Nudyzm
Wielu nudystów traktuje swoją plażową nagość jako wyraz specjalnej ideologii. Uważają, że afirmowanie nagości to nie tylko powrót do natury, ludzkiej pierwotności, ale również okazanie szacunku własnemu ciału i osiągnięcie pełnej harmonii z przyrodą. Eksponowanie golizny w sąsiedztwie natury, w blasku pełnego słońca, nieopodal pięknych zbiorników wody i lasów oraz powietrza, jest swego rodzaju terapią, pozwala zlikwidować codzienne zmęczenie i przeżyć chwile pełne fantazji. Inni nudyści twierdzą, że kostium kąpielowy po prostu przeszkadza im w wygodnym opalaniu, a także kąpiel w ubraniu jest znacznie mniej przyjemna niż bez. Chadzają więc nago bez najmniejszych kompleksów i śladów wstydu. Nie są jednak nawiedzonymi erotomanami, choć zwykło się im to wmawiać.
Wielu nudystów traktuje swoją plażową nagość jako wyraz specjalnej ideologii. Uważają, że afirmowanie nagości to nie tylko powrót do natury, ludzkiej pierwotności, ale również okazanie szacunku własnemu ciału i osiągnięcie pełnej harmonii z przyrodą. Eksponowanie golizny w sąsiedztwie natury, w blasku pełnego słońca, nieopodal pięknych zbiorników wody i lasów oraz powietrza, jest swego rodzaju terapią, pozwala zlikwidować codzienne zmęczenie i przeżyć chwile pełne fantazji. Inni nudyści twierdzą, że kostium kąpielowy po prostu przeszkadza im w wygodnym opalaniu, a także kąpiel w ubraniu jest znacznie mniej przyjemna niż bez. Chadzają więc nago bez najmniejszych kompleksów i śladów wstydu. Nie są jednak nawiedzonymi erotomanami, choć zwykło się im to wmawiać.
Czy w Polsce, kraju któremu wcale nie po drodze ze swobodą obyczajową, można opalać się nago? Oczywiście! Niekwestionowanym numerem jeden wśród plaż dla nudystów są oczywiście słynne Chałupy, plaża położona między Chałupami a Kuźnicą Helską. To o tym przyczółku niemoralności śpiewał swego czasu Zbigniew Wodecki. Plażę osłania wydma i niewielki lasek, który na niej rośnie, utrzymujący jakby nagą rozrywkę w tajemnicy. Oprócz kultowych już Chałup warto wspomnieć też o takich miejscach, jak: plaża w Dębkach (aż 9 kilometrów nagości, jedną z atrakcji są tu wybory Miss Natura), Międzyzdroje-Lubiewo (mało oblegana, chętnie odwiedzana przez Niemców), Pogorzelica – Mrzeżyno (na terenie byłej jednostki wojskowej, z dala od gwarnych miejscowości), Rowy – Łeba (w otoczeniu Słowińskiego Parku Narodowego), Chłapowo – Rozewie (plażę stworzyli mieszkańcy okolicznej miejscowości, co się rzadko zdarza), Gdańsk – Górki Zachodnie (miejsce idealne dla singli, można dojechać autobusem).
Opalanie nago nie jest jednak zarezerwowane wyłącznie dla plaż. W stolicy naturyści spotykają się na nadwiślańskim wybrzeżu na wysokości dzielnicy Wawer, dla poznaniaków idealne miejsce to jezioro Rusałka, w Olsztynie da się zauważyć nagość nad jeziorem Ukiel w Zatoce Miła. Nawet nad Jeziorem Żywieckim można spotkać miłośników tej nagiej przyjemności. Prawdziwy entuzjasta nagości będzie się opalać bez ubrania nawet na własnym podwórku lub działce. Tylko… co na to sąsiedzi?
A za granicą? Najodpowiedniejszym krajem dla entuzjastów nagich kąpieli wydaje się Chorwacja. To tu znajduje się aż dwanaście kempingów naturystycznych, oraz siedemnaście plaż. Chorwacja chwalona jest za swoją przyjazną, niemalże rodzinną atmosferę, totalny luz i nieskrępowaną swobodę. Mimo to prawdziwą kolebką nudystów, a nawet tak zwanym „miastem nagości”, wciąż pozostaje francuskie Cap d'Agde. Tutaj bez wierzchniego odzienia można robić wiele więcej niż tylko leżeć plackiem na piasku. Nago kupimy pamiątkę w pasażu handlowym, zaopatrzymy się w supermarkecie, pójdziemy do fryzjera czy zjemy obiad w restauracji. Co roku przyjeżdża tu aż czterdzieści tysięcy turystów z Europy i innych kontynentów.
Mimo że Cap d'Agde zmaga się z małymi „problemami moralnymi” za sprawą swingersów, którzy zaczęli tu tłumnie zjeżdżać, nie potrafiąc uszanować i zrozumieć swoistej kultury nudyzmu, jest to miejsce wciąż warte uwagi, niezwykłe i sprzyjające nieskrępowanym fantazjom. Na wskroś ekologiczni i raczej spokojni amatorzy nudyzmu czują się urażeni poczynaniom swingersów, którzy bez najmniejszych oporów potrafią głośno uprawiać seks lub praktykować sadomasochistyczne zabawy. A przecież naturyzm tak naprawdę nie ma nic wspólnego z perwersją.
Błędne jest postrzeganie plaż nudystów jako gorszących, pełnych rozpusty i nieumiarkowanego erotyzmu miejsc. Opalanie nago jest niczym więcej, jak prostym sposobem na akceptację siebie i całego świata. Nagość to wolność – tak twierdzą nudyści. Wycieczka na plażę dla nagusów nieodmiennie stanowi ciekawe doświadczenie dla tych, którzy pragną nauczyć się akceptacji własnego ciała, marzą o tym, by zakosztować nieco dzikości, poczuć się wreszcie wyzwolonym. Może warto spróbować już tego lata?
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |