Vasco da Gama
Vasco da Gama (wym. /wasz'ku dy gyama/; ur. ok. 1469 roku w Sines, zm. 24 grudnia 1524 w Koczinie), odkrywca portugalski, jako pierwszy dotarł drogą morską z Europy do Indii.
Vasco da Gama urodził się w 1469 lub 1470 roku w Sines, niewielkim porcie w prowincji Alentejo. Niewiele wiadomo o jego młodości. Według Antonio de Limy, autora "Nobiliario" Vasco da Gama wywodzi się z rodziny szlacheckiej, o której istnieją wzmianki aż z 1166 roku, jednakże męska linia rodu bez "białych plam" prowadzi tylko do roku 1280, do Alvaro da Gamy, którego potomkiem był ojciec Vasco - Estêvão da Gama, piastujący funkcję gubernatora (Alcaide Mor) miasta Sines i sędziego ('Commendador') Cercal. Matka Vasco da Gamy, Isabel Sodr, była Angielką. Vasco był ich trzecim synem (najstarszym z rodzeństwa był Paulo da Gama). Jako szlachcic oraz syn gubernatora i sędziego, otrzymał staranne wykształcenie w Lizbonie, gdzie spędził młodość. W 1484 roku został żeglarzem. Wiadomo, że między 1484 a 1492 r. studiował astronomię i nawigację w szkole w Evorze. W 1492 roku dowodził obroną kolonii portugalskiej przed Francuzami na wybrzeżu Gwinei.
Z początkiem XV wieku szkoła nawigacji księcia portugalskiego, Henryka Żeglarza, przyczyniła się do poszerzenia wiedzy o wybrzeżu Afryki. Z początkiem lat 60. XV wieku celem stało się okrążenie Afryki od południa i zdobycie dostępu do Indii, bogatych w pieprz i inne przyprawy.
W roku 1488 Bartolomeu Diaz powrócił z wyprawy do południowego krańca Afryki, który nazwał Przylądkiem Burz (potem nazwę zmieniono na Przylądek Dobrej Nadziei) i aż do rzeki Fish River (dzisiejsza Republika Południowej Afryki), podczas gdy wyruszając z Indii, Pedro de Corvilhã zapuścił się na południe, przemierzając trasę aż do terenów, do których dotarł Diaz. Pozostało tylko połączyć te dwie wyprawy w jedną.
Zadanie to powierzono ojcu Vasco, Estevão da Gama, który jednak zmarł przed rozpoczęciem przygotowań. Podjęcie wyprawy powierzono wtedy jego synowi Vasco da Gamie. Wyruszył on 8 lipca 1497 roku z Santa Maria de Belém, dzielnicy Lizbony, nieopodal kaplicy Ermida do Restelo (inaczej Capela de Săo Jerónimo), założonej przez Henryka Żeglarza. W kaplicy tej Vasco da Gama i jego załoga modlili się na noc przed wypłynięciem (po powrocie da Gamy, Manuel I zbudował w tym miejscu Klasztor Hieronimitów (Mosteiro dos Jerónimos) dla upamiętnienia odkrycia drogi morskiej do Indii). Vasco da Gama opuścił Lizbonę mając pod swymi rozkazami cztery okręty (Sao Gabriel, Sao Rafael, Berrio oraz okręt transportowy o nieznanej nazwie) i 160 ludzi załogi (niektóre źródła podają liczbę 170), wśród których było wielu skazańców.
Żaglowiec Vasco da Gamy
Trasa wyprawy wiodła przez Atlantyk koło Wysp Kanaryjskich i Wysp Zielonego Przylądka. Mimo że część drogi do Przylądka Dobrej Nadziei była już znana, rejs nie należał do łatwych. Vasco musiał radzić sobie z buntami, z gwałtownymi sztormami oraz ze szkorbutem wśród załogi. 16 grudnia wyprawa minęła Fish River i kontynuowała żeglugę po wodach nieznanych Europejczykom. W czasie Bożego Narodzenia wybrzeżu, które wówczas mijali nadano nazwę Natalia, późniejszy Natal. W styczniu osiągnęli wybrzeże dzisiejszego Mozambiku, kontrolowanego przez Arabów wschodniego wybrzeża Afryki, które stanowiło część sieci handlowej Oceanu Indyjskiego. Będąc tak daleko, da Gama wynajął w Malindi pilota, który poprowadził ekspedycję przez dalszą część drogi do Kalikat (Kozhikode) na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii (20 maja 1498 r). Gwałtowne niekiedy negocjacje z miejscowymi władcami spotkały się z oporem handlowców arabskich. Ostatecznie jednak da Gama zdołał uzyskać niejasną ugodę handlową, lecz zmuszony był odpłynąć bez ostrzeżenia po tym, jak radża Kalikatu starał się skłonić go do pozostawienia wszystkich towarów jako formy zabezpieczenia. Da Gama zatrzymał towary, lecz pozostawił kilku Portugalczyków z poleceniem prowadzenia stacji handlowej (faktorii).
W drodze powrotnej wielu członków załogi zmarło na szkorbut. Do Portugalii dopłynęło tylko 55 osób. Po swoim powrocie do Portugalii we wrześniu 1499 roku da Gama został szczodrze nagrodzony jako człowiek, któremu udało się sfinalizować plan, którego realizacja zajęła osiem lat. Otrzymał tytuł "Admirała mórz indyjskich", i 12 lutego 1502 roku pożeglował ponownie do Indii na czele floty składającej się z dwudziestu okrętów wojennych w celu wyegzekwowania interesów portugalskich i zagarnięcia siłą towarów, których nie mógłby nabyć drogą pokojową. Dwa lata wcześniej wysłano Pedro Alvaresa Cabrala (w czasie swojej podróży odkrył on Brazylię), który stwierdził, że załoga faktorii handlowej została wymordowana, spotykając się z oporem Kalikatu.
Vasco da Gama zaatakował i wymusił okup od wschodnioafrykańskiego portu arabskiego Kilwa, który był zaangażowany w opór przeciw Portugalii. Da Gama prowadził działalność piracką przeciwko arabskim statkom handlowym, rozgromił flotę Kalikatu składającą się z około 29 okrętów i ostatecznie podbił to portowe miasto. W zamian za pokój otrzymał cenne koncesje handlowe i olbrzymią ilość łupów, co zapewniło mu wyjątkowe uznanie korony portugalskiej. Po powrocie do Portugalii otrzymał tytuł hrabiego Vidigueira i ziemie należące poprzednio do królewskiej rodziny Bragança.
Zdobywszy złowrogą reputację człowieka, który umie "naprawić" problemy pojawiające się w Indiach, został tam jeszcze raz wysłany w roku 1524 z zamiarem zastąpienia niekompetentnego wicekróla posiadłości portugalskich Eduardo de Menezesa, lecz zmarł wkrótce po przybyciu do Kalikatu. Pochowany został w pierwszym katolickim kościele Indii, kościele św. Franciszka w Koczin, lecz w roku 1539 jego szczątki przeniesiono do Portugalii i pochowano ponownie w Vidigueira.
Da Gama, jak nikt inny po Henryku Żeglarzu, przyczynił się do sukcesów Portugalii i szybkiego wzrostu jej potęgi kolonialnej. Poza samym faktem pierwszej podróży do Indii, to jego połączenie przebiegłości z polityką oraz z siła militarną dało Portugalii silną pozycję handlową na Oceanie Indyjskim. Wśród rodaków Vasco da Gama zyskał wielką popularność, jego czyny opiewali poeci i wędrowni śpiewacy. Portugalska epopeja narodowa Luzjady autorstwa Luisa de Camões w dużej mierze dotyczy podróży Vasco da Gamy.
Relacja nieznanego uczestnika wyprawy Vasco da Gamy o wylądowaniu wyprawy w Indiach
Zarzuciliśmy kotwice wzdłuż wybrzeża, w odległości mniej więcej półtora leguas od lądu. Gdy tak staliśmy zakotwiczeni, z lądu przybyły do nas cztery barki, ażeby dowiedzieć się, kim jesteśmy. Wymienili oni nazwę Kalikat i wskazali kierunek. Następnego dnia znowu przypłynęły do naszych okrętów te same barki. Komendant posłał do Kalikatu jednego wziętego Z Portugalii skazańca Z wyrokiem śmierci, ci zaś, z którymi popłynął, przyprowadzili go do dwóch Maurów Z Tunisu, którzy umieli mówiąc po kastylijsku i genuensku. Pierwsze słowa, którymi go powitali, brzmiały: "Niech cię porwą diabli, kto cię tu przywiózł?". Zapytali, czego tu, tak daleko, szukamy, i on im odpowiedział: "Szukamy chrześcijan i przypraw korzennych". Oni powiedzieli: " Dlaczego posyłają tu swoich ludzi król Kastylii, król Francji i Signoria Wenecji?" On im odpowiedział, że król Portugalii nie ścierpiałby tego, ażeby tamci posyłali kogoś, oni zaś odpowiedzieli, ze dobrze postępuje. Później ugościli go, dając mu do jedzenia pszeniczny chleb Z miodem. Po tym posiłku powrócił on na okręt, a wraz z nim przybył jeden ze wspomnianych Maurów, który po wejściu na pokład powiedział: "Witajcie, witajcie! Dużo rubinów i szmaragdów! Dziękujcie Bogu na kolanach, ze przywiózł was do kraju, w którym jest tak dużo bogactwa"... [Komendant Vasco da Gama udał się na dwór indyjskiego władcy] Komendant powiedział mu, ze jest posłem króla Portugalii, który włada wielkimi obszarami i jest bardzo bogaty pod każdym względem, bardziej aniżeli jakikolwiek inny król w tamtych stronach i ze jego poprzednicy, królowie, co roku wysyłali okręty dla dokonania odkryć w tych stronach, co do których wiedzieli, ze są tam chrześcijańscy królowie, podobni do nich i dlatego postanowili rozpoznać te kraje, a nie dlatego, ze potrzebowali srebra lub złota, ponieważ sami mieli jego tak dużo, ze nie potrzebowali sprowadzać go z innych krajów. Wymienieni kapitanowie, wysyłani przez nich, płynęli i płynęli, rok, dwa i gdy zabrakło im zywnoscii niczego nie znaleźli, powracali do Portugalii. A teraz król o imieniu Manuel nakazał zbudować dla niego trzy okręty i wysłał go jako komendanta tych okrętów, mówiąc mu, ażeby nie wracał do Portugalii, dopóki nie odnajdzie tego króla chrześcijan, a jeżeli wróci bez tego, to mu zetną głowę. Natomiast gdy go odnajdzie, to niech mu przekaże dwa listy. Listy te komendant przekaże następnego dnia... Król na to odpowiedział, ze komendant jest mile widzianym gościem i ze chce wysłać z nim swego posła do Portugalii, na co komendant odpowiedział, ze go prosi o taka łaskę, ponieważ nie odważyłby się stanąć przed swoim królem i władca, jeśliby nie przywiózł kilku ludzi z tego kraju.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |