Kary za jazdę pod wpływem alkoholu lub środków odurzających
Ryzykujesz o wiele więcej niż Ci się wydaje. Uwaga na niemiecką kwalifikację.
Policja, podobnie jak sądy, rozróżnia dwa stany kierowców mających alkohol we krwi: „Po spożyciu alkoholu” oraz „w stanie nietrzeźwości”. Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia kiedy skontrolowany kierowca ma we krwi od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi i podlega karze aresztu albo grzywny w wysokości minimum 50 złotych. O drugim przypadku mówimy kiedy kierowca ma powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi. Prowadzenie w takim stanie uznawane jest za przestępstwo, a sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Tak samo jak jazda „w stanie nietrzeźwości” traktowane jest kierowanie pod wpływem środków odurzających.
We wszystkich wymienionych przypadkach, sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, bezwarunkowy w przypadku przestępstwa - powyżej 0,5 promila w przypadku alkoholu albo jazdy pod wpływem środków odurzających. Za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Mimo to, w dużej mierze z powodu zbyt dużej pasywności społecznej (widzących to innych osób), trafiają się recydywiści, którzy stanowią zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu, a za których czyny wszyscy uczestnicy ruchu płacą później wyższe składki (Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny finansowany jest ze składek wszystkich posiadaczy pojazdów).
Grozi nie tylko kara za kierowanie
Podane kary są maksymalnymi karami za dane wykroczenie czy przestępstwo. Niezależnie od nich policja i sądy nakładają na sprawców mandaty, ale i inne płatności np. zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji albo odszkodowania za uszczerbek zdrowia ofiary ewentualnego wypadku (która może być opiekunem kolejnych osób), a straty materialne bywają tu najmniejszym problemem.
Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, że ubezpieczyciele po wypłacie odszkodowania poszkodowanym występują do sprawcy o zwrot wydatków. Poza tym polisy są obwarowane kierowaniem w zgodzie z przepisami, tj. na trzeźwo, i ubezpieczyciele na ogół odmawiają wypłaty odszkodowań w przypadku kiedy prowadzący pojazd był nietrzeźwy („po spożyciu”) albo pijany („w stanie nietrzeźwości”).
Osobny temat to brak możliwości pracy na wielu stanowiskach, gdzie wymagana jest niekaralność. Niektóre duże spółki wymagają np. 10 lat „czystego rejestru” i znam przypadek osoby, która wygrała konkurs rekrutacyjny, ale nie mogła podjąć pracy na intratnym stanowisku menedżerskim z powodu dawnego „przestępstwa”.
Niemiecka ciekawostka
Wyjeżdżając do Niemiec warto wiedzieć, że w tym kraju obowiązuje w praktyce limit 0,49 promila. Polskie portale i przewodniki nadal mylnie podają 0,50 promila. Skąd bierze się błąd? Przypuszczalnie z braku znajomości języka – niemiecki ustawodawca jasno podaje, że zawartość alkoholu ma być mniejsza niż 0,5 promila. Skoro dokładność wynosi 0,01 promila, to maksymalną dopuszczalną zawartością alkoholu we krwi jest 0,49 promila. Z kolei początkujących kierowców, podobnie jak w wielu innych krajach, obowiązuje zerowy limit. Ponadto w razie wypadku już od zawartości 0,3 promila kierowca często bywa uznawany za współwinnego (współudział jest określany procentowo). W efekcie płaci mandat i otrzymuje zakaz prowadzenia. O tym jakże ważnym aspekcie podróżowania w RFN polskie media także milczą. Z kolei od 1,1 promila kary są wyższe niż w zakresie 0,50-1,09 promila.
Niemieccy funkcjonariusze w sprawach regulaminowych nie uznają dyskusji i pokazali już, że nie boją się kontrolować i karać czołowych polityków (np. sekretarza generalnego partii współrządzącej). Po wyczynach drogowych polskiego europosła i lotniskowych innego parlamentarzysty, przypuszczalnie pod wpływem alkoholu, było głośno w niemieckich mediach i z pewnością nie poprawiły one postrzegania obywateli RP między Renem i Odrą. Nie liczmy na taryfę ulgową ani w Polsce ani w innym kraju - po spożyciu alkoholu nie siadajmy za kierownicę. A jeśli musimy to sprawdźmy czy nie przekraczamy dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |