Rola tradycji narodowej w literaturze i w życiu
Tradycja jest to dziedzictwo naszej przeszłości. Każdy człowiek, żyjący w każdym kraju i w każdej epoce, staje się, czy chce czy nie chce, dziedzicem tego, co stworzono przed nim. Rozwija się i kształci w określonej kulturze stworzonej przez swoich przodków. Tradycja oddziałuje na niego i ma wpływ na ukształtowanie się jego osobowości.
Dotyczy to również pisarzy. Choć w niektórych epokach pisarze programowo odcinali się od idei głoszonych w epoce poprzedniej, choć krytykowali ją i twierdzili, ze nie chcą niczego powtarzać z przeszłości, ze są pierwsi i jedyni w swoich poglądach — to przecież w rzeczywistości poglądy ich wyrastały z tradycji, bo inaczej być me mogło.
Właściwie każde nowe pokolenie ma stosunek krytyczny do zastanej rzeczywistości, stworzonej przez ojców, i próbuje ukształtować swoje życie inaczej, z wiarą, że będzie ono lepsze. Podobnie każdy nowy prąd literacki rodzi się z pewnej opozycji w stosunku do literatury, która powstawała poprzednio.
] tak romantycy toczyli bój z ideami klasycystycznego oświecenia, pisarze pozytywizmu odrzucali jako nierealne poglądy romantyków, a Młoda Polska potępiała z całą mocą użytkowy i dydaktyczny charakter literatury pozytywistycznej. Ale właśnie te nurty odnowy wyrastały z tradycji, z tego, co było przed nimi. Zaprzeczanie tez stanowiło nawiązanie do tego, co stworzyło poprzednie pokolenie.
Twórczość składająca się na tradycję literacką danego narodu jest stale żywa, obecna w życiu społeczeństwa, choćby były to utwory sprzed setek lat. Pierwsze utwory polskiego piśmiennictwa: „Bogurodzica" czy średniowieczna poezja religijna, choć napisana staropolskim, nie w pełni zrozumiałym dziś językiem, są inspiracją dla poetów współczesnych. Krzysztof Kamil Baczyński przed pójściem do powstania warszawskiego pisze „Modlitwę do Bogarodzicy". Podobnie jak wojowie polscy i litewscy, którzy przed bitwą pod Grunwaldem śpiewali „Bogurodzicę", tak tez i on modli się do Matki Boskiej, by młodym, niewinnym chłopcom dała zaciętość do walki i uchroniła ich przed zatraceniem człowieczeństwa w tej strasznej, nieludzkiej wojnie.
Inspiracją do napisania wiersza „Średniowieczna miniatura" stał się dla Wisławy Szymborskiej średniowieczny obrazek przedstawiający bogaty, barwny orszak księcia. Jego panegiryczna treść, określona przez poetkę wieloma przymiotnikami z przedrostkiem „naj...", nasuwa autorce refleksję, że w średniowieczu nie wszystko było „naj...", jak pokazał to anonimowy malarz, bo była tez nędza kmieci i mieszczan, i szubienice, i wiele innego zła.
W podobny sposób można byłoby prześledzić często czerpanie przez pisarzy tematów i motywów z twórczości wieków poprzednich. Polega ono nie na prostej relacji z utworów napisanych w przeszłości. Nie jest tez wyłącznie naśladownictwem czy powtarzaniem tego, co było. Wartości czerpane z minionych lat są przetwarzane odpowiednio do warunków, w których pisarz żyje. Często są pretekstem do wykazania podobieństw lub kontrastów między życiem ludzi w dawnych czasach i dziś oraz do wypowiedzenia jak najbardziej aktualnych treści. Wtedy powstaje nowy, oryginalny utwór, który stanowi nową cegiełkę w gmachu tradycji narodowej. Mozę za parę lat ktoś nawiąże znów właśnie do niego.
Stanisław Grochowiak, obejrzawszy obraz „Lekcja anatomii" Rembrandta, wielkiego malarza holenderskiego z połowy XVII wieku, napisał o nim wiersz. Pozornie jest on opisem tego obrazu, ale Grochowiak opisuje me sekcję ciała, pokazanego na obrazie, lecz sekcję duszy ludzkiej. Uczniowie-medycy oglądają więc uczucia tego człowieka, zdejmują maskę z jego twarzy, odnotowują go z „siatki krzywd", w jaką zamotało go życie. Dzieło z przeszłości jest impulsem do wypowiedzenia w wierszu podstawowych, ważnych prawd o życiu współczesnego człowieka.
W ten sposób tradycja stanowi źródło energii twórczej, inspiruje do oceny współczesnej rzeczywistości. Świat się wciąż rozwija i ludzie się zmieniają. Pisarz zwraca się ze swoim utworem do współczesnych, do tych, którzy będą go czytali, toteż zawsze jego utwór wyraża myśli i idee współczesne mu, choćby na tematy zaczerpnięte z dawno minionych czasów.
Tradycja narodowa przekazuje nam cały bagaż przeszłości, a więc i dobro, i zło. Historyczne doświadczenia mówią na przykład, ze Polacy są narodem tradycyjnie tolerancyjnym. Nigdy w Polsce nie było wojen religijnych ani tak okrutnych prześladowań mniejszości narodowych, jak w innych krajach. Ale jednocześnie wiemy, z tej samej historii, a także z literatury, chociażby z okresu Sejmu Czteroletniego, ze szlachta i magnateria miała sarmackie wady, które przywiodły kraj do utraty niepodległości. Te wady przedstawiał m.m. Ignacy Krasicki w swoich satyrach „Żona modna" i „Pijaństwo", Julian Ursyn Niemcewicz w komedii „Powrót posła", a Stanisław Staszic w traktacie politycznym „Przestrogi dla Polski". Te elementy tradycji, wielokrotnie krytykowane, ośmieszane i skompromitowane, należałoby odrzucić. Literatura po to nam je ukazała, by następne pokolenia nie popełniały takich samych błędów. Czy w praktyce ludzie stosują się do wskazań zawartych w dorobku literackim narodu? Chyba nie, bo pewne tradycyjne nasze wady narodowe, np. pijaństwo, pieniactwo, niezgoda i prywata, są od wieków krytykowane i ciągle są aktualne.
Bardzo ważne jest, by każde kolejne pokolenie wychowywane było w tradycji wszystkiego, co w minionej historii naszego narodu było najlepsze, godne zastosowania we współczesnym życiu. Składa się na to program nauki w szkole, zapoznawanie młodzieży z najwybitniejszymi i najmądrzejszymi dziełami literackimi z przeszłości. Ważne jest tez budzenie patriotyzmu, dumy z własnej historii, z osiągnięć polskiej nauki, bohaterstwa polskiego żołnierza, postawy najwybitniejszych Polaków: Kościuszki, Staszica, Chopina, Kopernika, Curie-Skłodowskiej, Reymonta, Piłsudskiego i wielu innych. Trzeba też ukazywać, że w dziejach Polski były okresy dużego rozwoju, że mieliśmy mądrych i dzielnych królów oraz odnosiliśmy nie tylko klęski, ale i znaczące zwycięstwa i to nie tylko we własnej obronie, ale i w walkach innych narodów o wolność i niepodległość.
Tradycja jest więc ogromnie pomocna w procesie wychowania młodzieży, ukształtowania jej mentalności, moralności i postawy obywatelskiej. Nie tylko nauka w szkole, ale i wychowanie w rodzinie odgrywa tu wielką rolę. Opowiadane w dzieciństwie baśnie, stare powstańcze pieśni, wspomnienia dziadków i rodziców, dziecięce zabawy w wojsko, w odkrywców, w partyzantów — wszystkie te elementy składają się na to, w jakiej tradycji dziecko wyrasta. W tym sensie każdy ma swoją własną, indywidualną tradycję rodzinną.
Oczywiście nie wszystko, co stworzyli przodkowie, jest dobre i słuszne. Wiele wspaniałych dzieł i odkryć wyrosło z poddawania w wątpliwość prawd uznanych w przeszłości za pewnik. Nie byłoby bez tego ani odkrycia Kopernika, ani ,,Ballad i romansów" Mickiewicza, ani nowoczesnego teatru Witkiewicza, Gombrowicza i Mrożka.
Tak więc można i trzeba odnosić się do przeszłości krytycznie, ciągle poddawać ją własnej ocenie, ale zawsze należy traktować tradycję własnego narodu z należytym szacunkiem.
Poeta okresu pozytywizmu, Adam Asnyk, napisał w swym wierszu „Do młodych":
„Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień zarży I miłość ludzka stoi tam na straży I wy winniście im cześć!"
To, co nam wydaje się czasem przestarzałe i mało ważne, dla ludzi w tamtej epoce było bliskie, nowe i odkrywcze. Trzeba o tym pamiętać, ze gdyby me tworzyli oni, ci z przeszłości, których próbujemy traktować z lekceważeniem, nasze obecne możliwości twórcze byłyby niewielkie.
„Każda epoka ma swe własne cele" — pisał Asnyk. Literatura powstająca w tych epokach cele te wyrażała. Ona jest więc właściwa tej epoce, żadnej innej. Jeżeli ten sam motyw pojawia się w utworach różnych epok, np. w poezji — modlitwa do Boga, to przecież w każdej epoce modlitwę tę poeta inaczej formułuje, o co innego się modli, inaczej wyraża swe uczucia. Jakżeż inna jest wymowa modlitwy Jana Kochanowskiego w „Hymnie do Boga", w którym wielbi Boga za to, że stworzył dla człowieka piękny i użyteczny świat, i „Hymnów" Jana Kasprowicza, napisanych 350 lat później, w których „wadzi się" z Bogiem o to, że dopuszcza istnienie zła na ziemi, a potem karze za nie człowieka.
Dlatego tradycja jest czymś stałym, nieprzemijającym. Każdy na nią się składa efektem własnego życia. Każde pokolenie dokłada następną „warstwę" w pokładach tradycji, wzbogaca ją, dodając do niej coś nowego w miarę rozwoju, powiększania wiedzy, aktualnych wydarzeń historycznych i politycznych. Istotne jest to, by z tej tradycji, którą odziedziczą po nas następne pokolenia, nie musiały zbyt wiele pomijać wstydliwym milczeniem.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |