ich rozwój i budzi dużą agresję. Od początku lipca, przy różnych pracach w ulu ustawiamy ramki do zimowli. W gnieździe muszą znaleźć się tylko dobrze odbudowane ramki i przeczerwione dwukrotnie. Plastry nie czerwione do gniazda zimowego nie nadają się! Ramki odebrane z miodni segregujemy i około połowy najlepszych przechowujemy do przyszłego sezonu, a resztę przetapiamy na wosk. Nie usuwamy z gniazd plastrów z zapasami pierzgi, ponieważ to cenny pokarm białkowy na okres zimy. Nadal winno być czynne poidło pasieczne, gdyż przy wychowie czerwiu istnieje duże zapotrzebowanie na wodę, która w czasie suszy jest trudna do zdobycia. W czasie przeglądu gniazd zwracamy uwagę na czerw, obserwujemy czy, nie wystąpiły objawy choroby (zgnilec, kiślica). Stwierdzone zamieranie czerwiu jest powodem do wysłania próbek czerwiu (plaster czerwiu 10cmx10cm) do badania w najbliższym Zakładzie Higieny Weterynaryjnej. Mając wynik badań można rozpocząć leczenie. Pamiętajmy też, by na czas zakupić leki przeciw warrozie. Ta jest w każdej pasiece. Leki stosujemy po ostatnim miodobraniu.
A oto kilka praktycznych porad:
Pamiętać o zapewnieniu dobrej wentylacji ula (wylotki powiększone do maksimum).
`Chronić ule przed przegrzaniem przez słońce (daszki malować na biało, w upalne dni uchylać daszki). Wymieniamy stare plastry gniazdowe na nowe – dodawanie węzy.
`Wymieniać matki dwuletnie i starsze na młode; około połowy matek winno być wymienione.
`Przy przeglądach gniazd ustawiamy już wstępnie ramki gniazdowe do zimowłi.
`Starać się zakończyć ostatnie miodobranie przed skoszeniem pszenicy, po tym terminie miodobranie staje się bardzo trudne (brak pożytku, rabunki).
`Zrobić odkłady z młodymi matkami rezerwowymi i utrzymać je do połowy września — mogą być potrzebne.
`Przygotować cukier do karmienia pszczół, by zaraz po ostatnim miodobraniu rozpocząć karmienie.
`Poidło z wodą nadal mile widziane w pasiece.
`Kupić leki przeciw warrozie i podać po ostatnim miodobraniu.
Sierpień
W większości pasiek sezon pszczelarski został zakończony, miód odebrany, kraty odgrodowe i nadstawki usunięte, a pszczoły wstępnie podkarmione tak, by matki podjęły intensywne czerwienie dla uzyskania dużej ilości młodych pszczół. One to właśnie będą żyć przez całą zimę i wczesną wiosną rozpoczną pracę w terenie. Podkarmianie podtrzymujące czerwienie prowadzimy w pierwszej połowie miesiąca. Sporadycznie na terenach o większym zalesieniu jodłowo-świerkowym może wystąpić jeszcze spadź. Jeżeli wystąpi w drugiej połowie września (w trzeciej dekadzie lub później), to zamiast pożytku będzie zagrożeniem dla pasiek. Żeby odebrać późny miód spadziowy, trzeba mieć dużo doświadczenia i trzeba być do tego dobrze przygotowanym. Pszczelarze korzystający z tego pożytku muszą mieć wcześniej przygotowane sklepione plastry z pokarmem zimowym, bo na karmienie pszczół może być już za późno. Pozostawienie zaś miodu spadziowego na zimę prawie zawsze jest skazaniem rodzin na śmierć. W sierpniu przygotowujemy ostatecznie rodziny do zimowli i nie będziemy już zaglądać do gniazd. Miód odebraliśmy w końcu lipca, a w spóźnionych przypadkach w pierwszej połowie sierpnia (wyjątek stanowią pasieki korzystające z wrzosu i spadzi). Po odebraniu miodu ustawiamy gniazdo na zimę. W skład ramek przeznaczonych do gniazda zimowego powinny wejść ramki nowe, ale przynajmniej dwa razy przeczerwione i starsze. Usuwamy ramki młodsze i z niedokończoną budową u dołu. Dobrze byłoby, aby w gnieździe nie było ramek, na których pszczoły zimowały poprzedniej zimy. Unikniemy wtedy nosemy i innych chorób. Nie usuwamy z ula ramek z pierzgą. W każdym ulu powinny znaleźć się po dwie ramki z pierzgą ustawione na skraju gniazda. Stanowią one niezbędną porcję pokarmu białkowego na zimę, bez którego nie będzie wychowu czerwiu pod koniec zimy, a także tworzą izolację cieplną w gnieździe Ramki raz przeczerwione, młode, niedokończone, nienadające się do zimowli przechowujemy zabezpieczone przed motylicą w plastikowych workach zalane 100 g kwasu octowego 90% na każdy worek i szczelnie zamknięte (przechowywać w suchym pomieszczeniu). Część najlepszych plastrów wolnych odebranych z uli można przechować do wiosny jako awaryjne, zabezpieczone jak poprzednie. Natomiast resztę plastrów przetapiamy w wolnym czasie na wosk, a ramki czyścimy i przechowujemy w pracowni do wiosny. Po odebraniu miodu rozpoczynamy karmienie rodzin na zimę. Przeciętnie na każdą rodzinę dajemy po 10 kg cukru. Rodziny silne powinny dostać więcej, a rodziny słabsze nieco mniej zapasów zimowych. Przy karmieniu końcowym, które przypada na pierwszą dekadę września zwracamy uwagę by nie „zalać” całych plastrów. Zapasy winny zajmować dwie trzecie plastra, a jedna trzecia zostaje pusta jako miejsce do zimowli rodzin. Jeżeli zapasy zajęły więcej niż dwie trzecie, to trzeba dodać w środek gniazda pustą ramkę, a jeśli jest mniej, to dodajemy dodatkową dawkę syropu. Najwłaściwszy pokarm dla pszczół to syrop cukrowy w stosunku 3:2 (cukier: woda). Jeżeli warunki pozwalają, woda powinna być gotowana, choć może też być woda surowa, ale dobra (studzienna lub źródlana). Woda wodociągowa chlorowana musi być gotowana lub odstała 24 godz. (robić syrop na dzień przed karmieniem). Do syropu można dodać kwasek cytrynowy lub 10% ocet po 100 g na 10 l syropu. Poprawia to jakość syropu i mniej wyczerpuje pszczoły. Wraz z karmieniem przeprowadzamy walkę z warrozą. Najczęściej stosowanymi środkami przeciw warrozie są klartan i fluwarol. Substancją czynną w nich zawartą jest fluwalinat. Rzadziej stosowany jest baywarol – paski nasycone flunethilem. Klartan -deszczułki i fluwarol – paski foliowe dajemy po 2 na każdy ul, a baywarol – 4 paski na ul. Wszystkie muszą pozostać w ulu przez 3-6 tygodni i po tym czasie muszą być bezwzględnie usunięte. Pozostawienie tych środków w ulach na zimę powoduje straty w pasiekach. Mogą zginąć w zimie matki lub wiosną nie podejmą czerwienią. W zwalczaniu warrozy stosowane są też środki dymne takie jak apiwarol i warrosekt. Te nie niosą tych niebezpieczeństw, ale są szkodliwe dla pszczelarza i w czasie zabiegu trzeba wykazać dużo ostrożności. Dobrze jest co 2-3 lata zmieniać środki warrozobójcze, by nie doprowadzić do uodpornienia warrozy na nie. Dobrze wykonane zabiegi jesienią uwolnią pasiekę od pasożytów w 90-99% i nie trzeba powtarzać zabiegów wiosną. Nie należy stosować zapobiegawczo fumagiliny ani innych leków. Korzystne jest podawanie „herbatek” ziołowych do syropu, ale o szczegółach należy czytać w pismach fachowych, np. „Pszczelarstwo” nr 2/96 (str. 13 i 14).
A oto kilka praktycznych porad:
Zakończyć prace związane z pozyskaniem miodu najpóźniej do 10 sierpnia.
`W tym leź czasie zakończyć ustawianie gniazd.
`Natychmiast po ostatnim odebraniu miodu rozpocząć podkarmianie, by zmusić matki do intensywnego czerwienią w okresie od 1 do 20 sierpnia, bo pszczoły wychowywane z tego czerwiu będą żyć aż do maja przyszłego roku.
`Karmienie zakończyć do 10 września (mogą być wyjątki, o czym mówiono wcześniej)
`Na czas karmienia ocieplić gniazda matami, by zapewnić ciepło do wychowu czerwiu i prawidłowego ułożenia zapasów.
`Po 10 września można zdjąć maty, by zahamować czerwienie, bo to już tylko osłabi rodzinę, a wychowane po 20 września pszczoły nie dożyją wiosny i powiększą ilość zimowego osypu.
`Zabezpieczać wolne ramki przed motylicą i przechować do wiosny, natomiast stare i złe ramki z woszczyną przeznaczyć na przetop, zanim zniszczy je motylicą.
`Po zakończeniu odbioru miodu podać do wszystkich rodzin środki warrozobójcze: paski z Marianem, fluwarolem, baywarolem lub odymić je trzykrotnie apiwarolem. Paski powinny znajdować się w ulu od 21 do 42 dni. Nie wolno zostawiać pasków w ulu na zimę.
`Zabezpieczyć daszki przed przeciekaniem wody do uli (wilgoć w ulu jest powodem złego przezimowania lub spadku rodzin).
Hodowcy, miłośnicy, pasjonaci…
W Polsce najwięcej jest niewielkich, amatorskich pasiek, posiadających do 20 pszczelich rodzin. Nie przynoszą one zbyt dużych korzyści, ale też nie pieniędzmi kierują się ich właściciele. Za to znacznie zyskują pobliskie rośliny… Najbardziej opłacalne są pasieki utrzymujące ponad 100 rodzin pszczelich. Pomimo że stanowią one zaledwie 3% rodzin, dostarczają ponad 20% całkowitej produkcji miodu, wynoszącej ok. 12 tyś. ton. Nasi pszczelarze dorównują swoim konkurentom z Unii Europejskiej. Zbliżona do zachodnioeuropejskiej produkcja miodu (w 1996- 13 kg miodu z jednej rodziny) to zasługa polskich hodowców i polskich pszczół.
Wrzesień
Prace pasieczne dobiegają końca. Karmimy codziennie pszczoły małymi porcjami (1 l) lub dużymi dawkami (2-31), jeżeli pasieka jest oddalona od miejsca zamieszkania i trzeba do niej dojeżdżać. Najwłaściwsze jest karmienie małymi dawkami, ale ze względów organizacyjnych wielu pszczelarzy stosuje duże dawki. Średnio dajemy 10 kg cukru na rodzinę, jeżeli nie został zabrany cały miód z gniazda. Silne rodziny muszą dostać pokarmu więcej. Ocieplenie gniazd w czasie karmienia jest konieczne. Po zakończeniu karmienia tj. między 10-20 września postępowanie pszczelarzy w stosunku do ocieplenia jest różne. Jedni pozostawiają ocieplenie i uważają pracę w pasiece za zakończoną, inni zdejmują ocieplenie, by schłodzić gniazda i przerwać zbędne czerwienie matek, bo wylęgnięty po 20 września czerw do wiosny zginie nic nie dając dla rodziny.
We wrześniu dokonujemy ostatniego przeglądu gniazd w celu upewnienia się, czy nie ma za mało pokarmu oraz sprawdzamy obecność matki w rodzinie. Obecność różnych postaci czerwiu świadczy o obecności matki. Jeżeli w rodzinie jest brak czerwiu, a przy tym pszczoły słabo pobierały pokarm, świadczy to o braku matki w rodzinie. Rodziny bezmateczne łączymy z innymi rodzinami, a jeśli mamy rodzinki zapasowe, to bez matek dołączamy do rodziny zapasowej tworząc pełną rodzinę. Dołączanie rodziny zapasowej do bezmatki jest postępowaniem błędnym i rzadko się udaje. Sposoby łączenia rodzin opisywane są w lekturze pszczelarskiej.
We wrześniu czas pomyśleć o swoim doskonaleniu zawodowym. Zapisujemy się na kursy i szkolenia pszczelarskie prowadzone przez Koła Pszczelarzy. Uczestniczymy w jesiennych imprezach i kiermaszach pszczelarskich, sadzimy drzewa i krzewy miododajne w okolicy swojej pasieki, aby systematycznie wzbogacać teren z punktu widzenia pszczelarskiego.
Zagospodarowujemy pozyskany miód. Szukamy dobrego hurtownika lub staramy się sprzedać miód detalicznie, gdyż dopiero ceny detaliczne stają się opłacalne.
Przetapiamy plastry woszczyny wycięte uprzednio z ramek, stapiamy również zboiny z topiarek słonecznych, jeżeli nie zostały jeszcze stopione.
A oto kilka praktycznych porad:
Staramy się zakończyć zimowe karmienie pszczół do 10 września.
`Ocieplamy koniecznie gniazda na czas karmienia.
`Pamiętamy o zwalczaniu warrozy.
`Jeżeli w sierpniu zostały podane paski przeciw warrozie, to czas je usunąć.
`Dokonujemy ostatniego przeglądu rodzin dla ustalenia wielkości zapasów i obecności matek.
`Łączymy rodziny bez matek z innymi rodzinami.
`Sadzimy drzewa i krzewy nektaro i pyłkodajne.
`Przetapiamy starą woszczynę i klarujemy wosk, by był gotowy do sprzedaży.
Październik
Sezon pasieczny zakończony. Wyniki podsumowane. Pozostały tylko prace porządkowe i gospodarcze w pasiece. Mam nadzieję, że nawet maruderzy zakończyli karmienie rodzin na zimę przed 20 września. Podobnie zabiegi związane ze zwalczaniem warrozy zostały wykonane. Pamiętajmy tylko o tym, że paski (deseczki) powinny być usunięte przed nastaniem zimy. Miały prawo być w ulach 3 do 6 tygodni. Przypominam: nie wolno zostawiać ich na zimę! Co robić z wolnymi plastrami? Wycofane z uli plastry segregujemy, stare i z defektami przeznaczymy na przetop. Ramki z woszczyną można przechować w pomieszczeniach suchych i przewiewnych. Tam rozwieszamy luźno plastry, by był dostęp światła i powietrza, bo takiej atmosfery nie znosi motylica. Można też przetrzymać plastry zapakowane w worki foliowe lub papierowe, np. worki po cukrze, ale pakujemy je zaraz po wyjęciu, by motylica nie złożyła na nich jaj i zalewamy kwasem octowym. Worki szczelnie zamykamy (zaklejamy) i składamy do suchych i chłodnych pomieszczeń. Dobrze zabezpieczone ramki przechowają się do wiosny bez strat. Ramki z pierzga źle się przechowują, tylko niektórym pszczelarzom udaje się je przechować do następnego sezonu, ale też nie ma pewności, jaką będą przedstawiały wartość dla pszczół. Ramki przeznaczone do przetopu dajemy pszczołom do ewentualnego osuszenia, a potem wycinamy z ramek woszczynę, mocno zgniatamy, kruszymy, by później przetopić. Jeżeli będą ładne i suche dni października, to wykorzystajmy je do pomalowania uli. Chroni to przed przenikaniem wilgoci i gniciem drewna, a także wpływa na estetyczny wygląd pasieki. Sprawdzamy też, czy nie przemakają daszki, uszkodzone pokrywamy nową papą (lub blachą) jeszcze przed zimą. Ule ustawione na wolnej przestrzeni zabezpieczamy przed przewracaniem w czasie jesiennych wichrów. Więcej czasu musimy poświęcić na udział w zebraniach i szkoleniach. Ożywić działalność w Kołach Pszczelarzy. Pomyśleć o nasadzaniu drzew i krzewów miododajnych nadszedł na to właściwy czas. Jeżeli w październiku będą jeszcze ładne dni, to można sprawdzić czy właściwie dostosowaliśmy wielkość gniazd do siły rodzin. Odsuwamy w tym celu zatwór, by sprawdzić czy za zatworem są pszczoły. Jeśli nie ma pszczół, to odsuwamy pierwszą ramkę. Jeżeli nie jest obsiadana gęsto cała, to o jedną ramkę jest za dużo – należy ująć jedną ramkę. Natomiast mocno obsiadany zatwór wskazuje na zbyt ciasne gniazdo, należy dodać jedną ramkę usuniętą z innego ula. Deski i pomosty stawiane przed ulami dla ułatwienia wejścia zmęczonych lotem pszczół należy usunąć; nie można dopuścić aby do ula dostały się myszy, które przed nastaniem zimy intensywnie schodzą z pól do zagród, a dostawszy się do ula mogą doprowadzić do zagłady rodziny.
A oto kilka praktycznych porad:
Zakończyć zabiegi przeciw warrozie.
`Środki warrozobójcze podawane w paskach lub klepkach usunąć koniecznie przed zimą (po 3-6 tygodniach przebywania w ulach).
`Zabezpieczyć ramki przed zniszczeniem przez pleśń lub motylicę.
`Przetopić starą woszczynę, by pozyskać wosk.
`Ramki usunięte z uli podejrzanych o jakiekolwiek choroby po oczyszczeniu płuczemy jeszcze w 2% roztworze sody żrącej lub w roztworze Wirkonu w celu ich zdezynfekowania.
`Ramki po wycięciu plastrów wyskrobać do czysta i przygotować do wprawienia węży.
`Zabezpieczyć daszki uli przed zaciekaniem wody.
`Zabezpieczyć ule przed dostępem myszy.
`W bliższym i dalszym otoczeniu pasieki sadzimy drzewa i krzewy miododajne.
`Uczestniczymy w zebraniach szkoleniowych organizowanych przez różne koła pszczelarzy.
Listopad
Nastał czas ciszy w pasiekach. Ciepła jesień pozwala pszczołom na loty w godzinach południowych. Jest to korzystne, bo młode pszczoły mogą dokonywać jeszcze oblotów. Prace pasieczne, mam nadzieję, są już zakończone i nie będzie już zaglądania do uli. Ciepłe i suche dni świetnie nadają się do malowania uli, konserwacji sprzętu pasiecznego, czyszczenia ramek, wolnych kondygnacji czy też wolnych uli Po opadnięciu liści z drzew warto jeszcze przejść obok uli i zwrócić uwagę, czy gałęzie z sąsiednich drzew i krzewów nie będą stukać w ule, co mogłoby spowodować zakłócenia zimowego spokoju i złą zimowlę pszczół. Sprawdzić, czy kępy traw przed ulami nie zachęcają gryzoni do wchodzenia do uli. Pod ulami często gnieżdżą się krety, a budując gniazda powodują zapadanie się gruntu pod nogami uli i przy lada wietrze ule się przewracają. W tym wypadku ul należy odsunąć, a ziemię przekopać i ponownie ustawić ul na swoim miejscu. Okres jesienno-zimowy wykorzystać należy na zagospodarowanie woszczyny. Woszczynę wyciętą z ramek i zboiny rf topiarek słonecznych należy przetopić. Do tego celu służą topiarki elektryczne i parowe. Można też małe ilości suszu woskowego przetopić w zwykłych, dużych garnkach kuchennych. Większe pasieki posiadają dobre topiarki elektryczne lub parowe, a ich właściciele umieją z nich korzystać. Gorzej jest z pszczelarzami początkującymi, gdzie oprócz dobrych chęci nie ma nic więcej. Zatem kilka porad dla tych, którzy mają mało doświadczenia. Do topienia woszczyny wykorzystujemy garnki emaliowane! Nie może to być naczynie żeliwne lub blaszane, dopuszcza się naczynia aluminiowe i miedziane. Do garnka nalewamy wodę deszczową późniejszą lub dobrą wodę studzienną (woda nie może być zażelaziona) do połowy, a następnie wkładamy lniany woreczek z dobrze pokruszonym suszem. Na susz należy nałożyć nierdzewną siatkę (może być kratka z beleczek bez gwoździ). Następnie obciążyć kamieniem lub słojami z wodą. Tak przygotowany wsad gotujemy aż wosk wypłynie na wierzch. Czas gotowania zależy od ilości woszczyny i innych czynników. Wygotowany wosk zlewamy do miski i czekamy aż całkowicie zastygnie. Powstanie wtedy krążek pięknego wosku l klasy. W naczyniach żeliwnych zepsujemy wosk. Szczegółowe informacje można znaleźć w „Pszczelarstwie” nr 7 i 8 /96, nr 11/92 i innych, a także na szkoleniach. Jeśli ktoś z pszczelarzy nie ma możliwości przetopienia woszczyny w domu, to może skorzystać z usług innych kolegów. Sadzimy drzewa i krzewy miododajne, poprawiamy pożytki pszczele. Starajmy się uczestniczyć w szkoleniach i uroczystościach pszczelarskich.
A oto kilka praktycznych porad:
Nie niepokoić pszczół przeglądami z „ciekawości”.
`Jeżeli z jakiegoś powodu zostały w ulach środki warrozobójcze, to bezwzględnie należy je usunąć.
`Zagospodarować woszczynę, wytopić wosk i przygotować go do wymiany na węże.
`Pomalować ule i zakonserwować sprzęt pasieczny.
`Wyczyścić i zdezynfekować ramki.
`Ustalić, gdzie wymienimy wosk na węże.
`Uczestniczyć w zebraniach organizowanych przez Koła.
`Starajmy się wsadzić kilka drzew i krzewów pożytkowych w okolicy swojej pasieki.
`Zwróćmy uwagę czy pod ulami nie gnieżdżą się krety.
`7 grudnia spotkanie pszczelarzy z całego kraju na Jasnej Górze – zapraszamy.
Grudzień
Mam nadzieję, że wszyscy pszczelarze uporali się z pracami na pasieczysku, w pracowni i otoczeniu. Przed nami zima. Długi okres wyczekiwania na pierwsze loty pszczół i pierwsze wiosenne kwiaty. Zanim to nastąpi mamy wiele do zrobienia. Zimowy czas wykorzystajmy na wykonanie drobnego sprzętu i urządzeń pasiecznych. Każdy z pszczelarzy dysponujący obcążkami, młotkiem i ręczną piłką może wykonać ramki do uli, pomosty do strząsania pszczół z ramek, wkładki wylotowe, stołki pod ule, podkarmiaczki do ciasta i inne. Bardziej zaawansowani w majsterkowaniu i dysponujący zestawem narzędzi mogą wykonać ule i bardziej złożony sprzęt pomocniczy. Potrzebne do tego materiały można kupić gotowe w różnych składach i punktach sprzedaży. Zima dla pszczelarza to czas na czytanie literatury fachowej z zakresu gospodarki pasiecznej i pism fachowych.Pszczelarstwo” i Pszczelarz Polski”. Lektura książkowa dostarcza konkretnych wiadomości, a pisma pszczelarskie uaktualniają naszą wiedzę. Zima to również czas na analizę naszych notatek pasiecznych robionych w ciągu roku. Wnioski wyciągnięte z tej analizy posłużą do lepszej pracy w przyszłym sezonie. Na jakie zapisy należy zwrócić uwagę? Na te, które pozwalają ustalić:
rodziny o najlepszej wydajności,`rodziny łagodne,`rodziny o najmniejszej skłonności do rójki.
Również rodziny o negatywnych cechach powinny być ustalone (rójliwe, agresywne, o słabej wydajności) i w tych rodzinach muszą zostać wymienione matki w czasie przyszłego sezonu. To na podstawie zapisów w książce pasiecznej, czy w podręcznym notatniku ustalimy ilość potrzebnych matek do naszej pasieki, a zamówienie na nie należy składać już w miesiącach zimowych, by na czas otrzymać młode, selekcjonowane matki. Na podstawie notatek warto też policzyć czy pasieka w bieżącym roku data jakiś zysk, czy też trzeba było do niej dopłacić i ile.
A oto kilka praktycznych porad:
Wykorzystać okres zimowy do wykonania drobnego sprzętu pasiecznego.
`Wolne dni przeznaczyć na czytanie lektury pszczelarskiej.
`Zaprenumerować i czytać pisma pszczelarskie.
`Należy dokonać analizy notatek pasiecznych i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski.
`Ustalić ilość potrzebnych matek do wymiany w pasiece i zdecydować, od którego hodowcy je nabyć.
`Do pasieki zaglądamy sporadycznie, szczególnie po wichurach, by sprawdzić czy ule nie zostały wywrócone.
`Sprawdzić, czy oszronione gałązki drzew nie stukają w ule, niepewne obciąć.
Czytaj równieź: | Rolnictwo | Sadownictwo | Ogrodnictwo |
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |