Organizmy pożyteczne sprzymierzeńcem w walce ze szkodnikami róż
W świecie zwierząt obserwujemy zjawisko zwane łańcuchem pokarmowym. O jego istnieniu informowano nas już w szkole podstawowej na lekcjach biologii. Każdy organizm ma swego naturalnego przeciwnika. Nasza ingerencja może tą delikatną równowagę przechylić zarówno na korzyść organizmów pożytecznych jak i szkodliwych. W walce ze szkodnikami róż mamy więc wielu niedocenianych przyjaciół. Nie mają środków na reklamę, działają bez rozgłosu i dlatego są tak mało znani. Bez ich pomocy o wiele trudniej byłoby nam chronić nasze róże. Ich dobroczynna działalność nic nas nie kosztuje a stanowi swoistą konkurencję dla wielkich chemicznych koncernów sprzedających nam środki ochrony roślin. Pożyteczne działanie naszych naturalnych sprzymierzeńców jest widoczne tylko dla osób świadomych i wnikliwie obserwujących swój ogród. Dlatego warto im się bliżej przyjrzeć, poznać i wspierać by dwa słowa róże szkodniki nie budziły już więcej w nas obaw.
Biedronkowate
Biedronki chyba w każdym już od dziecka budzą zainteresowanie i pozytywne emocje. Są naszymi bardzo potężnymi sprzymierzeńcami w walce z wyjątkowo nieustępliwymi szkodnikami róż – mszycami.
Larwa biedronki w czasie swego trzytygodniowego rozwoju może pożreć do 600 mszyc i tarczników. Również dojrzała biedronka dziennie niszczy kilkadziesiąt tych szkodników. Szacuje się, że w całym życiu biedronka zjada około 5500 sztuk mszyc. Jednakże są to ciepłolubne stworzonka i dopiero w temp. powyżej 200C skutecznie kontrolują tego szkodnika. Warto zostawić na zimę w ogrodzie kilka niesprzątniętych kupek liści bo w takich miejscach lubią zimować. Schronienie dają im również żywopłoty i zbite kępki traw.
Bzygowate
Larwy owadów bzygowatych w czasie dwutygodniowego rozwoju niszczy około 400 – 800 mszyc. Ponieważ larwy są ślepe i mało ruchliwe matka składa jaja bezpośrednio w grupie mszyc. Dorosła postać tych pożytecznych owadów do złudzenia przypomina osy. Są tylko mniejsze, również z czarno – żółtym odwłokiem. Szybko poruszając skrzydłami unoszą się nad kwiatem, momentalnie zmieniając pozycję. To podobieństwo do os chroni ich przed wrogami, którzy boją się użądlenia. W rzeczywistości są zupełnie niegroźne. Każdego roku wydają wiele pokoleń. Szczególnie przyciągają je kwiaty w kolorze żółtym.
Złotookie
Kolejnym wrogiem mszyc są larwy złootoka. Dwoma żuwaczkami przebijają cienką skórę mszyc i pożerają je. Dorosła postać jest już bardziej wegetariańska. Odżywia się tylko pyłkiem i nektarem kwiatów. Jednak przez ciągłe rozmnażanie się dostarcza nowych larw, które również są niebezpieczne dla przedziąrków – kolejnych szkodników róż. Późną jesienią można je czasami spotkać w starszym budownictwie pomiędzy podwójnymi szybami, gdzie zwabione światłem niestety giną.
Skorki
Skorki to dość powszechny gatunek występujący prawie na całym świecie. Preferują miejsca ciepłe ale wilgotne i zacienione. Chociaż podejrzewa się je, że nocami mogą czasami żerować na kwiatach róż to jednak bardzo chętnie odżywiają się mszycami. Są wszystkożerne.
Gąsienniczkowate
Samiczka gąsienicznika może nakłuć nawet aż do 1000 mszyc gdzie złoży swe jaja. To również potężny sprzymierzeniec w walce ze szkodnikami róż. W znaczący sposób pomagają utrzymać biologiczną równowagę.
Ptaki
Chyba najzapalczywszymi prześladowcami szkodników róż jest sikorka modra. Pracowicie usuwa wszelkie szkodliwe mszyce i gąsienice. Nawet pospolite wróble, w okresie karmienia młodych z zapałem zbierają mszyce z pędów róż. Zakładając więc karmniki dla ptaków w zimie, chroniąc przed kotami zachęcamy je do osiedlania się w naszych ogrodach.
Przedstawione argumenty powinny nas zachęcić do poświęcenia więcej uwagi organizmom pożytecznym żyjącym obok naszych róż. A może jakieś jeszcze znasz, które pominąłem?
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |