Tytoń – uprawa, przygotowanie
Nie wystarczy zerwać z krzaka liścia tytoniu, wysuszyć, pokruszyć i władować do fajki. Uprawa tytoniu jest trudna i żmudna. Przygotowanie tytoniu do palenia to bardzo skomplikowany proces. Natomiast złożenie konkretnej mieszanki, czyli blendu, stanowi prawdziwą sztukę…
Ojczyzną tytoniu jest Ameryka, gdzie od wieków zażywany był on w rozmaitej formie i w różnych celach. Był żuty, niuchany i palony. Już Krzysztof Kolumb podczas swojej pierwszej wizyty w tamtej części świata, zauważył Indian palących go w liściach kukurydzy. Hiszpańscy konkwistadorzy zaobserwowali, że spreparowany tytoń był żuty przez tubylców w trakcie forsownych marszów i był też wykorzystywany w leczeniu rożnych przypadłości przez miejscowych szamanów. Natknęli się też – np w dzisiejszej Panamie i w Peru na starannie prowadzone, rozległe uprawy tej rośliny.
Indianie północnoamerykańscy tytoń palili – zarówno w formie naprędce zwijanych cygar, jak i w fajkach. Dla niektórych plemion miało to charakter wyłącznie obrzędowy, nieliczne szczepy paliły go rekreacyjnie.
Do Europy nasiona tytoniu przywieźli Hiszpanie i Portugalczycy. Na początku hodowany był jako roślina ozdobna i lecznicza w ogrodach. Hiszpańscy żeglarze natomiast pokazali Europejczykom sposoby jego użycia. W armadzie palono go w glinianych fajkach, żuto i zażywano tabakę.
W ogrodzie swojej rezydencji hodował tytoń poseł francuski w Lizbonie – Jean Nicot. Leczył nim niemal wszystkie swoje dolegliwości. W roku 1560 wysłał nasiona do Katarzyny Medycejskiej, żony króla Francji Henryka II. Przesyłkę opatrzył starannym opisem właściwości rośliny oraz sposobami jej zażywania. To od jego nazwiska tytoń otrzymał łacińską nazwę systematyczną – Nicotiana…
Francuzi zaś przez następne stulecia masowo zażywali tabakę.
Rozpowszechnienie się tytoniu świat zawdzięcza flocie. Od Hiszpanów jego używanie przejęli Anglicy i Holendrzy. W XVII wieku palenie fajki było domeną niższych stanów, ale jak mogło być inaczej, skoro po całej Europie obyczaj ten rozwlekli żołnierze – na początku zaciężni z Anglii i Holandii, a później już całe armie zaangażowane w wojnę trzydziestoletnią (1618-48). Dowódcy popierali palenie – fajka zabierało wojsku czas i dawała zajęcie. A wojak zajęty jest mniej konfliktowy podczas postojów.
Pod koniec stulecia paliła cała Europa i imperium osmańskie. Tytoń trafił na dwory i salony. Popyt na tę używkę osiągnął apogeum. Gotowi byli na tę okoliczność koloniści z Ameryki – podczas gdy Europa poddawała się nowemu obyczajowi, w Nowym Świecie wypracowano metody uprawy, wyselekcjonowano nowe odmiany oraz nauczono się przygotowywać tytoń do palenia. Teraz zbierano tego owoce – do Europy ekspediowano statek za statkiem.
W XVIII stuleciu z nasion amerykańskich wysiewano tytoń na sporych areałach w Hiszpanii, we Francji, w Rosji , w Turcji.. Do Polski nasiona trafiły z Konstantynopola za sprawą posła Uchańskiego w roku 1660. Pod koniec stulecia tytoń uprawiany był powszechnie na Bałkanach oraz w południowych Niemczech, a w XIX w. fajkę palił cały świat, trafiła nawet na Daleki Wschód za pośrednictwem Turków i Rosjan oraz w głąb Czarnego Lądu.
Tytoń wsiewano wszędzie, gdzie się tylko przyjmował, choć wciąż największe znaczenie miały amerykańskie plantacje.
Uprawa i zbiór tytoniu
Tytoń należy do rodziny psiankowatych, podobnie jak papryka i pomidor. Uprawia się je bardzo podobnie w złożonym procesie ogrodniczym. Wysiewa się do inspektów, pikuje, rozsadza, zaś sadzonki przenosi do gruntu. Poza nielicznymi krajami jest to zazwyczaj ręczna robota, więc plantacje nie są zbyt rozległe. W Stanach Zjednoczonych, w Niemczech, we Francji, w Rosji uprawy znacznie zmechanizowano, więc zajmują one większe powierzchnie.
Tytoń wyrasta i dojrzewa przez 3-4 miesiące. O jakość roślin trzeba stale zabiegać – obcina się kwiatostany, później ogławia (pozbawia stożka wzrostu), obłamuje boczne odrośla i sprawdza na bieżąco dojrzałość liści. To praca ręczna.
Wirginia, orientale, perique, latakie zbierane są w kolejnych etapach – najpierw wcześnie dojrzewające liście znajdujące się blisko ziemi, a następnie liście z wyższych partii łodyg, w miarę ich dojrzewania.
To znów praca ręczna. Żmudna i kosztowna wszędzie tam, gdzie praca ludzka jest droga. I zabierająca dużo czasu. Amerykańskie dążenie do mechanizacji kazało wynaleźć Burleya – rośliny są dosłownie „koszone”, zbierane i suszone w całości. Liście są odrywane od łodyg już po wyschnięciu.
Niewielu jest już w świecie i Europie tradycyjnych konserwatywnych trafikarzy, ale wciąż można się natknąć na starszych panów, którzy w swoim sklepiku samodzielnie i wedle gustu klienta sporządzają doskonałe blendy. Właściwie już tylko oni zdają sobie sprawę, że jakość tytoniu, nasycenie nikotyną, słodkości, kwaski, owocowe posmaczki, zależą także od tego, z którego miejsca krzaka liście zostały zerwane i w jakim to było okresie.
Do rzadkości należy określanie przez wielkie firmy, skąd liście na konkretny blend zostały zerwane, choć z rzadka można się jeszcze na takie informacje natknąć. Nic nie przebije naturalnych smaków i zapachów, ale coraz mniejsza liczba fajczarzy zdaje sobie z tego sprawę.
Primers, czyli najstarsze liście, a po polsku resztki, obłamywane zostają jako pierwsze. To najgorszy surowiec, który wykorzystywany bywa do lichej jakości papierosów, cygaretek i cygar. Zawiera sporo nikotyny – rzecz jasna, w zależności od odmiany tytoniu – mało cukrów i niewiele smaczków . Usuwanie Primers to pielęgnacyjny zabieg sanitarny. Trudno mówić o dojrzałości liści – rwie się je, kiedy zaczynają żółknąć.
Za dojrzałe uważa się liście, które zaczynają zmieniać barwę i pokrywają się tzw. smółką, lepką, stopniowo wysychającą substancją. Pierwsze dojrzewają liście na dole. Pora na zbiór przedwstępny, którego efektem jest surowiec określany jako Lugs. Zawiera on więcej nikotyny, trochę więcej cukrów i tzw. smaku. Jeśli przeznaczony do cięcia fajkowego, wykorzystywany bywa głównie jako podstawa do tańszych mieszanek.
Cutter otrzymuje się z liści obłamywanych w czasie tzw. zbioru pośredniego lub głównego. Liście zawierają najwięcej soków, najwięcej nikotyny i wydzielają najwięcej smółki. Ten materiał wykorzystywany jest do produkcji większości mieszanek. Dojrzewa i zbierany jest w najcieplejszym, najmniej deszczowym okresie, bywa na ogół najbardziej higroskopijny po wysuszeniu, więc stanowi także bazę przy blendach aromatyzowanych syropami.
W ostatnim zbiorze otrzymuje się dobry jakościowo surowiec, ale ma on mniej nikotyny, natomiast sporo cukrów i innych zawartości wpływających na smak. W regionach z dłuższym okresem wegetacyjnym zbiera się niekiedy odrębnie bardzo dobre liście, zwane leaf i nieznacznie późnej obcina szczyty krzaka z kilkoma najdrobniejszymi listkami, czyli tzw. tips.
Leaf to dobry surowiec do delikatnych i mniej mocnych mieszanek, Tips natomiast na ogół musi być „sztucznie dojrzewany” w słomie, ale materiał świetnie nadaje się do najlżejszych blendów.
Niestety w ramach cięcia kosztów, zbiór przemysłowy bardzo często ogranicza się do dwóch etapów. Część liści bywa wówczas „przejrzała”, część niedojrzała. Na giełdy rolne trafiają więc wielkie ilości tytoniowych bel z niesortowanych liści. Trudno więc się dziwić, że w składzie firmowych mieszanek wielkich producentów nie podaje się już szczegółowych danych.
Suszenie i fermentacja
Zebrane liście nawleka się na sznury lub druty i suszy w różny sposób. Najpopularniejsze jest suszenie w pomieszczeniach o ażurowych (żaluzjowych) ścianach, dzięki którym możliwe jest regulowanie obiegu powietrza oraz wilgotności, ale proces przebiega naturalnie. Trwa około dwóch miesięcy. Pierwsza część suszenia odbywa się na sznurach, druga w pęczkach, tak aby liście nie wysychały nadmiernie.
Liście suszy się także w halach ze stopniowo podnoszoną temperaturą. Ta metoda wymaga specjalistycznych budowli oraz rygorystycznych procedur, siłą rzeczy więc odbywa się przede wszystko przy największych plantacjach – trwa za to najkrócej, bo ok. tygodnia i daje dobry surowiec o jednolitej barwie i wyrównanych właściwościach.
W niektórych regionach świata suszy się liście na słońcu, co także nie trwa długo, za to wymaga znajomości rzeczy, gdyż materiał nadmiernie wyschnięty traci na jakości i cenie.
Na Bliskim Wschodzie oraz na Bałkanach na niewielką skalę proces suszenia odbywa się w dymie, czyli tytoń jest po prostu podwędzany.
Za dobrze wysuszone uznawane są liście, które po zmięciu w garści nie kruszą się, nie pękają i powoli powracają do poprzedniego kształtu. Zawierają ok. 18 proc. wody.
Obecnie liście są najczęściej skupowane po wyschnięciu i powiązaniu w pęczki zapobiegające nadmiernemu wysuszeniu. Fermentacja odbywa się jedynie w nielicznych, wysoko wyspecjalizowanych plantacjach lub w regionach, gdzie fermentowanie tytoniu jest długą tradycją dającą w efekcie tytonie unikatowe.
Fermentacja odbywa się w odrębnych przedsiębiorstwach albo bezpośrednio w u producentów mieszanek – w silosach, w kadziach, koszach, beczkach lub w stosach. Niewiele ma wspólnego z procesem znanym z przetwórstwa alkoholu. Ale tak jak tam, odbywa się przy zminimalizowanym udziale tlenu i powoduje zmiany chemiczne, niekiedy znaczące.
Fermentację tytoniu daje się porównać do pierwszych etapów kompostowania. Przekłada się pęczki kilkukrotnie z wierzchu do środka. Koniecznością jest umożliwienie mierzenia temperatury w poszczególnych partiach fermentującego tytoniu. Proces uważa się za zakończony, jeżeli wszystkie pęczki przebywały w najcieplejszej strefie i osiągnęły pożądaną ciepłotę.
Dane technologiczne, a więc stopień wilgotności, temperatury, czas trwania – w większości firm objęte są tajemnicą.
Niekiedy już przed fermentacją dodaje się substancji smakowych, cukru, ziół, a niekiedy – o zgrozo – konserwantów podobnych do spożywczych. Ba, tu i ówdzie dolewa się nawet ekstraktów nikotynowych, w celu zwiększenia mocy.
Fermentację przerywa się poprzez rozluźnienie stosów i dopuszczenie tlenu. Potem pęczki się suszy. Z wysuszonego i sfermentowanego tytoniu można już produkować cała gamę znanych i doskonałych blendów. Do niektórych mieszanek potrzebna jest druga fermentacja.
Bardzo spowolnione procesy fermentacyjne mają miejsce także w belach, w które zbijany jest tytoń do sprzedaży lub do produkcji. Ba, trwają one także w szczelnych puszkach z gotowymi mieszankami. Przemiany te porównywane są do leżakowania alkoholi w beczkach i butelkach. Bardzo często tytoń przechowany w puszce przez kilka a nawet kilkanaście lat nabywa niezrównanego smaku, o którym nie pomyślał żaden blender. Dojrzewa!
Dojrzewa się wyłącznie tytonie bez dodatku chemii i substancji smakowych oraz aromatyzujących.
Lekkie aromaty, do których dodano jedynie naturalnych składników – suszonych i kandyzowanych owoców, przypraw, płatków kwiatowych mogę też niekiedy dojrzeć w zaskakująco smakowity sposób.
©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |