Wędkarstwo gruntowe
Zwana także przystawką denną. Jak sama nazwa wskazuje metoda ta polega na łowieniu ryb z gruntu. Służy do łapania ryb spokojnego żeru czyli m.in. karpia, brzany, leszcza itd. Jest to najmniej męcząca metoda połowu, ponieważ po zarzuceniu wędki i założeniu sygnalizatora brań, siada się i czeka na sygnał. Obecnie jest to najbardziej popularna metoda stosowana przez większość wędkarzy. W Polsce można łowić na dwie wędki naraz, więc mamy podwójną szansę na złapanie ryby.
Istnieją dwa różne rodzaje tej metody. Pierwszym z nich jest sposób łowienia ze spławikiem (lekka ze spławikiem) a drugim jest sposób bez spławikowy (czyli bardziej popularny). W pierwszej z nich używa się spławika i odpowiedniego obciążenia. W drugiej używa się koszyczka lub sprężyny zanętowej a jako sygnalizator brania (drgającej szczytówki, bombki (rys. 2c), dzwoneczka lub najbardziej teraz popularnego elektrycznego sygnalizatora (rys. 2d).
Wchodząc w ten temat to niektóre ryby, jak leszcze, brzany czy karpie wolą gdy przynęta nieruchomo spoczywa na dnie łowiska. Kładzie się ją na dnie z haczykiem oraz z obciążeniem także wtedy, gdy chcemy być pewni że nie będzie ona wraz z całym zestawem wleczona po dnie. W takim wypadku używanie spławika jako sygnalizatora nie ma sensu. Znacznie lepiej jest zastosować wędkę nazywaną gruntówką.
Lekka ze spławikiem
Wędka niewiele odbiega od stosowanych w klasycznej metodzie spławikowej (rys. 1). Główna różnica to obciążenie, nieznacznie tylko przewyższające wyporność spławika i skupione w jednym punkcie, oraz odległość od haczyka do spławika. Przekracza ona głębokość łowiska: o długość przyponu (lub raczej o odległość od haczyka do ciężarka) w wodach stojących, o nieco więcej - w bieżących.
1. Gruntówka ze spławikiem (lekka z przemieszczaniem zestawu w nurcie)
W tym wypadku chodzi o zwykłe unieruchomienie przynęty przy dnie, mimo kołysania fal, ewentualnych prądów itd. Nadwyżka obciążenia nad wypornością powinna być jak najmniejsza, by ryba wyczuwała jak najmniejszy opór. Ogólnie jednak ten sposób łowienia nie zasługuje na większą uwagę, gdyż istnieją skuteczniejsze.
Zestaw na wody bieżące ma tę zaletę, że daje się prowadzić tak jak przepływankowy. Przy żyłce lekko napiętej spławik i ciężarek z przystawioną przynętą pozostają w bezruchu. Mocniejsze naprężenie żyłki, przez nieznaczny ruch wędziskiem pod prąd, spowoduje oderwanie zestawu od dna. Podobnie przytrzymanie zestawu w przepływance sprawia, że przynęta unosi się w górę. Przy takim naprężeniu można zestaw przystawkowy przeprowadzić przez pewien odcinek pola zanęconego. Następnie ponownie osadzić go w miejscu - po prostu luzując. W ostatecznym wyniku będzie on więc przeszukiwał większą połać dna, jak w przepływance, a jednocześnie przez znaczną część czasu przynęta będzie spoczywała w miejscu, tak jak lubi to np. większy leszcz. Czułość sygnalizacji także zależy od nadwyżki ciężaru. Nie można jednak z nią przesadzać, gdyż zestaw bardzo czuły trudno utrzymać w miejscu.
Bezspławikowa
W przeważającej większości wędek gruntowych, zwłaszcza przy łowieniu w wodach bieżących, stosuje się rozmaite sygnalizatory brań. Warto zwrócić uwagę, że w wodach stojących i powoli płynących wędzisko jest pochylone ku powierzchni wody, tak że żyłka od kołowrotka do ciężarka biegnie po prawie prostej linii (rys. 2a). W szybko płynących przeciwnie; jest ona ustawiona pod znacznym kątem do poziomu, tak że żyłka na przelotce szczytowej załamuje się pod kątem zbliżonym do prostego (rys. 2b). Feedery ustawia się bokiem do łowiska tak aby żyłka i szczytówka były pod kątem prostym.
2. Gruntówka
a - ciężka w wodzie stojącej (jako sygnalizator bombka, zawieszona pomiędzy pierwszą a drugą przelotką, a na podpórce od strony wody przykręcony sygnalizator elektryczny), b - na bieżące (jako sygnalizator na szczytówce umieszczony dzwoneczek), c - bombka, d - sygnalizator elektroniczny.
Podczas łowienia z ciężarkiem gruntowym (m.in. koszyczek, sprężyna) lokuje się go w wybranym miejscu na dnie łowiska, wędzisko umieszcza na podpórkach, a żyłkę tak napręża aby szczytówka wędziska lekko się ugięła. Szczytówka w tym wypadku jest sygnalizatorem brań. Nazwano ją drgającą szczytówką. Kiedy ryba pochwyci przynętę i z nią odpływa, szczytówka porusza się. Najczęściej szpic wędziska energicznie się ugina, ale może również się wyprostować. Każdy jego ruch oznacza kontakt ryby z przynętą lub zestawem. Niekiedy ryby tylko potrącają napiętą żyłkę a nie biorą przynęty.
Wędziska do gruntówki wyposażone w specjalne, elastyczne szczytówki nazywają się pickerami lub feederami (rys. 3). Pickery przeznaczone są przede wszystkim do łowienia w wodach stojących. Mają najczęściej długość od 2,4 do 3 m. Mogą być teleskopowe albo składać się z dwóch segmentów. Ich ciężar rzutowy jest niewielki i nie przekracza 50 g, dlatego na zestaw zakłada się tylko ciężarek.
Do łowienia z koszyczkiem zanętowym i do łowienia z większymi ciężarkami (w rzekach) stosuje się feedery. Ich nazwa pochodzi od ang. słowa "feed" - karmić. Terminem "feeder" określa się w Anglii także koszyczek zanętowy. Wędziska tego typu są nieco dłuższe. Mają od 3,3 do 3,6 m. Występują w wersji teleskopowej i zwykłej (trzyelementowe). Zarówno pickery, jak i feedery mają najczęściej w wyposażeniu dwie lub trzy szczytówki o różnej średnicy i czułości. Szczytówki te można zmieniać, dopasowując do wielkości stosowanego obciążenia. Kiedy stosuje się większy ciężarek, trzeba użyć szczytówki grubszej i sztywniejszej. Ponieważ zastosowanie pickerów jest ograniczone, lepiej jest kupić wędzisko typu feeder, którym można też łowić bez koszyczka zanętowego. Wystarczy tylko zamontować najcieńszą szczytówkę sygnalizacyjną.
3. Przykłady wędek gruntowych
a - "feedery", u góry teleskopowa a u dołu zwykła (trzyelementowa), b - przykłady wymiennych szczytówek do feederów, c - zwykła wędka teleskopowa.
Do łowienia w wodach stojących najlepsze jest wędzisko o długości 3,3 m i ciężarze wyrzutowym do 60 g, maksymalnie 80 g. Do łowienia w rzekach lepszy jest nieco dłuższy kij - 3,6 m. Jego ciężar wyrzutowy również powinien być większy (120 g), bo podczas łowienia w wodzie płynącej używa się większych ciężarków. Ale jeśli zamierzamy łowić w bardzo szybko płynącej wodzie (rzeki podgórskie), potrzebny jest kij o ciężarze wyrzutowym do 180 g.
Kołowrotka do gruntówki używa się podobnego, jak do wędki spławikowej. Ze względu jednak na większą średnicę stosowanych żyłek i większą odległość zarzucania, warto sięgnąć po nieco większe modele. Jeśli ktoś zamierza łowić i spławikówką, i gruntówką najlepiej kupić kołowrotek bardziej uniwersalny.
Jako linkę główną stosujemy żyłkę nieco grubszą niż do łowienia spławikowego. W ubogich w ryby kanałach najlepsza jest 0,18 mm, w wodach stojących 0,22 mm (na karpie 0,30 mm), a w rzekach z licznymi zaczepami możemy użyć linki nawet o średnicy 0,35 mm.
Do gruntówki używamy takich samych haczyków jak do spławikówki z kołowrotkiem. Na największe i najsilniejsze ryby (karpie, brzany) można zastosować haczyki wykonane z nieco grubszego drutu, bo takie pewniej trzymają zaciętą, dużą rybę. Nieco mocniejsze są tak zwane haczyki kute, czyli takie w których drut na kolanku jest bocznie spłaszczony.
Ciężarki można podzielić na dwie grupy. W pierwszej, tradycyjnej znajdują się wszystkie ciężarki, przez które przechodzi żyłka najczęściej osiowo. Druga grupa to ciężarki mające zewnętrzny element mocujący do żyłki głównej zestawu. Dzięki bocznemu położeniu względem żyłki i dosyć elastycznemu mocowaniu stawiają one znacznie mniejszy opór podczas brania ryby. Istnieje jeszcze jedno kryterium podziału ciężarków zależne od pełnionej funkcji. Są ciężarki, których zadaniem jest tylko obciążanie wędki, ale są i takie, które oprócz obciążania wędki są nośnikami zanęty. To najróżniejsze koszyczki lub sprężyny zanętowe. Dzięki ich zastosowaniu łowimy z przynętą znajdującą się zawsze w bezpośredniej bliskości zanęty.
Sposobów montażu zestawu gruntowego jest wiele. Godne polecenia rozwiązania są najmniej skomplikowane. W najprostszym zestawie na żyłkę nawlekamy krętlik z agrafką, do której przypinamy ciężarek. Następnie na żyłkę naciągamy gumowy stoper i wiążemy pętlę. do której przywiązujemy przypon. Zestaw nieco zmodyfikowany ma w miejscu krętlika z agrafką rurkę antysplątaniową, która też jest wyposażona w agrafkę do przypinania ciężarków.
Gruntówkę można zarzucać trzema sposobami. Oprócz znanych ze spławikówki z kołowrotkiem rzutów "przez głowę" i "spod siebie" jest jeszcze rzut boczny. Podczas tego rzutu na początku zwijamy nadmiar żyłki podciągając ciężarek na około pół metra od szczytówki. Ustawiamy wędzisko w pozycji zbliżonej do poziomu. Obracamy się z nim energicznie o około 90° w lewo lub w prawo (w zależności od warunków terenowych lub upodobań). Hamujemy i robimy wędziskiem wymach przed siebie skierowany lekko ku górze, po czym puszczamy żyłkę przytrzymywaną palcem. Niezależnie od sposobu zarzucania tuż przed osiągnięciem celu przez zestaw, palcem hamujemy żyłkę. Łowiąc w wodach stojących, zarzucamy zestaw w samo pole łowienia, które znajduje się najczęściej na wprost nas. W wodach płynących zawsze zarzucamy wędkę, kierując zestaw w dół rzeki. Im nurt silniejszy, tym kąt pomiędzy kierunkiem rzutu a osią prostopadłą do nurtu, na której się znajdujemy, powinien być większy. Dzięki temu zestaw po zarzuceniu nie jest mocno znoszony przez nurt jak przy rzucie na wprost.
Wędkę gruntową zawsze odkładamy na podpórki. W wyjątkowych wypadkach - przy bardzo szybkich braniach - można zastosować rozwiązanie mieszane. Wędzisko podpieramy w połowie lub w górnej jego części, a dolnik trzymamy w dłoni albo opieramy o udo. Wędzisko zawsze układamy na podpórkach tak, aby wpływ czynników zakłócających sygnalizację brań przez szczytówkę był jak najmniejszy. Po ułożeniu wędziska naprężamy żyłkę zestawu kołowrotkiem tak, aby szczytówka wędziska lekko się ugięła. W wodach stojących ustawiamy wędkę poziomo lub ze szczytówką nachyloną ku wodzie pod kątem około 90° do linii żyłki. W rzekach wędzisko ze szczytówką kierujemy ku górze, tak aby tworzyło z żyłką kąt zbliżony do prostego. Tu zwykle wystarczy jedna długa podpórka.
Brania na gruntówce są sygnalizowane przez szczytówkę wędziska jako jej ugięcie, seria ugięć, drżenie, a czasami wyprostowanie. Zdarza się, że duża ryba po pochwyceniu przynęty odpływa zdecydowanie i chce nam "zabrać" wędzisko. Siła zacięcia w gruntówce musi być znacznie większa niż w wędce spławikowej. To dlatego, że zanim zostanie przeniesiona na haczyk, musi pokonać opór sporego ciężarka. Zatem im większe jest obciążenie gruntówki, tym większa powinna być siła zacięcia. Drugim czynnikiem osłabiającym przeniesienie siły zacięcia jest odległość łowienia. Jej działanie jest dwojakie. Po pierwsze, przy większych dystansach powstają większe łuki na żyłce. Po drugie, dłuższy odcinek żyłki oznacza większą elastyczność zestawu, gdyż żyłka jest rozciągliwa. Dlatego im większa jest odległość łowienia, tym większa potrzebna jest siła zacięcia. Ważny jest jednak umiar. Większa siła nie oznacza siły olbrzymiej. W końcu nie próbujemy przewrócić słonia, tylko przemieścić zestaw o masie kilkudziesięciu, maksimum kilkuset gramów znajdujący się w wodzie.
Hol ryby złowionej na gruntówkę jest podobny do holu prowadzonego spławikówką z kołowrotkiem. Są jednak sytuacje, kiedy musi wyglądać nieco inaczej. Podczas łowienia w miejscu z dużą liczbą przeszkód na dnie, jak opaska faszynowo-kamienna na rzece, rybę trzeba holować wysoko uniesionym kijem, żeby ciężarek nie grzązł w zaczepach. Kiedy złowi się brzanę, co można stwierdzić po mocnym "tupaniu" i płynięciu ryby pod prąd przy samym dnie, też trzeba holować mocno podniesionym wędziskiem. Brzana jest bowiem typowo denną rybą kamienistych odcinków rzek i ucieka, przywierając do dna. Może wtedy przetrzeć żyłkę o kamienie albo zaplątać ją o przeszkody podwodne. Podczas łowienia tą metodą będzie nam potrzebne wyposażenie dodatkowe które opisze poniżej.
4. Wędkarskie wyposażenie dodatkowe
Gruntomierz (rys. 4a) służy do zmierzenia głębokości łowiska, zbadania układu i twardości dna. Jest to specjalny ciężarek, który zaczepia się o haczyk. Stosuje się go w metodach spławikowych. W wodach bieżących używa się gruntomierzy o masie od 30 do 60 g. W wodach stojących wystarczy ciężarek o masie od 10 do 30 g.
Wypychacz (rys. 4b) jest to urządzenie nazywane również uwalniaczem haczyków, gdyż służy do wyjmowania haczyka w wypadku jego głębokiego połknięcia przez rybę. Wykonane jest z plastiku lub metalu.
Śruciny można zaciskać na żyłce zarówno zwykłymi szczypcami (rys. 4c) z płaskimi końcówkami, jak i szczypcami wędkarskimi. Są też specjalne narzędzia wieloczynnościowe. Można nimi zaciskać śruciny. ale również w łatwy sposób zdejmować je z żyłki.
Podbierak (rys. 4d) to niezbyt głęboka siatka na obręczy o przekroju trójkątnym lub owalnym, przymocowana do długiej rękojeści. Służy do wyjmowania z wody średnich i dużych ryb, których nie można wyciągnąć przez podniesienie na żyłce. Najczęściej podbiera się wszystkie ryby o masie większej niż ćwierć kilograma. Jeśli zamierzamy zabierać złowione ryby, potrzebna nam będzie siatka (rys. 4e) na ryby. Wykonana z miękkiego tworzywa, obszerna, z okrągłymi lub prostokątnymi obręczami, zapewni rybom dobre warunki przechowywania.
W pudełkach na przynęty (rys. 4f) przechowuje się przede wszystkim przynęty żywe. Pudelka powinny mieć dobrze dopasowane wieczka z otworami pozwalającymi na wymianę powietrza. Wieczka pudełek na białe robaki, a szczególnie na pinki, muszą mieć dużo, ale za to bardzo małych otworów. W przeciwnym wypadku larwy będą uciekać z pudelka.
Pojemnik do mieszania zanęty (rys. 4g). Najlepszy jest brezentowy mieszalnik z uszami, który jednocześnie pełni funkcję torby na zanęty i przynęty. Wszelkiego rodzaju wysokie wiaderka, np. po farbie, nie nadają się do mieszania zanęty, bo trudno w nich równomiernie nawilżyć zanętę, z wierzchu jest mokra, a pod spodem sucha. A raz zepsutej zanęty naprawić się nie da.
Na rynku dostępne są różne rodzaje podpórek (rys. 4h). Głowica podpórki musi być na tyle duża, żeby łatwo było trafić na nią wędziskiem, a jednocześnie tak wyprofilowana, żeby wędka nie przesuwała się po niej. Dobrze, jeśli podpórka ma teleskopową sztycę, która umożliwia ustawienie podpórki w każdym terenie. Kiedy zamierzamy łowić gruntówką w rzece, trzeba nabyć podpórkę ze sztycą, która rozkłada się do wysokości 1,8 - 2,0 m.
Stołek wędkarski lub krzesełko (rys. 4i)bardzo przydaje się na większości wypraw spławikowych lub gruntowych. Trzeba zwrócić uwagę, żeby stołek był dopasowany do naszego wzrostu, bo inaczej siedzenie na nim będzie męczące. Nóżki stołka powinny mieć stopki o dużej powierzchni, żeby nie zapadały się w miękkim podłożu, o które nietrudno nad wodą.
Zwijadło lub portfel na przypony (rys. 4j). Akcesoria te służą do przechowywania zapasowych przyponów. W domu przed wyprawą na ryby warto zawiązać kilka takich zapasowych przyponów i zabrać je na łowisko. W czasie łowienia bowiem często dochodzi do zerwania przyponu albo stępienia haczyka o przeszkody podwodne, a wiązanie haczyków, kiedy akurat ryby najlepiej biorą, wprowadza tylko niepotrzebną nerwową atmosferę.
Pokrowiec na wędki(rys. 4k). Wprawdzie można przewozić i przechowywać nieopakowane wędki, ale znacznie wygodniej dla nas i bezpieczniej dla sprzętu jest, jeśli zapakujemy go w pokrowiec. Dobry pokrowiec ma wygodny, szeroki pasek do noszenia na ramieniu. Kształt pokrowca umożliwia umieszczenie w nim zarówno samych wędzisk, jak i wędzisk uzbrojonych, czyli wyposażonych w kołowrotek, a nawet ze zmontowanym zestawem. Wewnątrz wszyty jest pas materiału, który rozdziela znajdujące się w środku wędziska.
Torba albo pojemnik na akcesoria (rys. 4l)służy do transportu i przechowywania niezbędnych podczas łowienia drobnych rzeczy jak zapasowe spławiki, ciężarki, koszyczki zanętowe, krętliki z agrafkami, szpulki z nawiniętą żyłką, zwijadło lub portfel na przypony, wypychacz, ściereczka do czyszczenia sprzętu itp.
Przynęty
Różnorodność przynęt wędkarskich, które są wykorzystywane w spławikowych i gruntowych metodach połowu, jest niezwykle szeroka. Wynika to zarówno z olbrzymiej wyobraźni wędkarzy, jak również z dużej ciekawości ryb, które oprócz pokarmu naturalnie występującego w wodzie próbują niemal wszystkiego, co im podsuniemy. Tutaj jednak ograniczę się do opisania przynęt najbardziej popularnych i najłatwiejszych w zdobyciu, przechowywaniu oraz w użyciu. W większości wypadków wielkość przynęty dobiera się do wielkości łowionych ryb w myśl zasady duża przynęta - duża ryba. Takie podejście jest szczególnie uzasadnione podczas łowienia w wodach z dużą ilością drobnicy. Założenie dużej przynęty to jedyny sposób, żeby mieć szansę na złowienie dużej ryby. W przeciwnym wypadku drobnica nie da nam żyć. Ale od tej zasady bywają wyjątki. Są bowiem sytuacje, w których tylko założenie małej przynęty daje szansę złowienia dużej ryby. Może to mieć miejsce wtedy, kiedy ryby żerują bardzo słabo i jedynie podanie małej, ruchliwej przynęty na odpowiednio małym haczyku i cienkim przyponie może skusić je do brania.
Może być również tak, że przynęta większych rozmiarów jest szybko lokalizowana w wodzie przez drobnicę, zanim jeszcze opadnie na dno. Za to mała przynęta opada niezauważona, a już leżąc na dnie staje się całkiem nieatrakcyjna dla małych rybek.
5. Przynęty wędkarskie
Przy zakładaniu przynęty pamiętać należy że wszystkie przynęty, przekłuwamy ostrzem haczyka na wylot. Haczyk musi wystawać z przynęty. Chowanie ostrza niczemu nie służy, chyba że nie chcemy zacinać ryb.
Wśród przynęt zwierzęcych najczęściej stosowane są białe robaki (rys. 5a). Są to larwy much specjalnie hodowane do celów wędkarskich. Mają one od 1 do 2 cm długości. Naturalne białe robaki są białokremowe, całe dostępne są również robaki sztucznie barwione na kolor żółty, pomarańczowy, czerwony, rzadziej zielony czy niebieski. Robaki są ruchliwe. Najczęściej zakłada się na haczyk jedną lub dwie larwy. Kiedy ryby biorą wyjątkowo dobrze, można założyć nawet trzy lub cztery robaki. Na białe robaki łowi się wszystkie ryby karpiowate. Larwy barwione na czerwono, a w wodach przymorskich na żółto służą jako przynęta na okonie. Pewnym problemem jest przechowywanie robaków. Ich cykl życiowy trwa krótko. W ciągu kilku dni od wyklucia się z jaj larwy rosną, osiągając rozmiar maksymalny dla danego gatunku, a następnie zmieniają się w brązowe poczwarki przez wędkarzy nazywane kasterami albo kastersami. Proces przemiany białych robaków w poczwarki przebiega tym szybciej, im temperatura otoczenia jest wyższa. Dlatego, żeby robaki długo znajdowały się w stadium larwy, trzeba je trzymać w chłodnym miejscu, najlepiej w lodówce. Robaki można tam przechowywać nawet kilka tygodni, ale ten sposób przechowywania nie zawsze spotyka się z aprobatą innych użytkowników lodówki. Trzeba pamiętać o dobrym zamknięciu pudełka, by larwy na pewno z niego nie wyszły. Robaki są sprzedawane w zasypce z trocin. Najlepszym jednak podłożem jest dla nich odrobina suchej zanęty. W ten sposób uzyskuje się przynętę nie tylko pozbawioną nieprzyjemnego zapachu, ale nawet lekko aromatyzowaną. Ważne jest, aby larwy były suche. Wilgotne robaki doskonale chodzą po ściankach pudełka i mogą uciec. Pojedyńczego białego robaka zakładamy na haczyk numer 16, dwa na czternastkę, a trzy na dwunastkę. Również kastery wykorzystuje się do łowienia. Są one doskonałą przynętą zanętową na duże leszcze i płocie, czyli taką przynętą, którą dodajemy do zanęty, aby przyzwyczaić ryby do tego, co im podczas łowienia podamy na haczyku. Na kastery można także bezpośrednio łowić, ale jest to przynęta trudna, bo bardzo łatwo spada z haczyka.
Pinki (rys. 5b) to mniejsza odmiana białych robaków. Larwy pochodzą od innego, mniejszego gatunku much. Mają długość od 0,5 do 0,8 cm. Są o wiele bardziej ruchliwe od swoich większych kuzynów. Barwi się je również na czerwono, żółto i pomarańczowo. Ze względu na ruchliwość i rozmiary są bardzo atrakcyjną przynętą na nieduże ryby oraz podczas łowienia w trudnych warunkach. Słabo biorące ryby szybciej połakomią się na małą niż na dużą przynętę. Jedną pinkę zbroimy haczykiem numer 18, dwie zakładamy na szesnastkę.
Czerwone robaki i dżdżownice (rys. 5c). Wyróżniamy tu tzw. robaki kompostowe - ciemnoczerwone, żyjące w stertach gnijących liści itp. - oraz robaki ziemne - bladoczerwone, mało ruchliwe, które można zbierać podczas kopania ogródka. Występują też dendrobeny, hodowlane robaki kalifornijskie, które można kupić w sklepach wędkarskich. Małe 4 - 5 centymetrowe dżdżownice zakłada się na haczyk numer 14. Można je również zakładać po 3 - 4 sztuki na haczyk numer 8. Na taki sam hak zakładamy duże robaki o długości 5 - 10 cm. Rosówki są największe z dżdżownic. Mają długość do 30 cm i służą do łowienia największych ryb (okazów leszczy, linów, brzan, sumów). Jedną rosówkę zakładamy na haczyk numer 4.
Pieczywo (rys. 5d) to łatwo dostępna, a czasem bardzo skuteczna przynęta wędkarska. Na haczyk zakłada się miąższ chleba lub bułki. Najlepiej, gdy nie jest zgnieciony, tylko w naturalnej postaci. Żeby jednak nie spadał z haczyka trzeba go leciutko ugnieść na łopatce. Na pieczywo łowi się ukleje, wzdręgi i płocie. Atrakcyjną przynętą na ryby żerujące blisko powierzchni (karpie, amury, klenie) jest skórka z chleba.
Na przynętę przygotowuje się rozmaite ciasta (rys. 5e). Ich skład zależy od inwencji autora. Ciasta mogą być robione na bazie mąki i jaj, z zaparzonej kaszy manny itp. Mając ciasto-bazę, można uzyskać różne produkty finalne przez dodanie rozmaitych zapachów i barwników. W sklepach są dostępne gotowe ciasta na ryby. Można na nie łowić niemal wszystkie gatunki ryb karpiowatych. Wielkość haczyka dobieramy do wielkości kulki ciasta.
Spośród zbóż najpopularniejszą przynętą są nasiona kukurydzy (rys. 5f). Mają wielkość, która ogranicza brania małych ryb. Ich żółty kolor jest bodaj najlepiej widocznym kolorem, szczególnie na dużych głębokościach. Na haczyk nadają się zarówno ziarna kukurydzy konserwowanej, jak i gotowane ziarna dojrzałej kukurydzy. Te ostatnie są większe i znacznie twardsze, dlatego nadają się do łowienia dużych ryb. Kukurydzę na przynętę można ulepszać, dodając do niej aromaty albo nawet barwniki (czerwony, pomarańczowy). W sklepach wędkarskich dostępna jest gotowa aromatyzowana i barwiona kukurydza przynętowa. Kukurydza jest dobra na płocie, leszcze, karpie. a także karasie. Kukurydzę konserwową zakładamy na następujące rozmiary haków: jedno ziarno - numer 14, dwa ziarna - numer 10, trzy ziarna - numer 8.
Pęczak (rys. 5g) jest to tradycyjna przynęta na białe ryby: krąpie, płocie, leszcze, jazie, klenie i karasie. Kaszę tę przygotowujemy tak jak do spożycia dla ludzi (przepis znajduje się w książkach kucharskich). Można ją również przyrządzić na sposób wędkarski. Do rozgrzanego wrzątkiem termosu wsypujemy kaszę (1/4 objętości) i uzupełniamy wrzątkiem. Następnego dnia rano pęczak jest gotowy. Bardzo dobrze się go barwi i dosmacza. Jedno ziarno zakładamy na haczyk numer 16, dwa na numer 14, a trzy na dziesiątkę.
Gotowane całe ziarna grochu (rys. 5h) bywają znakomitą przynętą na duże ryby, ale warunkiem jej skuteczności jest przyzwyczajenie do niej ryb. Kilkudniowe nęcenie daje gwarancję skuteczności łowienia jazi, kleni i brzan w rzece albo leszczy czy dużych płoci w jeziorze. Pojedyńcze ziarno zakłada się na okrągły haczyk z krótkim trzonkiem numer 10.
Ziemniaki (rys. 5i) to delikatna przynęta, łatwo spada z haczyka, dlatego też najlepiej stosować ziemniaki lekko nie dogotowane. Wędkę z taką przynętą trzeba zarzucać płynnie i raczej na niedużą odległość. Na ziemniaki łowi się duże ryby (karpie, leszcze, liny) w wodach stojących. Najczęściej stosuje się kostki wycięte nożem o boku od 1 do 1,5 cm. Zakłada się je na haczyki numer 4 - 8.
Interesującą, ale wybiórczą przynętą do łowienia w rzekach jest ser żółty (rys. 5j). Najczęstszą zdobyczą na taką przynętę są brzany, ale wszystkożerne klenie też nim nie pogardzą. Kostki albo nieregularne bryłki zbroi się odpowiedniej wielkości haczykiem. Do zanęty dodaje się również żółty ser, chociaż nie jest to typowa przynęta zanętowa. Ser powinien być mocno rozdrobniony, np. starty. Jego zadaniem jest aromatyzowanie zanęty, dlatego najlepsze są gatunki sera o bardzo intensywnym zapachu (cheddar, parmezan itp.).
Na owoce łowi się klenie, a czasem amury. Jako przynęty używa się zwykle owoców drylowanych. Na klenie najlepsze są czereśnie i wiśnie. Na amury można zastosować nawet śliwki. Jak przy wszystkich przynętach, które rzadko występują w wodzie, zastosowanie owoców wymaga wcześniejszego nęcenia i oswojenia z nimi ryb.
W sklepach wędkarskich coraz częściej dostępne są sztuczne przynęty (rys. 5k) do połowu ryb metodami spławikowo- gruntowymi. Sztuczne larwy czy ikra nie dość, że mają atrakcyjny wygląd, to są jeszcze intensywnie aromatyzowane. Ich skuteczność jest jednak dosyć przypadkowa, chociaż zdarzają się sytuacje, w których mogą być nawet lepsze od przynęt naturalnych.
Zanęty
Na rynku dostępne są zanęty przeznaczone na określony rodzaj wody - rzekę, jezioro czy kanał. Ich składniki, przede wszystkim odpowiadające za spoistość, są tak dobrane, żeby można było skutecznie nęcić ryby żyjące w wybranym akwenie. Są to zanęty uniwersalne w tym znaczeniu, że ani smakowo, ani zapachowo nie są przeznaczone dla konkretnego gatunku ryb. Dostępne są też mieszanki przygotowane w taki sposób, że jedne gatunki ryb wabią lepiej, a inne nieco gorzej. Do sporządzania zanęt wykorzystuje się fakt, że poszczególne gatunki ryb żerują w swoisty dla siebie sposób i są wrażliwe na różne smaki oraz zapachy. Doświadczeni producenci zanęt mają za sobą tysiące prób, bardzo często przeprowadzanych w warunkach konkurencji podczas zawodów wędkarskich. Potrafią zestawić kilkanaście składników zanęty w taki sposób, że ich mieszanka działa wybiórczo i jest skuteczniejsza niż inne zanęty. Dlatego warto sięgać po wyroby uznanych firm, które bazują na doświadczeniach mistrzów wędki legitymujących się najwyższymi osiągnięciami sportowymi.
Jak zatem dobierać mieszankę na konkretne łowisko? Jeśli z naszych obserwacji albo z rozmów z bardziej doświadczonymi wędkarzami wynika, że w danym łowisku możemy liczyć na konkretny gatunek ryb, wybieramy
zanętę przeznaczoną na te właśnie ryby. Gdy zamierzamy łowić w jeziorze lub w wolno płynącym kanale, zanęta nie wymaga żadnych dodatków. Gdy natomiast mamy łowić w rzece, trzeba się upewnić, czy wybrana zanęta jest przystosowana do nęcenia w uciągu. Jeśli nie, trzeba do niej dodać kleju do zanęt. W każdym wypadku zanętę na rzekę należy dociążyć gliną lub żwirem. Można też, zamiast dodawać kleju, połączyć zanętę przeznaczoną np. na leszcze z zanętą rzeczną tego samego producenta. Gotową recepturę na zanętę znajdziemy w katalogu lub ulotce wydanej przez dobrą firmę produkującą zanęty. Ostatnio wraz ze wzrostem popularności łowienia gruntówką z koszyczkiem zanętowym pojawiły się na rynku zanęty skomponowane z myślą o tej metodzie. Na opakowaniach oznaczane są jako "feeder".
Mieszanie na sucho. Jeśli mieszanka ma się składać z większej liczby składników, trzeba je najpierw bardzo dokładnie wymieszać na sucho. Nie dotyczy to gliny, żwiru ani przynęt zanętowych, które zawsze dodajemy na samym końcu procesu przygotowania zanęty. Najważniejsze jest nawilżenie zanęty, od którego zalety konsystencja i właściwa jej praca. Nawilżać trzeba stopniowo. Wodę dodajemy małymi porcjami i cały czas energicznie mieszamy zanętę.
Ważne jest, żeby zanętę mieszać dokładnie aż do dna pojemnika. Co pewien czas sprawdzamy, czy mieszanka jest na tyle wilgotna, by uformować z niej kulę. Kiedy konsystencja zanęty pozwala na ulepienie kuli, a jednocześnie kulę tę łatwo rozetrzeć w dłoniach, przerywamy nawilżanie. Zanętę odstawiamy na kilkanaście minut i w tym czasie zajmujemy się przygotowaniem sprzętu. Ponieważ większość składników zanęty bardzo chłonie wodę, gdyż w czasie procesu produkcji poddawane są obróbce technicznej, to po 15 - 20 minutach jeszcze raz sprawdzamy wilgotność zanęty i, jeśli trzeba, lekko ją dowilżamy. Nawilżoną zanętę można też przetrzeć przez sito. Przecieranie ujednolica mieszankę, sprawiając, że nie znajdują się w niej cząstki mokre i suche, a tylko jednakowo nawilżone. Jeśli nie mamy sita, to dłońmi staramy się rozetrzeć wszystkie grudki.
Obciążanie zanęty. Kolejną czynnością jest dodanie obciążnika. Niekiedy warunki łowienia wymagają dodania gliny albo żwiru. Trzeba pamiętać, że zanęta, która ma być mieszana z gliną, powinna być nieco bardziej wilgotna niż ta, która jest używana w czystej postaci albo mieszana ze żwirem. Spowodowane jest to tym, że glina, nawet z pozoru wyglądająca na mokrą, zawsze chłonie część wody zawartej w zanęcie. Dodawanie przynęt zanętowych. Przynęty zanętowe zawsze dodajemy tuż przed formowaniem kul zanętowych i wrzucaniem ich do wody.
Formowanie kul. Zanętę formujemy w różnej wielkości kule i podobne jej kształty. Do wstępnego nęcenia w odległości kilkunastu metrów od naszego stanowiska lepimy kule wielkości grejpfruta lub pomarańczy. Jeśli łowimy dalej, ale w zasięgu rzutu ręką, lepimy kule jak mandarynki. Do donęcania w czasie łowienia oraz do strzelania zanętą z procy lepimy kule o kształcie i wielkości zbliżonej do jaja. Kiedy łowimy w spokojnej wodzie, lepiej donęcać małymi kulami wielkości orzecha włoskiego. Miniaturowe kulki podobne do orzecha laskowego stosuje się w najpłytszych łowiskach, gdzie ryb jest niewiele.
Nęcenie długotrwałe. Polega ono na wcześniejszym, kilkudniowym przygotowaniu łowiska. Stosuje się je głównie w wodach stojących, gdzie trudno zlokalizować żerujące ryby. Porcje zanęty podaje się codziennie, w miarę możliwości sprawdzając, czy zostają zjedzone. W ten sposób przyzwyczajamy ryby do regularnego odwiedzania naszego łowiska. Jeśli spodziewamy się łowienia ryb stadnych, np. leszczy, możemy próbować łowić od pierwszego dnia nęcenia. Jeśli natomiast zasadzamy się na płochliwe duże ryby żerujące w pojedynkę lub po kilka sztuk, jak karpie czy liny, lepiej ich nie niepokoić, zanim nie przyzwyczają się do łowiska. Trzeba przyjąć założenie, że łowienie rozpoczynamy np. po tygodniu.
Do długotrwałego nęcenia najbardziej nadają się przynęty (kukurydza, groch, pęczak, ziemniaki, czerwone robaki). Skoro zależy nam na łowieniu dużych ryb, nie warto wrzucać zanęty sypkiej, która działa szybko, ale wabi wszystkie ryby, także drobnicę. Jednorazowo podajemy od ćwierci do jednego kilograma przynęt.
Nęcenie krótkotrwałe. Stosowane jest w dniu łowienia, na rzekach i innych wodach, gdzie możemy się spodziewać szybkiej reakcji ryb (akweny o dużej presji wędkarskiej). Do takiego nęcenia najlepiej stosować dobre, sypkie zanęty z małym dodatkiem przynęt. Jednorazowa dawka zanęty to w zależności od rodzaju łowiska i wielkości populacji ryb od 0,5 do 3 kg zanęty. Mało zanęty używamy w płytkich i czystych jeziorkach, a dużo w głębokich i szybkich rzekach. Nęcenie krótkotrwałe dzieli się na nęcenie wstępne i donęcanie. Nęcenie wstępne poprzedza łowienie, a donęcanie to dorzucanie zanęty w czasie łowienia mające za zadanie
podtrzymanie żerowania ryb w zanęconym łowisku, Do donęcania używa się małych porcji zanęty (w rzekach można też dorzucać takie same kule jak do nęcenia wstępnego) albo przynęt rzucanych ręką lub wystrzeliwanych z procy.
Podawanie zanęty. Na odległość od 1 do 15 m kule zanętowe wszystkich wielkości podajemy ręką, rzucając od dołu. Na większe odległości stosujemy mniejsze kule, wielkości mandarynki, kurzego jaja albo orzecha. Rzucamy je rzutem znad głowy albo wystrzeliwujemy z procy. Ważne jest, żeby lepić kule podobnej wielkości, wtedy zarówno kule rzucane, jak i wystrzeliwane z procy będą lądowały w zbliżonej odległości.
Taktyka nęcenia. Podczas łowienia z użyciem nęcenia wstępnego i donęcania można wyróżnić dwie skrajne taktyki. Pierwsza polega na jednorazowym wrzuceniu całej zanęty przed łowieniem. Później w czasie łowienia już się nie donęca, by nie płoszyć ryb. Takie nęcenie stosuje się w łowiskach ubogich w ryby, np. w niektórych kanałach. Odpowiada ono płochliwym dużym płociom. Skrajna taktyka do opisanej polega na minimalnym nęceniu wstępnym i bardzo częstym donęcaniu, co zarzucenie wędki albo co jedną, dwie złowione ryby. Takie rozwiązanie jest stosowane na wodach bardzo rybnych, gdzie przeważają ryby średnie i małe, jak krąpie, płocie, ukleje. Między tymi taktykami istnieje wiele innych pośrednich, w których częstość nęcenia ustalamy kierując się poniższymi zasadami:
- W wodach płynących donęca się częściej niż w wodach stojących,
- Duże ryby donęca się rzadziej, ale większymi porcjami zanęty,
- Małe ryby lepiej donęcać częściej.
©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |