Przez Włochy, które są krajem entuzjastów kotów, właśnie weszła na europejską kocią scenę nowa rasa rodem z dalekowschodniej Sri Lanki. Kot cejloński, nazwany tak od wyspy, która jest jego głównym obszarem pochodzenia, zachwyca miejscowych znawców kotów. Jest rzadko już na łonie natury występującym kotem o dzikim umaszczeniu. Odkryty przez dr Paolo Pallegattę w 1984 r. i oficjalnie sprowadzony do Włoch, z wielkim zapałem popierany przez krąg swoich entuzjastów, czeka na uznanie przez World Cat Federation (WCF). Zaangażowani hodowcy w kręgu miłośników, skupieni w związkach hodowców, mogą się już od dawna wykazać pięcioma pokoleniami kotów cejlońskich wiernie przekazujących swoje cechy. Zatem prowizoryczny wzorzec jest już ustalony, podobnie jak księga hodowlana, która bez jakichkolwiek luk dokumentuje rozwój rasy od momentu importu pierwszych okazów i umożliwia zapoznanie się z programami hodowlanymi.
Cejlończyk jest typowym kotem agouti, z włosami mającymi po kilka prążków, z typowymi dla tych odmian oznakami tabby na głowie, kończynach, szyi i ogonie. Dzikie umaszczenie futra oraz wyraz twarzy pozwalają domyślać się pokrewieństwa z abisyńczykami. Jak dalece uczestniczyły one, a być może także koty burmańskie, w powstaniu rasy - niezależnie od tego. czy nastąpiło to w wyniku świadomego działania, czyli mimo woli - trzeba będzie wyjaśnić najpóźniej po uznaniu rasy. Wydaje się, że przestudiowanie genotypów tej nowej rasy będzie dla specjalistów interesującym zadaniem.
Ciało kota cejlońskiego jest od małych do średnich rozmiarów i raczej krępe. Wypukła i szeroka pierś oraz silna muskulatura zwracają tak samo uwagę jak niemal delikatna budowa kości i cienkie kończyny, ledwie średniej długości. Łapy są zgrabne, od owalnych do okrągłych, ogon krótki, u nasady gruby, na końcu zaokrąglony. Głowa ma wydatne policzki i wydatne kości policzkowe. Uwydatnione poduszeczki z wąsami mają typowe zagłębienie i przez to podkreślają kanciasty kształt mordki. Nos jest dosyć krótki, z małym zagłębieniem u nasady, czoło i czaszka wyglądają na raczej płaskie. Lusterko nosa jest różowe, z obrzeżeniem koloru prążków na włosach.
Kot cejloński ma oczy duże, pełne wyrazu, robiące wrażenie rozmarzonych. Górna linia oczu jest lekko wygięta i przypomina oczy w kształcie migdałów występujące u kotów orientalnych. Linia dolnej powieki jest zaokrąglona. Dość szeroki rozstaw oczu nadaje typowy wyraz twarzy i bardzo przypomina spokrewnionego z nim singapurczyka. Kolor oczu waha sie od żółtego do zielonego. Uszy są dość duże, u nasady szerokie i wysoko osadzone. Nie powinny być zby szeroko rozstawione.
Futro jest delikatne, jedwabiste, krótkie, z małą ilością podszycia. Sciśle przylega do ciała, wygląda delikatnie i jedwabiście, na grzbiecie i bokach ma równomiernie rozmieszczone prążki na włosach, jak u dobrego kota agouti być powinno. Na brzuchu prążki na włosach są jaśniejsze, w związku z czym cały brzuch wygląda jaśniej, poza tym są na nim ciemne cętki. Pozostałości po umaszczeniu tabby występują w postaci "naszyjników" na piersi, typowego dla kotów z prążkami na włosach. znakiem "M" na czole i wyraźnych linii policzków. Kończyny i ogon mają wyraźne paski lub pierścienie. Brak tych oznak tabby wyklucza koty z hodowli, jednak ze względu na jeszcze niewielkie rozprzestrzenienie rasy słusznie dopuszcza się przy ocenie pewne ustępstwa.
Kolory zasadnicze kotów cejlońskich są mniej w więcej takie same jak kotów abisyńskich. Kolory prążków na włosach sa we wszystkich odcieniach czarnego, poprzez niebieski, rudy i kremowy: możliwe są także odpowiednie odmiany szylkretowe, które sporadycznie zostały już wyhodowane. Kolor zasadniczy futra waha się tutaj od intensywnego odcienia złocistego przez jaśniejsze barwy piaskowe aż do matowego beżu u odmiany niebieskiej.
Dla miłośników kotów tej rasy, które są dość delikatne i pełne elegancji. nie będzie miał większego znaczenia spodziewany spór specjalistów dotyczący tego, czy cejlończyki są oryginalnymi kotami głównego obszaru ich występowania, czy też zmodyfikowanymi potomkami innych ras, na przykład singapurczyków. Po początkowych trudnościach z pokoleniem importowanym singapurczyk stał się wiernym towarzyszem człowieka. Dla znawców zresztą od dawna jest obojętne, czy rasa powstała w ramach dobrze przemyślanego programu hodowlanego, czy być może wyhodowana równolegle z kotem singapurskim.
Kot cejloński bardzo miły i nadzwyczaj oddany towarzysz człowieka wzbogacił Europę o rasę, której przedstawiciele sprawdzili się także pod względem wychowu młodych. Bez ryzyka popełnienia pomyłki można jej wróżyć pewną przyszłość.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |