Grupa Media Informacyjne zaprasza do wspólnego budowania nowej jakości    
Nowe Media - Modern News Life    
                                                   
                                                   
   
  TV Radio Foto Time News Maps Sport Moto Econ Tech Kult Home Fash VIP Infor Uroda Hobby Inne Akad Ogło Pobie Rozry Aukc Kata  
     
  Clean jPlayer skin: Example
 
 
     
img1
GMI
Nowe Media

More
img2
BMW DEALER
Kraków ul. Basztowa 17

More
img3
MERCEDES
Wybierz profesjonalne rozwiązania stworzone przez grupę Mercedes

More
img4
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
img2
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
 
         
         
  GRUPA MEDIA INFORMACYJNE - WSZECHŚWIAT I CZŁOWIEK
   
COUNTRY:
         
 

Magazine
   
Home
 
Ukłd słoneczny
   
Galaktyki
   
Gwiazdozbiory
   
Czarne dziury
   
Inne obiekty
   
Teorie
   
Znani naukowcy
   
Kalendarz
   
Słwnik
   
Historia
   
Dla początkujących
   
Obserwacje
   
Teleskopy
   
Astrofotografia
   
Ciekawostki
   
Wykłady
   
Organizacje
   
Studia
   
Media
   
Wideo
Audio
Foto
Kamerki
   
Programy
   
   
 
   
 
 
Oficjalny patronat
   
   
Kontakt
 
   

Adam Nawara - Napisz do Nas: Grupa Media Informacyjne

 
 
   
   
 
   
 
   

 

 
Wszechświat i człowiek
 

Wszechświat i człowiek Wszechświat, astronomia i człowiek. Czym jest wszechświat, dlaczego tak intryguje, stawia pytania, odpowiada na nie i jednocześnie rodzi kolejne.

 
  Strona producenta :
www.ppp.com
     
Dokonując zakupu, dokonujesz właściwego wyboru
Grupa Media Informacyjne - Sklep GMI
 
 
 
 
Nasi partnerzy  
   
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
     
 
 
 

Droga Mleczna

Układ Słoneczny, którego elementem jest Ziemia należy do galaktyki Drogi Mlecznej. Niekiedy Droga Mleczna bywa nazywana po prostu Galaktyką, ale dla odróżnienia od innych obecnych we wszechświecie galaktyk pisze się ją wielką literą. Według mitologii greckiej Droga Mleczna powstała z kropli mleka, którym Hera karmiła syna Zeusa – Heraklesa. W skład Drogi Mlecznej wchodzi od 100 do 400 miliardów gwiazd. Średnica naszej galaktyki wynosi w przybliżeniu 100 tysięcy lat świetlnych a jej grubość szacowana jest na około tysiąc lat świetlnych.

Nasza galaktyka

Droga Mleczna podczas obserwacji nieba widziana jest jako jasna smuga przecinająca nieboskłon. Jednak jeśli chcemy ją zaobserwować musimy znaleźć miejsce o niewielkim stopniu zanieczyszczenia światłem. Kształt smugi jaki możemy zaobserwować spowodowany jest tym, że Ziemia jako jedna z planet Układu Słonecznego wchodzącego w skład Drogi Mlecznej, znajduje się w pobliżu płaszczyzny jej dysku. Droga Mleczna najjaśniej świeci w okolicach gwiazdozbioru Strzelca, w tym właśnie kierunku znajduje się jej centrum. W kierunku północnym Pas Drogi Mlecznej sięga do gwiazdozbioru Kasjopei, na południu zaś do gwiazdozbioru Krzyża Południa. Takie położenie odzwierciedla nachylenie płaszczyzny równika galaktycznego do płaszczyzny równika ziemskiego. Dodatkowo płaszczyzna Drogi Mlecznej jest stosunkowo silnie nachylona w stosunku do orbity ziemskiej, czyli ekliptyki.

W 2004 roku naukowcy podali, że szacunkowy wiek Drogi Mlecznej obliczony na podstawie pomiarów stężenia berylu w gwiazdach jednej z gromad, wynosi około 14 miliardów lat. Droga Mleczna prawdopodobnie należy do grupy galaktyk spiralnych z poprzeczką SBc lub SBb, jej masa wynosi natomiast około 1012 mas Słońca.

Średnica dysku galaktycznego oceniana jest na około 100-120 tysięcy lat świetlnych. Gdyby spojrzeć na Galaktykę z boku, jej kształt przypomina dysk ze zgrubieniem soczewkowatym w środkowej części. Centrum Drogi Mlecznej jest położone w odległości około 28 tysięcy lat świetlnych od Słońca. Niestety, z powodu położenia Układu Słonecznego wewnątrz dysku Galaktyki badanie jej struktury jest w znacznym stopniu utrudnione.

W galaktyce Drogi Mlecznej można wyróżnić cztery główne ramiona:
Ramię Strzelca (Ramię Strzelca-Kila),
Ramię Węgielnicy (Ramię Łabędzie, Ramię Zewnętrzne),
Ramię Perseusza,
Ramię Krzyża (Ramię Tarczy).

Dodatkowo można wyróżniać kilka mniejszych ramion: Ramię Oriona, Bliskie Ramię Trzech Kiloparseków oraz Dalekie Ramię Trzech Kiloparseków.

Ustalenie dokładnej ilości ramion Drogi Mlecznej jest utrudnione ze względu na to, że jest ona obserwowana od wewnątrz, a widzenie w znacznym stopniu jest ograniczone przez obecność w przestrzeni kosmicznej pyłu kosmicznego. Badani struktury Drogi Mlecznej są prowadzone za pomocą obserwacji ilości wodoru atomowego oraz tlenku węgla. Obliczono, że w pobliżu Słońca odległość pomiędzy Ramieniem Oriona a Ramieniem Perseusza wynosi około 6 500 lat świetlnych. Ramiona można opisać przy pomocy spirali logarytmicznej.

Dysk galaktyki otoczony jest kulistym halo, które składa się ze starych gwiazd oraz z gromad kulistych, których ilość szacuje się na około 200. Promień halo Drogi Mlecznej może wynosić nawet 300 tysięcy lat świetlnych.

W centrum Drogi Mlecznej znajduje się supermasywna czarna dziura. Zjawiska, które towarzyszą jej istnieniu przejawiają swoją obecność jako źródło promieniowania, a także poprzez liczne gwiazdy i gwiezdny pył. Wiadomo jest także, że Droga Mleczna pochłonęła niektóre mniejsze galaktyki, po których pozostały jedynie niewielkie grupy gwiazd, które różnią się od gwiazd w galaktyce Drogi Mlecznej. Droga Mleczna jest także w trakcie wchłaniania karłowatych galaktyk znajdujących się w gwiazdozbiorze Strzelca i Wielkiego Psa.

Dzięki obserwacjom prowadzonym przez Obserwatorium Herschela w 2011 roku, udało się zaobserwować w centralnej części poprzeczki Drogi Mlecznej pierścień przypominający swoim kształtem symbol nieskończoności z dwoma płatami skierowanymi na boki. Są one dowodem na to, że ta wcześniej niezbadana struktura jest wyraźnie skręcona. Pierścień Drogi Mlecznej jest rozciągnięty na przestrzeni 600 lat świetlnych.

Ciekawostki i informacje o Drodze Mlecznej

Droga Mleczna jest pełna pyłu i gazu. Nasza Galaktyka ma około 100 tysięcy lat świetlnych, z czego widzimy tylko około 6000 lat świetlnych aż do dysku w widmie widzialnym. Pomimo ograniczenia widoczności przez światło, pierścień Drogi Mlecznej można dostrzec na nocnym niebie.

Grubość pyłu odbija światło widzialne, jednak podczerwień może przejść przez warstwy pyłu, co sprawia, że takie urządzenia jak teleskopy podczerwieni (np. Teleskop Kosmiczny Spitzera) są niezwykle cennymi narzędzi w mapowaniu i studiowaniu galaktyki. Spitzer może obserwować przez pył, aby dać nam podgląd, co dzieje się w centrum galaktyki i w regionach formowania się gwiazd.

Większość większych galaktyk ma masywne czarne dziury (SMBH) w centrum, a Droga Mleczna nie jest wyjątkiem. Centrum naszej galaktyki jest nazywane Sagittarius A*, masywne źródło fal radiowych, które uważa się za czarną dziurę, mierzy 22,5 miliona km w poprzek i jest tym samym wielkości orbity Merkurego.

Wszystkie masy próbują dostać się do czarnej dziury (tworzy się tzw. dysk akrecyjny), co tworzy tarczę, która ma 4,6 miliona razy masę naszego Słońca.

Najnowsze szacunki ustalają wiek Wszechświata na około 13 700 000 000 lat. Najstarsze gwiazdy w naszej Drodze Mlecznej znajdują się w gromadach kulistych, a wiek naszej galaktyki jest określany przez pomiar wieku tych gwiazd, a następnie ekstrapolacji wieku, który je poprzedza.

Droga Mleczna jest częścią jeszcze większej struktury galaktyk. Nasi najbliżsi sąsiedzi zawierają Duży i Mały Obłok Magellana oraz Galaktyka Andromedy – najbliższą galaktykę spiralną do Drogi Mlecznej. Wraz z około 50 innymi galaktykami Droga Mleczna i jego najbliższe otoczenie tworzą klaster zwany Grupą Lokalną.

A jednak jest to nadal tylko niewielka część naszej gwiezdnej okolicy. Droga Mleczna jest częścią jeszcze większej grupy galaktyk znanych jako supergromada Virgo. Supergromady są to grupy galaktyk na bardzo dużych skalach mierzących setki milionów lat świetlnych średnicy. Pomiędzy tymi supergromadami są duże obszary otwartej przestrzeni, gdzie sondy kosmiczne napotkają bardzo mało galaktyk lub materii.

W przypadku supergromady Virgo co najmniej 100 grup galaktyk i gromad znajduje się w jej masywnej średnicy – 33 megaparseki (110 mln lat świetlnych).

Droga Mleczna, wraz ze wszystkim we Wszechświecie, porusza się w przestrzeni. Ziemia porusza się wokół Słońca, Słońce wokół Drogi Mlecznej i Droga Mleczna w ramach Grupy Lokalnej, która porusza się względem kosmicznego promieniowania tła (CMB) – promieniowania pozostałego po Wielkim Wybuchu.

CMB to wygodny punkt odniesienia do wykorzystania przy określaniu prędkości rzeczy we wszechświecie. W stosunku do CMB, Lokalna Grupa porusza się z prędkością około 600 km/s, co przekłada się na około 2 200 000 km/h.

GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA

 
 
   
 

Układ słoneczny

Słońce jest naszą najbliższą gwiazdą. Jego promieniowanie wpływa na całą naszą przyrodę. Bez Słońca nie było by planet ani nie powstałoby życie na Ziemi. Jednym słowem nie było by nas.

Wszystko zaczęło się ponad 4,5 mld lat. Potężny obłok pyłu, gazu i prostych cząsteczek, wypełniający przestrzeń między gwiazdami w naszej Galaktyce, Drodze Mlecznej, zaczął się zapadać pod wpływem własnej siły ciążenia. Wskutek ciągłego wypromieniowania energii gorący pierwotnie obłok ochłodził się do tego stopnia, że ciśnienie gazu w jego wnętrzu nie mogło już zrównoważyć grawitacji. Pierwotnie obłok ten miał dość nieregularny kształt oraz moment pędu, czyli obracał się wokół własnej osi. Podczas gdy coraz bardziej się zapadł, a przy tym, oczywiście, kurczył, wirował coraz szybciej. Mamy tu więc doczynienia z tym samym zjawiskiem, jakie możemy zaobserwować u łyżwiarza figurowego wykonującego piruet: gdy przybliża do ciała szeroko początkowo rozpostarte na boki ramiona, wiruje coraz szybciej. Równolegle do osi obrotu działa w obłoku w zasadzie jedynie siła ciążenia, natomiast prostopadle do niej zarówno grawitacja, jak i siła odśrodkowa. Obłok kurczył się więc przede wszystkim w kierunku zgodnym z osią obrotu, a w mniejszym stopniu prostopadle do niej, tak że w końcu powstał mniej lub bardziej wyraźnie ukształtowany gazowo-pyłowy dysk ze stosunkowo gęstym jądrem.

Dysk protoplanetarny

Dalsze zagęszczanie się obłoku zależy teraz głównie od tego, jak duży jest jego moment pędu, a co za tym idzie-siła odśrodkowa. Zbyt duży moment pędu może bowiem przeszkodzić ześrodkowaniu się mas gazu. Obłok musi więc przede wszystkim pozbyć się momentu pędu. Jednak z godnie z prawami natury moment ten nie może bezpowrotnie przepaść. Jego część musi więc zostać przekazana innemu partnerowi. Jak obłok zdoła to zrobić?. Po pierwsze może się podzielić, to znaczy rozpaść na dwa lub trzy mniejsze obłoki, z których każdy przejmie część pierwotnego całkowitego momentu pędu i stanie się gwiazdą, dzięki czemu powstanie układ podwójny lub wielokrotny.

Wariant ten jest pójściem po linii najmniejszego oporu, gdyż co najmniej trzy czwarte wszystkich gwiazd narodziło się jako gwiazdy podwójne lub nawet potrójne.

Inny wariant znacznie rzadszy: gwiazda przychodzi na świat jako jedynaczka, a to oznacza, że nie ma innego wyjścia, jak tylko przemieścić moment pędu z masywnego jądra do otaczającego go gazowo-pyłowego dysku, a z niego- na obrzeża obłoku. Moment pędu w środku dysku jest więc teraz odpowiednio mały, by gaz i pył mogły się tu zagęścić w stosunkowo powoli obracającą się kulę, tak zwaną protogwiazdę. Większa część momentu pędu zawarta jest wówczas w zewnętrznych częściach gazowo-pyłowego dysku i zostanie później przejęta przez planety, które z niego powstaną. W naszym Układzie Słonecznym jest to szczególnie wyraźnie widoczne: Słońce skupia wprawdzie około 99,8% całkowitej masy Układu, ale udział Słońca w łącznym momencie pędu wynosi tylko 0,5%. Praktycznie wic cały moment pędu Układu Słonecznego zawarty jest w rotacyjnych i orbitalnych momentach pędu planet.

Na końcu tego procesu ewolucyjnego, który trwał około miliona lat, pojawiła się protogwiazda-gwiezdny noworodek. I ta dziecina się rozwijała. Dzięki sile przyciąganie ściągała coraz więcej gazu z otaczającego ją dysku, w związku z czym jej masa stale rosła. Gęstniało jednocześnie jej jądro za sprawą ciągle zwiększającej się grawitacji. Spadanie mas gazu na powierzchnię protogwiazdy oraz wzrost jej gęstości coraz bardziej rozgrzewały jej jądro, tak że w końcu zaczęła świecić. W tym stadium zużywała swą energię wyłącznie na drodze przekształcania energii grawitacyjnej w promieniowanie. Protogwiazda, której masa odpowiadała masie naszego Słońca, mogła wypromieniować od sześciu do sześćdziesięciu razy więcej energii niż Słońce. Mimo to nie byłą wówczas widoczna. Emitowała bowiem energię głównie w postaci wysokoenergetycznych fotonów, natychmiast pochłanianych przez atomy wchodzące w skład otaczającego ją obłoku gazowo-pyłowego. Dalsze procesy emisji i absorpcji powodowały stopniowy wzrost długości fali promieniowania, a zarazem spadek jego energii. Dopiero gdy promieniowanie ostygło do tego stopnia, że przekształciło się w fale podczerwone, zaczęło przenikać przez otaczający gaz. Protogwiazda zdradzała swą obecność zatem tylko dlatego, że pobudzała obłok do intensywnego świecenia w podczerwieni.

Z czego składa się ta młodociana gwiazda? Powstała ze zgęszczonego fragmentu obłoku gazowo-pyłowego, który był złożony z atomów, które w początkowej fazie istnienia Wszechświata zostały utworzone podczas tak zwanej nukleosyntezy pierwotnej. W Kosmosie znajdowały się wtedy praktycznie wyłącznie wodór i hel, w stosunku trzy do jednego. Powstało oprócz tego trochę deuteru, mniej więcej dwa jądra tego izotopu wodoru na 100 000 jąder zwykłego wodoru, i jeszcze w przybliżeniu 100 000 razy mniej litu. Taki sam był skład obłoków materii międzygwiazdowej, czyli ośrodka międzygwiazdowego, wzbogacony dodatkowo niewielką ilością pyłu i pierwiastkami ciężkimi pochodzącymi z wybuchu nieistniejącej już wtedy, masywnej gwiazdy (supernowej). Protogwiazda, będąca dzieckiem takiego obłoku, składała się zatem, z grubsza rzecz biorąc, z 75% wodoru, 25% helu oraz śladowych ilości deuteru i cięższych pierwiastków.

Protogwiazda stawała się więc coraz gorętsza, gorętsza, a w jej jądrze stale wzrastało ciśnienie. W końcu zgęstniała do tego stopni, że jej temperatura osiągnęła około miliona stopni. Teraz do zachodzącego dotychczas wyzwalania energii wskutek zapadania się prasłońca doszło jeszcze jej wytwarzanie na drodze kolejnego procesu. Przy tak wysokiej temperaturze jąder deuteru i zwykłego wodoru zderzały się bowiem na tyle mocno, że łączyły się, tworząc hel-3. Jest to jądro helu, w którym brakuje jednego nukleonu, a dokładniej -jednego neutronu. Hel-3 to jeden z izotopów helu. Od tej chwili młoda gwiazda uzyskiwała swą energię dodatkowo z procesów reakcji termojądrowej, w tym wypadku tak zwanego spalania deuteru, czyli fuzji (syntezy jądrowej) deuteru i zwykłego wodoru.

Powstające wówczas wysokoenergetyczne fotony (kwanty gamma) nie mogły jednak swobodnie opuszczać prasłońca ze względu na jego wielką gęstość. Niemniej wyzwolona energia musiała zostać w jakiś sposób odprowadzona na powierzchnię protogwiazdy, która w przeciwnym razie szybko by wybuchała. Ponieważ nie było to możliwe (lub też możliwe tylko w bardzo ograniczonym stopniu) na drodze promieniowania, przyroda zastosowała inną metodę, znaną nam najlepiej z kuchni. Gdy woda w garnku zacznie wrzeć, transportuje ciepło od dna do samej góry. Gorące bąble wody wznoszą się, ochładzają na powierzchni i na powrót opadają. Proces ten określa się mianem konwekcji. Całą zawartość garnka zostaje dzięki niemu dokładnie wymieszana.

To samo dotyczy naszej protogwaizdy. Choć stężenie deuteru było w niej bardzo małe, w opisanym procesie powstawała duża ilość energii w postaci ciepła, które dzięki konwekcji zostawało dość równomiernie rozprowadzone we wnętrzu tego młodego ciała niebieskiego. Pod wpływem zachodzących procesów protogwiazda pęczniała. Młodociana gwiazda o masie Słońca mogła w tym stadium mieć pięciokrotnie większą od niego średnicę. Ponieważ konwekcja nieustannie dostarczała do jej jądra - a więc do miejsca, w którym było najgoręcej i gdzie przebiegały reakcje termojądrowe-nowego paliwa, ów proces skończył się, gdy wyczerpał się cały zapas deuteru, jakim protogwiazda dysponowała.

Gdy spalanie deuteru się zakończyło, znikło również ciśnienie termiczne we wnętrzu protogwiazdy. Górę wzięła grawitacja i młoda gwiazda zaczęła się ponownie kurczyć. Jej gęstość zwiększała się, stale rosła również temperatura jej wnętrza. Gdy osiągnęła około 15 mln stopni, rozpoczęła się kolejna reakcja termojądrowa, spalanie wodoru. W procesie tym poprzez kilka kolejnych etapów przejściowych dochodzi do połączenia się czterech jąder wodoru-czyli innymi słowy, czterech protonów- w jądro helu. Teraz gwiazda mogła już do wytwarzania energii wykorzystać swe olbrzymie zasoby wodoru.

Wraz z rozpoczęciem spalania wodoru protogwiazda stała się wreszcie prawdziwą gwiazdą, która od tej chwili, zależnie od masy początkowej, może korzystać ze swych zapasów wodoru od miliona do stu miliardów lat. Ciśnienie promieniowani, które działa podczas tego procesu we wnętrzu gwiazdy, równoważy jej siłę ciążenia i przeciwdziała dalszemu zapadaniu się. W przypadku naszego Słońca doszło do tego mniej więcej po 40 mln lat jego ewolucji. Jak się jeszcze przekonamy, jest to stosunkowo krótki okres w porównaniu z czasem, przez który Słońce, począwszy od tego momentu, wytwarza energię ze spalania swych niezmiernie wielkich zapasów wodoru.

Wielki Wybuch

Proces spalania wodoru jest dla istnienia naszego Słońca tak ważny, że zasługuje na nieco dokładniejsze omówienie. Słońce zawdzięcza mu przecież energię, którą codziennie tak szczodrze wysyła w przestrzeń kosmiczną w postaci światła, ciepła i szybkich cząstek. Tak więc, z czterech protonów powstaje jedno jądro helu. Cztery protony mają masę równą 4,0313 jednostki masy atomowej, jest więc lżejsze od nich o 0,71%. Dlaczego tak się dzieje? Przy połączeniu się czterech protonów została wyzwolona energia wiązania. Jest ona tożsama z energią, jaką należałoby zużyć, by jądro helu rozbić na jego części składowe. Zgodnie ze słynnym wzorem Einsteina energia równa się masie pomnożonej przez prędkość światła do kwadratu. Przeliczając zatem podaną powyżej utratę masy na energię, otrzymujemy wartość 26,731 MeV (jeden MeV, czyli megaelektronowolt, to energia, jaką uzyskuje elektron przyspieszony przez różnicę potencjałów miliona woltów lub około 4,3 bilionowych części dżula(J)). Dla uzmysłowienia tej wartości należy zauważyć, że do ogrzania jednego grama wody o jeden stopień Celsjusza niezbędna jest energia wynosząca 4,185 J. Pod względem absolutnej wielkości te 4,3 bilionowe części dżula, które zostają wyzwolone podczas jednego (tylko jednego) procesu syntezy jądrowej to bardzo mało, ale i tak jest to około dziesięciu razy więcej, niż można uzyskać z wszelkich innych typów reakcji termojądrowej.

Energia ta musiała jednak gdzieś się podziać. Pewną jej część otrzymywały i unosiły neutrina, cząstki powstające podczas procesu syntezy jądrowej i bez przeszkód opuszczające gwiazdę. reszta, podobnie jak to już było przy spalaniu deuteru, przypadała na wspomniane powyżej wysokoenergetyczne fotony, czyli kwanty gamma. W przeciwieństwie do neutrin nie mogą one jednak pożegnać się z gwiazdą raz na zawsze, gdyż jest ona dla nich po prostu za gęsta. Nasze Słońce też nie wypromieniowuje licznych kwantów gamma, lecz głównie światło widzialne oraz podczerwone w postaci ciepła. Gdyby kwanty gamma wydostawały się bez przeszkód na powierzchnię gwiazd, byłoby dla nas, a także w ogóle dla życia, niezwykle groźne. Kwanty te mają bowiem tak wielką energię, że w krótkim czasie zniszczyłyby na Ziemi wszystkie formy życia.

Jeśli zatem kwanty gamma nie pojawią się na powierzchni Słońca, to znaczy, że na swej drodze do niej muszą przechodzić jakieś przeobrażenia. I rzeczywiście, są one nieustannie rozpraszane na elektronach wchodzących w skład materii gwiazdowej, pochłaniane i ponownie emitowane przez jony. Przy każdym takim procesie kwant przekazuje część swej energii partnerowi reakcji, zyskując w zamian większą długość fali. Zanim wynurzy się w końcu na powierzchnię gwiazdy, straci już tyle energii, że przekształci się w ubogi energetycznie foton z zakresu światła widzialnego lub podczerwonego.

Ale droga z wnętrza gwiazdy jest długa i trudna. Rozpraszanie i reemisja są ukierunkowane. Oznacza to, że fotony są praktycznie rzecz biorąc bez przerwy przerzucane tu i tam między elektronami i jonami, czasem w kierunku powierzchni gwiazdy, to znów w bok, a nawet z powrotem do jej środka. W ten sposób foton wędruje po długiej zygzakowatej trasie, by w końcu opuścić macierzystą gwiazdę. Oczywiście trwa to bez porównania dłużej, niż gdyby foton podążał do powierzchni gwiazdy w linii prostej. W przypadku Słońca pokonanie takiej trasy zabiera kwantowi energii około dwóch milionów lat. Innymi słowy, światło, które dziś dociera do nas ze Słońca, powstało w jego wnętrzu w wyniku reakcji termojądrowej mniej więcej 2 mln lat temu.

Gdy cztery protony połączą się w jądro helu, zostaje wyzwolona energia o wartości 4,3 bilionowych części dżula. Moc promieniowania Słońca wynosi około 385 bilionów watów, co oznacza, że w ciągu sekundy wypromieniowuje 385 bilionów dżuli energii. Aby wyprodukować tak olbrzymią ilość energii, Słońce musi w każdej sekundzie przekształcić około 6020 mln ton wodoru mniej więcej w 595 mln ton helu. Tę różnicę, rzędu pięciu milionów ton masy-dokładnie jest to 4,27 mln ton-Słońce traci co sekundę w postaci promieniowania.

GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA

 
 
   
 
3          
  Astronomia

Układ słoneczny jest maleńką częścią wszechświata, którego centrum stanowi słońce, wokół którego krąży cała rodzina mniejszych ciał niebieskich. Obejmuje on 8 planet. Cztery z nich są stosunkowo niewielkie, maja skalistą powierzchnie, nazywają się Merkury Wenus Ziemia oraz Mars. Kolejne cztery maja postać gazowych olbrzymów, są to Jowisz, Saturn, Uran oraz Neptun.

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
   
 
2          
  Astronomia

Układ słoneczny jest maleńką częścią wszechświata, którego centrum stanowi słońce, wokół którego krąży cała rodzina mniejszych ciał niebieskich. Obejmuje on 8 planet. Cztery z nich są stosunkowo niewielkie, maja skalistą powierzchnie, nazywają się Merkury Wenus Ziemia oraz Mars. Kolejne cztery maja postać gazowych olbrzymów, są to Jowisz, Saturn, Uran oraz Neptun.

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
   
 
1          
  Astronomia

Układ słoneczny jest maleńką częścią wszechświata, którego centrum stanowi słońce, wokół którego krąży cała rodzina mniejszych ciał niebieskich. Obejmuje on 8 planet. Cztery z nich są stosunkowo niewielkie, maja skalistą powierzchnie, nazywają się Merkury Wenus Ziemia oraz Mars. Kolejne cztery maja postać gazowych olbrzymów, są to Jowisz, Saturn, Uran oraz Neptun.

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
 
 
 
FACEBOOK YOUTUBE TWITTER GOOGLE + DRUKUJ  
 
       
       
 
 
Oferty promowane              
 
   
 
                   
         
 

Najlepsza rozrywka z TV Media Informacyjne

           
Filmy różne   Filmy reklamowe   Filmy informacyjne   Filmy sportowe   Filmy przyrodnicze
       
                 
Filmy muzyczne   Filmy dla dzieci   Filmy kulturalne   Filmy motoryzacyjne   Filmy edukacyjne
       
             
© 2010 Adam Nawara 2010            
   
 
   
   
   
     
    Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu Copyright: Grupa Media Informacyjne 2010-2012 Wszystkie prawa zastrzeżone.