Uważaj na alkohol w lekach i potrawach
Przeziębiony kierowca bywa równie niebezpieczny jak nietrzeźwy prowadzący.
W okresie świąteczno-noworocznym dużo podróżujemy i często pokonujemy długie trasy samochodem. Zmęczenie i niskie temperatury mogą wówczas sprzyjać chorobie. Przeziębienie, grypa, katar, gorączka – to wszystko znacznie obniża naszą jakość prowadzenia samochodu. Chory kierowca może stwarzać równie duże zagrożenie na drodze, co osoba prowadząca znajdująca się pod wpływem alkoholu.
Wolniejsze reakcje
Objawy przeziębienia potrafią znacząco wpływać na reakcje kierowcy. Spóźnione hamowanie, późniejsze zwrócenie uwagi na rowerzystę czy pieszego, niedostrzeżenie w porę przeszkody na drodze to bardzo ryzykowne zachowania, na które kierowca nie może sobie pozwolić, ponieważ ryzykuje tym samym bezpieczeństwo innych uczestników ruchu.
- „Kierowca chory na grypę, przeziębiony, zażywający leki nie powinien wsiadać za kierownicę. Ma wówczas problemy ze skupieniem, a jego umiejętność oceny sytuacji jest dużo gorsza, podobnie jak u kierowcy, który prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu.”.
Co gorsze, kierowca zażywający leki nie zdaje sobie sprawy ze swojej słabszej dyspozycji. Wydaje mu się że robi wszystko jak zdrowy, a przecież powinien jechać wolniej i zachowywać większy dystans do innych uczestników ruchu.
- „Niebezpieczeństwo na drodze potrafią spowodować nawet zwykłe kichnięcia, gdyż kierowca traci wówczas z oczu drogę na około 3 sekundy. Może to być bardzo groźne, zwłaszcza w mieście, gdzie wszystko dzieje się szybko i ułamki sekund mogą decydować o tym czy dojdzie do wypadku.”.
Jednocześnie wyższa temperatura ciała i gorsze samopoczucie mogą powodować u kierowcy rozdrażnienie, które może dodatkowo przyczyniać się do nerwowych sytuacji na drodze. Z grypą lub objawami przeziębienia lepiej zostać w domu. Jeśli musisz jechać wybierz środki masowego transportu, poproś kogoś o przysługę albo zapłać za taksówkę. Jeśli po lekach zdecydujesz się na prowadzenie samochodu, zachowaj większą ostrożność niż zwykle, unikaj gwałtownych manewrów i postaraj się być maksymalnie skupionym na jeździe.
Lekarstwa i potrawy mogą zawierać alkohol
Bóle głowy, mięśni i stawów, katar, gorączka czy kaszel, równie mocno potrafią rozkojarzyć i osłabić uwagę kierowcy jak wszystkie czynności, które wiążą się z tym stanem, takie jak czyszczenie nosa, kichanie. Chorobie często towarzyszy senność i poczucie zmęczenia wynikające z osłabienia i przyjmowanych leków. Dlatego jeśli musisz przyjmować jakieś leki, koniecznie skonsultuj się z lekarzem lub przeczytaj na dołączonej ulotce, czy w ogóle możesz kierować kiedy zażywasz medykamenty albo jak długo trzeba odczekać po zażyciu wyznaczonej dawki , a przed rozpoczęciem jazdy.
Alkohol znajduje się także w potrawach – często dodawany bywa do tortów, w zasadzie każdego kupnego (lepiej smakuje z alkoholem). Ponadto „procenty” znaleźć można także w niektórych nadziewanych czekoladkach i cukierkach. To małe ilości, ale jeśli spożyje się kilka porcji, to nietrudno o przekroczenie dopuszczalnej w Polsce normy (0,2 promila). Podobnie będzie po użyciu płynu do płukania ust - zgodnie z informacją na opakowaniu zawiera on alkohol.
O ile pomiar alkomatem – ilości alkoholu w wydychanym powietrzu wskaże ilość nieco większą od dopuszczalnej, to warto nalegać na kolejną próbę, najlepiej poza autem. Dlaczego? Jeśli nadwyżka jest nieduża (wynik 0,3-0,4 promila) i jedziesz zaraz po spożyciu potrawy z alkoholem, to w ustach masz znacznie więcej alkoholu niż we krwi. Przy wartościach do 0,5 promila policjanci często przystają na ponowną kontrolę zanim zabiorą kierowcę na badanie krwi. Jeśli jednak wynik jest rzędu 1 promila, to różnica 0,2 promila nie zmieni klasyfikacji czynu.
Alkohol nie wyparuje w ciągu jednej nocy
Przy okazji warto przypomnieć, że organizm potrzebuje wielu godzin na pozbycie się alkoholu z krwi. Wielu kierowcom wydaje się, że jeśli wyśpią się po konsumpcji alkoholu, to są już trzeźwi. Tymczasem nawet po południu następnego dnia ilość alkoholu potrafi być większa niż przepisowe 0,2 promila.
Statystyki kontroli policyjnych pokazują, że następnego dnia po spożyciu wielu kierowców z zaskoczeniem przekonuje się, że ma ponad 0,5 promila. Dlatego po „imprezie” radzimy odczekać ponad jedną dobę – dwa noclegi – przed zajęciem miejsca za kierownicą. Warto skorzystać także z alkomatu. Niektóre hotele dysponują takimi urządzeniami. Nawet jeśli większość dostępnych na rynku alkomatów pokazuje rozbieżne wartości w porównaniu z policyjnymi homologowanymi urządzeniami, to i tak są o wiele lepszym wskaźnikiem stanu trzeźwości niż samopoczucie kierowcy.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |