Portret człowieka w polskiej poezji XX wieku
Wiek XX był dla Polski okresem wielkich zmian i przeobrażeń. Kraj nasz wszedł w wiek XX bez własnej państwowości, podzielony i uzależniony od trzech zaborców. Mimo trwającego ponad sto lat wynarodowienia i represji, mimo zniewolenia i braku swobód, przez cały czas powstawały dzieła literatury polskiej i zachowane zostało poczucie tożsamości narodowej.
Rok 1918 przyniósł wreszcie Polsce niepodległość, tak długo oczekiwaną, dla której tyle przelano krwi. Polacy przyjęli ten fakt z wielką radością i entuzjazmem. Zaraz potem trzeba było walczyć z wojskami sowieckimi, które weszły na nasz teren. Przez 20 lat wolności, do 1939 roku, naród polski z trudem odbudowywał kraj i umacniał swoją państwowość.
W 1939 roku Polska znów przeżyła chwile tragiczne. Stała się pierwszą ofiarą II wojny światowej, rozpętanej przez hitlerowskie Niemcy. Polacy z honorem i samozaparciem bronili swego kraju, ale wróg był znacznie silniejszy, lepiej uzbrojony, a Polska osamotniona w walce, toteż mimo bohaterstwa i oddania walczących Polska upadła. Nastało pięć lat okrutnej, straszliwej okupacji. W tym czasie Polacy walczyli na wszystkich frontach, a wewnątrz kraju trwała walka podziemna.
W 1945 roku Polska została wyzwolona spod okupacji hitlerowskiej. Kraj był doszczętnie zniszczony. Miasta leżały w gruzach, nie było przemysłu, transportu, łączności. Wszystko trzeba było tworzyć i budować od podstaw. Więc znów, po raz kolejny, naród polski podjął wyzwanie. Populistyczne hasła i idee ustroju socjalistycznego budziły wiarę w sprawiedliwość społeczną i lepsze jutro. Rozpoczęła się odbudowa kraju.
Jednak ustrój, z którym wiązano takie nadzieje, okazał się ustrojem zniewalającym człowieka, totalitarnym, prześladującym z zaciekłością wszystkich, którzy nie szli po ściśle wytyczonej linii, narzucającym społeczeństwu kłamliwe schematy, stosującym terror i donosicielstwo.
W latach 80-tych rozwinął się solidarnościowy ruch robot niczy, który doprowadził do zmiany ustroju, przywrócenia swobód obywatelskich i twórczych.
Przez cały wiek XX poezja polska towarzyszyła człowiekowi w jego przeżyciach związanych z tymi przemianami, odbijała jego myśli i nastroje, rejestrowała nadzieje i zawody, ukazywała wzloty ducha, a także wady i przywary ludzi. Wiersze malowały portret człowieka-Polaka w każdym z tych okresów, jego sytuację i rolę w dokonujących się przemianach.
W wiek XX człowiek wchodził pełen pesymizmu, obaw i rozterek. Ilustrację tych nastrojów daje wiersz Kazimierza Tetmajera pt. „Koniec wieku XIX". Wyraża on beznadziejność ludzkich starań o nadanie życiu sensu. Mówi, ze na nic me zda się przeklinanie świata, wzgarda, modlitwa, idee, moralność, walka, rezygnacja. Człowiek wchodzący w wiek XX nie jest zdolny do odpowiedzi na żadne egzystencjalne pytanie. Wiersz kończą znamienne słowa:
„Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza, człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy."
Inny poeta młodopolski, Leopold Staff, ukazywał w swych wierszach nieco inne oblicze człowieka z pierwszych lat XX wieku. On wyrażał zgodę na życie, afirmował je, choć także widział w nim wiele cierpień i zmagań człowieka z losem. Poeta wzywał do przezwyciężenia dekadenckich nastrojów. W wierszu „Odrzućmyż raz" nawoływał do odrzucenia postaw pełnych pogardy i niechęci do rzeczywistości, sztucznej dumy i urojonych pretensji do losu.
Zalecaną postawę życiową określił Staff w wierszu pt. „Kowal". Mówi w nim, ze siłę, męstwo i dumne serce trzeba w sobie wykuć, tak jak kowal kuje żelazo.
Po odzyskaniu niepodległości Polski w 1918 roku poezja oddawała uczucia radości i entuzjazmu, które opanowały cały naród. Radość życia i piękno świata wyrażał w swych wierszach Kazimierz Wierzyński. Zachwyca go i budzi w nim radość wszystko wokół: piękna pogoda, własne zdrowie, świergot wróbli, piękno młodego ciała sportowca. Również miłość jest w wierszach Wierzyńskiego radosna, szczęśliwa i upajająca. Wiersze te zostały wydane w zbiorku ,,Wiosna i wino".
Także inni poeci dwudziestolecia pisali po 1918 roku wiersze pełne rozpierającej radości. Wyłania się z nich portret człowieka pewnego siebie, czującego rozpierające go siły, żądnego życia i działania. Upaja się on świadomością wolności kraju, swobody tworzenia, nadzieją na lepszą przyszłość.
Nadzieje takie wyraża m.in. Julian Tuwim w swych młodzieńczych wierszach zebranych w tomiku „Czyhanie na Boga", a także przedstawiciel polskiego futuryzmu, Bruno Jasieński, który w wierszu pt. „But w butonierce" pisze:
„Teraz jestem słoneczny, siebie pewny i rad. Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach, Stawiam kroki milowe, zamaszyste jak świat."
Portret człowieka szczęśliwego i rozradowanego życiem ustępuje z czasem portretom mniej optymistycznym. Rzeczywistość okresu międzywojennego coraz więcej budzi obaw i zastrzeżeń. Poeci zwróceni swą twórczością ku rzeczywistości, oddający codzienność, sprawy i troski prostego człowieka, widzą wiele zła, przeciw któremu wyrażają dezaprobatę.
Julian Tuwim w wierszu „Mieszkańcy" przedstawia niezwykle wymowny obraz mentalności małomieszczaństwa. Portret mieszczańskiego „kołtuna" budzi odrazę. To człowiek ograniczony, tępy, nie rozumiejący mc z otaczającego go świata, żyjący w kręgu codziennych, przyziemnych spraw. Nie interesuje się niczym, co nie dotyczy go bezpośrednio. Ci „straszni mieszczanie w strasznych mieszkaniach" to także ludzie okresu dwudziestolecia sportretowani przez poetę.
Portret kobiety z tego czasu ukazuje nam Maria Pawlikowska Jasnorzewska w czterowersowym wierszu pt. „La prścieuse". To kobieta zamożna, w futrze, z parasolką, z pieskiem pod pachą, która stoi bezradnie nad kałużą, bo nie wie, jak ją przejść, by nie zamoczyć eleganckich pantofelków. „I jakże ty zrobisz krok w nieskończoność?" — pyta w ostatnim wersie poetka. Do czego zdolne są kobiety wychowywane w zamożnych domach na lalki i ozdoby salonów?
Wybuch wojny w 1939 roku zmienił postawę i obraz człowieka. Poezja przekazuje go nam jako bohaterskiego obrońcę swego kraju. Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu pt. „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte" ukazuje męstwo polskich obrońców przyczółka nad morzem. Poeta podkreśla, że ich klęska jest właściwie moralnym zwycięstwem, mogącym być wzorem dla innych. Ich postawa sprawiła, że wszyscy zasłużyli na niebo, toteż „czwórkami szli przez te niebieskie polany".
Bohaterstwo żołnierzy nie wystarczyło do zwycięstwa, gdyż wróg dysponował wielokrotnie większą siłą zbrojną. Władysław Broniewski w wierszu „Żołnierz polski" ukazuje nam portret żołnierza wracającego z niemieckiej niewoli. Wyraża on jego dramat. Choć bił się dzielnie i krwawo, poniósł klęskę. Teraz pełen rozpaczy wraca do kraju. Zastaje spalony dom, jego rodzinę zabito, wokół widzi gruzy i zgliszcza. Jest bezsilny: nie ma broni, nie może mścić się, pogwałcono jego żołnierską godność. Jego portret jest pełen tragicznego liryzmu.
Okupacja i terror niemiecki zmobilizowały Polaków do walki z wrogiem. W jej pierwszych szeregach znalazła się polska młodzież. Powstały wtedy wiersze obrazujące młodych, dzielnych chłopców, którzy musieli porzucić szkołę, rodziców, często zrezygnować z miłości, z pragnienia dalszej nauki, szczęśliwego i radosnego życia, na rzecz walki konspiracyjnej. Było to pokolenie tragiczne, które poświęcało najlepsze lata młodości na uczenie się nienawiści, bezwzględności, zabijania.
Taki portret człowieka z lat okupacji pozostawiła poezja epoki „Kolumbów" — Baczyńskiego, Gajcego, Borowskiego.
Najlepiej nastroje i przeżycia tego pokolenia przekazuje nam Baczyński w wierszu pt. „Pokolenie". Mówi w nim, że podobnie jak jego rówieśnicy należy do pokolenia tragicznego. Historia wyznaczyła im konieczność walki i prawie pewną śmierć, a w dalszej perspektywie niedocenienie tego poświęcenia przez potomnych i zapomnienie.
Przedstawiony w poezji okupacyjnej portret młodych ludzi zaangażowanych w walkę podziemną jest smutny i bolesny, a ich widzenie świata jest katastroficzne. Po 1945 roku poeci musieli uporać się z bagażem doznań, jakie wynieśli w wojny. Próbowali zrozumieć od nowa sens życia, odbudować zachwiane normy moralne, wiarę w człowieka. Tadeusz Różewicz w wierszu „Ocalony" odsłania całe zezwierzęcenie, jakie może kryć się w człowieku. Poeta wyraża przekonanie, ze nikt, kto przeżył apokalipsę wojny, nie może pozostać juz taki sam, jak był przed nią. Musi dokonać wewnętrznej przebudowy, by oddzielić zło od dobra, by przestać czuć się mordercą, jeśli w czasie wojny zabijał, by uwierzyć w innego człowieka, mimo że w obozach ludzie okazywali się gorsi od najgorszych zwierzęcych bestii.
Podobne problemy podnosi Zbigniew Herbert w wierszu pt. „Przesłanie Pana Cogito". Podmiot liryczny tego wiersza, człowiek myślący, mówi, ze każdy powinien odważnie i odpowiedzialnie „dać świadectwo" temu, co niosła wojna, ale jednocześnie powrócić do wartości moralnych i etycznych przekazanych nam przez ojców, czyli przez tradycję. Należy pozostać jej wiernym. Nie patrząc na to, czy niesie to straty czy korzyści, zawsze zachować postawę człowieka pełnego godności.
Pośrednio portret człowieka w powojennej rzeczywistości maluje tez Stanisław Barańczak w wierszu „Wypełnić czytelnie". Zestawia w nim szereg pytań, takich, jakie występowały w różnych ankietach personalnych, które w czasach stalinowskich człowiek musiał wypełniać przy różnych okazjach. Są to pytania głupie, prostackie, próbujące obnażyć duszę człowieka, dociec jakie są jego poglądy, przekonania. Wkraczają one w intymne, prywatne sprawy człowieka. Takiej analizie podlegali ludzie w czasach zniewolenia. Wystarczyło w czymkolwiek odbiec od obowiązującej sztampy, by stać się „wrogiem ludu" i człowiekiem prześladowanym przez władze.
Takich ludzi było wielu. Było wśród nich tez wielu pisarzy i poetów. Niektórzy emigrowali za granicę, jak np. Miłosz, i w ich poezji można odnaleźć portret Polaka tęskniącego uporczywie za krajem, inni, jak np. Herbert czy Białoszewski, pozostawali w kraju, lecz prawie nie publikowali, przymierając głodem, pisali do szuflady.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |