Kupujemy kota
Zgodnie z Ustawą o ochronie praw zwierząt od 1 stycznia 2012 roku, koty rasowe można kupować tylko w zarejestrowanych hodowlach. Co dobrego wnosi ta ustawa dla potencjalnych nabywców takich kotów? Z jednej strony pewność, że jeśli kupujemy kota rasowego, z rodowodem, z zarejestrowanej hodowli, to jest to kot rasowy. Ale czy na pewno? Co się stało z „hodowlami”, które rozmnażały koty bez rodowodów, często wątpliwego pochodzenia i niepewne pod względem czystości ich rasy? Niestety nie zniknęły.
Z rodowodem, ale czy rasowy?
Przeciętna osoba, która chce kupić kota rasowego, zagląda w pierwszej kolejności na Allegro i to właśnie tam szuka kociego przyjaciela. Jednak, co chcę wyraźnie podkreślić, zgodnie z regulaminami klubów zrzeszających hodowców kotów rasowych NIE WOLNO SPRZEDAWAĆ NA AUKCJACH INTERNETOWYCH! Oznacza to, że zarówno na tym, jak i na innych portalach aukcyjnych nie znajdziemy kota rasowego z legalnej, szanującej się hodowli.
Na co zwraca uwagę kupujący? W pierwszej kolejności na cenę, bo po co przepłacać, skoro w ogłoszeniu jest wpisane, że kot jest rasowy i ma rodowód. Nie chcemy z nim jeździć na wystawy, a więc po co kupować kota za 1500-2000zł? – myślimy Czym różni się taki kotek kupiony na aukcji internetowej za np. 600zł od kotka kupionego w prawdziwej hodowli kotów za 1500-2500zł? O tym za chwilę.
Decydując się na zakup kota rasowego, wybieramy określoną rasę ze względu na jej wygląd oraz cechy charakteru. Jedną z najbardziej popularnych ras w Polsce są koty brytyjskie. Najczęściej kupowane są brytyjczyki o niebieskim umaszczeniu. To najpopularniejszy kolor i posiada go wiele hodowli. Rzadsze kolory tej rasy, to colourpoint, odmiany srebrne, złote i wszelkiego typu pręgi lub cętki. Nie chcąc przepłacać, kupujemy więc niebieskiego brytyjczyka za ok. 600zł na portalu aukcyjnym. Hodowca twierdzi, że kotek i jego rodzice posiadają rodowody. Super!
Zaoszczędziliśmy! Ale czy na pewno? Kotka odbieramy najczęściej u innym miejscu niż hodowla, bo hodowca nie chce nas zaprosić do siebie. Nie poznajemy warunków, w jakich kociak się wychował, nie widzimy rodziców ani reszty kotów i otoczenia, w jakim żyją. Kociak dostał książeczkę zdrowia oraz rodowód (jednak czy prawdziwy?). Ponieważ zależy nam na czasie, odbieramy kociaka, kiedy ma 8-10 tygodni. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że w tym wieku kociak jest jeszcze za mały, aby odłączyć go od matki. Mijają kolejne tygodnie i okazuje się, że zaczyna chorować. Wydatki na leczenie rosną i najczęściej znacznie przekraczają cenę kota. Pieniędzy nie żałujemy, bo przecież kochamy swego ulubieńca. Potem przychodzi kolejne rozczarowanie – miał być kotek brytyjski, spokojny miś, a tymczasem skacze po firankach, wisi na żyrandolu. Jakiej rasy tak naprawdę jest więc nasz kociak? Jedziemy na wystawę, szukamy kotów brytyjskich. I nagle jakież zdziwienie! To tak wygląda kot brytyjski?! Rozmawiamy z hodowcą i słyszymy, że brytolki są spokojne, większość czasu spędzają wylegując się na kocyku lub na kolanach opiekuna. Zupełnie odwrotnie niż nasz kot…
Najczęściej dopiero wtedy kupujący kota rasowego zaczyna wnikać w to, jak wygląda rodowód, w jakim celu jest wydawany, jakie szczepienia powinien mieć kociak, jakie badania powinni mieć jego rodzice, aby mieć pewność, że pupil będzie zdrowy i nie wyda się majątku na jego leczenie.
Na co zwrócić uwagę?
Po pierwsze, z legalnej hodowli nie odbierzemy kociaka przed ukończeniem przez niego 12 tygodnia życia. Dopiero wtedy jest gotowy na odłączenie od matki i rozpoczęcie życia w nowym domu. Każdy kociak powinien przed opuszczeniem hodowli być dwa razy odrobaczony oraz dwa lub trzy razy zaszczepiony zgodnie z jednym z programów szczepień obowiązujących każdą legalną hodowlę kotów rasowych. Odrobaczenia i szczepienia są konieczne i niezbędne, by zapewnić kocięciu zdrowie oraz ustrzec go przed niebezpiecznymi dla jego życia wirusami. Prawdziwe hodowle przeprowadzają profilaktyczne badania wszystkich swoich kotów. Do najczęściej wykonywanych badań należą: FeLV – kocia białaczka, FIV – koci AIDS, PKD – wielotorbielowatość nerek. Niektóre z nich wykonują także badanie na HCM – kardiomiopatia przerostowa (choroba serca, często genetyczna). Poszczególne hodowle ze względu na specyfikę danych ras muszą też wykonywać dodatkowe specjalistyczne badania wymienione w regulaminach hodowlanych każdej międzynarodowej organizacji zrzeszającej hodowców na całym świecie. Każdy kociak z miotu dostaje oryginalny rodowód, na którym widnieją jego przodkowie do 4 lub 5 pokolenia wstecz. Rodowód jest dla kociaka jak dowód osobisty. Jeśli kupujemy kota rasowego, posiadanie prawdziwego oryginalnego rodowodu powinno być dla nas bardzo ważne. Na co zwrócić uwagę w rodowodzie, opowiemy dokładniej w drugiej części artykułu.
Ile to będzie kosztowało?
Kupujący zwraca dużą uwagę na cenę kociaka. Spróbujmy więc policzyć, ile legalna hodowla wydaje na jedno takie zwierzę. Przybliżone koszty kształtują się następująco:
krycie kocurem (jeśli hodowla nie kryła własnym kocurem) 1500-2000, czasem nawet 3000zł,
często przed kryciem dodatkowe badania rodziców, aby potwierdzić, że nie przenoszą chorób genetycznych i innych, które mają później wpływ na zdrowie kociąt – 150-700zł,
odrobaczenie 10-30zł na kociaka,
szczepienia: wszystkie choroby wirusowe łącznie z białaczką oraz wścieklizną – ok. 210 zł na kociaka,
kastracja/sterylizacja – 150-250zł za kociaka,
chipowanie i paszport – 100-150zł za kociaka,
rodowód 30zł na kociaka,
dodatkowo kontrolne wizyty u weterynarza – najczęściej są to droższe wizyty domowe, aby nie narażać kociąt,
dobrej jakości karma 150-300zł za 10 kg – ile zje jeden kociak przez 3 miesiące pobytu w hodowli, trudno policzyć,
surowa wołowina (od 15 do 35zł za kg), kurczak (np. piersi z kurczaka około 16zł za kg) i inne przysmaki, zabawki dla kociaków,
każda hodowla wydaje kociaki do nowych domków z odpowiednio przygotowaną wyprawką, co jest dodatkowym kosztem.
Podsumowując, same szczepienia, odrobaczenia i kastracja/sterylizacja, chip, dokumenty kociaka (paszport + oryginalny rodowód) to koszt około 500-600zł. Dochodzi do tego podzielenie na kocięta z miotu kosztu krycia kocurem (czasem rodzi się jeden kociak, czasem trzy, rzadziej pięć); dodatkowe badania rodziców, aby potwierdzić, że są zdrowi i nie przeniosą żadnych chorób na potomstwo; sucha karma, mięso wołowe, piersi z kurczaka, przysmaki, zabawki i wyprawki. W powyższej kalkulacji nie znalazł się koszt zakupu odpowiedniej jakości kotów do hodowli, o odpowiednim wyglądzie i charakterach, dzięki czemu można mieć pewność, że kocięta będą wyjątkowej urody i odziedziczą odpowiedni temperament. Dlatego właśnie kociak „na kolanka” z prawdziwej legalnej hodowli kosztuje od 1500 do 3000zł w zależności od rasy.
Jaką więc mamy pewność, że kociak z Allegro, który kosztuje przykładowe 600zł, będzie zdrowy, że był odrobaczony dwukrotnie, dwukrotnie lub trzykrotnie zaszczepiony, oznaczony chipem, abyśmy w razie zaginięcia mogli go odnaleźć, że posiada oryginalne dokumenty? Jaką mamy pewność, że był żywiony odpowiednio zbilansowaną karmą, a nie marketowymi, mało wartościowymi karmami? Skąd wiemy, że jadł również mięso, które dostarczało mu odpowiedniej jakości białka? I na koniec – jaką mamy pewność, że jest rasowy – czyli będzie miał odpowiedni charakter, jakiego oczekiwaliśmy wybierając tę konkretną rasę? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć sobie samemu…
Rodowód jak dowód.
Rodowód to nie snobizm! Jest jak dowód osobisty. Potwierdza pochodzenie zwierzęcia, czyli jego przynależność do określonej rasy kotów. Prawdziwy rodowód zawiera nie tylko dane matki, ojca oraz imię kociaka. Przybliża nam jego przodków aż do czterech lub pięciu pokoleń wstecz.
Po co nam taki rodowód? Jest potrzebny dla potwierdzenia, że nasz kociak to rzeczywiście np. kot brytyjski, a nie choćby rosyjski niebieski, który wygląda podobnie, ale ma zupełnie inny temperament – bywa charakterny, lubi wysokości, skoki na szafę lub karnisze.
To nieprawda, że rodowód kosztuje pięćset złotych. Jego koszt to około trzydziestu złotych. Od jakiegoś czasu jednak sam rodowód lub to, co hodowca nazywa tym dokumentem, nie daje jednak gwarancji na to, że kociak jest rasowy. Coraz częściej zdarzają się rodowody podrobione. W takim dokumencie przepisywane są dane innego kota z oryginalnego rodowodu wydanego np. przez FPL. Od 1 stycznia 2012 w prawie każdym ogłoszeniu zobaczymy informację: „kociak z rodowodem”.
Coraz częściej zdarzają się też sytuacje, że kłopoty mają osoby, które kupiły kota do swojej hodowli, za całkiem niemałe pieniądze, z rodowodem… Nagle okazuje się, że zwierzaka nie można zarejestrować w klubie/stowarzyszeniu działającym pod patronatem Międzynarodowych Organizacji Felinologicznych. Nie można go więc zabrać na Międzynarodowe Wystawy Kotów Rasowych. Jak to możliwe?! Dlaczego? Przecież kupiony jest w legalnej hodowli, w hodowli zrzeszonej w stowarzyszeniu, ma rodowód…
Prawdziwy rodowód.
Jak wygląda rodowód, który dostaliśmy od hodowcy? Przez jaką organizację został wystawiony i przez które będzie respektowany? Czy z takim rodowodem można zarejestrować kota i wystawiać go na wystawach organizowanych na terenie Polski i zagranicą?Istnieje więc organizacja World Cat Congress (WCC) – www.worldcatcongress.org, która zrzesza wszystkie Międzynarodowe Organizacje Felinologiczne na świecie. Należy do niej dziewięć organizacji, pod których patronatem działają kluby, stowarzyszenia hodowców kotów rasowych.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |