Psychologia tłumu
Czym jest psychologia tłumu?
Próby zrozumienia psychologii grup społecznych znajdujących się w danym miejscu, czasie i w tym samym celu były podejmowane od zarania wiekow. Jedną z pierwszych prób zarządzania tłumem może być rozplanowanie Koloseum w Rzymie. Jego pojemność była na tyle duża, że Rzymianie zdali sobie sprawe, iż „bezpieczne zarzadzanie tlumami” jest potrzebne do płynnej obsługi tej 50.000 areny. Poprzez labirynty korytarzy wewnątrz budynku, ówcześni stewardzi potrafili opróżnić arenę w przeciągu kilku minut. Metoda jaką do tego celu stosowali była dość skuteczna i dawała oczekiwane rezultaty - „służba porządkowa” była wyposażona w drewniane pałki do pospieszania tych mniej gorliwych widzów.
Oczywiście kwestia zarządzania tłumem nie nawiązuje tylko do miejsc rozrywki, ale również do wszelkich innych miejsc codziennej użyteczności publicznej, jakimi są np.: transport publiczny- podróże do pracy, lotnisko czy też kolejka w supermarkecie. W większości osoby znajdujące się w tych miejscach nie zdają sobie sprawy z wszelkich zagadnień związanych z kompleksowością ich rozplanowania czy też stojących za tym planowaniem aspektów psychologii tłumu/jednostki.
Jedna z najbardziej znanych tez na temat psychologii tlumu pochodzi od Gustava Le Bon i jego badań przeprowadzanych w czasie Komuny Paryskiej. Zjawiska zaobserwowane podczas zamieszek w 1891 roku opisał w swojej książce: ‘The Crowd: A study of the popular mind. (Le Bon, 1895)’
Wysunął on tezę, że jednostka w tłumie jest nieobliczalna, zniża się do poziomu ‘barbarzyńcy’ i cofa w ewolucyjnym rozwoju o kilka stopni zamieniając się w zwierzę podążające za instynktami, zamiast posługiwać się logiką. Kolejna jego teza znana jako ‘Contagion’ (zarażenie) przedstawia proces, w którym nieracjonalne oraz gwałtowne zachowanie jednostki przechodzi i rozprzestrzenia się w tłumie.
Jak wiadomo ta teza (Le Bon) jest już od dawna obalona. Próba zarządzania tłumem, gdzie zakładamy z góry, że jest on niebezpieczny, nielogiczny i nieobliczalny najprawdopodobniej zakończy się katastrofą.
Antytezą tego procesu Le Bon’a może być zachowanie ludzi w ‘mosh pit’ -pogujących i zachowujących się agresywnie w tłumie. Jednak poprzez solidarność w tymże tłumie pojedynczym osobom, które się przewrócą natychmiastowo jest udzielana pomoc przez pozostałych członków grupy – „rodziny”.
Niestety, podejście niektórych służb organizacyjnych/porządkowych (przede wszystkim do kibiców piłkarskich) jest nadal zacofane. Rozumowanie, że każdy kibic to chuligan dążący do „zadymy” jest błędne i często prowadzi do konfliktów między tymi dwiema stronami. Służbom nie wolno zapominać o powodach, dla których owi fani przychodzą na stadion, czyli rozrywka i dopingowanie swojej „ukochanej” drużyny. Oczywiście byłbym hipokrytą sądząc, że wszyscy kibice maja pokojowe nastawienie do służb porządkowych lub do kibiców wrogiej drużyny. Aczkolwiek jak wcześniej wspominałem, zakładanie że dana grupa jest agresywna i nieobliczalna jest bardzo błędne, a wysuwanie przedwcześnie takich opinii doprowadzi do konfliktu.
J.D. Sime w swojej publikacji : Design for People or Ball Bearings? (Smith and Dickie, 1993) napisał, że jednostka nie działa jako obiekt ale jako osoba podejmująca świadoma decyzję na podstawie odebranych informacji. Aczkolwiek publikacja Sime’a podejmuje temat kalkulacji odnośnie zachowania tlumu w różnych okolicznościach, a nie samą psychologię.
Biorąc pod uwagę różne zachowania lub też profile uczestników, imprezę masową można zaplanować poprzez sporządzenie planu i procedur odnośnie nieplanowanych incydentów (tj. atak terrorystyczny, pożar, zamieszki, ewakuacja itp).
W zaistniałych okolicznościach jeżeli tłum otrzyma odpowiednie informacje dotyczące incydentu, jest w stanie właściwie zareagować. Ciekawym przypadkiem było badanie zachowania pasażerów na jednej ze stacji - Newcastle Metro, Anglia. Mianowicie podano cztery różne sposoby powiadamiania o incydencie: Alarm, alarm i światło ostrzegawcze, PAVA (Public Address Voice Alarm) w formie automatycznej wiadomości i ostatni również PAVA- powiadomienie ale tym razem ogłoszone na żywo z podaniem dokładnego miejsca oraz przyczyny incydentu. Ku zdumieniu badaczy, największa rzesza ludzi zareagowała na tę ostatnią formę anonsu. Po zakończeniu doświadczenia zapytano dlaczego osoby poddane eksperymentowi zareagowały w ten a nie inny sposób. Odpowiedz byla zdumiewajaca; „ponieważ przyczyna a także miejsce incydentu byly zawarte w alercie, oznaczalo to że ryzyko jest realne i w pobliżu”.
Tego typu przedsięwzięcia dowodzą, że istnieje ciągła potrzeba prowadzenia badań na temat bezpieczeństwa tłumu, nie tylko na poziomie inżynieryjnym (gęstość tłumu, szerokość bram czy też czas ewakuacji), ale również psychologicznym (przedstawienie profilu danej grupy i jej zachowania). Okazuje sie to bardzo pomocne, a wręcz niezbędne w przypadku planowania imprez masowych, ponieważ trzeba najpierw zrozumieć kim się zarządza i w jakim miejscu aniżeli kierować się z góry ustalonymi szablonami.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |