Ironia, satyra, groteska w polskiej literaturze po 1918 roku
W okresie dwudziestolecia bardzo rozwinęły się te formy literackie, w których znalazło odbicie satyryczne i ironiczne podejście do rzeczywistości. Atmosfera pierwszych lat niepodległości stworzyła zapotrzebowanie na tego typu twórczość. Panował nastrój swobody twórczej, nieskrępowania satyry i krytyki. Potrzebne było też odreagowanie po latach niewoli, żałoby narodowej, poświęcania się w imię wyzwolenia ojczyzny. Odczuwano tez potrzebę ośmieszania obłudy i zakłamania warstwy mieszczańskiej, sparodiowania zastanych wzorców moralnych i obowiązujących obyczajowych konwenansów. Zaczęły powstawać pisma satyryczne, np. „Cyrulik Warszawski", i kabarety literackie, do których teksty pisali czołowi poeci tego okresu — Tuwim, Lechoń, Słonimski, Hemar.
Poezja okresu dwudziestolecia przesiąknięta jest kpiną i humorem. Szczególnie duzo wierszy żartobliwych i satyrycznych pisał Julian Tuwim. Czasem jest w nich lekki zart, jak np. w wierszu o pewnej pani „z ulicy Marsałkowskiej", który napisany jest tak, jakby mówił go ktoś sepleniący. Częściej satyra Tuwima jest gorzka i gryząca. Taką satyrą na ograniczoność i tępotę małomieszczaństwa jest wiersz „Mieszkańcy", w którym kpina z małomieszczańskiego „kołtuna" przeradza sie w budzący odrazę obraz jego mentalności.
Satyrą na obyczajowość i styl życia klasy panującej w okresie dwudziestolecia jest „Bal w operze". W wierszu tym z wiel- ką werwą i humorem, a przy tym ze złośliwą, zgryźliwą ironią przedstawia poeta gorączkę wśród uczestników przed balem, snobizmy, jakie ten bal wywołuje.
Drugim poetą, którego twórczość zawierała wiele elementów satyry i groteski, był Konstanty Ildefons Gałczyński. Jego debiutem książkowym w 1929 roku była poetycka opowieść o charakterze groteskowym pt. ,,Porfirion Osiołek". Bohater tej opowieści będzie pojawiał się także w dalszej twórczości poety, m.in. w teatrzyku „Zielona Gęś", którego teksty zaczęły ukazywać się w „Przekroju" od 1945 roku.
Gałczyński zaprezentował w nich bardzo specyficzny humor oparty na absurdzie. W scence pt. „Straszna rozmowa Gzegzółki z duchem" tłem jest sala senatorska na Wawelu. Po tytule i scenerii czytelnik oczekuje czegoś niesamowitego i bardzo zabawnego. Tymczasem dialog między Gzegzółką i duchem polega na tym, że ten pierwszy pyta: „Co słychać?", na to duch: „Nic". „No to w porządku" — odpowiada Gzegzółką i zapada kurtyna. Dowcip polega tu właśnie na braku jakiegoś stereotypowego dowcipu. Zostaliśmy w komiczny sposób wystrychnięci przez autora na dudka i śmiejemy się sami z siebie.
Scenki „Zielonej Gęsi" są maleńkie, złożone z kilku najwyżej wypowiedzi. Za to tło jest często niezwykłe, udziwnione, bohaterowie mówią stylem patetycznym, napuszonym, a kurtyna opada „dyskretnie", „melancholijnie", „złowieszczo" lub „tragicznie". Autor ośmiesza w ten sposób nudną i nadętą tradycję polskiej literatury i dramaturgii.
„Zielona Gęś" w czasach patetycznej dostojności i oficjalności wykorzystywała groteskowy nonsens i jego komizm dla wyśmiania wszelkich przeżytków pozostałych w obyczajach i mentalności ludzi, a także patos i napuszoność panoszące się w ówczesnym życiu.
Gałczyński nie wyśmiewa świata z pozycji tego, który jest mądrzejszy. Przyjmuje pozę wesołka, który trochę nas przedrzeźnia i śmieje się razem z nami. Jego dowcip, oparty na absurdzie, działa ożywczo, jest oryginalny, zabawny, jedyny w swoim rodzaju. Dlatego „Zielona Gęś", zamieszczana przez Gałczyńskiego co tydzień w powojennym „Przekroju", cieszyła się wielką popularnością i dzięki niej uznano go za świetnego kpiarza, humorystę i satyryka.
Jeszcze przed wojną, w latach trzydziestych, zaczął się formować teatr awangardowy oparty na grotesce i absurdzie. Jego twórcą był Stanisław Ignacy Witkiewicz. Jego sztuki poruszały sprawy wielkiej wagi społecznej, ale ukazywały je w sposób komicznie przejaskrawiony, karykaturalny. Sytuacje, jakie przedstawia Witkiewicz, są nieprawdopodobne. Zrywa programowo z sensowną, logiczną akcją, z jednoznaczną charakterystyką bohaterów, z wszystkimi zasadami scenicznymi przyjętymi w dramatach konwencjonalnych.
W sztuce „Szewcy" ukazuje groteskowy obraz społeczeństwa w czasie rewolucji i po jej zwycięstwie. Ale komizm tej sztuki jest dość ponury. Śmieszność sytuacji, nazwisk, zachowań, bliska jest gorzkiemu szyderstwu. Groteskowa, udziwniona rzeczywistość w pewnej chwili zaczyna przerażać. Oparty na nonsensach i dziwactwach świat Witkiewicza okazuje się zmierzać do wcale nie śmiesznej apokalipsy. W dramacie zostają wyśmiane i zanegowane wszystkie wartości moralne, na których opiera się społeczeństwo: praca, miłość, swoboda przekonań, porządek, ład społeczny, ruchy wolnościowe, reli¬gia, rewolucja, tradycja. „Szewcy" są groteskowym obrazem świata, takim, jakim widział go Witkiewicz w swoich katastroficznych poglądach na przyszłość ludzkości.
Kontynuatorami dramatu Witkiewicza stali się Gombrowicz i Mrożek.
W twórczości Gombrowicza, podobnie jak u Witkiewicza, mamy ukazany świat w konwencji groteski. Tak właśnie ujęta jest jego najbardziej znana powieść pt. „Ferdydurke", napisana w 1937 roku. Autor sprzeciwia się w niej normom i nakazom obowiązującym w świecie, do którego każdy człowiek musi się nagiąć wskutek nacisków otoczenia. Poprzez losy i przygody swego bohatera Józia w sposób satyryczny ukazał nonsensy i absurdy tkwiące w życiu społecznym. Świetnie uchwycił i oddał śmieszność opisywanych środowisk, charakterów ludzkich, poglądów i postaw. Wszystkie postacie w tej książce są śmieszne, karykaturalnie przerysowane. Także groteskowe i zabawne są sytuacje, jakie powstają wskutek działań Józia.
Spoza drwiny i groteski przebija tragizm i ponurość przedstawianej przez Gombrowicza rzeczywistości. Kiedy przestajemy się śmiać, widzimy, ze to, z czego się śmiejemy, jest w gruncie rzeczy poważne, a nawet groźne. Zaczynamy rozumieć, że my podlegamy też tym samym mechanizmom społecznym rządzącym ludzkimi zachowaniami, które doprowadzają bohaterów „Ferdydurke" do sytuacji krańcowych i absurdalnych. I tak np. poglądy Młodziaków jako przedstawicieli inteligencji są śmieszne, ale zarazem żałosne. Uświadamiamy sobie, ze przecież takich „Młodziaków" możemy spotkać i dziś w swoim otoczeniu, a ich snobistyczna, ośmieszona przez Gombrowicza postawa niesie w praktyce wiele bardzo poważnych skutków społecznych.
Podobny stosunek do świata, szyderczy i prześmiewczy, prezentuje pisarz w swoim dramacie pt. „Operetka". Jest on utrzymany w formie groteski. Frywolna, lekka forma operetki, zachowując wszystkie charakterystyczne cechy tego gatunku sztuki, posłużyła autorowi do wyrażenia dramatycznych, a nawet tragicznych problemów trapiących ludzkość, takich jak: krwawe rewolucje, upodlenie człowieka, zezwierzęcenie ludzkich instynktów i odruchów, nierówności społeczne, głupota warstw stojących najwyżej w hierarchii społecznej, faszystowska, totalitarna ideologia.
Treść „Operetki" jest zabawna, postacie groteskowe, karykaturalne. Oprócz „nagiej Albertynki" wszystkie są przedmiotem kpiny autora. Niezwykle śmieszne są dialogi, język, sytuacje. Ale — podobnie jak w „Ferdydurke" — spoza komizmu tej sztuki, w miarę jej trwania coraz wyraźniej wyłania się powaga i tragizm problemów, z których autor szydzi.
Podobne cechy groteski i satyry charakteryzują twórczość Sławomira Mrożka. Jego opowiadanie pt. „Wesele w Atomicach" jest zabawną parodią wiejskiego wesela. Śmieszność wynika z tego, że autor zderza tradycyjne zwyczaje weselne i XIX-wieczną mentalność chłopa z atomową techniką XXI wie ku, zastosowaną jakoby na wsi. W posagu państwo młodzi wnoszą nie morgi i krowy, ale reaktory i atomowe siłownie, gośćmi nie są sąsiedzi zza płota, tylko utytułowani naukowcy. I oczywiście, gdy sobie popiją, to biją się tak samo jak przed wiekiem, tyle ze nie sztachetami z płotu czy nożami, ale wystrzeliwują do siebie z rakiet, po czym otoczenie staje się radioaktywe, a narrator zamienia się w karalucha.
Na ironii, paradoksie i grotesce opiera także Mrozek swoje sztuki sceniczne, m.in. „Tango". Budując groteskowe postacie bohaterów i stwarzając pewne śmieszne, paradoksalne sytuacje ukazuje całe obszary ludzkiej głupoty, nonsensownych a przyjętych i „uklepanych" stereotypów.
Bohaterowie „Tanga" przyjmują za obowiązujący kanon życie w chaosie, bezładzie i bylejakości. Uważają, ze w ten sposób realizują zasadę nowoczesności. Oryginalność swej postawy manifestują tym, że nikomu na niczym nie zależy ani niczego od nikogo się nie wymaga. Młody syn, Artur, pragnie przywrócić tradycję i porządek w rodzinie. Powstaje paradoksalna sytuacja, ze on, młody, zamiast jak zwykle, od pokoleń, przeciwstawiać się tradycji i dążyć do nowoczesnych zmian, chce wrócić do tego, co było, a jego rodzice walczą o ową swoiście pojętą nowoczesność. Odwrócenie tradycyjnych ról niesie komiczny efekt.
Sztuka Mrożka jest satyryczną metaforą. Postawa każdej postaci jest sparodiowana i ośmieszona. Totalnie skompromitowane są: i twarda realizacja idei przez prostackiego Edka, i obyczajowość współczesna i miniona. Właściwie nie ma mc, co me byłoby w tej sztuce sprowadzone do absurdu i groteski.
Okazuje się, ze satyra i groteska jest formą literacką pozwalającą wypowiedzieć bardzo ważne i poważne treści naszego życia. Za jej pomocą pisarze mogli obnażyć obłudę, niesprawiedliwość, cynizm, głupotę i terror. Groteski Gombrowicza i Mrożka podnoszą problemy uniwersalne, ważne nie tylko w naszym kraju, ale dotyczące w ogóle wszystkich ludzi i wielu węzłowych spraw rządzących ludzkim życiem.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |