Romantyczny wieczór w wannie
Mam na imię Justyna mieszkam w niewielkim miejscowości pod warszawą. Historia, którą chce wam dzisiaj opowiedzieć wydarzyła się kilka miesięcy temu. Wróciłam właśnie z monotonnych zajęć na uczelni i postanowiłam się odświeżyć. Nalałam gorącej wody do wanny. Dodałam mojego ulubionego płynu do kąpieli. Postanowiłam zrobić coś, co niektórym wyda się nieco dziwne, ale ja czasami mam dziwne pomysły. Jako że dzień był dość upalny to moje ubrania nie były zbyt świeże. Nie zdejmując ich zanurzyłam się w wypełnionej wodą pachnącą płynem do kąpieli wannie. Materiał ubrań szybko nasiąkł wodą a rajstopki, które miałam na sobie przyjemnie kleiły się do ciała. Nagle chłopak, z którym mieszkam wszedł do łazienki w jednym reku trzymając talerzyk z owocami a w drugim kawę. Spojrzałam na niego nieco oburzona jego postępowaniem, ale po chwili uśmiechnęłam się i zaprosiłam do wspólnej zabawy. Odstawił jedzenie, po czym rozebrał się i wszedł do wanny. Położyłam mokrą stopę ubrana w cieniutkie czarne rajstopy na jego torsie. Wziął ją do rąk i masował delikatnie. Przymknęłam oczy i rozkoszowałam się tą chwilą. Wreszcie pouczyłam, że jego dłonie wędrują coraz wyżej. Rozpiął moja spódniczkę a następnie wraz z rajstopami ściągną ją ze mnie. Przez materiał mojej bluzki prześwitywał biustonosz. Stał się on celem numer dwa mojego kochanka. Objął mnie i włożywszy ręce pod bluzkę szybko uwolnił z niego moje cycuszki. Zauważył, że moje sutki sterczą już na baczność a ja coraz bardziej się podniecam. Prawa dłoń Maćka zawędrowała w okolic moich majteczek, niestanowiących dla niego żadnej przeszkody. Wsunął dłoń pod materiał, co spowodowało, że zadrżałam i jęknęłam cichutko zamykając oczy. Nie długo potem pozostałam w samej koszulce. Podniosłam się, usiadłam na brzegu wanny i rozłożyłam nogi najszerzej jak mogłam. W tym czasie Maciek zbliżył swoje usta do mojej różyczki. Długimi mocnymi ruchami języka drażnił się ze mną, co przyprawiało mnie o dreszcze. Przerwał pieszczoty, po czym do gry wkroczyły jego palce. Na początku jeden potem drugi. Poruszałam delikatnie biodrami, aby spotęgować doznania i aby zagłębił się w moim wnętrzu jeszcze bardziej. Na moim magicznym guziczku spoczął soczysty pocałunek. Chwilkę później Maciek zwilżył językiem swoje palce. Z pewnością poczuł wyraźnie smak mojego kwiatuszka. Przymrużył oczy i mruknął. Byłam pewna, że mu smakuję. Przywarł ustami do mojej myszki i drażnił ja szorstkim językiem, a ja z każdym ruchem coraz bardziej odlatywałam pojękując cichutko i poruszając biodrami. Położyłam prawą dłoń na jego głowie i przycisnęłam mocniej do mojego skarbu. Teraz odczuwając kolejny przypływ rozkoszy wierciłam się i wzdychałam mocniej, dając mu znak, aby kontynuował. Oderwał usta od mojej pisi i patrząc mi prosto w oczy muskał opuszkami palców płatki mojego skarbu. Podniósł się i po chwili nasze usta znów zetknęły się ze sobą. Poczułam smak moich soczków, wymieszany z jego śliną, smak nie do porównania z niczym innym, taki inny, jednocześnie znajomy. Kiedy jeszcze bardziej zbliżył się do mnie i mojego rozgrzanego do czerwoności ciała poczułam jak jego potężnie już nabrzmiały rycerz muska moje uda i okolice myszki. Nie przerywając pocałunku chwyciłam go ręką. Znów przerwaliśmy, a koszulka w której jeszcze pozostawałam poszybowała daleko gdzieś w kąt łazienki. Usiedliśmy naprzeciw siebie. Gorąco wody sprawiło, że przy pierwszym kontakcie mojej myszki z nią przeszedł mnie dreszczyk. Maciek wziął do ust jedno winogrono z talerzyka z owocami stojącego tuz przy wannie i trzymając go w zębach zbliżył się znów do moich ust. Uwielbiam winogrona a to w tej sytuacji smakowało wybornie. Maciek odsunął się ode mnie, po czym przysiadł na krawędzi wanny w miejscu, które zajmowałam chwilę wcześniej. Chwyciłam jego męskość w dłoń, po czym językiem pieściłam jego czubek, potem delikatnie poruszałam na nim dłonią. Wreszcie objęłam go ustami. Był taki gorący i elastyczny, a jednocześnie twardy. Lizałam go od nasady aż po czubek, po czym znów obejmowałam ustami jednocześnie pomagając sobie dłonią. Najwidoczniej Maćkowi sprawiało to wiele przyjemności, bo pomrukiwał, co chwilę. Mojej uwadze nie umknęły nawet jego jądra, które obdarowała równie gorącymi pieszczotami. Kiedy znów zajmowałam się jego sprzętem poczułam ciepłą wodę na moich plecach spadającą na rozgrzane ciało i powodującą kolejne dreszcze rozkoszy. Nasze usta znów się złączyły. Nie trwało to jednak długo. Odwróciłam się tyłem do Maćka i wypięłam tyłeczek w jego stronę. Przez chwilę gładził moją myszkę, po czym zsunął się z brzegu wanny, ukląkł tuż za mną i chwyciwszy swoją męskość nakierował ją na wejście do mojego wnętrza. Wszedł bez problemów, szybko wypełniając mnie od środka. Jęknęłam. Wolno poruszałam tyłeczkiem sprawiając nam kolejne chwile radości. Przyspieszyłam tępo. Rozchyliłam usta i wzdychałam głośno, a Maciek wbijał się we mnie coraz mocniej. Maciek leżał w wodzie a ja na nim. Unosiłam szybko mój tyłeczek nadając tępo. W tym czasie Maciek masował moje cycuszki. Jego dłoń wędrowała na zmianę, raz do mojej muszelki, aby potem w mgnieniu oka przenieść się na pierś. Zamknęłam oczy a z moich szeroko otwartych ust wydobywały się dźwięki niekontrolowanej rozkoszy. Oddychałam niezwykle szybko, z nadmiaru wrażeń brakowało mi powietrza, odpływałam coraz bardzie, w rytm oddechów nadziewałam się na jego pal. Nie musiałam długo czekać, chwile później nadeszła upragniona chwila. Spazmy rozkoszy i potężne dreszcze przeszywały moje ciało, drżałam i krzyczałam jak szalona, nie kontrolowałam tego, co robię, liczyła się tylko ta chwila. W momencie, kiedy Maciek zorientował się ze właśnie dochodzę przyspieszył ruchy i z niezwykła mocą penetrował moje wnętrze. Zeszłam z jedno członka i spoczęłam na dnie wanny zmęczona i szczęśliwa, jednak to nie był jeszcze koniec naszej przygody. Nasze usta znów się zetknęły w tańcu zmysłów. Chwyciłam w dłoń jego wojownika, po czym oparta plecami o chłodny brzeg wanny poruszałam nim energicznie. Zasłużył na to, aby ładunek jego nasienia spoczną na moich cycuszkach. Patrząc mu prosto w oczy i uśmiechając się do niego coraz bardziej przyśpieszałam ruchy reki na jego pałce, co po nie długim czasie przyniosło efekt, strumienie życiodajnego gorącego płynu tryskały na moje piersi i rozpływały się na nich tworząc przedziwne wzory. Na koniec patrząc mu w oczy wyszeptałam, że go kocham i obdarowałam niezwykle gorącym pocałunkiem. Kawa, którą wypiliśmy wspólnie z jednej filiżanki smakowała jak nigdy wcześniej, po mimo że już ostygła. Od tamtego dnia wspólna kąpiel stała się pewnego rodzaju rytuałem. |
