Apple znów wytyczyło nowe trendy w dziedzinie
elektroniki użytkowej i poruszyło technologicznym światem jak chyba
nigdy dotąd. Nowy, rewolucyjny iPhone gości na łamach wszystkich
większych serwisów (nie tylko branżowych), portali społecznościowych i
prasowych okładkach. I nic dziwnego, bo to po prostu cudo i najlepszy
przykład na rosnące tempo ewolucji, któremu do rewolucji za wiele już
nie brakuje.
O tym, że Apple wyznacza nowe trendy wiadomo nie od dziś. Dlatego też
bardzo się cieszę z faktu, że w końcu firma z Cupertino wynalazła duże
smartfony. Nie żebym narzekał na rewelacyjnego iPhone’a 5S, ale
po prostu urosły mi trochę ręce i przejadł mi się schludny, niesamowicie
elegancki i nowoczesny design. Oklepane Note’y i inne
patelniofony zdecydowanie mnie odrzucają. Potrzebuję urządzenia
bezproblemowego i maksymalnie osobistego. I taki właśnie jest najnowszy
iPhone 6 Plus. Nie tylko zasługuje on na miano najlepszego iTelefonu na
świecie, lecz także najbardziej kompaktowego telefonu z dużym ekranem.
Apple – lider technologicznych innowacj
Przy przekątnej 5,5” ma on długość raptem 158,1 mm. Konkurencja nie ma w
zasadzie nic do powiedzenia, do boju mogą stanąć jedynie phablety, ale
mają one za duże ekrany. Bo co zrobić z takim Note’em 3 z 5,7” ekranem?
Nadaje się on tylko jako podstawka pod piwo, bo kto upchnie w rurki
sztywne 151,2 mm? Tymczasem iPhone 6 Plus nie tylko się zmieści
dzięki smuklejszej obudowie (7,1 mm vs 8,3 mm), lecz także bez problemu
można mając go w kieszeni usiąść. Nowa, rewolucyjna obudowa z
funkcją AB (Automatic Bending) dopasowuje kształt telefonu do ciała
właściciela, dzięki czemu staje się on jeszcze bardziej osobisty.
Czyż to nie jest rewolucja? Podczas gdy pospolici producenci
dopiero testują zagięte ekrany i wprowadzają wynalazki typu LG Flex czy
Samsung Note Edge, światowy innowator już wprowadził do oferty
prawdziwie elastyczne, duże smartfony po raz kolejny pokazując,
że wyznacza trendy na rynku elektroniki użytkowej i jest absolutnym
liderem w branży. Kompletnie zaskoczona konkurencja, produkująca
plastikowe, skrzypiące telefony może jednak tylko pomarzyć o funkcji AB,
ponieważ stosowne wnioski patentowe już zostały złożone. Zresztą nie
tylko personalizowana obudowa jest innowacją, którą Apple chciało
chronić prawnie.
Apple Air Command i przywiązanie do marki
Wraz z wielkimi ekranami Apple odkryło kilka ciekawych, niezwykle
użytecznych funkcji. Jedną z nich jest Air Command. Gdy zatrzymamy rysik
nad powierzchnią ekranu, naszym oczom ukaże się okrągłe menu
nafaszerowane opcjami. Fajne, prawda? I, co najważniejsze, już za rok
lub dwa będzie można pewnie z tego korzystać na dużych telefonach. Na
razie, naturalnie, ta funkcja jest niedostępna, bo jak wiemy, Apple
chce to zrobić dobrze i nie wprowadza niedopracowanych funkcji. Na
szczęście brak finalnego urządzenia z tym ficzerem nie przeszkadza w złożeniu wniosku patentowego, by użytkownicy skrzypiącej,
Ale i bez tego iPhone’y 6 i 6 Plus są tak dobre, że używają ich wszyscy.
Nawet Joan Rivers na chwilę przestała bujać wraz ze Stevem Jobsem w
obłokach i postanowiła przyłączyć się do akcji promocyjnej nowych iTelefonów. I
tak oto zza grobowej deski opublikowała wpis wychwalający iPhone’a 6.
Ten incydent pokazuje, jak silne może być przywiązanie do marki. Jednocześnie udowadnia on, że w innych krajach bez problemu można
podrzucić komuś do trumny najnowszego smartfona nie obawiając się, że
zostanie on skradziony przez hieny cmentarne lubujące się w odzyskiwaniu
pozostawionych przez przypadek przy zmarłych wartościowych fantów.
Ostatecznie konkurencja ze swoimi plastikowymi zabawkami może tylko
Apple’owi pozazdrościć takiej promocji i co najwyżej przekupywać kolejne
gwiazdy. Zakontraktowanych duchów nikt chyba jednak nie przebije. Nikt
też nie może równać się z Apple pod względem wsparcia. Ledwo
iPhone 6 trafił na rynek, a producent udostępnił już pierwszą
aktualizację systemu. Wersja 8.0.1 raz na zawsze wyeliminowała wszelkie
problemy z wahającym się zasięgiem sieci. Zaraz po tym wycofano
tę kompilację i udostępniono jeszcze lepszą, opatrzoną numerkiem 8.0.2.
Tempo aktualizacji jest więc, na tle Androidów i Windows Phone’ów, po
prostu kosmiczne.
Podatek od popularności
W taki oto sposób naczelna papuga Apple tłumaczy ostatnie żenujące
wpadki firmy z Cupertino. Nie, to nie jest podatek od popularności. Fakt,
że wszyscy, nabijają się z nowych iPhone’ów to cena za pychę i
arogancję. Tak, inne firmy również mają wycieki danych, wadliwe
oprogramowanie i inne wpadki. Ale nie wiem, czy istnieje druga
firma, która niczym mantrę powtarza gadki o swojej innowacyjności,
wyjątkowości swoich produktów, twierdzi, że ma w ofercie najbardziej
innowacyjny na świecie mobilny system operacyjny i że wytycza trendy w
mobilnej telefonii.
Nie ma chyba też drugiej takiej firmy, która jest w stanie wyprać mózgi
takiej rzeszy ludzi i opychać coraz gorszy sprzęt w coraz wyższej cenie.
Nie oszukujmy się, Apple już dawno przestało wytyczać trendy i teraz
musi gonić konkurencję. Robi to jednak wyjątkowo nieudolnie. Phablet wprowadza jako ostatni liczący się na rynku gracz, na dodatek nie ma on startu do kilkuletnich Note’ów. Wszyscy śmieli się z phabletów Lumia, które nie wykorzystują możliwości
dawanych przez duże ekrany. A iPhone’y 6 Plus nie są wiele lepsze.
Funkcjonalnie daleko im do pierwszego Note’a, który premierę miał w 2011
roku. I aktualizacje tego nie zmienią.
iOS 7, najbardziej zaawansowany system na świecie ustąpił miejsca iOS 8, najbardziej zaawansowanemu systemowi na świecie
Dlaczego? Bo chęć maksymalizacji zysków przesłania niektórym zdrowy
rozsądek. I tak oto nowe iPhone’y mają 1 GB pamięci RAM mimo wyższych
rozdzielczości ekranów. Może to wystarczy do w miarę komfortowego
przeładowywania zakładek w przeglądarce, ale do obsługi np. 2 aplikacji o
jakiejkolwiek wartości użytkowej na dzielonym ekranie to raczej za
mało. Ale kość 2 GB kosztuje pewnie z 17-20 dolarów, podczas gdy 1 GB
ok. 11. Wystarczy pomnożyć to przez liczbę sprzedawanych egzemplarzy by
dojść do wniosku, że kastrowanie się opłaca. A czy brak tej funkcji sprawił, że kolejki pod sklepami były krótsze? Praktyka pokazuje, że nie.
Nie dziwi mnie zatem, że wszyscy się śmieją. Ostatnia premiera pokazuje,
że brakuje w firmie wizjonera, który jest w stanie wytyczyć kierunek i
ludzi zdolnych, by wszystkiego dopilnować. Owszem, Apple
zaliczyło w przeszłości niejedną wpadkę, ale nigdy nie obnażały one tak
bardzo zadufania i nieudolności kupertyńskich geniuszów. Najbardziej innowacyjna firma na świecie wypuszcza na rynek duże
smartfony parę lat po konkurencji, gną się one niczym jednorazowe
sztućce, po aktualizacji oprogramowania zamieniają się w mp3 bez
możliwości dzwonienia. Na koniec zaś patentuje rozwiązania konkurencji
jednocześnie nazywając siebie najbardziej innowacyjną firmą na świecie. I
jak tu się nie ponabijać?
Polska firma Solaris produkująca doskonałej jakości autobusy hybrydowe poszerza rynki zbytu. Kolejnym krajem decydującym się na zakup autobusów tej marki jest Finlandia a dokładnie miasteczko Tampere.
Polska firma Solaris produkująca doskonałej jakości autobusy hybrydowe poszerza rynki zbytu. Kolejnym krajem decydującym się na zakup autobusów tej marki jest Finlandia a dokładnie miasteczko Tampere.
Polska firma Solaris produkująca doskonałej jakości autobusy hybrydowe poszerza rynki zbytu. Kolejnym krajem decydującym się na zakup autobusów tej marki jest Finlandia a dokładnie miasteczko Tampere.