Czym jest rdza róż i jak się jej pozbyć?
Jak to się mówi – „Pierwsza miłość nie rdzewieje”. Podobno. A co zrobić jak rdza dopadnie naszą ogrodową miłość, jaką są róże? Jak ją stosunkowo wcześnie rozpoznać i jak sobie z nią poradzić?
Róże to niezmiernie piękne rośliny, które gdy są w dobrej formie, cieszą nasze oczy niemalże przez cały rok. Jednak jak wszystko, taki i one mogą mieć gorszą chwilę i paść ofiarą różnorakich chorób. Jedną z takich przypadłości jest rdza, która walczy zawzięcie i potrafi zniszczyć cały krzew. Wywołują ją grzyby Phragmidium tuberculatum oraz Phragmidium mucoronatum. Skąd się bierze na naszych wypielęgnowanych roślinkach? Otóż możemy ją przynieść z nowymi sadzonkami, albo niesforny wietrzyk przywieje z sąsiednich ogrodów. Świetnymi warunkami dla rozwoju rdzy róż jest wilgotna aura, deszcze, mgły, kiedy na liściach, wilgoć utrzymuje się ponad dwie godziny. Między innymi, dlatego odradza się podlewanie róż z góry, mocząc liście, podobnie z zabiegami wymagającymi oprysku. Jeżeli już, to należy je wykonywać wcześnie rano, aby roślina miała czas na wyschnięcie w promieniach słońca. Początki przypadłości są niepozorne. Wiosną w dolnej części rośliny, na spodniej części listków pojawiają się jasne pomarańczowe plamki, poduszeczki o średnicy ok. 1 mm. Z czasem one łączą się w dużo większe, nierównomierne skupiska, natomiast na górnej części liścia pojawiają się żółtawe plamki.
Po około trzech tygodniach od wystąpienia pierwszych objawów, pomarańczowe skupiska zmieniają się w brunatne, a następnie w czarne.
Wraz z rozwojem choroby rdza przenosi się również na młode pędy i kwiaty. Starszy krzew wtedy traci liście, wolniej rośnie i jeżeli w ogóle, to znacznie ubożej kwitnie. Natomiast młode rośliny po prostu umierają. Co gorsza rdza w postaci grzybni bardzo dobrze zimuje w pędach lub w postaci zarodników w opadłych, nieuprzątniętych liściach i wraz z przyjściem wiosny, wędruje z powrotem na roślinę. Dlatego bezpośrednio po diagnozie należy podjąć walkę z tą niebezpieczną dolegliwością.
Jak walczyć z rdzą róż, gdy już się pojawi?
Pierwszą i najistotniejszą czynnością jest usunięcie wszystkich porażonych liści i pędów i zastosowanie odpowiednich oprysków preparatami grzybobójczymi. Należy wyeliminować warunki sprzyjające rozwojowi choroby poprzez usunięcie chorych pędów, liści, uprzątnięcie podłoża pod rośliną i ograniczenie wilgoci. A w tym pomoże nam zapewnienie odpowiedniego drenażu gleby, podlewanie rośliny tylko i wyłącznie od dołu, a także przycięcie rośliny w ten sposób, aby znacznie poprawić cyrkulację powietrza. I dopiero zaczynamy proces opryskiwania. Pamiętać należy, że stosując chemiczne preparaty, należy ich używać naprzemiennie, najlepiej kilku na raz, aby zapobiec uodpornieniu się grzyba na nie. Na początek jednak lepiej jest zastosować mieszankę własnej produkcji, z szarego mydła. Do jej przygotowania będzie nam potrzebne: półtorej łyżeczki sody oczyszczonej, łyżka oleju rzepakowego, sto gram szarego mydła, pół szklanki białego octu oraz około trzy i pół litra wody. Roztwór taki należy dobrze wymieszać i zastosować w formie oprysku. Roślinę należy opryskiwać codziennie z rana przez okres tygodnia. Gdy to nie pomoże wtedy możemy dopiero sięgnąć po chemię. Pamiętać jednak należy, że żadna z tych metod nie uzdrowi nam już porażonych chorobą części krzewu, zapobiegną one tylko, a może aż rozprzestrzenianiu się choroby na pozostałe, zdrowe części.
Bez dwóch zdań, najlepszą i zarazem najskuteczniejszą metodą walki z rdzą róż jest zakup odmian odpornych na nią.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |