Człowiek, kim jest, jaka jest jego historia, dlaczego jest tak wyjątkowy. Zapewne wielu z nas, na co dzień nie zadaje sobie takich pytań. Jednak Grupa Media Informacyjne pragnie zabrać chętnych w niezwykłą podróż od początku powstania gatunku ludzkiego po współczesność. Jest to podróż fascynująca, w której kolejno odkrywamy Nasze dzieje, wraz z osiągnięciami i porażkami. To one ostatecznie ukształtowały człowieka. Dzisiaj jesteśmy Homo Sapiens, jutro, kto wie …
Naszą podróż rozpoczynamy dziesięć milionów lat temu. Nie jest to początek istnienia życia na Ziemi, które sięga wstecz miliony a nawet miliardy lat. Jednak w tym okresie pojawiły się stworzenia, które jako pierwsze przyjęły postawę dwunożną. Jest to kilka osobników, których los jest wielką niewiadomą. W świecie licznych zagrożeń mają niewielką szansę na przetrwanie. Podejmują jednak walkę, naturalne instynkty prowadzą je drogą obrony i przystosowania się do warunków zewnętrznych. Dokonują wynalazków, przemierzają całą Ziemię, dzięki licznym korzystnym lub nie zmianom klimatycznym opanowują ją całą. Jesteśmy ich potomkami, pochodzącymi z tej samej rodziny, nie zależnie czy nasz kolor skóry jest biały, czarny czy jakikolwiek inny. Dziesięć milionów lat to dużo i nie dużo. Z punktu widzenia kształtowania się wszechświata czy Ziemi to można powiedzieć, że niewiele. Jednak dla naszego gatunku to dużo. Czas ten obejmuje, bowiem około pięćset pokoleń, podczas których nasi przodkowie przekazywali swoim dzieciom, wiedzę, informacje, których zbiór ukształtował współczesnego człowieka. Dzięki tej ewolucji staliśmy się istotami myślącymi. Dziś możemy odnajdywać ślady naszej przeszłości cofając się w czasie do początków naszego istnienia. Oto prawdziwa historia ...
Zapewne nigdy nie będziemy mieli pewności jak zaczęła się nasza historia, jednak na podstawie odkryć, badań, z coraz większą dokładnością przybliżamy się do prawdy o nas, o ludziach. Pytanie, kto był pierwszy, skąd się wziął wydaje się dzisiaj być trudne do jednoznacznego wskazania. Patrząc jednak wstecz na rozwój życia na Ziemi, na jej przebieg, które często zanikałoby następnie w nie wyobrażalnej skali się rozwinąć „ewolucja” wydaje się być słowem klucz. Na przestrzeni milionów, miliardów lat z najprostszych form życia tworzyły się formy bardziej zaawansowane. Taką sama drogę zapewne przeszli pierwsi ludzie.
Świat około dziesięciu milionów lat temu, rodzina małp funkcjonuje na drzewach, boi się drapieżników, żywi się roślinnością. W pewnym momencie rodzi się można powiedzieć nowa istota, która nie chce żyć jak członkowie rodziny. Instynkt naturalny, ewolucja powodują, że schodzi z drzewa. Staje na tylnych łapach, ośmielona bada to, co wokół niej, pchana jakąś niewytłumaczalną siłą musi znaleźć nowy, inny sposób życia. W taki sposób pojawia się pierwsza istota, człekopodobna i to jak się później okaże zmieni oblicze świata. Tutaj zaczyna się nasza podróż, w której cofamy się od współczesności do początków człowieka.
Cofnijmy się w czasie i wyobraźmy sobie świat młodszy od naszego o 10 milionów lat. Jest to świat po epoce dinozaurów, które dominowały na Ziemi, jednak wyginęły one 50 milionów lat temu. Świat ten nie zatrzymał się w miejscu, ewoluował inna drogą rozwoju, powstają inne formy życia, coraz bardziej złożone, rozwinięte, przybywa ssaków. Ziemia nabiera ostatecznego kształtu, nadanego przez dryf kontynentów. Jest to Ziemia podobna do współczesnej. Szata roślinna przypomina lasy Afrykańskie. Warunki te sprzyjają rozwojowi licznych gatunków naczelnych.
Natura chce po raz kolejny ukazać swą siłę. Wszystkie stworzenia na ziemi nie spodziewają się kolejnej katastrofy naturalnej, która jednak nadchodzi. Pod wpływem sił sejsmicznych kontynent Afrykański zostaje podzielony. Powstaje ogromny rów tektoniczny. Na zachód od tego rowu wypiętrzają się góry, które stają się barierą zatrzymującą chmury. Na wschodzie tworzy się wyżyna, dalej jest morze. Wielki rów Afrykański stanowi barierę o długości setek kilometrów. Życie po jednej i drugiej stronie będzie odtąd toczyć się w dwóch różnych kierunkach. Małpy, które przeżyły ten kataklizm podzieliły się na dwie grupy, zamieszkujące las i zamieszkujące pustynną sawannę. Podział ten jak się później okaże stanie się brzemienny w skutkach.
Mieszkańcom sawanny pod wpływem zmian klimatycznych żyją w coraz trudniejszych warunkach. Wymiera wielki las, pozostają nieliczne drzewa, na których małpy nie są w stanie przeżyć. Grozi im wyginiecie. Aby przeżyć konieczne staje się zejście na ziemię. Zmuszone do tego schodzą. W oddali rozciąga się bezkresna sawanna pełna niebezpieczeństw. Ogarnia je strach, to nowe, nieznane im środowisko. Instynkt nakazuje jednak walkę o przeżycie. Walka ta jest trudna. Mierzące niespełna metr trzydzieści centymetrów nie wiele widzą poprzez wysokie trawy sawanny. Aby cokolwiek zobaczyć konieczne jest obranie wyższego punktu widzenia. Jak się okazuje jedynym sposobem w tych warunkach jest zmiana pozycji z czterech łap na dwie. Jak się później okazuje jest to przełomowe wydarzenie dla nich, dla ludzi współczesnych, jednocześnie jest cudownym odkryciem. Teraz widzą dalej, obserwują. Naturalny sposób poruszania się na czterech łapach jednak zwycięża, zaczynają ponownie iść na czterech łapach. Ale ponownie przestają widzieć, ponownie stają na dwóch łapach, jednocześnie wpadają na pomysł by tym razem poruszać się na nich tak długo jak to tylko możliwe. Tak doskonale. Udało się, mamy pierwszych dwunożnych przedstawicieli gatunku ludzkiego. Już nie są małpami, od tej pory nazywają się Ororin. Z czasem Ororin idzie coraz pewniej. W wyprostowanej pozycji czuje się większy, silniejszy i z daleka widzi swoich krewniaków. Musi sobie poradzić z nowymi wyzwaniami. Musi znaleźć pożywienie i miejsce noclegowe. Największym jego naturalnym wrogiem staje się tygrys szablo zębny. Brak doświadczenia na ziemi powoduje, że Ororin traci wielu swoich członków zarówno w dzień jak i w nocy, ale dopóki będzie wystarczająco dużo osobników do reprodukcji gatunek ma szanse na przetrwanie.
Podobna historia zdarza się dwa tysiące kilometrów dalej. Inna małpa człekokształtna przybiera pozycje dwunożna. To Tumai. Przypadek, czy może ewolucja tak odmierzyła czas. Niewiadomo.
Małpy dwunożne stawały się coraz bardziej podobne do człowieka. Jednak potrzeba było tysięcy lat, aby przystosowały się do nowej pozycji i do nowego życia. Z czasem ich przednie łapy stały się rękami i za ich pomocą nauczyły się robić wiele pożytecznych rzeczy. Ororin i Tumaj żyły obok i w pokoju ze sobą. W ciągu stertek tysięcy lat rozprzestrzeniały się na coraz większych terytoriach. Swoje niezwykłe odkrycia przekazywały dzieciom i wnukom, nie wiadomo, co spowodowało ich znikniecie.
Czas upływa, warunki klimatyczne zmieniają się, susza stopniowo wyniszcza florę i faunę. Życie naszych przodków staje się coraz bardziej trudniejsze. Maja do wyboru przystosować się, zmienić miejsce pobytu lub zginąć. Ci którzy przeżyli błądzą teraz po bezkresnej sawannie, rozciągającej się od Etiopii po Czad i Afrykę Południową. Liczne gatunki wymierają. Tylko nieliczne hominidy przetrwały, bardziej odważne i lepiej przystosowane Australopiteki. Na równinie żyje wiele różnych gatunków ale tylko jeden z nich mógł zapoczątkować gatunek ludzki. Przyjrzyjmy się dwóm gatunkom Afarensis i Anamensis.
Kobieta, która mogłaby być naszą prababką żyje w dolinie Ałasz, jest ostatnim przedstawicielem swego gatunku. Od pewnego czasu wiedzie samotne życie. W pewnym momencie widzi inną grupę, podobną, ale nie z tego samego gatunku. To niebezpieczne, jednak chce się do nich przyłączyć, zapewniając sobie ochronę. Nie wie czy zostanie zaakceptowana. Instynkt jest jednak silniejszy niż strach. Należy do gatunku Afarensis, zaś tamte hominidy pochodzą z innych terenów i należą do gatunku Anamensis. Nie wyglądają na wystraszonych. Nie może się z nimi komunikować maja inny język, zapach, sposób bycia. Reprodukcja między nimi tez nie jest możliwa. Przewodni samiec okazuje ciekawość, zostaje ona przyłączona do grupy. Anamensis prowadzą odmienny styl życia. Walczą z innymi stworzeniami, aby odebrać im żywność, są padlinożercami. Pomimo że została przyłączona do grupy to zdumiewa ja wszystko, co robią. Nigdy by nie zaatakowała hien i nie wpadłoby jej do głowy by jeść padlinę, jej przodkowie tak nie postępowali. Ona żywi się owocami, owadami, roślinami, drobnymi zwierzętami. Jednak, jeśli chce pozostać w grupie musi się przyzwyczaić i postępować tak jak oni. Amanensis codziennie się przemieszczają, pokonując znaczne odległości, ona jest zmęczona. Na drodze grupy pojawia się przeszkoda, ona nie jest w stanie jej pokonać. Australopiteki nie umieją pływać, ale gatunek Anamensis nauczył się pokonywać rzeki podążając za innymi zwierzętami. Szukają brodu, aby przejść przez rzekę, znajdują ślady zwierząt po jednej i po drugiej stronie. Grupa przechodzi ona nie. Próba kończy się niepowodzeniem. Jej nogi są za krótkie i nie radzi sobie z prądem rzeki, tonie. Amanensis już wiele razy widzieli śmierć swoich bliskich. Obraz tonącej pozostaje przez chwile w głowie a po chwili rozpływa się. To się zmieni później w wyniku ewolucji. Trzeba iść dalej, nie można się cofać. Być może ta kobieta nie jest prababką gatunku ludzkiego. Australopitek Anamensis był lepszym piechurem, pokonywał większe odległości i to on mógłby być naszym przodkiem. Ostatecznie ciało kobiety osiadło w korycie rzeki w Etiopii i zostało odnalezione we współczesnych czasach.
Trzy miliony lat temu klimat ponownie zmienia bieg historii. Nadchodzi okres wielkiego zlodowacenia. W tych trudnych warunkach pojawia się pierwszy prawdziwy człowiek. Na biegunie formuje się wielka czapa lodowa. Poziom oceanów obniża się, spada temperatura, zmniejsza się ilość opadów. Jednocześnie w Afryce panuje susza. Nie napływają już chmury znad Atlantyku. W takich warunkach nie wielu Australopiteków przetrwa. Pojawią się nowe hominidy, miedzy innymi Homohabilis człowiek zręczny.
Co go wyróżnia. Jest największym wynalazcą naszej rodziny. Wynalazki te zmienią nasze losy. Homohabilis jest większy od poprzedników. Ma większą czaszkę, a co za tym idzie większy mózg. Który pozwala mu na rozwój procesów myślowych, rodzą lepsze pomysły. Homohabilis przejawia niezwykłe zdolności, zastanawia się nad tajemnicami natury, budzi się jego duch, próbuje zrozumieć świat.
Narzędzia. To Homohabilis je wymyślił. Jak do tego doszło. Stopniowo czy w chwili. Być może przypadkowe rozcięcie kamieniem dłoni nasunęło mu myśl, aby ten sam kamień wykorzystać w innych celach. Być może Homohabilis na swej drodze napotkał padlinę i po raz pierwszy użył ostrza kamienia do podziału tej padliny. W tym samym momencie habilis dokonał fenomenalnego wynalazku – narzędzia. Wydarzenie to skłania go próby zrozumienia, co się stało, musi zawładnąć mocą tego kamienia. Doniosłość tego wydarzenia nie polega na tym, że posłużono się narzędziem, lecz na tym, że zostało ono stworzone. Z chwilą wynalezienia narzędzia do krojenia mięsa i wprowadzenia go do codziennego użytku, habilis zdecydowanie lepiej się odżywia. Wskutek spożywania białka rozwija się jego mózg, co pozwala mu dokonywać kolejnych wynalazków. Kiedy Homohabilis ma jakiś cel to szuka pomysłu, aby go zrealizować. Żeby się dowiedzieć czy pomysł jest dobry to go poddaje próbie, testuje. Tworzy ostrze na kiju, testuje go w możliwie najprostszy sposób na innym członku grupy. Rana, która się pojawiła wskazuje, że pomysł jest dobry. Ocenia, bada skuteczność a tym samym zmusza swój mózg do kreacji i to jest prawdziwy początek jego działalności na ziemi. Okazuje się, że pomysły są odtwarzalne, oraz, że każde pomysły mogą być wykorzystane przez innych. Można powiedzieć, że w świadomości Homohabillisa pojawia się nowe pojęcie, a mianowicie wiedza. Wiedza, która szybko się krzewi przez naśladowanie. Przekazywana z rąk do rąk technika jest udoskonalana, pomaga temu upływający czas. To jest jak reakcja łańcuchowa. Odtąd nic nie może powstrzymać naszego rozwoju Słabym punktem jest to, że niektórzy zaczynają się czuć lepszymi od innych.
Homohabilis, jako pierwszy może być rzeczywiście nazywany człowiekiem. Poszukiwacz, wynalazca, odkrywca. Posiadanie broni daje mu dużą moc. Członkowie grupy dzielą się wiedzą, to powoduje, że więzi miedzy nimi zacieśniają się, są bardziej solidarni i potrafią się bardziej skutecznie bronić. Już nie boją się dużych zwierząt, zaatakowani umieją się bronić.
Homohabilis, jako pierwszy może być rzeczywiście nazywany człowiekiem. Poszukiwacz, wynalazca, odkrywca. Posiadanie broni daje mu dużą moc. Członkowie grupy dzielą się wiedzą, to powoduje, że więzi miedzy nimi zacieśniają się, są bardziej solidarni i potrafią się bardziej skutecznie bronić. Już nie boją się dużych zwierząt, zaatakowani umieją się bronić. Kolejnym dużym krokiem jest rozwój pracy całej społeczności. Być może to nastąpiło w czasie budowy schronienia mającego na celu zapewnienie bezpieczny sen. Być może jeden z przywódców habilis zaczął organizować pracą, rozdzielać zadania. Jedni nosili kamienie inni gałęzie. Organizacja grupy doskonali się, rodzi się społeczeństwo wraz z jego konfliktami i rywalizacją. Dziwny wynalazek, przełomowy. Gałęzie podpierane kamieniami. Homohabilis, jako pierwszy skonstruował schronienie, co zwiększyło jego poczucie bezpieczeństwa.
Z obserwacji wynika, że nie wszystkie kamienie nadają się do ciecia. Niektóre się kruszą. Trzeba się je nauczyć rozróżniać. Należy zapamiętać ich kolor i zapach a potem przekazać tę wiedze innym. Młody habilis próbuje stworzyć narzędzie, ale robi to nieporęcznie. Widzi to stary habilis, który ma duże doświadczenie w tej czynności. Zaczyna uczyć młodego habilisa. Stary habilis nie wie, że to co robi jest jednocześnie zapoczątkowaniem bardzo ważnego procesu, a mianowicie nauczania. Stary habilis nie może już polować, ale jak się okazuje, w grupie odnajduje się w roli nauczyciela, z dużą wiedza i doświadczeniem.
Homohabilis dzięki swym zdolnością żył wiele tysiącleci dłużej niż jego kuzyn australopitek. Pozostawił po sobie wynalazki nie tylko materialne, ale i również w zakresie organizacji. Pozostawił po sobie ducha o przetrwanie, udowodnił, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych. To przekonanie trwa w nas do dziś.
Dalszy ciąg naszej historii rozgrywa się dwa miliony lat temu. Trwa zaciekła rywalizacja pomiędzy Homohabilis a innymi gatunkami hominidów. Zagęszczenie populacji, ciekawość i duża ruchliwość powodują, że część z nich zmienia miejsca pobytu. Część z nich opuszcza Afrykę tropikalną, jednocześnie stając się nowymi ludźmi. Z nowymi nabytymi możliwościami. Ich ciało przystosowuje się do długich podróży. Narzędzia stają się coraz doskonalsze. Rodzi się Homoedgaster.
Homoedgaster staje się tym naszym przodkiem, który w największym stopniu przyczynił się do podbojów, odkrywania świata. Pokolenie za pokoleniem, mimo zlodowaceń w czasie, których obniża się poziom mórz i ociepleń na skutek, których ten poziom się podnosi ludzie zaludniają ziemię. Jeszcze nie całą, ale te miejsca, do których mogą dotrzeć. Przemierzają odległości, których nie potrafią zmierzyć. Zdobywają terytoria, o których nie mieli pojęcia, co jest powodem tych migracji do nieznanego świata. Trudno powiedzieć, może wędrówki za stadami zwierząt, pragnienie pokonywania kolejnych granic, a może duch walki, który pozostawił im Homohabilis.
Homoedgaster, większy bardziej wyprostowany, zużywa mniej energii, może pokonywać większe odległości bez jedzenia i picia. Jego mózg się rozwija, dokonuje wspaniałych wynalazków a także odkrywa nowe stosunki społeczne i świat uczuć. Dzięki doświadczeniom z podróży inaczej postrzega siebie i świat. Ten człowiek ma świadomość bycia członkiem gromady. Wie, że gromada chroni go i że jej los zależy od wszystkich jego członków. Wie, że potrzebuje innych i sam jest gotów służyć pomocą. Nowy typ zachowań sprawia, że więzi społeczne zacieśniają się. Strata bliskiej osoby sprawia mu ból, wspomnienia pozostają w pamięci, przeżywa chwile spędzone z utracona osobą. Pojawiają się łzy. Edgaster zaczyna zdawać sobie sprawę z upływu czasu, być może myśli o własnej śmierci. Pozostali członkowie grupy również odczuwają ból w razie utraty członka grupy.
W naszej podróży wędrujemy dalej, przez kolejne tysiąclecia. Edgaster przystosowuje się do nowych warunków i ewoluuje, gdy dociera do Azji pokonuje kolejny etap staje się tym, którego dzisiaj nazywamy Homoerektus. Człowiek wyprostowany. Lepiej niż inni ludzie potrafi podporządkować sobie naturę. Skończyły się czasy, gdy żywiono się padlina Erektus jest prawdziwym drapieżnikiem, umie polować za pomocą broni i potrafi zdobyć świeże mięso. Zabija, aby jeść. Staje się drapieżnikiem. Mając wsparcie gromady rywalizuje z innymi drapieżnikami, lwami i wilkami. Polowanie jest nowym zajęciem, które zmienia obyczaje. Ludzie spędzają na nim wiele czasu i spożywają więcej mięsa, dzielą się zadaniami. Zaczyna się specjalizacja. Niektórzy zajmują się ćwiartowaniem mięsa, podczas gdy myśliwi odpoczywają. Każdy pełni swoja role. Podział zadań narzuca obowiązki. Lepsze kawałki mięsa są zarezerwowane dla wybranych, dorośli posilają się, jako pierwsi, dzieci musza zaczekać i poprosić pojawia się łamanie zasad, to część procesu edukacji. W ludzkim ciele zachodzą ważne zmiany. Wysokobiałkowe mięso przyśpiesza rozwój mózgu Rodzina erektus jest bardziej skonsolidowana. Jej członkowie chronią się nawzajem ostrzegają, podporządkowują się rodzicom i odczuwają przywiązanie. Podczas gdy jedni polują i zbierają owoce, drudzy muszą żyć w społeczności. Erektus potrzebuje wielu narzędzi, pięściaków służących do wszystkiego. Rozłupywania, łamania kości. I noży. W ten sposób praca wkracza do życia człowieka wraz ze wszystkimi ograniczeniami, jakie mu narzuca. Skończyły się czasy, gdy myślało się wyłącznie o dniu dzisiejszym i zaspakajaniu własnych potrzeb. Witamy w czasach współczesnych. Obróbki kamieni nie można się nauczy w ciągu jednego dnia. W miarę jak narzędzia staja się coraz bardziej skomplikowane potrzeba więcej czasu, aby je wytworzyć. Gromada potrzebuje robotników i to wykwalifikowanych. Kształcenie sprzyja wymianie informacji między mężczyznami i kobietami, między starymi i młodymi. Młody erektus musi zdobywać wiedzę, stary erektuds nie może już polować, ale doskonale obrabia kamienie, więc uczy tej czynności młodych i innych. Edukacja jest istotną częścią grupy i pierwsze szkoły otwierają się na świeżym powietrzu. Zmieniają się też obyczaje miedzy kobietą i mężczyzną. Rozwija się sztuka uwodzenia. W skutek utraty owłosienia skóra jest widoczna i kształty kobiety są atrakcyjne. Kobieta musi wyrazić zgodę na kopulację.
W Azji na Bliskim Wschodzie, Europie, Afryce wszędzie, gdzie są ludzie podlegają tej samej ewolucji dokonują wynalazków, przekazują sobie wiedzę na bazie zgromadzonych doświadczeń, tworzą nowe społeczności. Klimat i środowisko wpływają na zróżnicowanie ludzi. Kolor skóry, włosów. Kształt oczu już nie jest wszędzie taki sam. Ale to są różnice powierzchowne. Pojawia się również coś co ma olbrzymie znaczenie dla człowieka.
To coś człowiek zapewne znał wcześniej, ale bał się tego, nie umiał tego poskromić. W jego świadomości to coś było dla niego nie zrozumiałe. W jakichś nie wyjaśnionych okolicznościach złamał zasadę aby się do tego nie zbliżać. Jak do tego doszło. Być może była burza, być może były wyładowania atmosferyczne, być może myśliwi byli na polowaniu, być morze zobaczyli to coś, być może po raz pierwszy w życiu odważyli się do tego podejść. Przezwyciężyli strach. Nie zdawali sobie jeszcze z konsenkfencji tego odkrycia. Szybko zrozumieli, że to coś zjada wszystko co mu się daje. I że im więcej się go karmi tym jest większe. Gdy się na to coś dmuchało lub, gdy powiał wiatr powiększało się. To coś to ogień.
Zapewne znacznie później za sprawą przypadku odkryli pieczenie. Dali ogniowi mięso do zjedzenia, być morze bojąc się go, być morze zapach, który się rozszedł spodobał im się. Spróbowane pieczone mięso okazało się bardzo smaczne. Ta historia powtórzyła się wszędzie tam gdzie byli ludzie. Nie musiała wszędzie wyglądać tak samo, ale miała miejsce w tym samym czasie na całej planecie. 500 tysięcy lat temu. Ogień pojawił się w życiu człowieka i zmienił je na lepsze. Utwardził ostrza broni, bronił ludzi przed dzikimi zwierzętami, oświetlał, ogrzewał, dodawał otuchy w długie ciemne noce. Oswajanie go było zapewne trudne i pełne porażek. Dopiero po tysiącach prób ludzie nauczyli się go rozpalać, przechowywać i gasić ogień.
Nadeszła kolejna epoka lodowcowa ludzie, którzy zawędrowali na północ Afryki natknęli się na lodowiec, gdy próbowali powrócić na południe okazało się, że podniósł się poziom oceanów znaleźli się w potrzasku. Musieli się przystosować do ciężkich warunków zimy polarnej. Ci, którzy przetrwali w Europie nazwali się Neandertalczykami. Neandertalczyk był potomkiem Homoerektus podróżował po całej Europie, przystosował się do zimna i śniegu Trudne warunki zahartowały tego nowego człowieka. Neandertalczyk był najsilniejszy i najbardziej wytrzymały ze wszystkich gatunków ludzi, dominował w Europie przez setki tysięcy lat. W czasie 8 miesięcy zimy polowanie jest jedynym źródłem pożywienia i skór. Neandertalczyk poluje głównie na duże zwierzęta. Tropi, wytwarza broń, buduje pułapki i wyprawia skóry. Cała jego działalność jest związana z myślistwem. Jest najbardziej niebezpiecznym stworzeniem świata zwierzęcego. Zna krzemień, który wytwarza iskry i hubę, która momentalnie zajmuje się płomieniem, doskonale posługuje się płomieniem i żaden drapieżnik już mu nie zagraża. Nie obawia się tropić dzikich zwierząt nawet w ich kryjówkach. Pojawia się walka o władzę.
Krótka historia gromady Neandertalczyków pozwoli nam nakreślić ich świat. Jak wspomniano wcześniej Neandertalczycy poświęcali wiele czasu na polowanie, które stanowiło podstawę ich utrzymania. I naszą historię zaczniemy też od polowania. Grupa myśliwych zlokalizowała jaskinie, w której znajduje się niedźwiedź. Ida go zabić, będzie cennym źródłem mięsa i skór. Grupie przewodzi Krzemień doświadczony przywódca. Towarzyszy mu jego syn Iskra oraz inni myśliwi. Przed wejściem do jaskini Krzemień nakazuje synowi pozostać na zewnątrz z uwagi na duże niebezpieczeństwo. Po pewnym czasie słychać krzyki, które wskazują, że polowanie się nie udało. Syn Krzemienia wchodzi do jaskini i widzi rannego ojca. Zadane rany wzbudzają w nim niepokój i podejrzenia. To nie niedźwiedź zranił ojca, to „Łupek piaskowy” zazdrosny i mściwy rywal ojca go zranił.
Jeden z myśliwych znajduje inne wyjście z groty i nagle widzi wielka rzekę (morze) tę, co starzy o niej opowiadali, ale nikt z ich gromady jeszcze jej nie widział. W tej jaskini będzie można spędzić upalne miesiące. Tak zadecydował „Łupek piaskowy”. Gromada zamieszkuje w niedźwiedziej jaskini maja dość mięsa na najbliższe miesiące. Wystarczy je wysuszyć. Potrzebne jest drewno i narzędzia. Wszyscy zabierają się do pracy. Żona zmarłego wodza próbuje go przywrócić do życia. Wszyscy już wiedzą, że nowym wodzem będzie „Lupek piaskowy” na oczach syna zmarłego zabiera wszystkie skóry. Chłopak nie protestuje, gdy „Lupek piaskowy” zakłada je na siebie. Żona i córka wodza tez nic nie mówią, nikt się nie sprzeciwia, co znaczy ze się zgadzają, aby „Lupek piaskowy” stanął na ich czele. Nie ma w tym prawdziwej zgody, ale świadomość, że gromada potrzebuje przywódcy. Skóry wodza dają wielka władze, zwłaszcza te, które okrywają głowę, przechowują, bowiem odwagę i siłę tego, kto je nosił. Chłopak rozumie już, dlaczego ojciec nie wyszedł z jaskini żywy. To „Łupek piaskowy” pomógł mu odejść by przejąć władzę. Żona wodza straciła opiekuna i chce dołączyć do niego. Krzemień zostaje pochowany. Na jego ciele położone zostały specjalne tajemne symbole, które będą prowadzić go w podróży do innego świata.
„Łupek piaskowy” mówi chłopcu ze ma go słuchać w przeciwnym wypadku spotka go los ojca. „Łupek piaskowy” bierze sobie żonę wodza. Odebrał mu życie władzę, skóry a teraz jego towarzyszkę. Syn nie reaguje wszyscy wiedzą, że nie może nic zrobić. „Łupek piaskowy” jest teraz najsilniejszy i gromada go potrzebuje. Chłopak postanawia odejść, by po pewnym czasie, gdy dorośnie dokonać zemsty na starzejącym się „Łupku piaskowym”.
W naszej podróży szybko zbliżamy się do współczesności. Pięćdziesiąt tysięcy lat temu ludy myśliwych, zbieraczy, nomadów zaludniają całą kule ziemską. Jednak to nie oni byli prawdziwymi naszymi przodkami. Nasi przodkowie istnieją i żyją między nimi nazywają się Homosapies.
Człowiek rozumny narodził się w nieznanym miejscu. Neandertalczyk nadal dominuje w Europie i na wschodzie. Żyje w małych gromadach i przemieszcza się zgodnie z porami roku, podążając za migrującą zwierzyną. Korzysta ze skarbów natury. Ale jego dni są policzone zniknie za kilka pokoleń. Dlaczego, co było powodem.
Piękny pogodny letni dzień. Niedawno był odpływ i można nazbierać mięczaków na obiad. Gromada zamieszkuje jaskinie nieopodal, pozostało w nie już tylko 10 mężczyzn i 2 kobiety. Od dawna nie narodziło się żadne dziecko. Wracając widzą coś dziwnego, przywódca myśli, że to wrogowie każe ukryć się wszystkim w jaskini. Sam postanawia sprawdzić, kto to jest. Widzi coś, czego nigdy nie widział, obcy inaczej wyglądają, noszą inne ubrania, ich skóra jest kolorowa niczym skora węża, mają dziwną broń i umieją łowić ryby, są tam kobiety, dużo kobiet, niektóre maja włosy koloru słońca. Jeszcze nigdy nie słyszeli o tych dziwnych istotach. Skąd się wzięli, co tu robią. Pojawia się myśl, przyśli z innego świata. Wraca przerażony do jaskini i opowiada o wszystkim gromadzie. Mówi, jest ich bardzo wielu, mają płaskie twarze, małe nosy i długie nogi, mają bardzo długie i cienkie dzidy a palce zakończone ostrymi szpikulcami, którymi przekuwają skóry (igła), zakładają na siebie muszelki, ciała smarują ziemią, a we włosy wpinają kości, maja małe jaskinie ze skóry (tipi) trzeba bardzo uważać oni są z innego świata, stwierdza. Tego wieczoru neandertalczycy siedzą w jaskini, boja się. Nie mogą tak dłużej siedzieć nad ranem wódz podejmuje decyzję, w końcu obcy są do nich podobni, trzeba się czegoś dowiedzieć. Pójdą do nich. Poszli. Są tam tylko kobiety i dzieci i jeden ranny mężczyzna, a gdzie pozostali. Neandertalczycy ruszają w ich stronę pewni obaw. Kobiety się boją. Jedna z kobiet podchodzi, aby dać im jeść, kobieta interesuje go, ogląda ją z bliska, dotyka jej włosów chce ją posiąść, chce odejść z kobieta inne kobiety chcą ich obdarować mięsem, aby dostawili kobietę, ale neandertalczyków interesuje tylko kobieta, kobiety są rozłoszczone. Rozumieją, że niemogą tak odejść musza zostawić coś w zamian. Dostawiają, co mają. Ale one nie sprawiają wrażenia zadowolonych. Dla Neandertalczyków porwana kobieta z gatunku Homosapiens jest niesamowitym odkryciem. Jej wygląd, ubrania, ozdoby, wyrafinowane narzędzia i broń zdumiewają. Kobiecie Homosapiens Neandertalczyk jawi się, jako nieokrzesany, bezmyślny brutal, dziki ludożerca. Jednak wkrótce pod tą niewdzięczna powłoką odkrywa człowieka, który posiada rozwinięty system wierzeń i odprawia różne rytuały, chowa zmarłych, tak jak ona swoich, jest inteligentny i wrażliwy i można się z nim porozumieć. Jednak wymianę miedzy nimi ogranicza czynnik biologiczny w ich związku nie może narodzić się dziecko. Neandertalczyk i Homosapiens nie mogą się rozmnażać, gdyż są zbyt różni genetycznie. Wódz o tym nie wie i myśli tylko o tym by powiększyć gromadę, chce się jej spodobać i uwieść ją. Działa powoli, by jej nie przestraszyć, chciałby mieć z ta kobieta dzieci. Kobietę sapiens intrygują ci mężczyźni, ale nie chce pozostać wśród nich, wzywa swoich przychodzą po nią, Neandertalczyk i Homosapiens żyli obok siebie tysiące lat, wymieniali się osiągnięciami techniki i kultury, ale nic nie mogło powstrzymać tajemniczego zniknięcia człowiek neandertalskiego i niezwykłej ekspansji Homosapiens. Skąd się wziął sapiens, gdzie się urodził, w Afryce w Azji. Wszędzie w tym samym czasie. Tajemnica pozostaje niewyjaśniona. Pomiędzy sto a czterdzieści tysięcy lat temu homosapiens rozprzestrzenił się na całym globie, włącznie z Australią i Ameryką. Jednocześnie inne gatunki ludzi zniknęły.
Zbliża się zima w niedźwiedziej jaskini pozostała 3 neandertalczyków ten świat nie jest już dla nich przyczyny zniknięcia Neandertalczyków nie są wyjaśnione, czy zostali zdziesiątkowani przez choroby przyniesione przez Homosapiens, a może przyczyną był nagły spadek urodzeń. Na pewno przyczyn jest wiele. Neandertalczycy wymarli, ponieważ byli gorzej przystosowani, byli bardziej wrażliwi i mieli mniej dzieci. Neandertalczyk zniknął pozostawiając skarbnice swych wierzeń, osiągnięć technicznych i nowa świadomość człowieka w świecie. Interesował się życiem po śmierci i oddawał cześć temu, co nieznane. Ostatni neandertalczyk umarł 25 000 lat temu z przyczyn naturalnych. Jego krew nie mogła zmieszać się z nasza. Nie jesteśmy ich dziećmi, ale jesteśmy ich spadkobiercami. Przekazali nam swoja kulturę, wierzenia zgromadzone na przestrzeni wieków. Homosapiens potrafił utrwalać na ścianach jaskiń poprzez malowidła, gdy ziemia nie maiła już przed nim tajemnic odkrył sztukę i ruszył na podbój nowego świata, świata wyobraźni.
Homosapiens to my, jesteśmy jedynymi przedstawicielami wielkiej niegdyś rodziny homunimidów, ostatnim gatunkiem człowieka na planecie. Przodkowie pozostawili nam niezwykłą spuściznę. Miliony lat ewolucji przeżytych z wielka determinacją przetrwania i nadzieją na lepszą przyszłość. Miliony prób, porażek, zaułków po to byśmy mogli zrozumieć nasza planetę i pokonać to, co nas ogranicza. Wszystko to jest podarek, który nasi przodkowie, choć tak bardzo odlegli nam przekazali, Jedna rodzina zapoczątkowała nasz gatunek, wszyscy ludzie, którzy żyją dziś na planecie, pochodzą z jednej linii. Wiele tajemnic pozostaje niewyjaśnionych, ale ci, którzy tworzyli naszą prehistorię powoli wychodzą z cienia. Nazywali się Tumai, Ororin, Anamensis, Lusi, Habilis, Ergaster, Erektus, Neandretalczyk, Kromanią. Dowiadujemy się coraz więcej o nich, o nas, o historii, która nas łączy bez względu na pochodzenie. Dziś jesteśmy sapiens sapiens, ale kim będziemy jutro.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |