Automatyczne „świateła” też trzeba ustawiać?
Ważne ostrzeżenie Instytutu Transportu Samochodowego.
Wśród kierowców panuje przekonanie, że tzw. „automatycznie” poziomujących się reflektorów nie trzeba okresowo serwisować. Zdziwienie następuje wtedy, kiedy kontrola ujawnia niewłaściwe ustawienie, a w efekcie świetlenie drogi na zbyt krótkim odcinku przed pojazdem albo oślepianie innych uczestników ruchu.
– Przecież to ksenony (albo LED-y) i mają automatyczną regulację wysokości świecenia – mylnie przekonanych jest niestety, także wielu serwisantów w warsztatach, a nawet diagnostów w Stacjach Kontroli Pojazdów. Na problem zwraca uwagę Instytut Transportu Samochodowego. Warto w tym miejscu dodać, że wspomniane reflektory rzeczywiście mają funkcję poziomowania, która „działa” jednak tylko pod warunkiem ich prawidłowego ustawienia.
W praktyce nierzadko zdarza się, że fabrycznie nowe auta przyjeżdżają do dealerów z za wysoko (częściej) albo za nisko ustawionym reflektorami. Jeśli nie sprawdzi tego pracownik serwisu dealera w ramach przygotowania auta do odbioru, to w takim stanie auto zostanie przekazane klientowi, który będzie oślepiał innych nie rozumiejąc o co chodzi „mrugającym” z naprzeciwka.
„Mrugający” mogą, ale nie muszą mieć racji
Warto przy tym zaznaczyć, że mruganie innych nie musi oznaczać nieprawidłowego ustawienia reflektorów. W przypadku aut używanych powodem bywają porysowane klosze reflektorów, np. od czyszczenia na sucho . Na rysach załamuje się światło i oślepia innych.
Niektórzy „mrugają” kiedy widzą silny strumień światła, nie zwracając uwagi na jego wysokość. Zdarza się im to nawet wobec aut z oryginalnymi i prawidłowo ustawionymi reflektorami wyposażonymi w standardowe markowe żarówki o mocy 55 W.
Tylko bardzo staranna regulacja
Instytut Transportu Samochodowego zwraca uwagę na to, że reflektory „automatyczne” powinny być regulowane bardzo starannie. Inaczej będą stale świecić za blisko albo oślepiać innych kierowców. Odpowiednim sprzętem do ustawienia „automatycznych” reflektorów dysponują zwykle tylko autoryzowane stacje dealerskie. Regulacja metodą „na oko” bywa tu często zawodna.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |