Grupa Media Informacyjne zaprasza do wspólnego budowania nowej jakości    
Nowe Media - Modern News Life    
                                                   
                                                   
   
  TV Radio Foto Time News Maps Sport Moto Econ Tech Kult Home Fash VIP Infor Uroda Hobby Inne Akad Ogło Pobie Rozry Aukc Kata  
     
  Clean jPlayer skin: Example
 
 
     
img1
GMI
Nowe Media

More
img2
BMW DEALER
Kraków ul. Basztowa 17

More
img3
MERCEDES
Wybierz profesjonalne rozwiązania stworzone przez grupę Mercedes

More
img4
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
img2
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
 
         
         
  GRUPA MEDIA INFORMACYJNE - BAJKI I BAŚNIE
   
COUNTRY:
         
 

 
Bajki i baśnie
 
Różne
   
Polskie
   
Zagraniczne
   
Inne
   
E book
   
Kontakt
   
   
 
   
   
 

Adam Nawara - Napisz do Nas: Grupa Media Informacyjne

 
   
 
   
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
Encyklopedia
Columbus
GMI
 
   
 
Encyklopedie GMI  
 
 
Media informacyjne - Bajki i baśnie
 

Bajki i baśnie wspaniałe miejsce, które umożliwiło stworzenie warunków do powstania życia. To dzięki niej możemy podziwiać wspaniałe cuda natury, jednym z nich jest człowiek ze swoimi marzeniami, pasjami, możliwościami. Pomimo, że jesteśmy tylko „chwilą” w dziejach Ziemi to właśnie nam jest dane czuć, poznawać, rozumieć to, co się dzieje wokół nas.

  Strona producenta :
www.ppp.com
     
Dokonując zakupu, dokonujesz właściwego wyboru
Grupa Media Informacyjne - Sklep GMI
Nasi partnerzy
 
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
     

Mój miły Roland

Była sobie raz niewiasta, istna czarownica, miała ona dwie córki, jedną brzydką i złą i tę kochała, bo była jej rodzoną córką, zaś drugą piękną i dobrą, a tej nienawidziła, gdyż była to jej pasierbica. Pewnego razu pasierbica miała śliczny fartuszek, który tak bardzo podobał się jej siostrze, że ta, dręczona zazdrością, powiedziała matce:

- Chcę i muszę mieć ten fartuszek.

- Uspokój się, moje dziecko - odparła stara - będziesz go miała! Twoją siostrę od dawna powinna spotkać śmierć, dziś w nocy, kiedy zaśnie, przyjdę i utnę jej głowę. A ty pamiętaj, połóż się na łóżku od ściany, a ją zepchnij na sam brzeg.

I biedna dziewczyna nie uniknęłaby swego losu, gdyby wtedy nie stała w kącie i wszystkiego nie słyszała. Złej siostrze nie wolno było przez cały dzień wyjść za próg, a kiedy nadeszła pora, by kłaść się spać, musiała pierwsza wejść do łóżka, żeby zająć miejsce przy ścianie; a sama ułożyła się pod ścianą. W nocy stara zakradła się cichaczem, w prawej ręce trzymając siekierę, najpierw lewą wymacała, czy z brzegu ktoś leży, po czym ujęła siekierę oburącz, zamierzyła... i ucięła głowę własnemu dziecku.

Kiedy starucha poszła, dziewczyna wstała, pobiegła do swego lubego, który miał na imię Roland, i zapukała do jego drzwi. Skoro wyszedł przed próg, rzekła do niego:

- Słuchaj, mój luby Rolandzie, musimy czym prędzej uciekać, bo macocha chciała mnie zabić, ale trafiła swoje rodzone dziecko. Kiedy dzień nastanie i ona przekona się, co uczyniła, będziemy zgubieni.

- Radzę ci - powiedział Roland - żebyś zabrała jej czarodziejską różdżkę, bo inaczej nie zdołamy się uratować, jeśli puści się za nami w pogoń i zacznie nas ścigać.

Dziewczyna poszła po czarodziejską różdżkę, po czym wzięła głowę trupa i nakapała na ziemię trzy krople krwi, jedną przed łóżkiem, jedną w kuchni i jedną na schody. Wtedy opuściła dom wraz ze swym lubym.

Kiedy rankiem stara czarownica wstała z łóżka, zawołała córkę, żeby jej dać fartuszek, ale córka nie przyszła. Czarownica woła więc dalej.

- Gdzie jesteś?

- Tutaj jestem, schody zamiatam - odparła jedna z kropli krwi.

Stara wyszła na schody, ale nie było tam nikogo. Zawołała więc znowu:

- Gdzie jesteś?

- Tutaj jestem, grzeję się w kuchni - krzyknęła druga kropla.

Czarownica poszła do kuchni, ale i tam nikogo nie zastała. Zawołała więc raz jeszcze:

- Gdzie jesteś?

- Tutaj jestem, leże w łóżku i śpię - odezwała się trzecia kropla.

Czarownica poszła do komory, zbliżyła się do łóżka. I cóż tam zobaczyła? Własne dziecko w kałuży krwi, i to ona sama ucięła mu głowę.

Czarownica wpadła w straszną wściekłość, wyskoczyła przez okno, a że potrafiła sięgnąć wzrokiem bardzo daleko, ujrzała parę zbiegów: swoją pasierbicę i jej lubego Rolanda.

- Nic wam to nie pomoże - zawołała - że zdołaliście stąd uciec, mnie się i tak nie wymkniecie!

Włożyła swoje siedmiomilowe buty, w których za każdym krokiem przebywała godzinę drogi, i po niedługim czasie dogoniła tamtych dwoje. Dziewczyna, widząc zbliżającą się staruchę, różdżką czarodziejską zamieniła swego miłego Rolanda w jezioro, a siebie w kaczkę, która pływa po jeziorze. Czarownica stanęła nad brzegiem jeziora i zaczęła rzucać okruchy chleba, starając się wszelkimi siłami przywabić kaczkę, ta jednak oparła się pokusom i starucha, do wieczora nic nie wskórawszy, musiała jak niepyszna wracać do domu. Dziewczyna i miły jej Roland przybrali znów ludzką postać i wędrowali dalej przez całą noc aż do świtu. Wtedy dziewczyna zamieniła siebie w śliczny kwiatek kwitnący wśród cierni, a swego miłego Rolanda w skrzypka. Po niedługim czasie nadeszła czarownica i zapytała grajka:

- Miły grajku, czy pozwolisz mi zerwać ten śliczny kwiatek?

- Oczywiście - odparł grajek - jeszcze ci zagram do wtóru.

Kiedy łapczywie zaczęła przedzierać się przez ciernie, żeby zerwać kwiatek, bo dobrze wiedziała, kto się w nim kryje grajek zaczął swym smyczkiem tak zacinać, że chcąc nie chcąc musiała puścić się w tan, była to bowiem czarodziejska muzyka. Im żwawiej grajek grał, tym dziksze skoki musiała wyprawiać czarownica, a ciernie rwały na niej suknię, kłuły jej ciało do krwi, a że muzyka nie ustawała, musiała tańczyć tak długo, aż padła martwa.

Kiedy się wreszcie od niej uwolnili, rzekł Roland:

- Pójdę teraz do mojego ojca, niech szykuje wesele.

- Ja przez ten czas tu zostanę - powiedziała dziewczyna - i będę na ciebie czekać, ażeby mnie nikt nie rozpoznał, zamienię się w czerwony kamień polny.

Roland odszedł, a dziewczyna leżała sobie na polu w postaci czerwonego kamienia i czekała na swego miłego. Po powrocie do domu Roland wpadł w sidła innej dziewczyny, która go tak opętała, że zapomniał o swej lubej. Biedaczka długo jeszcze czekała, ale kiedy on wciąż nie wracał, ze zmartwienia zamieniła się w kwiatek, myśląc sobie:

- Ktoś przechodząc może mnie zadepcze.

Tak się jednak złożyło, że pewien pasterz pasł na owym polu swoje owce i zobaczył kwiatek, a że taki był śliczny, pasterz zerwał go, zabrał z sobą i schował do skrzyni. Od tej chwili dziwne rzeczy zaczęły się dziać w jego domu. Kiedy rano wstawał, cała robota była już zrobiona: izba zamieciona, stoły i ławy wyszorowane, ogień na kominie rozpalony, woda naniesiona. A kiedy wracał w południe, stół był nakryty i stało na nim smaczne jedzenie. Pasterz nie mógł pojąć, jak to się dzieje, nigdy bowiem nie widział w swoim domu żywej duszy, a mała chatka była zbyt ciasna, żeby ktoś mógł się w niej schować. Dobra obsługa bardzo mu się podobała, ale w końcu strach go zaczął oblatywać, tak że udał się do pewnej mądrej niewiasty z prośbą o radę. Mądra niewiasta rzekła:

- Kryją się za tym jakoweś czary, wczesnym rankiem musisz dać baczenie, czy w izbie coś się gdzieś nie rusza, a jeśli coś spostrzeżesz, to na nic nie zważając, rzuć tam białą chusteczkę; tym sposobem czary zostaną odczynione.

Pasterz poszedł za jej radą i nazajutrz, o pierwszym brzasku zobaczył, jak skrzynia się otwiera i wychodzi z niej kwiatek. Pasterz podskoczył czym prędzej i zarzucił na niego białą chustkę. Czar minął i stanęła przed nim śliczna dziewczyna, która przyznała się, że ona to w postaci kwiatka zajmowała się ostatnio jego gospodarstwem. Opowiedziała mu swoje dzieje, a że przypadła mu bardzo do serca, zapytał ją, czy nie wyszłaby za niego za mąż.

Ona jednak odpowiedziała:

- Nie!

Chciała bowiem dochować wiary swemu lubemu Rolandowi, chociaż on ją porzucił. Obiecała jednak, że nie odejdzie i nadal będzie się zajmowała gospodarstwem.

Nadszedł czas, kiedy miało się odbyć wesele Rolanda. Zgodnie z panującym w kraju zwyczajem zaproszono wszystkie dziewczęta, by zaśpiewały na cześć młodej pary. Wierna dziewczyna słysząc to tak się zasmuciła, że omal jej serce w piersi nie pękło, i za nic iść nie chciała, przybiegły jednak inne dziewczęta i zabrały ją ze sobą. Kiedy przyszła na nią kolej zaśpiewać, ukryła się w tłumie, aż w końcu została już tylko sama jedna i nie mogła się dłużej opierać. Ledwie jednak jej śpiew dotarł do uszu Rolanda, ten zerwał się i zawołał:

- Ja znam ten głos, to jest prawdziwa panna młoda, nie chcę żadnej innej!

Wszystko, o czym zapomniał i co uleciało mu z pamięci, ożyło nagle w jego sercu. I odbyło się wesele wiernej dziewczyny z jej miłym Rolandem, skończyły się cierpienia, a zaczęła radość.

©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA

 
News - News
 
News - News
News - News
News - News
 
FACEBOOK YOUTUBE TWITTER GOOGLE + DRUKUJ  
 
Oferty promowane              
 
   
 
                   
         
 

Najlepsza rozrywka z TV Media Informacyjne

           
Filmy różne   Filmy reklamowe   Filmy informacyjne   Filmy sportowe   Filmy przyrodnicze
       
                 
Filmy muzyczne   Filmy dla dzieci   Filmy kulturalne   Filmy motoryzacyjne   Filmy edukacyjne
       
             
© 2010 Adam Nawara 2017            
   
 
   
   
   
   
    Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu Copyright: Grupa Media Informacyjne 2010-2017 Wszystkie prawa zastrzeżone.