Grupa Media Informacyjne zaprasza do wspólnego budowania nowej jakości    
Nowe Media - Modern News Life    
                                                   
                                                   
   
  TV Radio Foto Time News Maps Sport Moto Econ Tech Kult Home Fash VIP Infor Uroda Hobby Inne Akad Ogło Pobie Rozry Aukc Kata  
     
  Clean jPlayer skin: Example
 
 
     
img1
GMI
Nowe Media

More
img2
BMW DEALER
Kraków ul. Basztowa 17

More
img3
MERCEDES
Wybierz profesjonalne rozwiązania stworzone przez grupę Mercedes

More
img4
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
img2
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
 
         
         
  GRUPA MEDIA INFORMACYJNE - BAJKI I BAŚNIE
   
COUNTRY:
         
 

 
Bajki i baśnie
 
Różne
   
Polskie
   
Zagraniczne
   
Inne
   
E book
   
Kontakt
   
   
 
   
   
 

Adam Nawara - Napisz do Nas: Grupa Media Informacyjne

 
   
 
   
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
 
   
Encyklopedia
Columbus
GMI
 
   
 
Encyklopedie GMI  
 
 
Media informacyjne - Bajki i baśnie
 

Bajki i baśnie wspaniałe miejsce, które umożliwiło stworzenie warunków do powstania życia. To dzięki niej możemy podziwiać wspaniałe cuda natury, jednym z nich jest człowiek ze swoimi marzeniami, pasjami, możliwościami. Pomimo, że jesteśmy tylko „chwilą” w dziejach Ziemi to właśnie nam jest dane czuć, poznawać, rozumieć to, co się dzieje wokół nas.

  Strona producenta :
www.ppp.com
     
Dokonując zakupu, dokonujesz właściwego wyboru
Grupa Media Informacyjne - Sklep GMI
Nasi partnerzy
 
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
     

Chłopek-roztropek

Była sobie taka wieś, w której mieszkali sami bogaci gospodarze i tylko jeden biedny, a wołano na niego Chłopek-roztropek. Nie miał on nawet krowy i za wszystkie pieniądze, jakie posiadał, nie mógłby jej sobie kupić, a oboje z żoną bardzo chcieli mieć ładną krówkę. Pewnego razu Chłopek-roztropek rzekł do żony:

- Słuchaj no, przyszła mi do głowy taka myśl, żeby kum stolarz zrobił nam z drzewa cielę i pomalował je na brązowo, niech wygląda jak żywe, a z czasem może wyrośnie na prawdziwą krowę.

Niewieście spodobał się ten pomysł, więc kum stolarz wystrugał z drzewa piękne cielątko, oheblował je i pomalował, jak należy, a że miało ono pochyloną głowę, wyglądało, jakby gryzło trawę.

Kiedy nazajutrz pędzono krowy na pastwisko, Chłopek-roztropek przywołał pasterza i rzekł:

- Mam tu cielątko, ale że jest jeszcze małe, trzeba je nieść na rękach.

Pasterz odparł:

- Dobra, dobra - wziął cielątko na ręce, zaniósł je na łąkę i postawił w trawie. Stało tam sobie cały czas bez ruchu, jakby się pasło, a pasterz mówił do siebie:

- Tylko patrzeć, jak zacznie samo biegać, toż to żre jak najęte!

Wieczorem, kiedy miał pędzić stado z powrotem do zagród, przemówił do cielątka:

- Skoro umiesz stać i żreć, to możesz iść o własnych siłach, nie będę cię znów na rękach dźwigał.

Chłopek-roztropek zaś stał na przyzbie i czekał na swoje cielątko. Kiedy zobaczył, że pasterz pędzi stado przez wieś, a cielątka nie ma, zapytał o nie. Pasterz zaś odpowiedział:

- Stoi wciąż na pastwisku i żre, ani rusz nie chciało zejść i wracać ze stadem.

Chłopek-roztropek na to:

- Tak czy inaczej, muszę mieć moje bydlątko z powrotem.

Poszli więc razem na łąkę, ale przez ten czas ktoś cielę ukradł i już go nie było. Pasterz powiedział:

- Musiało się gdzieś zabłąkać.

A Chłopek-roztropek rzekł:

- Mine tak łatwo w pole nie wywiedziesz!

I zaprowadził pasterza do sołtysa, który zganił go za niedbalstwo i kazał oddać chłopu krowę za stracone cielątko.

Tak więc Chłopek-roztropek i jego żona dochrapali się od dawna upragnionej krowy; cieszyli się z niej całą duszą, ale nie mieli dla niej paszy i nie mogli jej wyżywić; trzeba ją było zatem wkrótce zarżnąć. Mięso zasolili, po czym Chłopek-roztropek udał się do miasta, żeby sprzedać skórę i za uzyskane pieniądze kupić nowe cielę. Po drodze przechodził koło młyna, zobaczył tam kruka z połamanymi skrzydłami, ulitował się więc nad nim i zawinął w krowią skórę. Że zaś pogoda była paskudna, wiatr zaczął deszczem zacinać, nie mógł iść dalej i zaszedł do młyna prosząc o schronienie. Młynarka była sama w domu, rzekła więc do Chłopka-roztropka:

- Połóż się tam na słomie! - i dała mu kromkę chleba z serem.

Chłopina zjadł i położył się, trzymając przy sobie krowią skórę, a młynarka pomyślała: ,,Człek zdrożony i zasnął''. Po niedługiej chwili przyszedł klecha, młynarka przywitała go wylewnie i rzekła:

- Męża nie ma w domu, urządzimy sobie ucztę.

Chłopek-roztropek nastawił uszu, a słysząc o uczcie rozzłościł się, że sam musiał się zadowolić kromką chleba z serem. Niewiasta wniosła mnóstwo wszelakiego jadła: pieczeń, sałatę, ciasto i wino. Ledwie zasiedli i zabrali się do jedzenia, rozległo się pukanie do drzwi. Młynarka krzyknęła:

- O Boże, to mój mąż!

Co prędzej schowała pieczeń do pieca, wino pod poduszkę, sałatę w pościeli, ciasto pod łóżkiem, zaś klechę do szafy w sieni. Po czym otworzyła drzwi mężowi mówiąc:

- Bogu dzięki, żeś już wrócił! Pogoda dziś jak przed końcem świata.

Młynarz, widząc Chłopka-roztropka na słomie, spytał:

- A co ten tam robi?

- Ach - odrzekła żona - biedak przyszedł tu w burzę i deszcz i prosił o schronienie, dałam mu więc chleba z serem i pozwoliłam lec na słomie.

Młynarz na to:

- Nie mam nic przeciw temu, ale przynieś i mnie raz dwa coś do jedzenia.

Żona odparła:

- Mam tylko chleb z serem.

- Wszystko mi jedno - rzekł mąż - niech będzie chleb z serem.

A widząc Chłopka-roztropka zawołał:

- Chodź i zjedz jeszcze raz ze mną!

Chłopina nie dał sobie tego dwa razy powtarzać, podniósł się ze słomy i zasiadł do stołu. Po chwili młynarz spostrzegł leżącą na ziemi krowią skórę, w którą zawinięty był kruk, i spytał:

- Co ty tam masz?

Chłop zaś odpowiedział:

- Mam tam wieszczka.

- A mógłby mi on powróżyć? - spytał młynarz.

- Czemu nie? - odparł chłop. - Ale on wyjawia tylko cztery rzeczy, a piątą zachowuje dla siebie.

Młynarz, zaciekawiony, powiedział:

- Każ mu więc powróżyć!

Chłopek-roztropek pocisnął głowę kruka, a ten zaskrzeczał:

- Kra, kra!

Młynarz spytał:

- No, i co powiedział?

- Po pierwsze wyjawił, że pod poduszką jest wino - odrzekł chłop.

- A to ci dopiero! - zawołał młynarz, pośpieszył, gdzie należało, i znalazł wino.

- No, dalejże! - zachęcał.

Chłopek-roztropek znów nakłonił kruka do krakania i rzekł:

- Po drugie wyjawił, że w piecu jest pieczeń.

- A to ci dopiero! - krzyknął młynarz, poszedł we wskazane miejsce i znalazł pieczeń.

Chłop raz jeszcze zmusił kruka do wróżenia i rzekł:

- Po trzecie wyjawił, że w pościeli jest sałata.

- A to ci dopiero! - krzyknął młynarz, poszedł i znalazł sałatę.

Na koniec chłop pocisnął kruka tak, że wrzasnął na całe gardło.

- Po czwarte wyjawił, że pod łóżkiem jest ciasto.

- A to ci dopiero! - krzyknął młynarz, poszedł i znalazł ciasto.

Zasiedli więc razem do stołu, młynarka zaś, w śmiertelnym strachu, położyła się do łóżka, ściskając w garści wszystkie klucze. Młynarz chciał koniecznie usłyszeć jeszcze piątą wróżbę, ale Chłopek-roztropek powiedział:

- Zjedzmy najpierw spokojnie te cztery rzeczy, bo piąta to coś bardzo złego.

Zjedli więc, po czym zaczęli się targować o cenę, jaką młynarz ma zapłacić za piątą wróżbę. Zgodzili się w końcu na trzysta talarów. Chłopek-roztropek pocisnął znów głowę kruka, a ten głośno zakrakał. Młynarz zapytał:

- Co on powiedział?

Chłop zaś odrzekł:

- Powiedział, że w szafie w sieni siedzi diabeł.

Na co młynarz:

- Trzeba go stamtąd wykurzyć!

Po czym wyszedł za próg izby, młynarka musiała oddać klucz, chłop zaś otworzył szafę. Klecha szmyrgnął, aż się za nim zakurzyło, a młynarz rzekł:

- Widziałem czarnego potwora na własne oczy, jako żywo!

A Chłopek-roztropek nazajutrz o świcie wyruszył w drogę.

Po powrocie do domu zaczął coraz bardziej rozbudowywać swoje gospodarstwo, wzniósł sobie piękną chałupę, a chłopi gadali:

- Chłopek-roztropek musiał widać trafić do jakiegoś kraju, gdzie pada złoty śnieg i gdzie pieniądze zbiera się szuflami.

Wezwano więc chłopinę do sołtysa, żeby się przyznał, skąd się wzięło jego bogactwo. On zaś odpowiedział:

- Sprzedałem w mieście krowią skórę za trzysta talarów.

Ledwie chłopi o tym usłyszeli, uwidziała im się również podobna korzyść, pośpieszyli do domu, pozarzynali wszystkie krowy, ściągnęli z nich skórę, aby udać się do miasta i sprzedać z wielkim zyskiem. Sołtys zapowiedział:

- Moja sługa pójdzie pierwsza.

Gdy przyszła ona do miasta i zjawiła się u kupca, ten dał jej za skórę ni mniej, ni więcej, tylko trzy talary; kiedy zaś zjawili się pozostali gospodarze, nie dał im nawet tyle i rzekł:

- Co ja pocznę z taką kupą skór?

Wszyscy wpadli w złość, że ich Chłopek-roztropek oszukał, i chcąc się na nim zemścić oskarżyli go przed sołtysem. Niewinny chłopina został skazany na śmierć: miał być w dziurawej beczce stoczony do wody. Zawleczono go na pagórek i sprowadzono księdza, który miał odprawić mszę za jego duszę. Gapie musieli się oddalić, a kiedy Chłopek-roztropek ujrzał duchownego, natychmiast rozpoznał w nim owego klechę, którego widział u młynarki. Rzekł więc do niego:

- Ja was uwolniłem z szafy, to wy mnie z beczki uwolnijcie!

W tej samej chwili pasterz popędził tamtędy stado owiec, a chłop wiedział, że pragnie on od dawna zostać sołtysem; zaczął więc wrzeszczeć wniebogłosy:

- Nie, nie uczynię tego! Choćby cały świat żądał tego ode mnie, ja tego nie uczynię!

Pasterz słysząc to podszedł i zapytał:

- Czemu się tak drzesz? Czego nie chcesz uczynić?

Chłopek-roztropek zaś odpowiedział:

- Oni chcą zrobić ze mnie sołtysa, ale wpierw muszę wejść do tej beczki, a ja nie chcę!

Pasterz rzekł:

- Jeśli tylko tyle potrzeba, żeby zostać sołtysem, to ja mogę zaraz wleźć do beczki.

Chłopek-roztropek odparł:

- Jeśli zgodzisz się tam wejść, to zostaniesz sołtysem.

Pasterz, zadowolony, wlazł do beczki, a chłop zamknął wieko; po czym wziął sobie stado owiec i popędził je dalej drogą. Klecha zaś udał się do gminy i oświadczył, że msza została już odprawiona. Zeszli się więc gospodarze i potoczyli beczkę w stronę wody. Kiedy beczka zaczęła się toczyć, pasterz zaczął krzyczeć:

- Chcę zostać sołtysem!

Wszyscy sądzili, że to krzyczy Chłopek-roztropek, rzekli więc:

- My byśmy też tego chcieli, ale wpierw rozejrzyj się dobrze tam, na dole - i zepchnęli beczkę do wody.

Sami zaś ruszyli z powrotem na wieś, a kiedy tam przybyli, spotkali Chłopka-roztropka, który z zadowoloną miną pędził spokojnie stado owiec. Zdumieli się gospodarze i zawołali:

- A skąd ty się tu wziąłeś? Z wody wylazłeś?

- No, pewnie - odparł chłopina - wpadłem głęboko, tak głęboko, że znalazłem się na samym dnie. Wypchnąłem dno z beczki i wylazłem z niej, a wtedy zobaczyłem piękne łąki, na których pasło się mnóstwo baranów, i to stadko stamtąd sobie przyprowadziłem.

A chłopi na to:

- Jest ich tam więcej?

- O, tak - odparł - więcej, niż wam potrzeba.

Zmówili się więc gospodarze, że udadzą się do rzeki po owce, każdy przyprowadzi sobie jedno stadko; sołtys zaś rzekł:

- Ja pójdę pierwszy.

Poszli więc wszyscy razem nad wodę, a po błękitnym niebie płynęły właśnie małe obłoczki, zwane barankami, które odbijały się w wodzie, i chłopi krzyknęli:

- Widzimy już baranki na dnie!

Sołtys przepchnął się naprzód i powiedział:

- Schodzę pierwszy i rozejrzę się, a jeśli wszystko będzie w porządku, zawołam was.

I skoczył do wody, aż głośno plusnęła. Reszta zaś, sądząc, że sołtys ich wzywa, rzuciła się za nim chmarą. W ten sposób cała wieś wyginęła, a Chłopek-roztropek, jako jedyny dziedzic, stał się bogatym człowiekiem.

©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA

 
News - News
 
News - News
News - News
News - News
 
FACEBOOK YOUTUBE TWITTER GOOGLE + DRUKUJ  
 
Oferty promowane              
 
   
 
                   
         
 

Najlepsza rozrywka z TV Media Informacyjne

           
Filmy różne   Filmy reklamowe   Filmy informacyjne   Filmy sportowe   Filmy przyrodnicze
       
                 
Filmy muzyczne   Filmy dla dzieci   Filmy kulturalne   Filmy motoryzacyjne   Filmy edukacyjne
       
             
© 2010 Adam Nawara 2017            
   
 
   
   
   
   
    Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu Copyright: Grupa Media Informacyjne 2010-2017 Wszystkie prawa zastrzeżone.