Wyjazd wakacyjny a koty
Życie w czasie urlopu nabiera innego, znacznie przyjemniejszego wymiaru. Ale czy dla wszystkich wakacje to naprawdę taki wspaniały czas? Nasze zwierzęta w tym okresie są zdecydowanie bardziej podatne na stres, a nawet depresję. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nasz wakacyjny entuzjazm tak rzadko udziela się naszym czworonożnym podopiecznym?
Wielu właścicieli planując urlop rzadko kiedy myśli o swoim zwierzaku. Kiedy natomiast zbliża się czas wyjazdu, wielu z nas odkrywa, że nie wiadomo co zrobić z nim. Wówczas szybko, często po omacku poszukuje się rozwiązania tegoż nagłego „problemu". Gdyby jednak zawczasu opiekun kota uwzględnił w swoich planach wyjazdowych swojego zwierzaka, to z pewnością nie byłoby aż tylu dylematów i problemów behawioralnych. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wszystkie zwierzęta źle znoszą rozłąkę z opiekunem. Bardzo stresujące dla kotów są przede dłuższe wyjazdy opiekunów, a zwłaszcza konieczność zmiany miejsca pobytu. A to, niestety, negatywnie wpływa na zachowanie i zdrowie naszego kota.
Co musisz wiedzieć o stresie
Zwierzę narażone na stres zaczyna zachowywać się irracjonalnie, w sposób zupełnie odmienny niż dotychczas. Koty to zwierzęta stresogenne, bardzo wrażliwe. Pod wpływem stresu mogą, na przykład, zacząć brudzić poza kuwetą, drapać meble. Zmianie ulega też ich wokalizacja, jedne osobniki mogą stać się hałaśliwe, inne wręcz przeciwnie - bardzo milczące. U osobników nadwrażliwych na stres może dochodzić nawet do zjawiska samookaleczania się. Pod wpływem stresu zmieniać się może również nastawienie kota do opiekuna, pozostałych domowników, innych zwierząt. Mruczki mogą zacząć unikać właściciela, stać się lękliwe, bądź przeciwnie - mogą stać się ekspansywne, a nawet agresywne. Potrafią atakować znienacka, nie przebierając w środkach. Niestety, takie ataki mogą zdarzać się cyklicznie. Podekscytowany, zły kot, kierujący się instynktem drapieżcy potrafi boleśnie podrapać lub pogryźć ofiarę. Wielu opiekunów sygnalizuje występowanie powyższych zachowań behawiorystom, nie zdając sobie sprawy z tego, że nic nie dzieje się bez powodu, a przyczyną negatywnych zachowań mruczka najczęściej jest stres różnego pochodzenia. U kotów cierpiących na przewlekłe schorzenia, dodatkowo narażonych na stres, może dochodzić do nasilenia objawów chorobowych. Udowodniono, że mruczki ze zdiagnozowanym problemem urologicznym na tle stresu mogą regularnie zaczopowywać się. Poza tym nadmiar negatywnych emocji może sprzyjać pojawianiu się nowych dolegliwości, których do tej pory nie było, lub które były po prostu dobrze maskowane przez mruczka. Stan skóry i sierści również doskonale odzwierciedla stan emocjonalny czworonoga. U zwierząt zestresowanych dochodzi do wypadania włosa, sierść staje się matowa, zmierzwiona, przerzedzona, nieatrakcyjna w wyglądzie. Problemy skórne też nie należą do rzadkości, z kota zaczyna sypać się coś w rodzaju łupieżu.
Wakacyjny syndrom
W czasie urlopu opiekuna kot znajduje się w tzw. „wakacyjnym stresie". Niestety, ten wakacyjny stres jest groźny nie tylko dla mruczka. Jego skutki długo odczuwać będzie, także po powrocie, opiekun.A zatem w jaki sposób zapobiegać temu wakacyjnemu syndromowi? Otóż nie da się mu całkowicie zapobiec. Wakacyjny stres u mruczka będzie zawsze, jednak możemy modyfikować natężenie tego stresu, a przez to łagodzić jego skutki. Przede wszystkim trzeba zadbać o to, aby zwierzę w miarę spokojnie przeszło przez czas rozłąki z opiekunem i aby nie ucierpiały dotychczasowe relacje właściciela z mruczkiem. Ale jak tego dokonać? Wszelkie działania względem pupila należy podjąć odpowiednio wcześnie, na długo przed pakowaniem walizek i terminem wyjazdu na urlop. Kota na dłuższą rozłąkę z opiekunem, także tę w czasie wakacji, trzeba po prostu zawczasu przygotować. Koty to zwierzęta hołdujące swoim nawykom. Dlatego już na samym wstępie bycia pod wspólnym dachem trzeba właściwie ustalić obowiązujący kota i właściciela harmonogram dnia, w którym kot powinien zachować typową dla siebie, pewną dozę niezależności. Pod żadnym pozorem nie można zbytnio spoufalać się z mruczkiem. W przeciwnym razie kot stanie się zbyt mocno zależny od opiekuna. A silne przywiązanie mruczka do opiekuna może okazać się kłopotliwe, zwłaszcza w trudnych, losowych sytuacjach lub przy konieczności wyjazdu i pozostawienia kota bez opiekuna.
Kot jako podróżnik
Poza tym nie wolno zapominać o tym, że koty są drapieżnikami, zwierzętami terytorialnymi. W swoim życiu kierują się naturalnym instynktem, który podpowiada im silną identyfikację z terytorium, na którym docelowo przebywają. A zatem koty bardzo źle znoszą zmiany miejsca pobytu. Logika podpowiada więc, że niewskazane jest zabieranie mruczka ze sobą na urlop. Kot nie radzi sobie ze stresem. Już samo przebywanie w samochodzie, uliczny zgiełk, podróżowanie są zbyt dużym wyzwaniem dla wrażliwego mruczka. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Odnotowano nawet istnienie kotów podróżników, dla których wyprawy w plener, długie podróże i wszelkie wymysły cywilizacyjne są niestraszne. Jednak populacja takich osobników jest niewielka. Na większości mruczków perspektywa wypoczynku w modnym nadmorskim czy górskim kurorcie nie robi wrażenia. Koty te preferują pobyt w domowym zaciszu, w otoczeniu znanych sobie przedmiotów i osób.
Catsitter - zastępczy opiekun
Dlatego najlepszym wyjściem w urlopowej sytuacji będzie pozostawienie kota w domu. Jeżeli opiekun wyjeżdża na kilka dni (3-4 dni), to kot może zostać w domu sam. Z pewnością dobrze zniesie tak krótką rozłąkę. W tym czasie zajmie się sobą, poświęcając dużą część czasu na odpoczynek i toaletę. Problem zaczyna się wówczas, gdy nieobecność właściciela przedłuża się powyżej pięciu dni. Wówczas kot wymaga już towarzystwa, a przynajmniej jego namiastki. Towarzystwa dotrzymać może kotu osoba z jego najbliższego otoczenia. Może to być dobry znajomy właściciela, ktoś z rodziny czy sąsiedztwa. Osobę taką określa się mianem „zastępczego opiekuna". Ważne, aby mruczkiem zajmowała się osoba, którą kot miał okazję wcześniej poznać, której obecność w swoim pobliżu przynajmniej częściowo zaakceptował. Pojawienie się osoby o wcześniej zidentyfikowanym zapachu nie wywoła u niego kolejnej reakcji stresowej. Osoba dotrzymująca towarzystwa mruczkowi powinna być zdeklarowanym miłośnikiem kotów i mieć niezbędną wiedzę na temat kota, obchodzenia się z nim. Oczywiście, opiekun powinien poinstruować swojego zastępcę o tym, kiedy i czym karmić pupila, jak sprzątać kuwetę, w jaki sposób zadbać o kocią rozrywkę. Takie wskazówki zawsze są bezcenne. „Opiekun zastępczy" musi też wiedzieć, co należy zrobić z kotem w razie nieszczęśliwego wypadku czy choroby. W rękach „catsittera" powinna znaleźć się też książeczka zdrowia pupila, adres i telefon do lecznicy dla zwierząt, do której uczęszcza. Opiekun powinien być ze swoim zastępcą w stałym kontakcie, czy to telefonicznym, czy mailowym.
Ekstrawertycy cierpią bardziej
To, czy opieka nad kotem w czasie urlopu opiekun ma być stała, czy też dochodząca, w dużej mierze zależy od tego, jakim typem osobowościowym jest dany mruczek. Koty o naturze ekstrawertycznej wymagają zdecydowanie więcej uwagi niż koci introwertycy. Ci drudzy zdecydowanie lepiej czują się w swoim towarzystwie. Dlatego w przypadku introwertyków sprawdzi się „catsitter dochodzący", natomiast w przypadku ekstrawertyków zalecana jest raczej „opieka zastępcza w trybie stałym". „Opiekun dochodzący" powinien odwiedzać mruczka codziennie i to o stałej porze. Im mniej zmian kot odczuje w swoim harmonogramie w czasie nieobecności właściciela, tym lepiej. Wizyty dochodzącego „catsittera" nie powinny być krótsze niż 30-45 minut . Najlepiej jeśli będą to dwa wizytowania w ciągu dnia. „Opiekun zastępczy", przebywając na terytorium należącym do mruczka, powinien regularnie dopełniać kocie rezerwy jedzeniowe (karma, woda), opróżniać kuwetę. Jeśli kot wykazuje zainteresowanie zabawą, to „catsitter" powinien zapewnić mu też odpowiednią dozę rozrywki. I co najważniejsze, powinien przemawiać do mruczka spokojnym tonem. Wbrew pozorom koty lubią dźwięki ludzkiej mowy. „Opiekun zastępczy" w domowym zaciszu mruczka to najlepsze ze wszystkich możliwych rozwiązań. Jednak nie zawsze „catsitter" może wprowadzić się do nas lub odwiedzać naszego kota na jego terytorium. Wówczas nie pozostaje nam nic innego jak przewiezienie naszego ulubieńca na teren posiadłości „catsittera". Zanim jednak to nastąpi, trzeba kota zapoznać i oswoić z zapachami nowego domu. Jednocześnie w nowym lokum należy umieścić przedmioty przesiąknięte zapachem mruczka. Ta wymiana zapachów jest po prostu niezbędna. Bardzo pomocne, czasem wręcz niezbędne, są też preparaty z komponentą kocich fermonów. Wśród swoich zapachów, feromonów, kot będzie czuł się pewniej w nowym dla siebie otoczeniu. Podobne tricki powinno zastosować się również wtedy, gdy konieczne okaże się umieszczenie mruczka w pensjonacie dla zwierząt.
Hotelei pensjonaty
Zanim jednak zdecydujemy się oddać mruczka do jednego z nich na czas naszego urlopu, upewnijmy się, kto prowadzi dany hotel, jaki jest nadzór weterynaryjny, jakie są warunki mieszkaniowe, jakie jest dopuszczalne zagęszczenie zwierząt w pensjonacie. Razem z kotem powinno się przywieźć do hotelu jego ekwipunek czyli: kuwetę, legowisko, miseczki na wodę, jedzenie, zabawki. Wśród znanych sobie przedmiotów kot poczuje się lepiej, choć w otoczeniu innych mruczków natężenie odczuwanego stresu będzie cały czas wzrastać. A zatem przebywanie kota pensjonariusza w hotelu dla zwierząt niesie za sobą zdecydowanie większe ryzyko niż pobyt w domu „catsittera". W tym drugim wypadku kot szybciej zaadaptuje się do nowych warunków, zwłaszcza jeśli trafi do otoczenia i osoby, które miał sposobność wcześniej poznać. Na przykład bywając tam ze swoim opiekunem na rodzinnych imprezach. Wtedy kot łatwiej zniesie czas oczekiwania na powrót opiekuna. Jednak bez względu na to, jaką opcję wybierzemy, to i tak nasz kot odczuje naszą nieobecność...w mniejszym lub większym stopniu. A jak mruczek zareaguje na nasz powrót z wakacji? Tyle ile jest kotów, tyle będzie reakcji. Radość kota może przeplatać się z dozą szaleństwa, złością, obrończą postawą, obrazą, a nawet z ostentacyjnym ignorowaniem. Wachlarz kocich możliwości jest przecież bardzo duży. Ale kiedy emocje opadną, wszystko wróci do normy i znowu zaczniemy nadawać na podobnych falach z naszym czworonożnym ulubieńcem.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |