Ciekawe 2015
Rok 2015 za nami. Co ciekawego
działo się minionym roku w kontekście gór? Ekspedycje udane i mniej
udane, liczne sukcesy i porażki (z wieloma polskimi akcentami) - jednym
słowem, było tego dużo. Zapraszamy do lektury zestawienia
podsumowującego najciekawsze z wydarzeń górskich roku 2015.
POLSKA
- Denali Mount Run Expedition 2015
Denali Mount Run Expedition 2015 to inicjatywa dwóch przyjaciół z dwóch krańców Polski, Zakopanego i Gdyni. Marcin „Kali” Kalita i Piotr „Pituś” Knop połączyli siły, aby zdobyć najwyższy szczyt Ameryki Północnej,
McKinley. Denali - bo tak od zawsze nazywali szczyt miejscowi Indianie
Athabaska - to najzimniejsza góra świata, na wysokości 5
tys. m Kalita i Knop zmagali się z ekstremalną temperaturą wynoszącą
-47 stopnia. 7 czerwca, po 11-godzinnym ataku szczytowym z obozu nr 5
(5250 m) Polacy zdobyli najwyższy szczyt Ameryki Północnej (6194 m). Oprócz pokonania Denali Kalita Knop wzięli udział w Mayor’s
Midnight Sun Alaska - corocznym biegu maratońskim w scenerii gór Alaski,
który ukończyli 20 czerwca.
Warto wspomnieć, że Denali Mount Run Expedition 2015 to nie tylko wydarzenie o charakterze sportowym.
Jednym z celów ekspedycji była zbiórka pieniędzy na rzecz
stowarzyszenia wojsk specjalnych – KRS Formoza (którego członkiem jest
Kalita). Kolejną kwestią była integracja z Polonią zamieszkałą w Stanach
Zjednoczonych, z myślą o której stworzono ideę „Spotkania na Alasce pod
znakiem BIAŁOCZERWONEJ” (nowastrategia.org).
Trzymając się
kontekstu Denali warto wspomnieć o „An American Ascent”, filmie z 2015
roku dokumentującym pierwszą w historii afroamerykańską wyprawę na
najwyższy szczyt Ameryki Północnej. Dziewięcioro czarnoskórych wspinaczy
zdobyło McKinley w czerwcu 2013 roku.
- Polish Annapurna IV Expedition
Annapurna
IV (7525 m n.p.m.) w Nepalu wchodzi w skład olbrzymiego himalajskiego
masywu o tej samej nazwie. Górę po raz pierwszy zdobyli od północy 30
maja 1955 roku Niemcy pod przywództwem Heinza Steinmetza. Jej
południowo-zachodni filar próbowano zdobyć jedynie dwukrotnie i każda z
tych prób kończyła się niepowodzeniem. Po raz ostatni - w 2003 roku - z
południowo-zachodnim filarem góry zmierzył się zespół czeski. W
październiku 2015 roku na podbój niezdobytego filaru „czwórki” ruszyło
trzech zapalonych śmiałków z Polski: Janusz Gołąb, Marcin „Yeti” Tomaszewski i Michał Król, członkowie Kadry Narodowej Polski we wspinaczce wysokogórskiej. Cytując informację prasową, „Celem
wyprawy było wytyczenie nowej drogi na dziewiczej ścianie o wysokości
ok 2900 metrów, od podstawy do szczytu (przewyższenia), który wymagał
technicznej wspinaczki w stylu alpejskim bez poręczowania”. Wyprawę z
miejsca okrzyknięto jedną z najambitniejszych polskich wypraw ostatnich
lat. Jak podkreślali sami wspinacze, „Potencjalny sukces stałby się
wybitnym osiągnięciem na skalę światową plasującym polski himalaizm w
ścisłej światowej czołówce.”
Niewielka liczba prób zdobycia
dziewiczego filaru A4 nie wzięła się znikąd. Rejon działania
charakteryzuje się niezwykle trudnym dostępem, co pociąga za sobą
konieczność korzystania z transportu śmigłowcowego. Ten, jak wiadomo,
powiększa koszty ekspedycji. W tym kontekście polska wyprawa na
Annapurnę IV - mimo finansowego wsparcia Polskiego Związku Alpinizmu,
Fundacji Kukuczki i licznych sponsorów - od samego początku zmagała się z
problemami finansowymi. Po nieudanej zbiórce w ramach portalu Polak
Potrafi Gołąb, Tomaszewski i Król zorganizowali własną zbiórkę. Ta
umożliwiła rozpoczęcie wyprawy, która ostatecznie ruszyła 17 października.
11
listopada dostaliśmy wiadomość, że uczestnicy wyprawy osiągnęli
aklimatyzacyjną wysokość przygadującą ich do szczytowego ataku. Polacy
przebywali wówczas w warunkach prawdziwej himalajskiej zimy,
pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Wyprawa stała pod dużym
znakiem zapytania. Kilka dni później, 16 listopada, alpiniści
postanowili zrezygnować z dalszych działań i oficjalnie zakończyć wyprawę. Południowo-zachodni filar A4 pozostaje zatem niezdobyty.
Okoliczności zakończenia ekspedycji podsumował „Yeti” w oficjalnym
oświadczeniu zamieszczonym na facebookowym profilu wyprawy:
„Kochani.
Ze względu na warunki w górach postanowiliśmy oficjalnie zakończyć
naszą wyprawę. Jakakolwiek działalność górska na południowej ścianie AIV
wiązałaby się z niewytłumaczalnym zagrożeniem którego chcielibyśmy
uniknąć. Góry w tym sezonie dały nam zbyt wiele obrywowych ostrzeżeń by
zaryzykować. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nasz
projekt i trzymali kciuki za jego powodzenie. Każdy, kto podąża swoja
drogą w górach, wodzie czy tez w powietrzu wie, że niekiedy wyrasta
przed nami przysłowiowa ściana, której w tej właśnie chwili nie dajemy
rady. Ale to przecież dzięki nim stajemy się mocniejsi, chcemy być
jeszcze lepsi […]”.
- Gaszerbrum II 2015
Pierwszy damski akcent w naszym zestawieniu. Kinga Baranowska (pierwsza Polka na Dhaulagiri, Manaslu i Kanczendzondze, członkini
kadry narodowej PZA, autorka programu „Kobieca Korona Himalajów”) zdobyła 17 lipca 2015 Gaszerbrum II. To dziewiąty ośmiotysięcznik Kingi w karierze, co daje jej pierwsze miejsce wśród polskich zdobywczyń ośmiotysięczników.
Poprzednią rekordzistką była Wanda Rutkiewicz, która pokonała osiem
szczytów. Jak zawsze, Kinga wędrowała na szczyt bez użycia tlenu z
butli.
- San Lian 2015
San Lian 2015 to dolnośląsko-warszawska wyprawa PZA do chińskiego Syczuanu, w skład której weszli Marcin „Rutek” Rutkowski, Wojtek „Rajczer” Ryczer oraz Rafał „Vvaldorf” Zając. Trójce Polaków udało się zdobyć leżący w masywie Minya Konka dziewiczy szczyt San Lian East
(6368 m n.p.m.), wytyczając tym samym nową trasę - Hard Camping. O samej
wyprawie polski zespół wypowiada się z ogromnym entuzjazmem:
„Wyprawę
uznajemy za udaną. Poprowadziliśmy piękną drogę na dziewiczym szczycie,
wyceniamy ją na ED2 ok. 1450m** długości, M7, WI5, R. Wiele wyciągów
uznajemy za estetyczne perełki. Oprócz pomocy kilku tragarzy działaliśmy
zupełnie sami. Kosztowało nas to sporo wysiłku, ale dzięki temu
bardziej sobie cenimy nasze osiągnięcie. Dodatkowym powodem do
samozadowolenia stała się wiadomość od pracownika Sichuan Mountaineering
Association wg którego nasza góra była poprzednio atakowana przez 3 lub
4 wyprawy koreańskie – bez skutku.
- Broad Peak Ski Challenge 2015
Tym razem coś z innej beczki. Broad Peak Ski Challenge to wyprawa zorganizowana w ramach Hic Sunt Leones, projektu narciarskiego Andrzeja Bargiela, który ma na celu, cytując andrzejbargiel.com, „zjazdy z najwyższych szczytów Ziemi oraz udowodnienie, że narciarstwo możliwe jest nawet na dachu świata”.
Broad
Peak Ski Challenge to trzecia wyprawa z tego cyklu - wcześniej „lwy”
zdobyły i zjechały z wierzchołka Shishapangmy (2013) i Manaslu (2014).
Wyprawa na podbój Broad Peak (8051 m.n.p.m) ruszyła 28 czerwca 2015 roku. Niespełna miesiąc później rozpoczął się atak szczytowy. „Warunki były naprawdę ciężkie”
- opowiada Bargiel w udostępnionej na Facebooku wideorelacji. Było
wietrznie, śnieg utrudniał wspinaczkę. Mimo niesprzyjającej aury około
11.00 Polak stanął na szczycie Broad Peaku. Po godzinie
spędzonej na szczycie zapiął narty i ruszył w kierunku bazy.
Trzygodzinny zjazd z 12. pod względem wysokości góry na świecie zapewnił
Andrzejowi tytuł pierwszego człowieka na świecie, który zjechał na nartach ze szczytu Broad Peaku. Nieodłączonym kompanem Bargiela był Darek Załuski, dwukrotny zdobywca Mount Everestu i K2, który udokumentował wyprawę filmowo.
- 30k Expedition East 2015
Projekt 30k powstał z inicjatywy czterech pasjonatów gór: Remigiusza Płuciennika, Bartosza Małłka, Przemysława Kudły i Kornela Drążkiewicza.
Założeniem uczestników wyprawy była wyprawa na Kaukaz i Bliski Wschód
oraz zdobycie czterech mitycznych szczytów w ciągu czterech tygodni: Elbrusa (najwyższy szczyt Rosji, 5642 m), Aragatsu (najwyższy szczyt Armenii, 4095 m), Demawendu (najwyższy szczyt Iranu, 5610 m) i Araratu (najwyższy szczyt Turcji, 5137 m). Nazwa wzięła się z zsumowania
wysokości wspomnianych gór (20k) oraz całkowitego dystansu wyprawy
(10k).
Ostateczny „outcome” wyprawy? Aragats i Demawend zdobyte.
Podbój Araratu okazał się niemożliwy w związku ze skomplikowaną
sytuacją polityczną. Niesprzyjająca aura oraz kończący się czas
uniemożliwiły też wejście na najwyższy szczyt Rosji. Wyprawa dobiegła
końca 26 września.
ŚWIAT
- Manaslu 2015
Włoszka z Południowego Tyrolu, Tamara Lunger, oraz jej rodak, Simone Moro, mierzyli się w 2015 roku z ósmą górą świata, Manaslu (8156 m n.p.m.). Założeniem wyprawy było zarówno zdobycie szczytu Góry
Ducha, jak i przejście trawersu z wierzchołka Wschodniego (7992 m) do
Głównego (8163 m). Chcieli tym samym odwołać się do wielkich polskich
wypraw sprzed laty. W 1984 roku wspomnianą drogę pokonał duet Ryszard
Gajewski Maciej Berbeka, a dwa lata później Jerzy Kukuczka Artur Hajzer.
Włoski duet został przywitany przez Manaslu wyjątkowo
niegościnnie. Przeobfite opady śniegu sprawiały, że Tamara i Simono
zamiast się wspinać musieli skupić się na odkopywaniu swoich namiotów.
Sam Włoch ze zdziwieniem komentował pogodę na Górze Ducha. Jak sam
napisał, nigdy wcześniej nie widział, żeby śnieg padał tak obficie
nieprzerwanie przez siedem dni. Śnieg w tych ilościach nie tylko
utrudniał wędrówkę, ale i był przyczyną dziesiątek niebezpiecznych
lawin, których ze względu na brak widoczności nie można było nawet
zobaczyć. Stąd też decyzja o zawieszeniu wyprawy. Komunikat został wysłany przez Simone z BC z wysokości 4800 metrów: „Wykorzystaliśmy
całą naszą cierpliwość, optymizm, doświadczenie i spryt, ale w tym roku
Manaslu pozostaje dla nas obojga marzeniem, którego realizację
postanowiliśmy odłożyć na później”. Jako że w tych warunkach wędrówka z BC byłaby niemożliwa, Simone i Tamara wydostali się spod Manaslu transportem śmigłowcowym.
- Nanga Parbat Winter Expedition 2015
Nanga Parbat Winter Expedition 2015 to kolejna odsłona zapoczątkowanego w 2010 roku projektu zimowego
wejścia na Nangę Parbat (jak wiadomo, jedynego prócz K2 niezdobytego
zimą ośmiotysięcznika). Tomek „Czapkins” Mackiewicz Nangę (8162 m n.p.m.) zna jak mało kto. Serię wypraw na Nangę zaczął w
sezonie 2010/2011, kiedy wraz z Markiem Klonowskim - wędrując od strony
Diamir - zaszedł na wysokość 5100 metrów. W sezonie 2011/2012,
współpracując z Simone Moro i Denisem Urubko, wspiął się kuluarem
Kongshofera na wysokość 5500 metrów. Rok później, wspinając się samotnie
od strony Rupal drogą Shella, Tomek osiągnął wysokość 7400 metrów,
stając się drugim człowiekiem, który był na Nandze powyżej 7000 metrów.
Do tej pory, przeszło 18 lat temu, udało się to tylko Zbigniewowi
Trzmielowi. Czwarta wyprawa miała miejsce w sezonie 2013/2015. Tym razem
Nandze stawił czoła liczny zespół - w składzie Tomek Mackiewicz, Marek
Klonowski, Jacek Teler, Paweł Dunaj, Michał Dzikowski, Michał Obrycki.
Polacy współpracowali z wyprawą Simone Moro i Davida Goettlera.
Ostatecznie team mocno się wykruszył, ale Tomkowi i Davidowi udało się
wejść na wysokość 7200 metrów.
Piąta wyprawa odbyła się w
sezonie 2014/2015. Tomek wspierany przez Portal Górski ponownie stawił
czoła Nagiej Górze. Dzięki akcji zorganizowanej w ramach portalu Polak
Potrafi udało się zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, żeby wspomóc
położoną na wysokości 3600 metrów, praktycznie pod ścianami Nangi,
wioskę Syr.
Niestety i tym razem się nie udało. Polak wraz z Francuzką Elizabeth Revol byli bardzo blisko kopuły szczytowej i zatrzymali się na wysokości 7800 metrów,
wyrównując osiągnięcie Trzmiela z lutego 1997 roku. Wyprawa mogłaby się
skończyć tragicznie dla Tomka, ale miał mnóstwo szczęścia. Skończyło
się na pękniętym żebrze i zwichniętym kolanie: „Śnieg się pode mną
zapadł. Wpadłem w szczelinę. Leciałem plecami w dół. Nie miałem nad tym
żadnej kontroli. Patrzyłem w górę. Widziałem jak wycinek nieba zmniejsza
się w kosmicznym tempie, obijałem się o ściany i jakimś cudem ten lot
skończył się po 50 metrach, a ja żyłem. To koniec wyprawy.”
Jednocześnie z wyprawą Tomka odbywały się ekspedycje zagraniczne, ale w każdym przypadku triumfowała Nanga. Nieco niżej niż Mackiewicz i Revol, na wysokość około 7700 metrów, wspiął się team, w skład którego wchodził Włoch Daniele Nardi, Hiszpan Alex Txikon i Pakistańczyk Muhammad Ali Sadpara.
Warto wspomnieć, że do pewnego momentu włosko-hiszpańsko-pakistański
zespół działał pod tą samą nazwą, co team polsko-francuski (tj. Nanga
Parbat Winter Expedition), ale wskutek kontrowersyjnego nieporozumienia
doszło do wykluczenia z ekipy Tomka i Eli. Trochę niżej, ale również
przekraczając barierę 7000 metrów, wspięli się Rosjanie. Nikołaj Totmjanin (Николай Тотмянин), Siergiej Kondraszkin (Сергей Кондрашкин), Walerij Szamało (Валерий Шамало) i Wiktor Kowal (Виктор Ковал) doszli na wysokość 7150 metrów.
- Nanga Parbat Iranian Winter Expedition 2015
Irański akcent w zestawieniu. Trzyosobowej wyprawie - w składzie Reza Bahadorani, Iraj Maani i Mahmoud Hashemi - również zamarzyło się zdobycie Nangi zimą. Jednakże oni także nie
dali rady Nagiej Górze. Z komunikatu wysłanego z BC na początku marca
można było przeczytać, że gruba pokrywa śnieżna uniemożliwiała dalszą
wędrówkę.
ONI NA ZAWSZE POZOSTANĄ W GÓRACH
Póki
co zestawienie podsumowuje większe lub mniejsze sukcesy rodzimych i
zagranicznych wspinaczy. Niestety rok 2015 to również tragedie - nie
wszyscy, którzy ruszyli na podbój pionu wrócili do domu.
Na kilka dni po zdobyciu Gaszerbrum II przez Kingę Baranowską zaginął Aleksander Ostrowski. Olek i Piotr Śnigórski przebywali na najniższym ośmiotysięczniku Karakorum od połowy lipca w związku z ekspedycją Gasherbrum II – 8035 Ski Expedition 2015.
Po 12-godzinnej wspinaczce w ramach ataku szczytowego z 24 lipca, ze
względu na niekorzystne warunki, zespół musiał zawrócić z wysokości 7600
metrów. Olek zaginął podczas zjazdu z obozu drugiego do „jedynki” 25
lipca. Grupa HAPsów (High Altitude Porter) rozpoczęła poszukiwania
nazajutrz. Niestety dzień później, 27 lipca, poszukiwania zakończono.
Warunki terenowe i pogodowe uniemożliwiły kontynuowanie akcji
poszukiwawczej. Tego samego dnia została przekazana najgorsza z
możliwych informacji - Olek pozostanie na zawsze na Gaszerbrumie II. To
wielka strata. Olek, zawsze skromny i pełen optymizmu, miał na koncie
wiele sukcesów. W 2012 roku zdobył szczyt Awicenny (znany również pod
nazwą Piku Lenina), z którego zjechał na nartach. W 2014 roku święcił
kolejne triumfy. Jako pierwszy Polak zjechał na nartach
południowo-wschodnią ścianą Kazbeku. Dokonał samotnego wejścia na Czo
Oju oraz zjazdu z tegoż szczytu, za co w marcu 2015 roku został
wyróżniony nagrodą „Kolosa” oraz w maju 2015 roku nagrodą w konkursie
„Travelery”.
Inna górska tragedia miała miejsce na Manaslu, ósmym szczycie świata (8163 m n.p.m.). Austriak Zoltan Benedek, uczestnik prowadzonej przez Daniela Lee Mazura 14-osobowej Seven Summit Autumn Expedition,
zdobył szczyt „Killer Mountain” 1 października, ale w drodze powrotnej
zapadł na chorobę wysokościową. Ostatnie tchnienie wydał z siebie
nieopodal obozu IV.
To nie jedyny przypadek, kiedy tragedia
zdarzyła się po udanym ataku szczytowym. 24 marca jeden z najbardziej
śmiertelnych ośmiotysięczników, Annapurna I (śmiertelność rzędu 35%)
zabrał dwoje alpinistów. Fin Samuli Mansikka i Nepalka Pemba Sherpa zginęli w niejasnych okolicznościach. Szczyt zdobyli około 14.45 wespół
z pięciorgiem innych Szerpów. W drodze powrotnej, na wysokości około
7100 m n.p.m., oboje odłączyli się od grupy - byli wtedy widziani po raz
ostatni.
Mansikka - przewodniczący Fińskiego Klubu Alpejskiego,
członek Klubu Odkrywców (z ang. The Explorers Club) - był znakomitym
fińskim wspinaczem. Zdobył aż 10 z 14 ośmiotysięczników, wiele z nich
bez użycia tlenu z butli. Sukcesy Pemby Domy Sherpy były równie
imponujące. Była pierwszą Nepalką, która zdobyła Mt Everest od północy
oraz drugą Nepalką, która zdobyła najwyższą górę świata od południa i od
północy. Znajduje się również w gronie sześciu kobiet, które zdobyły
Everest dwukrotnie.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |