Odporność psychiczna
PYTANIE - Jak poradzić sobie ze stresem na turnieju ? Na treningach czuję się raczej swobodnie , to prawda ,że denerwują mnie własne zagrania 'nonszalanckie
Są możliwe co najmniej 2 rodzaju stresu związane z gra w turnieju. Jeden to ten normalny stres, który ma również Tiger Woods i każdy z nas. Normalne napięcie, które Bedzie niższe jeżeli będziemy często grali w turniejach bo organizm sie po prostu zaadoptuje. Z tym rodzajem stresu w zasadzie nie można sobie "normalnie" poradzić, gdyż jest to związane z ogólnym podnieceniem organizmu.
Może joga, może medytacja.... metod jest wiele i żadna.
Natomiast istnieje jeszcze drugi rodzaj stresu w turnieju czy ważnej grze z którym można sobie poradzić. Ten stres występować może przed każdym uderzeniem, gdy inni patrzą, czujemy napięcie itp. Co robić ?
Proponujemy dwie metody.
1.Bardzo dokładnie wykonywać rutynę przed-uderzeniowa tj. obejrzenie "lie" piłki, wybor uderzenia, kija itp. "Zobaczenie" piłki w locie, jej upadek itd.
Wtedy nasz mózg koncentruje się na wykonywaniu rutyny, a nie na napięciu związanym z uderzeniem. Staramy sie zapomnieć o okolicznościach i po prostu jak program komputerowy wykonujemy rutynę przed każdym uderzeniem na tee, na fairwayu czy na greenie.
2.Wyobrażenie sobie, że jest to jedno jedyne uderzenie, które musimy wykonać poprawnie. Narasta wtedy poziom koncentracji, zapominamy o wyniku ogólnym i skupiamy sie tylko na tym jednym, jedynym uderzeniu. To bardzo dobrze działa przy krótkich (3-4 stopy) puttach.
3.Co do Twojej sytuacji to po prostu nie patrz na innych, skup się na sobie i swojej grze.
Tiger Woods czasem specjalnie patrzy na swoich przeciwników i całym swoim zachowanie ich onieśmiela, zwiększając ich napięcie i stres. Nie grasz o życie, grasz dla przyjemności i siebie !
Tak wiec pomijając 2 opisane metody to nie patrz na innych, skup się na sobie i pamiętaj, że 1 uderzenie (nawet kompletnie nieudane z tee) nie niweczy szans w turnieju.
PYTANIE - Zawsze ale to zawsze pierwsze uderzenie na pierwszym dołku mam nieudane, żeby nie powiedzieć mocniej. Albo slajs, albo w ziemie ale do wody. Potem już jakoś idzie (mam handicap 26), ale to pierwsze powoduje że
Spróbuj takiej metody.
1. Przed wejściem na tee box dokładnie opracuje strategie uderzeń na danym dołku tj. gdzie masz trafić z tee i jakim kijem, jakie ma być kolejne uderzenie itp.
2. Następnie wyobraź sobie to wszystko mentalnie tj. zobacz jak leci piłka z tee, zobacz jak ląduje, zobacz następne uderzenie itp.
3. Wykonaj minimum 10 porządnych zamachów próbnych, tak abyś ciut zmęczył swoje mięśnie.
4. Następnie wejdź na tee i. Wykonaj co zamierzałeś.
To jedna i najbardziej logiczna metoda.
Jeżeli ciągle nie skutkuje i ciągle tracisz więcej niż 1 uderzenie na uderzeniu z tee pierwszego dołka, to pierwsze uderzenie wykonaj tym kijem, który najlepiej Ci wychodzi, nawet jeżeli to będzie pitching wedge. Zawsze lepiej stracić jedno uderzenie niż 2 wskutek OB, zgubionej piłki lub wody.
TIP - ROLA PSYCHIKI W GOLFIE - 1
Golf jest w 90% sportem mentalnym i w 10% sportem …. mentalnym.
To prawda ale od pewnego poziomu, powiedzmy hcp 5. Wtedy gracz ma już spore umiejętności techniczne i zepsuć wiele może nerwami i stresem. Na poziomie zawodowców PGA co najmniej w pierwszej 20 turnieje wygrywają najczęściej Ci, którzy potrafią poradzić sobie ze swoją psychiką w trudnych momentach. Tiger Woods słynie właśnie z tego.
W jakich sytuacjach w grze może występować stres czy inaczej napięcie psychiczne ?
Oto najważniejsze z nich:
1. Tee shot – szczególnie gdy jest to pierwsze uderzenia w grze i przy mniejszej czy większej widowni.
2. Krótki 3-4 stopowy putt – szczególnie gdy od niego zależy dobry wynik
3. Kolejne złe techniczne uderzenie – po serii 1-3 złych uderzeń, każde następne jest trudniejsze
4. Dowolne ważne uderzenie w ważnej grze – np. approach na green decydujący o par
5. Uderzenie o którym wiemy, że wychodzi nam najgorzej np. długi putt lub gra z bunkra
6. Sytuacja na polu – komentarze innych graczy, ich poziom gry, stawka gry itd.
Warto wiedzieć, że stres może występować również w sytuacjach teoretycznie pozytywnych tj. w przypadku golfa na przykład w sytuacji zrobienia birdie lub kilku par pod rząd. Wbrew pozorom ta sytuacja może być równie trudna do opanowania i do kontynuowania dobrej gry jak i kolejne niepowodzenia. Przykład tej sytuacji był na ostatnim British Open. Rory McIloroy zrobił w pierwszym dniu wynik „kosmiczny” – 63 ! Zajmował pierwsze miejsce z przewagą 2 uderzeń nad późniejszym zwycięzcą Oosthuizenem.
Na drugi dzień Rory McIloroy zagrał na 80 czyli tragicznie. Wszyscy gracze z jego flightu, z flightu przed nim i flightu po nim zagrali lepiej. Można zasadnie podejrzewać, że Rorego spotkał przypadek stresu ze szczęścia i dobrej gry. Kolejnego dnia, znów bowiem „wziął się do roboty” i zagrał na 69. Mózg się zmobilizował, Rory przekonał się, że nie jest wszechmocny i efekt był. Trzeciego dnia nauczony doświadczeniem znów zagrał bardzo dobrze na 68 i finalnie był 3. Wygrać nie mógł, z uwagi na rewelacyjną grę Oosthuizena, ale już drugie miejsce mógł zająć, gdyby pierwszego dnia zagrał ciut …. gorzej.
Jak radzić sobie z napięciem i stresem i w danej sytuacji zagrać prawidłowo ?
I. Pierwsza rzecz to zrozumienie mechanizmu napięcia i stresu generalnie. Z psychologicznego punktu widzenia powstanie napięcia i stresu jest korzystne gdyż jest naturalną reakcją organizmu na sytuację trudną czy zaskakującą. Organizm musi się do niej przystosować, nie jest możliwe jej niewystąpienie. Dla małego dziecka, które uczy się chodzić każdy krok to stres. Po pewnym czasie organizm się przyzwyczaja i stres już nie występuje w tej sytuacji. Każdy stres czy napięcie popularnie rzecz ujmując ma kilka faz.
Pierwsza faza to faza szoku inaczej zwana alarmową. Organizm reaguje biciem serca, przyspieszonym oddechem, wydzielaniem potu, trzęsącymi się (lub sztywnymi) kończynami, rozbieganymi myślami itp.
Druga z nich to przystosowanie się czyli adaptacja lub odporność. Organizm uczy się przystosowywać do nowej sytuacji i po pewnym czasie stres już nie występuje, albo przynajmniej nie w takim natężeniu.
Faza trzecia, która nie zawsze występuje, to faza wyczerpania, gdy organizm nie potrafił sobie poradzić ze stresem we fazie drugiej. Może to prowadzić nawet do zaburzeń psychosomatycznych. Na szczęście w golfie tak silne stresu nie występują.
Z punktu widzenia golfa (podobnie jak w przypadku skoków spadochronowych, treningów komandosów czy innych sportów) najważniejsza jest ta druga faza stresu – faza adaptacji.
To, że napięcie występuje w różnych sytuacjach na polu to jak wspominaliśmy jest zupełnie normalne. Im te sytuacje będą częstsze, tym organizm będzie szybciej się do nich przystosowywał i napięcie będzie się zmniejszać.
To jest rola treningu i pierwsza z metod radzenia sobie z napięciem, które wszystkie omówimy później. Dlatego między innymi napięcie wynikające ze złego uderzenia (przed kolejnym) jest stosunkowo łatwo pokonać (kwestia paru miesięcy) gdyż występuje ono u początkujących golfistów bardzo często.
Aby w tej drugiej fazie stresu organizm nauczył się prawidłowo reagować potrzeba aby z sytuacjami takimi się stykał w sytuacjach od mniej zagrażających do bardziej. Skoczkowie spadochronowi uczą się najpierw skakać z 2 metrów wysokości, potem w „szelkach” z 10 metrów, potem z wieży, potem z gondoli balonu na wysokości kilkuset metrów i dopiero na końcu z samolotu. Komandosi i siły specjalne ćwiczą na poligonach w warunkach przypominających maksymalnie przyszłe pole działania – temperatura, ukształtowanie terenu, różne niebezpieczeństwa itd.
Wtedy w sytuacji realnej organizm nie reaguje tak silnie, a jeżeli już, to łatwiej mu to opanować.
II. Drugą ważną rzeczą w radzeniu sobie ze stresem i napięciem na polu golfowym jest jego porównanie do ćwiczeń
na drivingu rangu i zrozumienie różnicy.
Jest całe mnóstwo graczy, którym na driving „wychodzi wszystko”, a na polu jest czasem katastrofa. Dlaczego ? Nasz mózg i nasza psychika, są silniejsze niż nasze ciało, bo właśnie one nim sterują. Nie wygramy z naszym mózgiem i naszą psychiką na siłę. Musimy je oswoić i nauczyć się z nimi współpracować.
Podamy taki przykład aby lepiej rozumieć o co chodzi. Wyobraź sobie deskę, długą na 10m i szeroką na 20 cm czyli mniej więcej na 2 połączone stopy. Ta deska leży na ziemi i masz po niej przejść. Proste ? Bardzo. Przechodzisz swobodnie. Teraz tę deskę zawieszamy na wysokości kilkudziesięciu metrów nad ziemią.
I znowu masz po niej przejść. Wyobrażasz to sobie ? Zupełnie inna sprawa. Nawet jak przejdziesz, nie będzie to takie szybkie i proste.
Podobnie jest z uderzeniem na driving rangu i na polu. Na driving rangu nie ma przeszkód – wody, drzew, krzaków, bunkrów. Nasza psychika i mózg nie są w żaden sposób obciążone i uderzamy swobodnie.
Na polu jednak to samo uderzenie, to deska na wysokości. Nasz mózg widzi przeszkody, widzi wodę, bunkry i …. paraliżuje nasze swobodne, niby wyćwiczone ruchy. Podobnie jak przechodzenie po desce na wysokości.
Co robić ? Trzeba przyzwyczaić nasz mózg do tego. To wymaga i czasu, i ćwiczeń. Znowu więc mamy do czynienia z przyzwyczajaniem naszej psychiki do sytuacji trudnych.
III. Trzeci element istotny do opanowania stresu i napięcia na polu golfowym, to po prostu cierpliwość i doświadczenie. Im dłużej i więcej gramy, tym z większą ilością trudnych sytuacji się spotykamy i tym mniejsze działanie stresujące one mają. Woda, która początkującym graczom bardzo przeszkadza i powoduje drżenie rąk oraz zaburzenia swingu, na graczy z hcp poniżej 10 nie działa praktycznie w ogóle. Oni po prostu już wiele razy przez tę wodę uderzali i ich doświadczenie mówi im, że to możliwe. A więc po co się stresować niepotrzebnie bunkrem ? Umiejętności uderzania z bunkra przyjdą same z czasem i stres minie. Ale grać i ćwiczyć trzeba.
IV. Czwartym elementem, o którym trzeba wiedzieć jest sposób działania naszego mózgu. Nie rozumie on mianowicie co znaczy „nie tam” tj. na przykład nie w prawo, bo tam jest las czy woda. Jeżeli „nie tam” to gdzie ? Mózg musi wiedzieć gdzie, a nie wiedzieć „gdzie nie”. Cóż się wtedy bowiem dzieje ? Mózg „gubi się” i może wydawać ciału różne sprzeczne polecenia. Zaburza to swing i …. piłka leci zupełnie przypadkowo.
Czasem jest jeszcze gorzej…. Koncentracja na „gdzie nie” powoduje, że mózg rozumie – „właśnie tam” no i nasze ciało posyła piłkę gdzie nie trzeba. Wszyscy zawodowcy podkreślają, że stojąc już przy piłce mają tylko jedna myśl – posłać ją w miejsce które przedtem wybrali. I nic innego ! A więc rutyna przed uderzeniem, o której napiszemy dalej, jest bardzo istotna i redukuje ona napięcie.
V. Piątym elementem wreszcie, który pomaga zrozumieć napięcie i stres w golfie są dwa prawa psychologii motywacji, prawa Yerkesa-Dodsona. Jedno z nich mówi, że do każdego poziomu wykonania danego zadania np. uderzenia na green, optymalny jest pewien (optymalny) poziom motywacji. Im jest ona niższa lub im jest ona wyższa, tym trudniej wykonać zadanie.
Na przykład gdy jesteśmy słabo motywowani do wbicia putta z 6 stóp, to robimy to nieskutecznie (niski poziom motywacji i niski poziom wykonania). Jeśli jednak jesteśmy skrajnie motywowani, bardzo nam zależy, to nasze zachowanie jest nerwowe, chaotyczne i szanse wbicia takiego putta maleją. Drugie prawo Yerkesa-Dodsona mówi o tym, że im trudniejsze jest zadanie, które mamy wykonać, tym niższy jest optymalny poziom motywacji. Zadania bardzo łatwe są dobrze wykonane nawet wtedy, gdy poziom motywacji jest bardzo wysoki. Do wykonywania zadań trudnych lepszy jest niski poziom motywacji.
Gdy mamy do czynienia z puttem z odległości 10 stóp, wiemy że to zadanie bardzo trudne. Niski poziom motywacji (uderzenie na luzie), może spowodować, że nasza piłka potoczy się bardzo prosto i wpadnie do dołka. Gdy natomiast mamy doskonale opanowany technicznie krótki chip (a więc to łatwe zdanie), to wysoka motywacja i precyzja tego uderzenia, może spowodować, że zrobimy tzw. chip-in czyli wbijemy piłkę do dołka z poza greenu.
Grając warto znać zależności obu tych praw i … grać na luzie, golf jest ważny, ale są rzeczy ważniejsze :-)
Jak ćwiczyć aby napięcie było coraz mniejsze w grze i by nie psuć uderzeń nie z powodu techniki, ale z powodu problemów natury psychologicznej w trakcie gry ?
O tym piszemy w części 2 poniżej.
TIP - ROLA PSYCHIKI W GOLFIE - 2
Jak radzić sobie z napięciem i stresem podczas gry ?
Generalnie są dwie rzeczy które możemy zrobić, aby napięcie psychologiczne w trakcie gry nie zrujnowało nam wyniku
na polu. 1. Przygotowanie i trening przed grą 2. Określony sposób postępowania w trakcie gry
Zacznijmy od tego jak przygotować się i ćwiczyć przed grą, aby nasza odporność na stres w trakcie gry była większa.
Przede wszystkim ćwicząc na driving rangu, niezależnie od tego, który element ćwiczymy, należy „utrudniać” sobie psychologicznie dane ćwiczenie.
Przykładowo, gdy ćwiczymy dokładność uderzeń ironami, nie tylko celujmy zawsze w określony punkt (flaga, drzewo, green) ale dodatkowo postarajmy sobie wyobrazić wodę, wysokie drzewa po bokach. Niech nasz mózg naprawdę „przestraszy się” i zacznie uczyć się działać w warunkach podwyższonego napięcia.
Inną metodą jest postawienie sobie ambitnego celu np. 5 piłek pod rząd ma trafić w green na driving rangu i dopóki tego nie zrobimy do póki powtarzamy serie 5 uderzeń. W puttowaniu ustawmy 10 lub 20 piłek w okręgu 3-4 stóp wokół dołka i dopóki nie wbijemy ich wszystkich pod rząd nie przerywajmy tego ćwiczenia. Napięcie będzie narastało w miarę wbijania kolejnych piłek, bowiem ryzyko nietrafienia i rozpoczęcia „od nowa” będzie silnym stresem.
Dla każdego rodzaju ćwiczenia można znaleźć takie elementy psychologiczne (wyobrażanie sobie przeszkód, ambitny cel itd.), które utrudnia jego wykonanie. Bardzo przyda się to w realnej sytuacji na polu.
Innym elementem który musimy nieustannie ćwiczyć jest zdolność do koncentracji. Nikt nie wytrzyma 3-4 godzin ciągłej koncentracji podczas gry na polu. Cała sztuka polega na umiejętności rozluźnienia się i relaksu pomiędzy poszczególnymi uderzeniami, a koncentracji na kilkadziesiąt sekund przed uderzeniem. Mistrzem jest Tiger Woods, o którym mówiło się, że w młodym wieku jego ojciec uczył go koncentracji, celowo krzycząc
i przeszkadzając mu w trakcie uderzeń.
Jako częściowy ekwiwalent tej sytuacji polecamy następujące ćwiczenie. Na swój telefon komórkowy nagraj głośną muzykę techno.
Nagraj ją w ten sposób, aby częściowo była cisza, a częściowo (nagle) bardzo głośna muzyka. Ćwicząc załóż słuchawki i uderzaj. Naucz się tak koncentrować, aby nagła, głośna muzyka Ci nie przeszkadzała. Ćwiczenia jogi czy medytacji też bardzo mogą pomóc w umiejętności koncentrowania się na polu golfowym.
To, jak działa doskonała koncentracja zostało doskonale pokazane w filmie „Nazywał się Bagger Vance”. Golfista (grany przez Matta Damona) tak koncentrował się przed uderzeniem, że przestawał widzieć otaczający go tłum kibiców i wszystko wokoło z wyjątkiem flagi.
Reasumując, w trakcie treningów róbmy dwie rzeczy. a. Sztuczne, ale bardzo realistyczne, budowanie napięcia po przez wyobrażanie sobie trudności i wyznaczanie ambitnych celów. b. Uczmy się maksymalnej koncentracji w okresie ok. 30 sekund przed uderzeniem.
Powinniśmy umieć całkowicie się wtedy „wyłączyć” i skupić tylko na uderzeniu.
Przyjdźmy teraz do drugiego elementu oswajania stresu – sytuacji na polu, w trakcie gry. Napięcie może tam wystąpić tylko w dwóch generalnych sytuacjach – przygotowania do uderzenia ważnej piłki mogącej zapewnić sukces lub spowodować porażkę oraz sytuacji gdy wszystko wychodzi, a więc pojawia się pewna niedbałość i brak wystarczającej koncentracji w grze (lub odwrotnie, gdy nic nie wychodzi, koncentracja staje się żadna, a niedbałość totalna)
Co można zrobić ?
Są dwa lekarstwa które mogą zredukować napięcie i poprawić koncentrację w obu tych przypadkach. Pierwsze z nich to ścisłe przestrzeganie rutyny przed uderzeniem. Nie ważne czy jest to putt, chip czy full swing. Każdy gracz powinien mieć wypracowaną rutynę przed uderzeniem. Patrzenie na cel, wyobrażanie sobie lotu piłki, ilość i sposób próbnych zamachów, sposób podejścia do piłki – to wszystko jest określoną rutyną przed uderzeniem.
Jeżeli ZAWSZE będziemy się jej trzymali i konsekwentnie wykonywali, to nasz mózg skupi się na tejże rutynie, a nie na stresogennej sytuacji.
Wyobraźmy sobie ważny 3 stopowy putt, który decyduje o zwycięstwie w turnieju. Każdy, nawet najlepsi gracze z PGA, będą czuli silne napięcie. Co robimy ? Koncentrujemy się na naszej rutynie – oglądamy linię do dołka, wykonujemy kilka próbnych zamachów, bardzo dokładnie ustawiamy się do piłki, dbając aby główka puttera była prostopadle do kierunku uderzenia. To wszystko wymaga skupienia i precyzji i nasz mózg zapomni o kontekście całej sytuacji. Tak więc ścisłe przestrzeganie rutyny przed uderzeniem znacznie redukuje poziom napięcia.
Drugim lekarstwem jest traktowanie każdego uderzenia osobno i indywidualnie. Należy sobie wyobrazić (ale to należy ćwiczyć), że dane uderzenie jest jednym jedynym które mamy wykonać. Nie było uderzeń przed nim i nie będzie uderzeń po nim. Mamy po prostu najlepiej jak potrafimy wykonać to jedno uderzenie. Zapominamy wtedy o kontekście całego wyniku, turnieju itd. Kontekst wyniku działa wtedy słabiej i jesteśmy bardziej zrelaksowani.
Jak to można ćwiczyć ? Najlepiej gdy gramy źle, gdy nic nam nie wychodzi i już całkowicie nie zależy nam na wyniku. Każdy golfista zna to uczucie. Co wtedy ? Wtedy do każdego następnego uderzenia zaczynamy podchodzić jakby było ono jedyne i ostatnie. Trzeba je po prostu najlepiej wykonać. Uczymy w ten sposób nasz mózg „zapominania” kontekstu sytuacyjnego i niejednokrotnie zaczynamy grać bardzo dobrze, nadrabiając straty. Zawodowcy z PGA często wspominają, że starają się jak najszybciej zapominać dane uderzenie, niezależnie od tego czy było ono dobre czy złe. Istnieje tylko ”tu i teraz”, a nie „tam i wtedy” lub „ tam za chwilę”.
Reasumując, na polu stosujmy dwie techniki radzenia sobie ze stresem i napięciem. Dokładne wykonywanie naszej rutyny przed każdym uderzeniem oraz zapominanie każdego uderzenia i podchodzenia do następnego jak do jedynego i ostatniego.
Zapraszamy też do lektury ćwiczeń w części „Handicap Golf” dla każdego rodzaju uderzenia. Podane są tam przykłady ćwiczeń, które pomagają nam prawidłowo uderzać w warunkach napięcia psychologicznego.
TIP - Jak ćwiczyć presję w grze
Sytuacja
W grach turniejowych osiągasz na ogół gorsze wyniki niż w grach towarzyskich. Grając w turnieju czujesz jak paraliżuje Cię napięcie i nawet prosty putt może być w związku z tym chybiony.
Rozwiązanie
Jak można „sztucznie” zwiększyć presje i napięcie w swojej grze towarzyskiej. Niektórzy golfiści twierdzą, że gra na pieniądze to jest rozwiązanie. Naszym zdaniem są inne lepsze metody. Polecamy zwiększanie napięcia i presji w grze na 4 poziomach
Poziom 1
Weź do gry na polu tylko jedną piłkę. Jeżeli po nieudanym uderzeniu zgubisz ją lub wpadnie do wody – przerywasz grę i wracasz do domu.
Poziom 2
To poziom 1 oraz dodatkowo konieczność trafienia w green z dobrego „lie” z odległości do 120m (lub więcej czy mniej w zależności od posiadanego handicapu). Twoja piłka po uderzeniu z fairwayu nie trafiła w green z odległości do 120m ? Przerywasz grę i wracasz do domu.
Poziom 3
To poziom 1, 2 oraz dodatkowo konieczność uderzenie każdego putta z odległości ponad 30 stóp (ok. 15 kroków) na 3 stopy od dołka. Twoja piłka po długim putt z odległości ponad 15 kroków nie zatrzymała się na 3 lub mniej stopy od dołka ? Przerywasz grę i wracasz do domu.
Poziom 4
To poziom 1, 2, 3 oraz dodatkowo konieczność wbicia piłki z odległości do 4 stóp. Twoja piłka po putt z odległości 4 i mniej stopy od dołka nie wpadła do niego ? Przerywasz grę i wracasz do domu. Gwarantujemy maksymalne napięcie, takiego jakiego na pewno nie doświadczysz w inny sposób, szczególnie jeżeli długo czekałeś na grę. Po tego typu ćwiczeniach gra turniejowa to naprawdę zabawa.
Polecamy również zapoznanie się z opisem znaczenia psychiki na stronie
TIP – Jak uderzać dobrze każde uderzenie
Problem
Gdy stajesz do piłki nie bardzo wiesz co robić, na czym się skoncentrować. Efektem jest bardzo często błąd i to na dodatek za każdym razem inny.
Rozwiązanie
Musisz wypracować sobie różne wizualizacje i wyobrażenia do każdego typu kija czy uderzenia. Na to jest czas wyłącznie na driving rangu gdzie odbijasz dziesiątki piłek.
Poniżej podajemy przykładowe wizualizacje dla różnych kijów, lecz każdy powinien znaleźć coś specyficznego dla siebie. Dana wizualizacja nie zawsze oznacza, że należy to zrobić. Bardzo często chodzi tylko o znalezienie sposobu na koncentrację i prawidłowy początek ruchu.
Driver – wyobraź sobie jak główka kija zatacza okrąg wokół Twoich ramion.
Woody – wyobraź sobie, że forward swing zaczyna się od ruchu lewym biodrem (dla praworęcznych)
Irony – wyobraź sobie, że Twoje oczy zawsze znajdują się nad piłką, w trakcie całego swingu
Wedge – skup się na punkcie 1-2 cm przed piłką w stronę celu
Chip-pitch – myśl o tym aby podczas całego ruchu dłonie znajdowały się minimalnie przed piłką
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |