Powiedz mi, Stary, który to raz
Dajemy w tej knajpie w gaz?
Który raz płyniemy w długi rejs,
Nie ruszając tyłka z miejsc?
- A knajpą kołysze całkiem bezpiecznie
- I prawie nam nie jest źle,
- A biały żagiel zwisa bezwietrznie
- W tej tytoniowej mgle.
Czasem przysiądzie jakaś mewka
Gdzieś na relingu naszych spraw
I krzykniesz: "Daj butelkę Stefka!"
Zupełnie jak: "Grota staw!"
No, powiedz mi, Stary, ile jeszcze razy
Wpadniemy tutaj o morzu pomarzyć?
Czy to pretekstem jest, czy nałogiem,
Że wciąż chcemy ruszyć w drogę?
- A tuż przy kei stoją jachty wielkie,
- Wpłynęły do portu jak ptaki do gniazd.
- Wiosną żagle ubiorą, jak panny sukienkę
- I innych zabiorą w świat.
- A nam? Znów przybędzie lat.
Powiedz mi, Stary, który to raz
Dajemy w tej knajpie w gaz?
Który raz płyniemy w długi rejs,
Nie ruszając tyłka z miejsc |