3 sposoby zabezpieczenia róż piennych na okres zimowy
Róże zimą
Z pewnością najbardziej oryginalną i przyciągającą uwagę jest forma pienna róż. Niestety są one również najbardziej wrażliwe na mróz. Pozostawione same sobie nie przeżyją nam zimy. Jednak nie ma powodu do zmartwień. Są skuteczne i sprawdzone sposoby pielęgnacji róży piennej by bardzo szybko przygotować je do spotkania z dziadkiem mrozem
1. Kopczykowanie.
Ten sposób pielęgnacji piennych róż zimą jest najpewniejszy, ponieważ ziemia jest najlepszym izolatorem. W naszym ogrodzie stosujemy tylko ten sposób. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla kogoś rozpoczynającego swą przygodę z różami na pniu może się wydawać dość ryzykowny. I rzeczywiście taki może być o ile nie postępujesz zgodnie z kilkoma żelaznymi zasadami, które znajdziesz poniżej.
Przyginamy od 1 roku zawsze w tę samą stronę i pamiętamy o właściwym (pod skosem)posadzeniu róż piennych. Nigdy nie przyginamy przy mrozie bo wtedy pień może rzeczywiście czasami pęknąć. Kilkuletnie nie przyginane dotąd róże są bardziej narażone na złamanie.
Wykonanie.
Późną jesienią, jednak przed pierwszymi mrozami, delikatnie przyginamy pęd róży do ziemi. Może nam to ułatwić odgrzebanie ziemi u podstawy pędu w kierunku, w którym przyginamy. Czasami trafić się może jeden z kilku korzeni głównych, który wyraźnie daje opór przyginanemu pędowi. Możemy go spokojnie nadciąć lub nawet przeciąć jednak w odległości około 20 cm od pnia róży. Wiosną roza spokojnie zregeneruje sobie tą „stratę”. W miejscu w którym korona przygiętej rośliny styka się z ziemią wykopujemy dołek, a następnie ziemią z dołka przysypujemy koronę róży nagiętą do dna dołka.
Po paru latach pęd zdrewnieje i nie będzie już tak elastyczny. Wtedy koronę przyginamy tylko do powierzchni gruntu a na niej usypujemy kopczyk najlepiej z ziemi, ewentualnie z innego rodzaju materiału typu: torf, trociny. Na pewno nie okładamy czymś gnijącym (obornik, nierozłożony kompost). Aby róża „nie wstawała” możemy ją dodatkowo przymocować do gruntu tuż pod koroną używając „kuli” z drutu w kształcie odwróconej litery U. Sam pęd róży piennej jest o wiele bardziej wytrzymały na mróz.
2. Na chochoła (cukierek)
Często nasze różyczki otacza trawnik, ozdobna kora, kamyki itp. w związku z czym nie ma miejsca na usypanie kopca. W takim wypadku pozostaje nam wykonanie na koronie chochoła z materiałów chroniących przed mrozem i wilgocią.
Do tego celu możemy użyć jakiegoś materiału sztywnego na zewnątrz. Będzie przecież musiał wytrzymać co najmniej cztery miesiące. A do środka użyć materiałów elastycznych, które lepiej przenikną pomiędzy pędy korony.
Dobrym rozwiązaniem jest więc kawałek siatki plastikowej, który spinamy drutem w okrąg i zakładamy pod koroną róży. Środek chochoła upychamy suchą słomą, trocinami, liśćmi z drzew itp. Ponadto można tez użyć karbowanego papieru. Dobre właściwości izolatora ma również agrowłóknina, którą dostaniemy w każdym sklepie ogrodniczym jak również gotowe maty słomiane dostępne w hurtowniach budowlanych.
Jeżeli zima będzie deszczowa to zawartość chochoła nam przemoknie i straci on swe właściwości izolacyjne. Dlatego na całość nakładamy coś nieprzemakalnego np. dużą reklamówkę jednak nie na ścisło tak by róże oddychały. Skutecznie zabezpieczy nam to treść chochoła od wilgoci, deszczu i zamakania.
Pień róży jest o wiele bardziej odporny na mróz, jednak dla pewności również możemy go okryć. Na pewno mu to nie zaszkodzi. Bardzo łatwo to zrobimy kupując w sklepie hydraulicznym gotową typową osłonę piankową do rur.
Na koniec pamiętajmy by róża miała podporę, ponieważ obfite opady śniegu mogą złamać roślinę. Najlepszą podporą może być bambusowa tyczka, metalowy pręt, drewniany kołek itp.
Niestety zrobienie chochoła na koronie i pozostawienie róży piennej w pozycji pionowej jest bardzo zawodne. Nawet przygięcie korony z chochołem do ziemi już zapewnia jej lepsze warunki do przezimowania. Przykryje ją śnieg i nie będzie przemrażał wiatr, który jest najgorszy dla róż zimą.
3. Uprawa w doniczce.
Na okres zimowy chowamy rośliny do pomieszczenia, w którym temperatura wynosi max. 100C. Idealne warunki to 1-5 0C. Pomieszczenie powinno być ciemne, a podlewanie ograniczamy bardzo mocno. Tylko tyle by nie przesuszyć podłoża. Róże powinny być bez liści bo wtedy lepiej przechodzą okres spoczynku, transpiracja jest ograniczona, a podłoże dłużej utrzymuje wilgoć. Wadą tego sposobu jest to, że często róże zaczynają się budzić i puszczać nowe pędy zbyt wcześnie, gdy jeszcze na zewnątrz jest zima. Natomiast odwrotną sytuację mamy latem. Róże bardzo szybko „wypijają” nam wodę z doniczki. Musimy podlewać co 1-3 dni. Gdy tego zaniedbamy najszybsze negatywne efekty zobaczymy w postaci zwiędniętych kwiatów. Dlatego jest jeszcze wariant 3a pielęgnacji róż.
3a. Uprawa w doniczce zakopanej w ziemi.
Wiosną zakopujemy doniczkę z różą równo z powierzchnią gruntu. Poprzez otwory w spodzie doniczki korzenie przerastają do podłoża i w znacznej mierze będą bazować na opadach atmosferycznych. Przed mrozami wykopujemy doniczkę, przenosimy do piwnicy i postępujemy jak w punkcie 3.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |