Topnienie lądolodu na Grenlandii
Na podstawie wieloletnich badań wiemy, że temperatury powierzchniowe na Ziemi rosną. Istnieje wiele różnych narzędzi, za pomocą których jesteśmy w stanie do zmierzyć i pokazać. Badania zmian temperatur pokazują, że Grenlandia się ociepla. Wynikiem tego jest cofanie się lądolodu, spływ wody z lądolodu i sam rozpad lądolodów, co powoduje, że podnosi się poziom wszechoceanu. Badania zmian klimatu wykazują, że w Grenlandii temperatury typowe dla okresu letniego przychodzą wcześniej. A co za tym idzie, wcześniej i intensywniej zaczyna się proces topnienia grenlandzkiego lądolodu.
Dla przykładu, 2000 rok był cieplejszy niż 1990. Mimo iż obecnie trend ocieplenia globalnego spowolnił, to temperatury na Grenlandii wciąż rosną. Poziom mórz na świecie nadal rośnie.
Zmiana klimatu jaką jest globalne ocieplenie powoduje, że Arktyka podlega bezprecedensowym zmianom. Topi się arktyczny lód, topią się lodowce na Grenlandii i wyspach Archipelagu Arktycznego. Grenlandia w wyniku ocieplenia klimatu coraz szybciej traci lód, co jest dobitnym dowodem na to, że klimat na Ziemi się ociepla.
Trend utraty lądolodu grenlandzkiego w latach 2002-2012. Uwaga: zero nie oznacza, że przed 2002 rokiem lądolód przybierał na masie. Po prostu jego masa była większa niż ta z lat 2002-2013.
W latach 2010-2012 mieliśmy przyspieszenie trendu spadkowego.
Trend topnienia lądolodu grenlandzkiego o 1978 roku do dziś.
Na powyższym wykresie przedstawiony jest trend topnienie lądolodu w latach 1978-2010. W ciągu ostatnich lat obserwuje się nasilenie procesu topnienia lądolodu. W ciągu ostatnich 30 lat średnio w ciągu roku znikało 17 000 km2. To ta jakby w ciągu 20 lat stopił się obszar o powierzchni Polski. Tak więc od 1978 roku ubyło tyle lądolodu, ile zajmuje mniej więcej powierzchnia Francji.
Trend intensywności topnienia lądolodu wyrażony w stopniodniach, mierzony od połowy XIX w. do dziś.
Jak widać na powyższym wykresie od 2000 roku ocieplenie Grenlandii gwałtownie przyspieszyło. Ostatnie lata są zdecydowanie cieplejsze niż te z XX wieku. I tu teraz wracamy do lodowców, które są dowodem na ocieplenie klimatu na Grenlandii.
Zdjęcie satelitarne pokazujące zasięg występowania lodowca Mittivakkat.
W wyniku ocieplania się klimatu, lodowce się cofają, co w ostatnich latach nasila się. Przykładem jest tu lodowiec Mittivakkat w południowo-wschodniej części Grenlandii. Lodowiec sukcesywnie się cofa, a woda która z niego pochodzi spływa do Oceanu Atlantyckiego. To nie jedyny lodowiec, który się topi. Topią się praktycznie wszystkie lodowce na Grenlandii, ponieważ ocieplenie dotyczy każdego regionu wyspy.
Trójwymiarowy model lodowca Mittivakkat w Google Earth, zdjęcie pochodzi z 2010 roku. Na zdjęciu widać jak daleko cofnął się lodowiec, a w jego pobliżu pojawiły jeziora polodowcowe.
Grenlandia wielokrotnie przeżywała okresy ocieplenia, nie tylko dziś, ani nawet nie tylko w średniowieczu. Nawet w latach 1925-1935 było ciepło. Teraz jednak jest to trend stały wynikający nie z regionalnych ociepleń jak kiedyś, lecz światowych.
Ponieważ obecnie nad południowo-wschodnią częścią Grenlandii jest pochmurno, więc aktualne zdjęcia dotyczą innych regionów wyspy.
Topniejące lodowce na wschodnim wybrzeżu Grenlandii 9 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.
Rozpadająca się strefa arktycznego lodu przybrzeżnego Grenlandii 9 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.
Topniejące lodowce na zachodnim wybrzeżu Grenlandii 9 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.
Topnienie grenlandzkiego lądolodu skutkuje wzrostem poziomu światowego oceanu, w tym Morza Bałtyckiego. Stopnienie nawet części lodowej masy spowodowałoby wzrost poziomu morza o kilkadziesiąt centymetrów. Obecnie wzrost poziomu mórz, przynajmniej z naszej perspektywy jest niezauważalny. Lecz za kilkadziesiąt lat poziom oceanów wzrośnie, choć nie jesteśmy do końca pewni o ile. Wyniki badań są różne, głównie mówi się wzroście poziomu morza o metr, ale naukowcy często podkreślają, że to tylko w wyniku samego wzrostu temperatur i rozszerzalności cieplnej. Nie mówią o dokładnych liczbach, jeśli chodzi o samo topnienie lodu. Powodem jest to, że nie wiadomo ile i w jak szybkim tempie będą dalej się topić lodowce. Wiemy tylko tyle co się stanie jeśli jakaś część lądolodu na Ziemi się stopi. Na tej poniższej mapie pokazane jest co się stanie, kiedy na Grenlandii zniknie cały lód.
Skutkiem stopnienia całości grenlandzkiego lądolodu będzie wzrost poziomu mórz o około 7 metrów. To wystarczy, by zalane zostały w całości lub prawie w całości wszystkie miasta na polskim wybrzeżu. Znikną też Żuławy, gdzie znajdują się najżyźniejsze gleby w Polsce. To nie stanie się w tym wieku, raczej nie. Ale już w tym wieku zobaczymy pewne zmiany. Co widać na kolejne mapce.
Wystarczy, że poziom mórz wzrośnie o metr, a część Gdańska zostanie zalana, oczywiście znikną też Żuławy. To pewne, nawet przy całkowitym wyeliminowaniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery, temperatura na Ziemi podniesie się o łączne 1,7oC. Efektem będzie dalsze topnienie lądolodu i wzrost poziomu mórz. A ponieważ emisje CO2 nawet jeśli będą zmniejszane, to na pewno powoli, a to i tak spowoduje dalsze przyszłe ocieplenie klimatu i topnienie lodowców. Sama zaś pauza w ociepleniu klimatu, to jedynie chwilowe spowolnienie ocieplenia, taki stan rzecz nie jest naszym sojusznikiem i nie ma co liczyć na jakiś cud. Nawet gdyby doszło do wybuchu Pinatubo, czy Krakatoa, to ocieplenie zostanie zahamowane tylko na kilka lat. Klimat będzie ocieplać się dalej, a lodowce będą topić się coraz szybciej.
Arktyka i Antarktyka – środowisko przyrodnicze obszarów podbiegunowych
Za kołami polarnymi – północnym (66°33’N) i południowym (66°33’S) – leżą dwa obszary, w których występują wyjątkowe zjawiska astronomiczne wynikające z ruchu obiegowego Ziemi. W tych strefach, nazywanych obszarami podbiegunowymi, występują dnie polarne i noce polarne. Dzień polarny jest wtedy, kiedy Słońce przez co najmniej 24 godziny bez przerwy znajduje się nad horyzontem. Noc polarna również trwa co najmniej 24 godziny, ale wtedy Słońce nie wznosi się ponad linię widnokręgu. Punktami, gdzie te zjawiska trwają najdłużej – prawie pół roku – są bieguny Ziemi.
Położenie geograficzne Arktyki i Antarktyki – zasięg i wielkość obszarów
Koła podbiegunowe północne i południowe są granicami stref oświetlenia Ziemi, a obszary leżące za kołami polarnymi nazywa się strefami zimnymi. Obszar rozciągający się wokół bieguna północnego to Arktyka. Nazwa pochodzi od greckiego słowa arktos oznaczającego 'niedźwiedzia', gdyż kierunek północny wyznaczano, korzystając z gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Południową granicę Arktyki stanowi izoterma 10°C w lipcu – najcieplejszym miesiącu na półkuli północnej. Do Arktyki należy pokryty lodem Ocean Arktyczny, największa wyspa świata Grenlandia oraz liczne archipelagi leżące u północnych wybrzeży Eurazji i Ameryki Północnej. Największe z nich to: Archipelag Wysp Arktycznych, Wyspy Nowosyberyjskie, Nowa Ziemia, Svalbard. Tak wyznaczony obszar Arktyki ma powierzchnię ok. 26,5 mln kmIndeks górny 22, z czego 14 mln kmIndeks górny 22 zajmuje Ocean Arktyczny i morza przybrzeżne.
Po drugiej stronie kuli ziemskiej na półkuli południowej leży Antarktyka. Obszar ten obejmuje kontynent Antarktydy oraz południowe wody trzech Oceanów oblewające ten ląd – Atlantyckiego, Indyjskiego i Spokojnego. Nazwa Antarktyka wywodzi się od słowa antarktikos oznaczającego w języku greckim 'naprzeciw północy' ('niedźwiedzia').
Antarktyda jest najpóźniej odkrytym kontynentem. Ten leżący wokół bieguna południowego ląd o powierzchni 13,3 mln kmIndeks górny 2228 stycznia 1820 roku po raz pierwszy dostrzegła rosyjska wyprawa pod dowództwem Fadieja F. Bellingshausena. Zwarty kontynent Antarktydy dzieli się na dwie jednostki: większą Antarktydę Wschodnią i mniejszą, nieco bardziej rozczłonkowaną
Antarktydę Zachodnią. Linia podziału biegnie tu zwężeniem obszaru Antarktydy pomiędzy dwoma morzami – Morzem Rossa i Morzem Weddella. Północną granicę Antarktyki stanowi linia sięgająca ok. 50° szerokości geograficznej południowej (S). W tym pasie zimne wody antarktyczne mieszają się z cieplejszymi i bardziej zasolonymi wodami oceanów. Do tej szerokości geograficznej dopływają też góry lodowe oderwane od lądolodu antarktycznego.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |