Modlitwa jako temat i motyw w polskiej poezji
Modlitwa jest to osobista, intymna rozmowa z Bogiem. Może ona przybierać bardzo różne formy. Można modlić się, odmawiając chórem z innymi wiernymi słowa modlitwy w kościele, można tez modlić się, śpiewając nabożne pieśni albo też kierować do Boga tylko myśli, nawet nie formułując ich w słowa. Czasem modlimy się i w ten sposób, ze wysyłamy do Boga nagle, pośród codziennych zajęć, jedną strzelistą myśl, np.: „Dzięki Ci, Boże, że taka piękna dziś pogoda" albo: „Pomóż mi, Boże, dobrze zdać egzamin".
W modlitwie najczęściej o coś się Boga prosi lub za coś mu dziękuje. Mogą być w niej zawarte przeróżne ludzkie uczucia: rozpacz, tęsknota, zal, smutek, pretensja, przyrzeczenie, wyznanie, zapewnienie o miłości i poddaniu się boskiej woli.
Na przestrzeni wieków nie było takiej epoki literackiej, w której nie powstawałyby wiersze w formie modlitwy. Modlitwą był pierwszy utwór poetycki w języku polskim — „Bogurodzica". Była to pieśń-modlitwa do Matki Boskiej.
„Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja! U Twego Syna gospodzina matko zwolena, Maryja! Zyszczy nam, spuści nam. Kyrie eleison."
Autor zwraca się w niej do Matki Boskiej. Słowo „Maryja!" jest z wykrzyknikiem i spełnia rolę wołacza.
Pieśń tę śpiewali gromkimi głosami polscy i litewscy wojowie przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem w 1410 roku. Słowami tej pieśni modlili się o zwycięstwo nad okrutnym wrogiem — Krzyżakami. Polecali się za pośrednictwem Matki Boskiej opiece i pomocy jej Syna, Jezusa.
Modlitwą jest także „Hymn do Boga" Jana Kochanowskiego. Jest on pieśnią, w której poeta wzniósł się na wyżyny artyzmu.
„Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?"
Hymn jest modlitwą dziękczynną. Poeta dziękuje Bogu za to, że stworzył tak piękny, funkcjonalny i mądrze przemyślany świat po to, by człowiek mógł na nim zyć spokojnie i szczęśliwie. Z wdzięczności rodzi się jego podziw dla Boga i wielka, pokorna miłość. Chciałby odwdzięczyć się Bogu za wszystkie jego „hojne dary", ale wie, jak mało może zrobić człowiek dla Boga, który obdarzywszy go tak hojnie i bogato, niczego od niego nie potrzebuje, chce tylko, by dla swojego własnego dobra zył zgodnie z boskimi przykazaniami.
Jest wśród fraszek Kochanowskiego także „Modlitwa o deszcz", a większość psalmów w „Psałterzu Dawidów" jest także modlitwami. Poeta zwraca się w nich- do Boga z różnymi uczuciami i sprawami. Zaczynają się bezpośrednim zwrotem--wezwaniem, np. psalm 3 — „Mocny Boże...", psalm 4 — „Wzywam Cię Boże..." itd.
Formę modlitwy ma także psalm LXXX Sępa Szarzyńskiego. Zaczyna się on od słów:
„W grzechach srogich ponurzony, Ze wnętrzności serca mego Wołam, Boże niezmierzony!"
Wyraża w nim poeta ufność w boskie miłosierdzie. Wierzy, że Bóg sprawiedliwie, ale litościwie osądza ludzkie grzechy. Liczy na jego wyrozumiałość, gdyż jest tym, który „podźwiga upadłego" i lud, który wierzy w niego, „przywiedzie do zbawienia".
Może też być modlitwa swoją karykaturą, bezmyślnym klepaniem pacierzy. Ignacy Krasicki w bajce „Na nabożną" ukazuje taką fałszywą pobożnisię, która w czasie, gdy odmawiała pacierz, odwróciła się i biła swą służącą, która „w czymsiś przewiniła". Nie pamiętała o dopiero co wypowiedzianych słowach pacierza: „kochaj bliźniego jak siebie samego" i „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Krasicki kończy bajkę słowami: „Uchowaj Panie Boże takiej pobożności". Franciszek Karpiński. Jego dwa piękne wiersze pt. „Kiedy ranne wstają zorze" i „Wszystkie nasze dzienne sprawy" stały się powszechnie śpiewanymi pieśniami kościelnymi, zastępującymi wieczorny i poranny pacierz. Są one śpiewane do dziś i znane każdemu katolikowi.
Rozmową z Bogiem, a więc modlitwą, jest szczytowe osiągnięcie polskiej poezji, jakim jest Wielka improwizacja Konrada z III części „Dziadów". Konrad zwraca się w niej do Boga na początku z prośbą, a potem z żądaniem, by oddał mu część swojej boskiej władzy. Uważa, ze jego poezja ma cechy boskości, bo jak Bóg jest nieśmiertelna. Powiedziane przez poetę słowa przez wieki będą wzruszać i poruszać serca ludzkie. Ma więc Konrad jako poeta prawo do upominania się o władzę nadprzyrodzoną, boską. Woła więc do Boga:
„Daj mi rząd dusz...
Ja chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz,
Chcę tak duszami władać, jak Ty nimi władasz."
Władzy tej chce po to, by ludzi uszczęśliwić. Stwierdza butnie, ze mając boskie możliwości, więcej zrobiłby dobrego dla ludzi, niz robi to Bóg. Świat pod boskimi rządami jest pełen krzywd, niesprawiedliwości, wojen, cierpień, przemocy. Dotykają one szczególnie boleśnie naród polski, który jest zniewolony i ciemiężony przez trzech zaborców. Poeta utożsamia się ze swym narodem, bo on „czuje i cierpi za miliony".
Improwizacja jest to wołanie do Boga pełne pychy, pretensji i zalu. Uczucia te wypływają z głębokiego patriotyzmu, miłości do kraju i współczucia dla cierpiących rodaków. Żal tez może być elementem modlitwy. Człowiek spowiada się z własnych pretensji do Boga, z żalu, że doświadcza jego samego lub jego bliskich nieszczęściami i cierpieniami.
Modlitwą pełną zalu jest piękny wiersz Juliusza Słowackiego „Hymn o zachodzie słońca". Poeta skarży się w nim Bogu na swój tułaczy, emigrancki los. Kocha ojczyznę, tęskni za nią, ale nie może do niej wrócić. Daremnie Bóg roztacza przed nim wspaniałe widoki obcej przyrody, maluje cudownymi barwami zachód słońca na morzu. Poeta jest nim oczarowany, lecz nie zmniejsza to jego smutku. Jak refren powtarza po każdej strofie pełne melancholii wyznanie: „Smutno mi, Boże!"
Wielokrotnie zwracał się do Boga w pięknych, lirycznych wierszach Jan Kasprowicz. Jego szczytowe osiągnięcie poetyckie stanowią hymny do Boga. Są one modlitwami, ale nie są to modlitwy pokorne, dziękczynne. Wyrażają one bunt. Poeta „wadzi się" z Bogiem, próbuje dyskutować, wykazywać swoje racje. Pyta z pretensją, dlaczego Bóg karze człowieka za zło, grozi mu strasznymi mękami piekielnymi za grzechy i obiecuje straszliwy, apokaliptyczny sąd ostateczny, skoro sam wpisał zło w ludzkie życie. Jest przecież wszechmogący, a więc wszystko, co dzieje się na świecie, dzieje się z jego wiedzą i przyzwoleniem. Dlaczego więc tak wielkie obszary ludzkiego życia oddaje w pacht diabłu? Czemu uczynił człowieka istotą grzeszną, słabą? Po co stworzył pokusy, a więc zło szczególnie pociągające, nęcące? Po co mu potrzebne takie doświadczanie człowieka? By potem karać go okrutnie, gdy ulegnie złu?
W hymnie „Diesirae" przedstawia Boga jako potęgę pozbawioną uczuć. Nie tylko nie objawia on miłości, ale nawet litości dla apokaliptycznego tłumu ludzkich maszkar, które powstawszy z grobów podążają w straszliwym przerażeniu na okrutny, surowy sąd ostateczny, który Bóg będzie sprawował z wysokości swego majestatu.
W hymnach Kasprowicz — podobnie jak Mickiewicz w Wielkiej improwizacji — jest rzecznikiem człowieka wobec Boga. Buntuje się przeciw boskiemu porządkowi na świecie i boskim prawom skierowanym przeciw człowiekowi. Uważa, ze jako poeta ma prawo zwracać się do Boga z pretensją, a nawet „wadzić się" z Bogiem w imię szczęścia człowieka.
Forma modlitwy pozwalała w poezji wyrazić bardzo intensywne uczucia, bez względu na ich charakter. Czy były one dziękczynieniem, prośbą, pretensją czy żalem, zawsze cechowała je głęboka żarliwość człowieka wierzącego, który w modlitwie obcuje z Bogiem jak z kimś bliskim, pełen wiary, że go zrozumie, że pojmie jego najskrytsze intencje, ze mu pomoże. Takie tez cechy mają wiersze-modlitwy pisane przez poetów współczesnych. Krzysztof Kamil Baczyński — poeta pokolenia wojennego, który w sierpniu 1944 roku poległ w powstaniu warszawskim, pozostawił w swej spuściźnie także wiersz stanowiący modlitwę. Nosi on tytuł: „Modlitwa do Bogarodzicy". Każda z jej pięciu zwrotek zaczyna się anaforą, tj. od powtarzanego słowa „Któraś". Jest to powszechna w modlitwach forma, na wzór: „Któryś za nas cierpiał rany — Boże zmiłuj się nad nami" albo: „Który siedzisz po prawicy Ojca — przyjm błagania nasze". W ten właśnie sposób konstruuje Baczyński swój wiersz. W dwóch pierwszych wersach każdej zwrotki zestawia boskie zasługi Matki Boskiej, by w dwóch następnych wyrazić swą prośbę. Prosi o to, by młodym walczącym dała siły do boju, do cierpienia i do spojrzenia śmierci prosto w oczy. Prosi też, by — mimo ze walka wymagać będzie od nich okrucieństwa i bezwzględności — pozwoliła im zachować czystość myśli i dusz oraz umiejętność kochania, gdy wojna się skończy.
Inny poeta, rówieśnik Baczyńskiego, Tadeusz Gajcy, który także podzielił losy ofiar powstania warszawskiego, napisał wiersz pt. „Modlitwa za rzeczy". Wyraził w nim prośbę do Boga, by dał wytchnienie wszystkim przedmiotom, którym człowiek dla swego pożytku i wygody nakazał ruch: zegarom, tramwajom, pociągom, wszelkim motorom i dymiącym kominom. Kończy wiersz słowami:
„Za wszystkie rzeczy smutne, Za wszystkie serca maszyn prosimy Cię, Panie!"
Zamilknąć ma też poezja. Papier ma pozostać niezapisany, zaś odezwać ma się to, co milczy zamknięte w pokrytych kurzem księgach. Prosi więc Boga, by nakazał uspokojenie huczącej, hałaśliwej teraźniejszości, a obudził to, co jest historią, doświadczeniem narodu.
Wiersz „Modlitwa" otwiera wybór wierszy Stanisława Grochowiaka. Jest to litania do Matki Boskiej. Zgodnie z zasadą litanii wymienia poeta wiele cech i określeń Matki Boskiej.
Każdy wers jest jakimś zaskakującym, oryginalnym porównaniem lub epitetem. Wynika z nich obecność Matki Boskiej we wszystkich przejawach życia człowieka. Ostatnie wersy zawierają prośbę:
„Matko Boska mądra taka
Żeś jak ogród z plonem łask,
Rzuć najmniejszy chociaż blask
W ciemne wiersze Grochowiaka." Bardzo piękny trzyzwrotkowy wiersz Stanisława Balińskiego nosi tytuł: „Modlitwa polska". Prosi w nim poeta, by Jezus ukazywany nam zawsze jako człowiek umęczony i cierpiący, skrwawiony, w cierniowej koronie, zechciał uśmiechnąć się do nas, gdyz my, Polacy, tak jak i on, jesteśmy od lat smutni i cierpiący. Jest to tym razem modlitwa z prośbą o pocieszenie.
Jak widać z powyższego omówienia, modlitwa stawała się natchnieniem poetyckim we wszystkich epokach literatury polskiej. Zwracali się z modlitwą do Boga, Matki Boskiej i Jej Syna najwybitniejsi polscy poeci, tworząc oparte na tym motywie piękne wiersze. I tak jak w modlitwach codziennych każdego człowieka przewija się i prośba, i dziękczynienie, i czasem zal, i czasem bunt wobec boskich wyroków, tak samo i te same uczucia przewijają się w modlitwach poetów polskich. Tyle że wiersze-modlitwy wyrażają to w piękny poetycki sposób, wzbogacając literaturę polską wiecznotrwałymi dziełami.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |