Dlaczego nurkowanie jest fascynujące
Na ilu kontynentach byśmy nie postawili stopy, ilu byśmy nie odwiedzili państw, to wciąż ponad 70% powierzchni Ziemi pozostanie niemal nietknięte. Więc postanówmy zajrzeć tam, gdzie większość jednak nie zagląda, zejść pod wodę i zapoznać się z morskim światem, który do tej pory był dla nas olbrzymią zagadką.
Otwarcie się na eksploracje większej części świata
Czasami aż trudno uwierzyć, że ląd pokrywa jedynie niespełna 30% Ziemi. Fantastycznych miejsc, kultur i historii jest do poznania tyle, że tylko nielicznym udaje się z satysfakcją podsumowywać swój podróżniczy dorobek. Ludzie ciekawi, a zakładam, że tacy przede wszystkim podróżują, nieustannie kreują nowe plany, biorą na celownik nieodwiedzone jeszcze kraje i krainy, oddają się przygotowywaniu projektów. Podejrzewam, że nawet tych, którzy odwiedzili wszystkie państwa świata wciąż gdzieś ciągnie. Jak zwiększy się obszar, który możemy poznawać i eksplorować gdy dołączymy do lądu przestrzeń oceanów i mórz? Kolosalnie. Nie wszystkie ich rejony są dla ludzi dostępne, a już na pewno nie dla nurków, mimo wszystko, ucząc się poruszania pod wodą, otwieramy nie furtkę, ale potężne wrota podwodnej rzeczywistości, której niepoznana wcześniej wielowymiarowość wprawia w osłupienie. Nurkując zaglądamy światu pod pierzynę. A tam potrafią się dziać rzeczy niebywałe.
Redefinicja zmysłów
Oglądanie podwodnego świata odbywa się na zupełnie innych warunkach niż te, które znamy z powierzchni. Obycie się z głębią to spore wyzwanie empiryczne. Przede wszystkim wzrok. Obiekty pod wodą wydają się o 33% większe i 25% bliższe niż na powietrzu. Maski, ze względu na łamiące się światło, działają jak szkła powiększające. Podwodny świat prezentuje się więc nadzwyczajnie okazale i, mimo że wiemy o zniekształceniach rozmiarów, paradoksalnie musimy przyjąć je za rzeczywiste. Nie jesteśmy bowiem w stanie oglądać tego, co pod wodą „gołymi oczami”.
Słuch. Pod wodą dźwięki rozchodzą się z 4-krotnie większą prędkością niż w powietrzu. Oznacza to, że nurkując nie jesteśmy w stanie określić skąd dochodzi dźwięk. Czy jest to pierwsze czy dwusetne zejście pod wodę efekt zawsze będzie ten sam. Ludzki organizm nie jest przystosowany do lokalizowania źródła dźwięku rozchodzącego się w wodzie, która jest 800 razy bardziej gęsta niż powietrze. Dzwoni, ale nie wiadomo, w którym kościele.
Zapachy. Brak. Nozdrza nie mają znaczenia. Służyć mogą jedynie do przypadkowego wciągnięcia nimi wody.
Natomiast bardzo ważny jest pod wodą zmysł orientacji. Nurkując dużo łatwiej zgubić się niż chodząc bez mapy po uliczkach feskiej medyny. Wydaje się to zaskakujące bo przecież tempo pływania pod wodą jest powolne. Określanie swojego położenia nie powinno być więc kłopotliwe. W praktyce wygląda to nieco inaczej. Bardzo łatwo jest zgubić punkt odniesienia, których wcale nie ma zbyt wiele. Może to być jakiś charakterystyczny element ściany, kawałek rafy, kępa roślin, część wraku. Szczególnie gdy nurkuje się w miejscach głębokich, w których nie widać dna i tego dna osiągnąć nie można. Bardzo mylne i zgubne w skutkach potrafi okazać się nieostrożne fascynowanie się otoczeniem. Ciężko nie rozglądać się na lewo i prawo, kiedy wszystko jest nowe – każdy gatunek ryby, czy wodorostu widzi się pierwszy raz w życiu. By dosłownie i w przenośni „nie odpłynąć” trzeba być skoncentrowanym. Prądu, który niesie nurka, prawie nie czuć i zapominając o tym można się niespodziewanie znaleźć w zupełnie nieoczekiwanym miejscu, z którego obranie właściwej drogi powrotnej będzie karkołomne. Woda to inny wymiar. Uczenie się go to przygoda sama w sobie.
Kolory
Jeżeli ktoś miał styczność z nurkowaniem za pośrednictwem telewizyjnych programów dokumentalnych albo internetowych video relacji z pewnością kojarzy kolorowy świat raf koralowych. Feerię barw i bogaty bukiet wszelkich odcieni, w które ubrana jest podwodna fauna i flora. Ta różnorodność to jeden z głównych aspektów przyciągających ludzi na wakacyjne nurkowanie wśród egipskich raf. I faktycznie, jeżeli zanurzamy się lekko pod taflę wody, z rurką i maską, zobaczymy unikalny przesyt kolorów. Ta koronna zaleta nurkowania zanika jednak wraz z głębokością. Ledwie 6 metrów pod wodą ludzkie oko nie wychwyci już koloru czerwonego. Na głębokości 20 metrów pomarańcz zamienia się w brąz. Na 50 metrach nie zobaczymy żółtego. Woda absorbuje kolory. Im głębiej schodzimy w dół tym bardziej wszystko staje się jednolite. Powiedziałbym, że jest to raczej wada niż zaleta, gdyby nie to, że fizykę możemy w tym przypadku nieco oszukać. Wystarczy najzwyklejsza latarka. Wiązka białego światła z latarki przywraca kolory na dowolnej głębokości. Może więc dojść do fantastycznej sytuacji, w której wszystko dookoła jest już bure, szare a gdy nagle odpalamy latarkę otoczenie ożyje, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Zaczynie się mienić oryginalnymi kolorami. Co lepsze, uruchamiając latarkę pod wodą nie wiemy jakie kolory „uzyskamy” nakierowując ją na wybraną roślinę czy rybę. Chcecie wejść w skórę czarodzieja? Nurkujcie.
Fauna i flora
Przyglądanie się zwierzętom i roślinom traktuję jako integralny element podróżowania. Jest to szczególnie ciekawe przy okazji wyjazdów do innych stref klimatycznych, przebywania na innych szerokościach geograficznych. Pod wodą niezwykłe zwierzęta spotykamy na każdym kroku. Jest ich nie tylko więcej, ale są również dużo łatwiej dostępne. Człowiek ubrany w kamizelkę oraz płetwy nie budzi w nich poczucia zagrożenia i nie uruchamia mechanizmu ucieczki. Pływanie z ławicami, czy zbliżanie się do podwodnych żyjątek na bardzo bliską odległość, w wielu przypadkach nie wymaga żadnych szczególnych podchodów. Robi się to naturalnie. Podwodne ekosystemy są też niesamowicie złożone. Nawet najprymitywniejsze gatunki potrafią być ciekawe i przyciągające uwagę. Na zdjęciu poniżej przedstawiciel jednego z gatunków wieloszczetów, których opisano dotychczas ok. 10 000 a szacuje się, że w przyrodzie występuje ich ok. 100 000. Są wśród nich zarówno gatunki drapieżne, jak i roślinożerne. Ten z obrazka to akurat wieloszczet wędrujący, którego zdecydowanie lepiej nie dotykać!
Bardzo łatwo popaść w skrajną fascynację podwodnym światem. Nam przytrafiło się to bardzo szybko. Na powierzchni dżdżownice nie robią większego wrażenia, ale pierścienice pod wodą? Jakbyśmy przerabiali podręcznik do biologii od nowa. Pamiętajmy, że to właśnie w wodzie powstało życie i w jej toni znajdziemy pierwotne wersje organizmów, które później rozwinęły się na lądzie. Wycieczka miliony lat wstecz już od kilkunastu metrów w głąb morskiej toni.
Ludzie
Nie znamy środowiska nurkowego, ale z pewnością ma znaczenie na kogo się trafi na początku. Jeśli na dobrych umiejących dzielić się wiedzą i doświadczeniem to szybko pierwsze kroki w nurkowaniu przerodzi się w wspaniałą pasję.
3D
Pozycja, w której znajduje się nurek, pozwala poruszać się swobodnie w trzech wymiarach. Kolejna bardzo istotna zmiana perspektywy. Lewo, prawo, do przodu i do tyłu, ale także w górę i w dół. Jakby lot tylko, że jego kierunek zależy od nas. Posiadając podstawowe umiejętności pływackie, nurkowanie można wykorzystać jako plac zabaw i delikatnie utrzeć nosa grawitacji. Poruszanie się w wodzie to przyjemność, która na dodatek nie wymaga prawie żadnego wysiłku fizycznego. Ciężar traci na znaczeniu, mobilność, owszem, również – nie jesteśmy tak sprawni i szybcy jak na powierzchni, ale nurkowanie to dyscyplina dla obserwatorów więc nie ma potrzeby nigdzie się spieszyć.
Pływa się głową
Sprawność fizyczna liczy się w nurkowaniu, ale nie tak bardzo jak spokój i opanowanie. Pływa się głową i nurkowanie doskonale ćwiczy te umiejętności. To one są podstawą przeżycia i radzenia sobie pod wodą. Przebywanie na większych głębokościach bezlitośnie testuje człowieka. Brak rozsądnego myślenia, planowania, zachowania zimnej krwi w stresującej sytuacji może być fatalne w skutkach. Podoba mi się, że nurkowanie jest próbą dla samoświadomości, samowystarczalności i rozwija osobowość w tych kierunkach. Będąc pod wodą trzeba mieć nieustannie wszystko pod kontrolą, analizować sytuacje. Umiejętności te na pewno przekładają się też na opanowanie w wielu sytuacjach życia codziennego. Zakładam nawet, że ze zwielokrotnioną siłą.
©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |