Malinowski Ernest
(1808-1899)
rys. 1. Ernest Malinowski
Autorem arcydzieła sztuki inżynierskiej drugiej połowy XIX stulecia - kolei przez Andy, jest Ernest Malinowski.
Urodził się na Podolu 5 lutego 1808 roku. Jako 15-letni chłopiec brał udział w powstaniu listopadowym, później wraz z rodziną wyemigrował do Francji. Ukończył paryskie liceum oraz słynną Szkołę Dróg i Mostów. Wojskowe wykształcenie zdobywał na specjalnym kursie inżynierii i artylerii. Walczył po stronie rewolucjonistów podczas Wiosny Ludów.
W 1851 roku przyjął zaproszenie republiki Peru, gdzie miał budować drogi, mosty i koleje. Temu zadaniu poświęcił swe pierwsze 10 lat pobytu w tym kraju, jednocześnie poznając jego specyficzne warunki i potrzeby. Budował wtedy niewielkie linie kolejowe, łączące kopalnie miedzi i saletry z portami Oceanu Spokojnego.
Wiosną 1862 roku pisze on do swoich przyjaciół w Polsce:
"Na ten rok biorę rozbrat z pracą inżynierską i spróbuje szczęścia na ścieżce podróżnika. Właśnie leży przede mną stara hiszpańska mapa wschodniego Peru. Staruszka-mapa liczy dobre 70 lat, ale nowszych nie ma. Pełno w niej białych plam - ziem nieznanych. Może mi się uda coś z tych plam usunąć. Za tydzień wyruszam w Andy i dalej na wschód, w puszczą nad Amazonkę. Ciekaw jestem, co mi ta ekskursja, którą na 10 miesięcy obliczam, przyniesie."
Wiemy już, co mu ta wyprawa przyniesie, a mianowicie zuchwały pomysł budowy najwyższej kolei świata przez Andy. Jako inżynier zdaje sobie sprawę, że wystąpienie z tak ryzykownym projektem musi być poparte poważnym argumentami. Nie poprzestaje więc na jednej wyprawie, w ciągu następnych lat zwiedza jeszcze dwukrotnie interesujące go obszary i przez cały ten czas szkicuje, oblicza i projektuje. Gdy w jego genialnym umyśle przyszła kolej zaczyna przybierać realne kształty, trafia do ministra spraw wewnętrznych w Limie. Przedstawia krótki, ale przekonywujący wniosek, który sprawia, że minister i generał Conseca dają się porwać zuchwałej wizji polskiego inżyniera.
W 1866 roku Hiszpania chcąc odzyskać obszary obfitujące w guano wypowiada awanturę wojenną. W tej sytuacji rząd peruwiański widzi w doświadczonym wojskowym, inżynierze Malinowskim, męża opatrzności. Zadanie podstawowe polega na ufortyfikowaniu głównego i najbardziej narażonego portu republiki Callao. Inżynierowie polscy (Malinowski i jego współpracownik Habich) wprowadzają więc, niezwykłą jak na owe czasy innowację, umieszczając armaty na ruchomych pomostach i nakrywając je stalowymi kopułami. Rozszerza to niesamowicie pole obstrzału, wzmaga celność, a zarazem zabezpiecza działa przed pociskami nieprzyjaciela. Po klęsce powstania listopadowego, obaj Polacy w dalekim Peru mogą dać nauczkę napastnikowi, sięgającemu po cudzą własność. Jest nawet w Limie piękny pomnik wzniesiony ku czci obrońców Callao.
Po ukończonej obronie portu Malinowski wraca do ukochanego projektu kolei trans-andyjskiej.
Wśród inżynierów, których zaprosił do współpracy, są nazwiska Klugera, Wakulskiego, Folkierskiego i Miecznikowskiego. Każdy z nich zapisał się chlubnie w historii postępu technicznego Ameryki Południowej, a ich udział w budowie kolei, świadczy w jak znacznej mierze było to osiągnięcie polskie.
Mimo zaawansowanego wieku tą gigantyczną budowlą kierował osobiście Malinowski. Spędzał całe dnie w siodle, doglądając robót. Polecał często by go opuszczano do przepaści na parowozach, by sprawdzić miejsca pod filary mostów i wiaduktów. W przedsięwzięciu brało udział jednocześnie 12 tysięcy ludzi, pracując w bardzo trudnych warunkach terenowych i klimatycznych. Przeprowadzenie linii kolejowej wąskim wąwozem rzeki Rimac wymagało stosowania skomplikowanych rozwiązań inżynierskich, głównie z uwagi na ogromne różnice wzniesień, które trzeba było pokonać na stosunkowo niewielkich odległościach. W tym celu wydrążono 35 tuneli o łącznej długości 5 kilometrów i wzniesiono 20 mostów i wiaduktów. Kolej Malinowskiego przekracza Andy o wysokości 4768 m n.p.m. W najwyższym jej punkcie znajduje się tunel o długości 1173 m.
O dalszych losach Malinowskiego wiemy niewiele, dochodzą wieści, że był przysięgłym starym kawalerem o nienagannych manierach. Podobno prowadził otwarty dom w Limie, miał wielu przyjaciół, władał wieloma językami i dorobił się ponoć znacznego majątku. O uznaniu jakim się cieszył w Peru świadczy nazwany jego imieniem dopływ rzeki Tampoco.
Wiadomo, iż w wyniku chilijskiej inwazji na Peru, wyjechał do Ekwadoru. Po powrocie objął stanowisko honorowego doradcy angielskiej kompanii, która przejęła od rządu koleje peruwiańskie. Zmarł w Limie 25 kwietnia 1899 roku.
Malinowski był nie tylko twórca kolei trans-andyjskiej. Uporał się bowiem chlubnie z problemami natury teoretycznej i praktycznej, otwierając przed inżynierami nowe perspektywy w budowie kolei. Pionierskie również były jego prace w dziedzinie budowy tuneli i mostów, musiał bowiem stawiać czoła trudnościom, jakie nie stawały na drodze żadnego dotąd inżyniera. Rozwiązanie przez niego wielu, dotąd nie rozstrzygniętych zagadek wytrzymałościowych przekonało inżynierów europejskich i amerykańskich, że można i należy porzucić utarte, przestarzałe normy i szukać nowych metod. Dlatego właśnie jego nazwisko zapisało się tak chlubnie w dziejach techniki.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |