Gentleman i alkohol – o piciu z klasą
Przed nami Sylwester, karnawał, długi okres tańców i zabaw. Przy takich okazjach chętnie chwytamy za napoje alkoholowe. Obojętnie jednak czy to wino, whisky, koniak czy tradycyjnie wódka. Trzeba umieć pić to, co się sobie nalewa. Gentlemana bowiem łatwo poznać po tym jak postępuje z alkoholem i pod jego wpływem. Ci co muszą później mówić: „Przepraszam, byłem pijany”, po prostu nie dorośli do miana mężczyzny z klasą.
Wprowadzenie
Zawarte w tym tekście myśli są dla mnie oczywiste i wręcz zbyt banalne, żeby je wyłuszczać. Niemniej piszę trochę o alkoholach i chciałbym mieć czyste sumienie. Dlatego też przyszła pora na krytykę pewnych zachowań.
Na wstępie wyjaśnię dwie sprawy. Nie uważam, że bez alkoholu nie da się żyć, ale też nie jest to demon, którego należy zwalczać. Dobry alkohol, pity z głową, jest sympatycznym uzupełnieniem szczególnych momentów dnia lub zabawy. Tylko tyle. Nie ma w nim nic więcej. Po drugie poniżej przyczepię się do męskich zachowań po spożyciu alkoholu. Nie znaczy to, że uważam kobiety za święte w tej kwestii. To jest jednak męski blog i rozmawiamy o mężczyznach.
Kontrola nad sobą
W moim mniemaniu prawdziwym gentlemanem można nazwać tylko mężczyznę, który potrafi się kontrolować we wszelkich codziennych sytuacjach. Nie chodzi o to, żeby nie wyrażać emocji. Tutaj chodzi o panowanie nad swoimi słabostkami i nagłymi wybuchami. Wyobraźmy sobie sytuację, w której elegancki mężczyzna w restauracji został zdenerwowany przez kelnera (np. obrażony słownie) i pobił go na oczach wszystkich. Gdy już się uspokoił, przeprosił otoczenie i wyjaśnił, że został wyprowadzony z równowagi. Czy ma to jednak znaczenie? Czy kogoś obejdzie prawda? I tak zostanie zapamiętany jako ten, który urządza publiczne bijatyki.
Teraz wróćmy do alkoholu. Wiadomo powszechnie, że zmniejsza on kontrolę nad własnym ciałem i emocjami. Pod wpływem alkoholu o wiele łatwiej o poważne złamanie zasad. Wystarczy powiedzieć, że rośnie nasza skłonność do agresywnych reakcji czy uczestniczenia w wydarzeniach, których później zupełnie nie pamiętamy. Wachlarz możliwości jest przeogromny i na pewno znacie wiele pijackich historii, które urągałyby dobremu imieniu mężczyzny z klasą. Czy znaczy coś, że bohaterowie tych historii później żałują i przepraszają? Nie.
Z kobietami
Co gorsza pijackie występki zdarzają się też w towarzystwie kobiet. Niektórzy piją dla animuszu, żeby się nieco ośmielić, inni po prostu nie zważają na okoliczności. Później możemy podziwiać widok mężczyzn dobierających się do różnych kobiet, robiących standardowe sceny albo leżących u nóg swoich towarzyszek, które zostały zmuszone do opiekowania się ich „zwłokami”. Te „zwłoki” przyszły w roli partnera do zabawy i silnego ramienia oferującego oparcie w razie potrzeby. Niespodziewanie nastąpiła jednak zamiana ról.
Należy dodać jeszcze jedną rzecz. Alkohol daje poczucie relaksu, komfortu i ułatwia nawiązywanie kontaktów. Zwiększa się przez to popęd seksualny. Niestety nadmiar alkoholu zmniejsza seksualne możliwości mężczyzny, gdyż maleje stężenie testosteronu i tlenu we krwi. Mówiąc wprost: pojawiają się problemy z erekcją.
Uzależnienia, abstynencja i testy
proste-zasady-alkohol3Powyższe powinno doprowadzić Cię do pytania: czy potrafię kontrolować spożycie alkoholu? Uważam, że każdy kto pije, powinien od czasu do czasu przeprowadzić sobie taką autoanalizę, by upewnić się czy alkohol jest dla niego nadal tylko miłym dodatkiem, czy może zaczyna być sensem imprez. Przede wszystkim mężczyzna z klasą powinien umieć zapanować nad każdą słabostką żeby potrafić odmówić jej sobie w razie potrzeby. Po drugie uzależnienie od alkoholu jest jedną z gorszych słabości, która dotyka zarówno uzależnionego, jak i jego bliskich.
Jak się przetestować? Wystarczy pójść kilka razy na przyjęcie i nie pić. Pozwoli to przekonać się o naszych zapędach, a przy okazji nauczy szacunku do abstynentów. W Polsce wciąż zdarza się brak zrozumienia dla takiego wyboru. Warto też pozbyć się całego alkoholu z domu i kupować go wyłącznie na specjalne okazje. Posiadanie butelki czy kilku do picia każdego wieczora to dość niebezpieczna sprawa, zwłaszcza dla osób o słabej sile woli. Z drugiej strony to dobra sytuacja na sprawdzenie siebie. Jeśli masz w barku otwartą butelkę czegoś dobrego i potrafisz nie zajrzeć do niej przez jakieś dwa tygodnie, to nie bałbym się za bardzo o siebie.
Respekt
Jak wspomniałem, zdarza się u nas, że ludzie nie szanują niepijących. Natrętne namawianie kogoś w stylu: „Ze mną się nie napijesz?!” to dno społecznych norm. Niemniej z własnego doświadczenia wiem, że konsekwencja we własnej postawie może przynieść bardzo dobre rezultaty. Dla przykładu ja bardzo nie przepadam za wódką, zwłaszcza w czystej postaci. Od lat odmawiam jej picia na wszelkich imprezach i weselach. Czasem dla zasady wzniosę jeden toast, ale nie biorę udziału w maratonach.
Kiedy niedawno znów byłem w takiej sytuacji i przyjaciel proponował mi kieliszek czystej, a ja mu odmówiłem tłumacząc, że już mam dość, dowiedziałem się, iż darzy mnie wielkim szacunkiem za tę umiejętność. Podobało mu się to, że w pewnym momencie potrafię powiedzieć stop i bez najmniejszych kompleksów odmawiam każdemu, choćby nie wiem jak się dopraszał. Szczerze mówiąc nauczyłem się tego z powodu mojej niechęci do kaca, ale każdy powód jest dobry by być tym, który do końca pozostaje na nogach. Ta historia pokazała mi nie tylko, że ludzie darzą szacunkiem osoby o twardych zasadach, ale też, że choćby nie naśladowali, to i tak obserwują i coś do nich jednak dociera. Więc warto!
Jest jeden prosty sposób na zwiększenie swojej kontroli nad sobą – zacząć pić lepsze i droższe alkohole. Wszystko rozbija się w końcu o ilość. Jeśli więc nie możemy sobie pozwolić na dużo, uczymy się delektować tym co mamy. I to jest właśnie moja wizja dobrego picia alkoholu. Pijesz wino? Kupuj najdroższe na jakie Cię stać. Piwo? Może belgijskie? Whisky? Są single malty! Jeśli nie potrafisz ich docenić, warto wybrać się na degustację, poczytać, dowiedzieć się o co chodzi z górną półką.
To uczy świadomie i rozsądnie podchodzić do alkoholu. Uczy kończyć w miejscu, które kiedyś nazwałbyś początkiem. Wysokoprocentowe trunki potrafią bowiem pomóc nam wejść w pozytywny nastrój, ale dalej to już trzeba umieć samemu poprowadzić ten taniec, a nie dać się ponieść z falą. Mężczyzna potrafiący powiedzieć sobie stop w dobrym momencie, nie tylko nie będzie się męczył kacem, zachowa też kontrolę nad sobą, zdobędzie szacunek otoczenia, zapewni bezpieczeństwo swojej partnerce, zrobi na niej dobre wrażenie i ogólnie mówiąc: nie da plamy.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |