Wyginięcie dinozaurów
Dinozaury pojawiły się na Ziemi prawdopodobnie jeszcze wtedy, gdy nie dzieliła się ona na oddzielne kontynenty. Cały ląd stanowił wówczas jedną całość nazywaną prokontynentem. Na Ziemi było wówczas gorąco i sucho. Przodkami dinozaurów były znacznie mniejsze od nich i bardziej prymitywne archozaury. Dinozaury żyły na ziemi przez wiele milionów lat, by w końcu wyginąć w okolicznościach, co do których istnieje wiele teorii naukowych. Wyginięcie prehistorycznych gadów nastąpiło prawdopodobnie sześćdziesiąt pięć milionów lat temu.
Dlaczego życie dinozaurów na Ziemi się skończyło?
Badacze dziejów Ziemi twierdzą, że co jakiś czas, to znaczy raz na wiele milionów lat, następuje całkowita zmiana dekoracji na naszej planecie. Chodzi o to, że występują tu cykliczne, powtarzające się regularnie wymierania wszystkiego co żyje. Przyjąwszy, że Nasza era ma dwa tysiące lat z niewielkim kawałkiem, doliczając do tego jakieś pięć tysięcy na prehistorię, możemy mieć nadzieję, że zabawimy tu jeszcze trochę i świadomość, że planeta ta jest nasza tylko chwilowo.
Wracając do dinozaurów: naukowcy nie są pewni czy samo ich wymieranie zajęło kilka tysięcy czy może milion lat. Dinozaury wyginęły podczas już piątego z rzędu masowego wymierania wszystkich organizmów na ziemi. Do naszej ery przetrwała nieliczna grupa dinozaurów, jaką są ptaki. Naukowcy uważają, że są one upierzonym gatunkiem teropodów. Wyginięcie dinozaurów tłumaczy się bardzo różnie. Jedni naukowcy twierdzą, że do ich wyginięcia przyczyniła się jakaś epidemia. Inna teoria mówi, że dinozaury ustąpiły miejsca ssakom. Jeszcze inna teoria wskazuje na to, że na Ziemi pojawiły się rośliny, których nasiona ukryte były w pożywnych owocach a żołądki dinozaurów przystosowane były do przetwarzania nagich nasion.
Kolejna teoria na temat wyginięcia dinozaurów mówi, że wymarły ponieważ wyczerpał się ich potencjał biologiczny. Dlaczego się wyczerpał? Prawdopodobnie dlatego, że zwierzęta te rozwijały się i różnicowały w bardzo szybkim tempie. Dinozaury w bardzo krótkim czasie opanowały całą Ziemię. Żaden inny gatunek zwierząt nie był tak liczny, tak silny i tak różnorodny. Prehistoryczne gady wyginęły w okresie kredowym ery mezozoicznej. W tym samym czasie miała miejsce wzmożona aktywność wulkanów. W wyniku częstych wybuchów, nad Ziemią powstała znana nam skądinąd, dziura ozonowa. Wybuchające wulkany wyrzucały w powietrze ogromne ilości dwutlenku węgla, a to spowodowało, znany nam również, efekt cieplarniany. Dinozaurom było po prostu za ciepło. Do wyginięcia dinozaurów przyczyniły się także ruchy skorupy ziemskiej. Ziemia przestała być jednym kontynentem a między lądami pojawiły się morza. Zmiany te na tyle zmieniły warunki życia na Ziemi, że dinozaury nie były w stanie przystosować się do nowej sytuacji. W tym samym czasie, na ziemi zaczęły wyrastać nowe rośliny. Miękkie i delikatne rośliny trawiaste, zastąpione zostały przez twarde drzewa i krzewy z równie twardymi liśćmi. Żołądki dinozaurów nie były przystosowane do trawienia tych roślin. Zaczęły wymierać gady roślinożerne a przez to i drapieżniki nie miały co jeść. Do trawienia nowego pokarmu, przystosowane były żołądki ssaków, które dzięki temu zaczęły pojawiać się w coraz większej ilości aż w końcu zdominowały całkowicie swoich poprzedników. Ssaki były bardziej stałocieplne od dinozaurów co sprawiło, że podnoszenie się temperatury powietrza im nie przeszkadzało i nie szkodziło. Ssaki ponadto bardzo chętnie znajdowały gniazda dinozaurów i zjadały ich jaja. Można więc stwierdzić, że pod koniec ery mezozoicznej, wszystko sprzysięgło się przeciw wielkim gadom lądowym. Niektóre teorie twierdzą nawet, że przeciwko dinozaurom nie sprzysięgły się jedynie zjawiska ziemskie, ale, że dołączyły do nich zjawiska pozaziemskie.
Katastrofa z kosmosu
Wyginięcie dinozaurów tłumaczy się także jakąś katastrofą kosmiczną. Być może jakaś kometa musnęła powierzchnię Ziemi na tyle dotkliwie, że przyczyniło się to do jakiejś katastrofy, która uderzyła głównie w dinozaury. Teoria ta nie jest całkowicie pozbawiona sensu. Faktem jest, że sześćdziesiąt sześć milionów lat temu, czyli w chwili wymierania dinozaurów, w pobliżu Półwyspu Jukatan, na Ziemię spadł olbrzymi meteoryt, którego średnica wynosiła 10km. Od jego uderzenia Ziemia trzęsła się wielokrotnie, przeszły przez nią olbrzymie burze a oceany wypluwały z siebie olbrzymie ilości wody. Pył, który uniósł się nad Ziemią sprawił, że słońce nie docierało już do jej powierzchni w takim samym stopniu jak przed eksplozją. Zrobiło się zimno, a nawet biało od śniegu. Skutkiem tego pomarzło wiele delikatnych roślin, które stanowiły pokarm dinozaurów. Brak pożywienia i zimno doprowadziły prawdopodobnie do ostatecznej klęski prehistorycznych gadów.
Komary pokonały dinozaury
Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania na zakonserwowanym w bursztynie komarze, który pochodził z czasów życia dinozaurów. Po szczegółowej analizie tego owada odkryli w nim ślady pasożyta malarii i wysunęli teorię, że że to właśnie ta choroba mogła przyspieszyć proces wymierania dinozaurów. Obecnie malaria jest przenoszona poprzez ukąszenie komara z rodzaju Anopheles, ale w tamtych czasach mogła być przenoszona również przez inne rodzaje owadów, które żyły na Ziemi w tym czasie.
©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |