Przewrót majowy. W sytuacji złego stanu państwa w latach po 1923 r., niektóre koła polityczne, zwłaszcza wywodzące się z Legionów, w coraz większym stopniu zaczęły upatrywać w marszałku Piłsudskim męża opatrznościowego, który mógłby i powinien stanąć na czele państwa i zaprowadzić w nim ład, porządek i zadbać o rozwój gospodarczy. Już od jesieni 1923 r. zaczęły do Sulejówka przybywać delegacje społeczne i grupy oficerów, namawiając Piłsudskiego do wzięcia spraw państwowych w swoje ręce. Dobrymi okazjami dla manifestowania poparcia dla Marszałka były jego imieniny, które czczono koncertami, bankietami, pielgrzymkami tłumów ludzi do Sulejówka.
Rząd Grabskiego, nie potrafiąc ostatecznie sprostać wszystkim przeciwnościom wewnętrznym i zewnętrznym podał się 13 listopada 1925 r. do dymisji. Nowy rząd utworzony został przez bezpartyjnego konserwatystę, Aleksandra Skrzyńskiego, który zachował w nim też funkcje ministra spraw zagranicznych. Skrzyński zapowiedział naprawę gospodarki przez ustabilizowanie budżetu państwa, wprowadzenie podwyżek cen na niektóre towary i usługi, opodatkowanie opału, zaprowadzenie oszczędności w administracji publicznej i inne. Faktycznie spadek wartości złotego spowodował opłacalność eksportu i dodatni bilans w handlu zagranicznym, a następnie także pewne ożywienie w przemyśle, zwłaszcza włókienniczym.
Po kilkumiesięcznych dyskusjach, sejm uchwalił 28 grudnia ustawę „O reformie rolnej” Ustawa utrzymała wielką własność ziemską, na parcelację przeznaczając tylko nadwyżki ziemi w majątkach powyżej 60-300 ha , w zależności od produkcji i położenia w kraju. Co roku miały być one wykupywane przez państwo i odsprzedawane chłopom mało i bezrolnym za 1/10 kosztu, ze spłatą reszty należności przez 40 lat. Były to warunki b. korzystna dla właścicieli ziemskich, a chłopów uzależniały na wiele lat od kredytów bankowych i lichwiarzy.
Natomiast zamiary zmiany ustawy emerytalnej, obniżenia rent inwalidów wojennych itp. wywołały gwałtowne protesty społeczne, w kwietniu 1926 r. ministrowie socjalistyczni wystąpili z koalicji rządowej i rząd wkrótce upadł. W dniu 10 maja 1926 r. powstał kolejny prawicowo-centrowy gabinet ministrów, na czele z Wincentym Witosem (po raz trzeci). Zapowiedział on twarde rządy w kraju i kontynuację programu naprawczego poprzedniej ekipy.
Ale już nazajutrz rozpoczęły się antyrządowe manifestacje w Warszawie, a 12 maja z Sulejówka i Rembertowa ruszyły na stolicę oddziały wojska, dowodzone przez Piłsudskiego. Po zajęciu Pragi, o 5-tej popołudniu doszło do dramatycznego spotkania Piłsudskiego z prezydentem Wojciechowskim na moście Poniatowskiego. Prezydent ostrzegł Piłsudskiego przed bezprawnymi działaniami przeciwko legalnej władzy i wycofał się on na praski brzeg. Jednak piłsudczycy, dowodzeni przez gen. Żeligowskiego przeszli na lewy brzeg Wisły przez most Kierbedzia, po czym opanowali północną część lewobrzeżnej Warszawy. Następnego dnia wojska rządowe próbowały kontratakować, lecz w mieście tłumy manifestowały za Piłsudskim
W dniu 13 maja po stronie Piłsudskiego opowiedziały się wszystkie robotnicze związki zawodowe oraz stronnictwa i partie lewicowe, głównie KPP, PPS i żydowskie, a także PSL „Wyzwolenie” i Stronnictwo Chłopskie”. W szczególności Centralny Komitet Wykonawczy PPS proklamował natychmiastowy strajk generalny w całym kraju, domagając się „...dymisji reakcyjnego rządu Witosa na rzecz Józefa Piłsudskiego, jego bohaterskiej armii i Rządu robotniczo-włościańskiego”. Faktycznie strajkujący kolejarze zablokowali linie kolejowe na zachód od Warszawy dla transportów wojsk rządowych z Poznańskiego, natomiast przepuścili pociągi z Wilna i Lublina, jakimi wprost na dworzec główny przywiezione zostały wojska m.in. Pierwszej Dywizji Legionowej, wspierające pucz Piłsudskiego.
W dniu 14 maja oddziały Piłsudskiego oraz grupy robotników i młodzieży wyparły oddziały wojskowe, wierne rządowi w rejon Łazienek i Belwederu, gdzie przebywali rząd i prezydent, oraz zajęli lotnisko na Okęciu. Prezydent i rząd Witosa wycofali się wtedy do Wilanowa, gdzie po krótkich obradach, złożyli swe dymisje, by uniknąć wojny domowej. Ministrowie zostali internowani, władzę w stolicy i w państwie przejął Józef Piłsudski. Z jego polecenia marszałek sejmu Maciej Rataj, konstytucyjny następca prezydenta, powierzył 15 maja misję utworzenia nowego rządu Kazimierzowi Bartlowi, profesorowi Politechniki Lwowskiej. Sam Piłsudski został ministrem spraw wojskowych, równocześnie zwrócił się z apelem do wojska o pojednanie. Wg oficjalnych danych w starciach zginęło 379 żołnierzy i cywilów, 920 było rannych.
Rzeczypospolita po przewrocie majowym. Po przewrocie majowym rozpoczęła się nieograniczona, autokratyczna władza Piłsudskiego. Sejm i Senat nie zostały jednakże rozwiązane i 31 maja Zgromadzenie Narodowe, w niezmienionym składzie, przystąpiło do wyboru prezydenta II Rzeczypospolitej. Piłsudski, jako główny kandydat, otrzymał ok. 60% głosów, co można było uznać za aprobatę przewrotu majowego. Lecz urzędu prezydenta ostentacyjnie nie przyjął, argumentując to brakiem zaufania do pogardzanego przez siebie sejmowładztwa. W ponowionym w następnym dniu głosowaniu, prezydentem obrany został zaproponowany przez Piłsudskiego, Ignacy Mościcki, inżynier chemik, wynalazca, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, dyrektor Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie i Mościcach. Zamieszkał wraz z rodziną na Zamku Królewskim, który w tym celu został częściowo odnowiony.
Już w czerwcu rząd przedłożył projekt zmian konstytucyjnych. Między innymi prezydent miał uzyskać prawo wydawania dekretów z mocą ustawy, oraz wyłączne prawo zwoływania i zamykania sesji sejmowych. Dodatkowo sejm utracił prawo do samorozwiązania się. Były to poważne ograniczenia uprawnień sejmu. Nowelizacja konstytucji, jako tzw. „nowela sierpniowa”, przyjęta została 2 sierpnia przez parlament. Dawała ona Piłsudskiemu władzę prawie dyktatorską, gdyż on dyrygował poczynaniami rządu, a prezydent Mościcki podporządkowany był mu całkowicie. Pierwsze dekrety Mościckiego, jakie podyktował mu Piłsudski, dotyczyły reorganizacji naczelnych władz wojskowych. Zlikwidowana została Rada Wojenna, a utworzony Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych. Głównym Inspektorem i równocześnie ministrem spraw wojskowych został Piłsudski. Ograniczona została też wolność prasy.
Po przełomie majowym społeczeństwo spodziewało się reform i realizacji rewolucyjnego, prospołecznego programu przez Piłsudskiego, jako byłego działacza socjalistycznego. Tymczasem faktycznie związał się on z ziemiaństwem, kołami konserwatywnymi i wielkim kapitałem, wprowadził reżym, rozprawiając się z ruchem robotniczym, radykalnym chłopstwem i mniejszościami narodowościowymi. Otoczył się ludźmi z obozu legionowego, którzy stworzyli warstwę rządzącą. Przede wszystkim w wojsku byli legioniści przejmowali wszystkie stanowiska, a wojskowi wywodzący się z armii carskiej czy austriackiej, choćby o dużej wiedzy wojskowej i zasługach dla niepodległości kraju, usuwani byli na podrzędna stanowiska, przedwczesne emerytury lub nawet represjonowani.
Na jesieni 1926 r. gabinet Bartla miał problemy z uzyskaniem zgody sejmu na zmiany budżetu na ostatni kwartał roku. Spowodowały one podanie się jego rządu do dymisji. Premierostwo przejął wtedy 2 października sam Józef Piłsudski, będący równocześnie ministrem spraw wojskowych. W praktyce bieżące prace rządu prowadził wszak nadal K. Bartel jako wicepremier i minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego. W zmienionym składzie gabinetu znalazło się kilku przedstawicieli konserwatystów, a Piłsudski 25 października spotkał się na dworze Radziwiłłów w Nieświeżu z grupą magnatów ziemskich. Był to wyraźny znak, że w swej polityce zamierza oprzeć się głównie na współpracy z arystokracją ziemską, dystansując się wobec ugrupowań lewicowych, które go dotąd wspierały.
Przewrót majowy zmarginalizował również znaczenie obozu Narodowej Demokracji na polskiej arenie politycznej. Głównym tego powodem było przejęcie przez partie rządowe endeckich haseł walki przeciwko parlamentarnej demokracji, organizacjom lewicowym, zwłaszcza typu socjalistycznego oraz wszelkim ruchom emancypacyjnym mniejszości narodowych. W związku z tym R. Dmowski postanowił zradykalizować działalność Narodowej Demokracji przez powołanie w grudniu 1926 r. nowej organizacji Obozu Wielkiej Polski (OWP). Zorganizował ją na zasadach paramilitarnej hierarchii i karności, nawiązując otwarcie do faszystowskich wzorów Mussoliniego i podpierając się autorytetem Kościoła katolickiego. Stąd nowymi hasłami endecji stały się na wiele lat: "Bóg i Ojczyzna", "Polak - katolik", "Katolickie państwo narodu polskiego" itp. W ramach OWP utworzona też została partyjna przybudówka młodzieżowa, tj. "Młodzież Wszechpolska".
Nowe władze zdecydowanie bezwzględnie potraktowały inspiracje społeczno-narodowościowe Białorusinów. W województwach północno-wschodnich w 1925 r. powstała Białoruska Włościańsko-Robotnicza „Hromada”, organizacja o radykalnym programie społecznym, postulująca podział ziemi obszarniczej bez wykupu, upaństwowienie lasów i wód, rozwój spółdzielczości wiejskiej, bezpłatne szkoły z językiem białoruskim itp. W lutym 1927 r. organizacja liczyła już ponad 100 tysięcy członków, głównie chłopów białoruskich. Ale w marcu została zdelegalizowana. Aresztowano ok. 800 jej działaczy, w tym posłów na Sejm.
W 1926 r. istniała korzystna koniunktura gospodarcza w Polsce, związana głównie ze wzrostem eksportu węgla kamiennego, spowodowanego długotrwałymi strajkami w górnictwie węglowym w Wielkiej Brytanii. Przyczyniły się również do niej dobre plony w rolnictwie. Wzrosła w ciągu roku wartość złotego, a rząd zdecydował się na zaciągnięcie pożyczki amerykańskiej na realizację trzyletniego planu stabilizacyjnego gospodarki. Część pożyczki przeznaczono na budowę portu morskiego w Gdyni, w której w grudniu oddano do użytku pierwsze nadbrzeże eksploatacyjne.
Koniunktura gospodarcza trwała również w 1927 r., przy czym w dużym stopniu była ona wynikiem wzmocnienia władzy centralnej, co pozwoliło na realizację szeregu państwowych inwestycji, związanych głównie z obronnością państwa. Wiele zdarzyło się w tym roku także w dziedzinie kultury. Uruchomione zostały rozgłośnie regionalne polskiego radia w Krakowie i Poznaniu, w Warszawie odbył się I Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, z Francji na Wawel sprowadzone zostały prochy Juliusza Słowackiego.
W latach 1926-28 wydobycie węgla kamiennego w Polsce wzrosło z 35,7 do 40,6 mln ton, produkcja stali z 788 tys. do 1,4 mln ton, oddano do użytku fabryki nawozów sztucznych w Tarnowie, a samochodów ciężarowych „Ursus” w Warszawie, rozpoczęto też budowę linii kolejowej Śląsk-Gdynia. Rozwinął się znacznie handel zagraniczny, m. In. dzięki spadkowi kursu złotego, co uczyniło eksport bardziej konkurencyjny. Zmalała liczba bezrobotnych, ale emigrowało za pracą 0,5 mln chłopów.
Przewrót majowy nie spowodował natomiast wiekszych zmian w polityce zagranicznej Polski. We wrześniu 1926 r. Polska przyjęta została do Ligi Narodów na statusie członka tymczasowego. Pomyślnie, choć bardzo wolno, rozwijała się współpraca gospodarcza z ZSRR, a zwłaszcza stosunki kulturalne. Zawarta została szczegółowa umowa o zwrocie dóbr kulturalnych i dzieł sztuki, wywiezionych z granic I RP po 1772 r., polscy literaci gościli w Moskwie, zaś radzieccy pianiści w Warszawie.
Ciągle natomiast nie unormowane były stosunki polsko-litewskie. Oba państwa nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych, przy czym Litwa uważała, że jest w stanie wojny z Polską od czasu aneksji Wileńszczyzny w 1920 r. przez Polskę. Z tego stanowiska Litwa wycofała się dopiero w grudniu 1927 r. podczas konfrontacyjnego spotkania Piłsudskiego z premierem litewskim A. Voldemarasem w Genewie, gdzie Liga Narodów rozpatrywała skargę Litwy o dyskryminację Litwinów w Polsce.
Źle przedstawiały się również stosunki polsko-niemieckie. Republika Weimarska prowadziła nadal wojnę celną wobec Polski i przy każdej okazji Niemcy zgłaszali swe pretensje do terytorium Pomorza i Śląska oraz majątku poniemieckiego. Protestowali też demonstracyjnie wobec złego, ich zdaniem, traktowania mniejszości niemieckiej w Polsce.
Niespodziewanie, i absolutnie wbrew intencjom Piłsudskiego, nastąpiło w 1927 r. kilkumiesięczne gwałtowne zaognienie stosunków politycznych między Polską i ZSRR. Mianowicie Moskwa podjęła podejrzenie i przekonanie o bliskiej inwazji brytyjskiej. Miały o tym świadczyć: układ w Locarno, brytyjska marynarka wojenna na Bałtyku, likwidacja radzieckiej centrali handlowej w Londynie, zerwanie przez Wielką Brytanię stosunków dyplomatycznych z ZSRR, zamordowanie w Szanghaju przez Czang Kaj-szeka tysięcy chińskich komunistów, walczących dotąd wspólnie przeciwko Japończykom. A ze strony polskiej: przejęcie władzy przez Piłsudskiego i zastrzelenie 7 czerwca 1927 r. na peronie dworca kolejowego w Warszawie dyplomaty moskiewskiego, posła p. Wojkowa. To tez Armia Czerwona postawiona została na granicy polskiej w stan pogotowia wojennego. Piłsudski podjął usilne starania by uspokoić Rosjan przez wysyłanie przyjaznych not, szybkie osądzenie zabójcy Wołkow i wydalenie z Polski szeregu „białych” emigrantów rosyjskich, którzy mogli być zamieszani w zamachu. Ale pełna odwilż w napięciu wojennym nastąpiła dopiero w 1928 r., po zawarciu dwustronnego traktatu, delegalizującego wojnę między obu państwami.
Rządy dyktatorskie Piłsudskiego. Wybory do nowego Sejmu odbyły się dopiero 4 marca 1928 r. Wcześniej Piłsudski zadbał o stworzenie bazy społecznej dla swych rządów, inicjując utworzenie nowej partii tzw. Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR). Jej bezpośrednim organizatorem i kierownikiem był Walery Sławek, oficer legionowy, współtwórca POW, podległej Piłsudskiemu. Na listy prorządowe BBWR głosowało 27% wyborców, co dało im 122 miejsc w Sejmie, przy czym klub rządowy BBWR był największym. Wielkimi przegranymi były wszystkie partie prawicowe, zwłaszcza endecja R. Dmowskiego poniosła znaczącą porażkę w konfrontacji z BBWR, który głosił podobne hasła narodowe. Natomiast umocniły się ugrupowania lewicowe, a zwłaszcza PPS. Marszałkiem Sejmu wybrany został Ignacy Daszyński z PPS, premierem rządu 27 kwietnia po raz drugi został prof. Kazimierz Bartel, faktycznie pełniący tę funkcje od prawie dwóch lat.
Po okresie prawie trzyletniej koniunktury, pod koniec 1928 r. sytuacja gospodarcza kraju się nieco pogorszyła. Recesja dotknęła głównie przemysłów włókienniczego, skórzanego i metalurgicznego. Równoczesny spadek światowych cen żywności spowodował ograniczenie rynku wewnętrznego, w konsekwencji nastąpił dalszy wzrost bezrobocia. Trudności gospodarcze powiększyła bardzo ostra zima 1928/29. Rząd zmuszony został do dokonania szeregu cięć i oszczędności w budżecie państwa. Dotknęło to zwłaszcza szerokie warstwy urzędnicze, nauczycieli, służbę zdrowia.
Jednak życie polityczne w kraju zdominowane było wówczas przede wszystkim przez kłótnie, wzajemne oskarżenia i walki partyjne na forum sejmowym. Najcięższe boje toczyły się między Piłsudskim i jego rządami sanacyjnymi a opozycją, zarówno prawicowo-narodową, jak i lewicowo-socjalistyczną, gdyż po przewrocie majowym również partie lewicowe m.in. PPS, przedtem go popierające, przeszły w parlamencie do opozycji. W wyniku tych walk 13 kwietnia 1929 r. podał się do dymisji rząd K. Bartla, w jego miejsce powstał nowy gabinet Kazimierza Świtalskiego, weterana legionów polskich, adiutanta Piłsudskiego, posła BBWR. W jego gabinecie czterech ministrów było pułkownikami, stąd opozycja zwała go „rządem pułkowników”.
Krajobraz partyjny w sejmie ciągle się zmieniał, partie się dzieliły, rozpadały, powstawały nowe i rodziły się nowe koalicje. Jedną z nich był „Centrolew”, powstały na jesieni 1929 r. z połączenia się PPS z partiami chłopskimi oraz Narodową Partią Robotniczą (NPR) i Chrześcijańską Demokracją (ChD). Między innymi Sejm przez dwa lata zajmował się tzw. sprawą Gabriela Czechowicza, ministra finansów. Oskarżany był i sądzony przez specjalną komisję sejmową o to, że z budżetu państwa przekazał 8 mln. złotych na akcję wyborczą partii BBWR, potem jeszcze stanął przed Trybunałem Stanu za wydatkowanie 560 mln zł (uzyskane w 1927 r. dzięki koniunkturze gospodarczej) na dodatkowe kredyty bez zgody Sejmu, czym naruszył ustawę skarbową.
Również robotniczy i pracowniczy ruch związkowy w skali całego kraju był rozczłonkowany i podzielony. Niewielka część organizacji związkowych była samodzielna (wolne związki), znaczna większość zgrupowana była w czterech, często skłóconych, ogólnopolskich centralach, powiązanych z różnymi partiami. Były to endeckie narodowo-solidarystyczne Zjednoczenie Zawodowe Polskie, klasowa Komisja Centralna, związana z PPS, społeczne Chrześcijańskie Zjednoczenie Zawodowe oraz sanacyjna Generalna Federacja Pracy. Ruch związkowy w Polsce w 1929 r. skupiał ogółem 788 tys. członków.
W dniu 23 października 1929 r. nastąpiło gwałtowne załamanie się kursów akcji na giełdzie nowojorskiej Stało się to początkiem wielkiego ogólnoświatowego kryzysu finansowego (1929-33), który opanował wkrótce wszystkie kraje o gospodarce wolnorynkowej. W jego wyniku ulegały pauperyzacji szerokie rzesze społeczeństwa, zwłaszcza ludzie pracy najemnej. To też towarzyszyły mu niepokoje społeczne, strajki we wielu krajach, m.in. krwawe rozruchy w Rumunii, Austrii, na Litwie.
W Polsce rok 1929 był jeszcze rokiem koniunktury gospodarczej. Napływały kapitały zagraniczne, głównie francuskie i brytyjskie, trwała szybka budowa portu morskiego i miasta Gdyni, kierowane przez inż. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Wiosną 1929 r. w Poznaniu otwarta została Powszechna Wystawa Krajowa, prezentująca powojenne osiągnięcia w zakresie przemysłu, handlu i rolnictwa. Potem w jej obiektach wystawienniczych co roku odbywały się Międzynarodowe Targi Poznańskie. Złotówka polska była ustabilizowana, do czego w sporym stopniu przyczyniło się utworzenie kredytowo-oszczędnościowej Pocztowej Kasy Oszczędności (PKO).
Jednakże już pod koniec 1929 r., dotarł do Polski kryzys ogólnoświatowy, zaznaczając się w pierwszym rzędzie ucieczką zagranicznych kapitałów i zahamowaniem wszelkich inwestycji. Trwał potem przez prawie 5 lat, zaś największe nasilenie kryzysowe wystąpiło w 1932 r., gdy produkcja przemysłowa spadła do poziomu 54% z 1928 roku.
Gabinet Kazimierza Świtalskiego upadł już 5 grudnia 1929 r., po uchwaleniu wobec niego sejmowego wotum nieufności. Wtedy po raz trzeci premierem został Kazimierz Bartel. Sejm z oporami zatwierdził jeszcze budżet państwa przedłozony przez rząd, lecz po wotum nieufności wobec jednego z jego ministrów, już 17 marca 1930 K. Bartel podał się do dymisji. Piłsudski wykorzystał sytuację, przedłużał formowanie nowego gabinetu i wzmógł ostrą krytykę panującej w Polsce sejmokracji, niezdolnej do konstruktywnej działalności. Równocześnie mnożyły się „najazdy” policji na lokale związkowe i partyjne opozycji, zwłaszcza PPS, rozbijanie ich zebrań i wieców, także pobicia opozycyjnych działaczy przez „nieznanych sprawców”. Gdy więc 29 marca zebrał się Sejm na swej wiosennej sesji, marszałek Sejmu I. Daszyński ugiął się pod tą presją i m.in. wycofał z wokandy sprawę afery Czechowicza. Wówczas prezydent Mościcki zamknął sesję sejmową, a Piłsudski, już następnego dnia, powołał nowy rząd z płk. Walerym Sławkiem, będącym prezesem BBWR i Związku Legionistów.
Wkrótce posłowie zaczęli domagać się zwołania nadzwyczajnej sesji Sejmu, dla omówienia i zaradzenia „narastającej nędzy wsi i miast oraz obrony praw publicznych ludu polskiego”. Gdy Daszyński złożył stosowny formalny wniosek prezydentowi, ten rzeczywiście otwarł nową sesję sejmową 23 maja, następnego dnia ją odroczył o miesiąc, poczym po miesiącu i kilku dniach zamknął, tak że Sejm nie zdążył odbyć ani jednego posiedzenia. W tej sytuacji opozycyjne partie sejmowe podjęły różne pozaparlamentarne działania przeciwko autorytarnym rządom i dyktaturze Piłsudskiego. Zwoływano narady, konferencje, planowano masowe wiece protestacyjne, mówiło się nawet o chłopskim „marszu na Warszawę”.
Największe echa wywołał Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu, zorganizowany przez partie „Centrolewu” 29 czerwca w Teatrze Starym w Krakowie. Zakończył się on rezolucją, żądającą ustąpienia prezydenta i likwidacji dyktatury Józefa Piłsudskiego oraz 50-tysięcznym pochodem i manifestacją na Rynku Głównym i Kleparskim. Prezydent jednakże ani sam nie abdykował ani nie zdymisjonował rządu. Lecz premier W. Sławek, nie mogąc poradzić sobie z kryzysem politycznym panującym w państwie, złożył 23 sierpnia na ręce prezydenta dymisję swego gabinetu. Z konieczności znów sam Piłsudski został prezesem Rady Ministrów.
W istniejącej kryzysowej politycznie sytuacji zawnioskował prezydentowi rozwiązanie Sejmu i Senatu, co nastąpiło 29 sierpnia pod pretekstem walki z chaosem prawnym, powodowanym przez parlament. Termin nowych wyborów do sejmu ustalony został na 16 listopada. Przygotowując się do nich stronnictwa Centrolewu we wrześniu opracowały wspólny program i listy kandydatów. Mogły się więc spodziewać zwycięstwa w wyborach. Lecz po kilku dniach nastąpiły skryte, nocne, aresztowania oraz osadzenie w Wojskowym Więzieniu w Brześciu na Bugiem 19 posłów i senatorów, przywódców partii i stronnictw centrum i lewicy sejmowej oraz posłów ukraińskich. Byli wśród nich m.in. Wincenty Witos i Władysław Kiernik z PSL-Piast; Kazimierz Bagiński i Józef Putek z PSL „Wyzwolenie”, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois, Herman Lieberman, Norbert Barlicki, Adam Pragier z PPS, Karol Popiel z NPR, Wojciech Korfanty, prezes ChD.
W ogóle aresztowanych zostało wówczas z powodów politycznych ok. 5 tysięcy osób, w tym 84 posłów i senatorów i ok. tysiąca działaczy PPS. Wszyscy oni, poza przywódcami osadzonymi w Brześciu, przetrzymywani byli w cywilnych więzieniach, a następnie od października 1931 r. sadzeni grupowo pod zarzutami planowania zamachu na Piłsudskiego, podburzania przeciwko rządowi itp. Surowe wyroki do kilku lat więzienia zapadały szybko, lecz w większości, po apelacjach, były one zmniejszane lub zamieniane na niewielkie kaucje.
Niespokojnie było również w Małopolsce, na Pomorzu i na Górnym Śląsku, gdzie dochodziło do napięć na tle narodowościowym. Latem 1930 r. nacjonalistyczna Ukraińska Organizacja Wojskowa (UOW) przeprowadziła sabotażowo-dywersyjną akcję we Wschodniej Galicji, w trakcie której dokonano prawie 200 podpaleń obiektów rządowych i domostw Polaków. W odwecie wojsko i policja przeprowadziły we wsiach ukraińskich szeroką akcję pacyfikacyjną, prowadzoną według metod odpowiedzialności zbiorowej, a polegającą na likwidacji spółdzielń, mleczarń, sklepów, czytelni „Proświt”, dokonywaniu aresztowań, chłosty publicznej, rewizji, nakładania zbiorowych kontrybucji na wsie itp. Szczególne represje zastosowano wobec członków nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU) i innych lewicowych organizacji ukraińskich. Wytyczony im proces, kilkakrotnie przesuwany, odbył się w 1934 r i zakończył wyrokami skazującymi 45 oskarżonych na łącznie 283 lata więzienia. Mimo, że w procesie nie udowodniono głównego oskarżenia o gromadzeniu broni i przygotowywaniu zbrojnych wystąpień antypaństwowych.
W 1930 r. zaistniały także złowrogie fakty za zachodnią granicą Polski, gdzie ważyły się losy Republiki Weimarskiej. We wrześniu w wyborach do Reichstagu wielki sukces odniosła radykalna hitlerowska partia NSDAP. Głosiła ona otwarcie hasła konieczności obalenia traktatu wersalskiego i rewizji „niesprawiedliwych” granic wschodnich. Na tym tle mnożyły się rewizjonistyczne wypowiedzi polityków niemieckich zwłaszcza w sprawie nieprawidłowego wytyczenia granic na Pomorzu, odcinających Prusy Wschodnie i Gdańsk od Niemiec, co „godziło w prawa narodu niemieckiego i jego woli życia”.
W takiej atmosferze odbyły się 16 listopada wybory Sejmu a 23 listopada 1930 r. do Senatu. Poprzedzała je ostra nagonka medialna przeciwko partiom opozycyjnym, przy czym rządzący na wszystkie możliwe sposoby utrudniali ich działanie. Miały one trudności z uzyskiwaniem zgody na zebrania przedwyborcze, ich lokale były demolowane, unieważniane listy wyborcze, przywódcy i działacze partyjni siedzieli w więzieniach.
Ostatecznie prorządowy BBWR zdobył w wyborach prawie 56% mandatów w Sejmie i 68% w Senacie, a więc znacznie więcej niż w wyborach poprzednich. Zwiększyło też ilość swych mandatów Stronnictwo Narodowe (z 37 na 62), poniosły straty partie centrum, największe zaś lewica, czyli PPS i mniejszości narodowe. W tej sytuacji opozycja określiła wyniki wyborów „brzeskich” jako wymuszone przez terror. Protestowali też liczni intelektualiści, m.in. profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy wystosowali protestacyjny list otwarty, poparty przez inne ośrodki akademickie. Natomiast Piłsudski uważał, że wywalczył wreszcie upragnione zwycięstwo i spodziewał się, ze parlament będzie mu odtąd uległy. Przeorganizował więc w grudniu gabinet rządowy, m. in. jego bliski współpracownik płk. Józef Beck został ministrem spraw zagranicznych, poczym sam, tłumacząc się złym stanem zdrowia, zrzekł się premierostwa na rzecz Walerego Sławka, a następnie udał się na 3,5 miesięczny urlop zdrowotny na portugalską Maderę.
Od końca listopada do 29 grudnia 1930 r. zwolnieni zostali wszyscy opozycyjni przywódcy, więzieni w Brześciu. Dopiero wówczas do opinii społecznej przedostały się informacje o fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad więźniami, biciu ich prętami metalowymi, głodzeniu, przetrzymywaniu w chłodzie i antysanitarnych warunkach. Przez kraj przelała się wtedy fala oburzenia i potępienia sprawców przez profesorów, literatów, artystów, lekarzy, związki zawodowe. Było to dla Sanacji o tyle dotkliwe i szydercze, ze jej głównym hasłem propagandowym była właśnie sanacja moralna, czyli walka w imię moralności, godności ludzkiej, uczciwości.
Główni więźniowie Brześcia, 11 posłów i przywódców partii, zostało potem w 1931 r. oskarżonych o udział w spisku przeciwko państwu i po kilkumiesięcznym procesie przed Sądem Okręgowym w Warszawie skazanych w styczniu 1932 r. na kary więzienia od 1,5 do 3 lat. Wyroki te wykonane zostały tylko częściowo, gdyż główni oskarżeni wyjechali do Czechosłowacji, gdzie uzyskali azyl polityczny. Należeli do nich działacze: W. Witos, W. Kiernik, H. Lieberman, K. Bagiński, W. Korfanty.
W marcu 1931 r. odbył się Kongres zjednoczeniowy wszystkich trzech głównych stronnictw chłopskich: PSL-„Piast”, PSL-„Wyzwolenie” i lewicowe Stronnictwo Chłopskie, na którym utworzono jedno silne Stronnictwo Ludowe (SL). Wkrótce powstała też młodzieżowa „przybudówka” SL - Związek Młodzieży Wiejskiej „Wici”. Natomiast w maju znów nastąpiła zmiana gabinetu rządowego. Po dymisji W. Sławka, premierem został płk Aleksander Prystor, jeden z najbliższych dawnych współpracowników Piłsudskiego w PPS-Frakcja Bojowa.
Celem utrzymania autorytarnego systemu rządzenia krajem wprowadzono w Polsce w latach 1930-33 szereg ograniczeń swobód demokratycznych i wolności obywatelskich. Przywrócono doraźne postępowanie sądowe, zniesiono niezależność sędziów, rady adwokackie podporządkowane zostały administracji państwowej, a nowy kodeks karny utrzymał karę śmierci. Ograniczone zostały możliwości organizowania wieców i zebrań publicznych, rozszerzono kontrolę prasy, również samorządy terytorialne podporządkowane zostały administracji państwowej. A w ramach oszczędności budżetowych zmniejszone zostały zasiłki chorobowe i renty wypadkowe, wydłużono tydzień pracy z 46 na 48 godzin, zmniejszono stawki wynagrodzeń za pracę, również znacznie ograniczony został zakres parcelacji wielkich majątków ziemskich.
Trwający w Polsce od początku 1930 r. kryzys gospodarczy objął wszystkie dziedziny przemysłu i rolnictwa, także finanse. W ciągu dwu lat 1930-1932 spadła produkcja węgla kamiennego z 46 do 27 mln. ton, stali z 1,4 do 0,6 mln t, ropy naftowej z 675 do 557 tys t. Gwałtownie spadały zarobki i rosło bezrobocie, które w miastach sięgało ok. 1,2 mln ludzi, przy utrzymywaniu się 3-4 milionowego utajonego bezrobocia na wsi.W maju 1931 r. miało miejsce 80 demonstracji bezrobotnych w kraju. Dla nich powołano specjalne społeczne Komitety ds. Zwalczania Bezrobocia, zajmujące się wydawaniem bezpłatnych posiłków z kuchni wojskowych, rozdawnictwem żywności i udzielaniem zasiłków.
W proteście przeciwko obniżkom płacy w lutym-kwietniu 1932 r. odbyły się masowe strajki dziesiątek tysięcy górników, zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim, robotników przemysłu włókienniczego i naftowego oraz robotników rolnych, głównie w Wielkopolsce. Równocześnie znacznie spadły ceny produktów rolnych, rujnując ich producentów. Pauperyzację wsi obrazowało dosadnie skurczenie się rynku zakupów na wsi prawie wyłącznie do soli, nafty i zapałek, zwłaszcza w regionach wschodnich i południowych kraju. Coraz mniej dzieci chodziło do szkoły, prawie nie kupowano książek i gazet. Dramatycznie pisały o tym Wanda Wasilewska i Pola Gojawiczyńska. To też na wiosnę miały miejsce liczne wystąpienia chłopskie (pochody w Zielone Świątki), a jesienią manifestacje i strajki chłopskie. Powtórzyły się one i nasiliły znów w maju-czerwcu 1933 r., zwłaszcza w Małopolsce, głównie w województwie Rzeszowskim. Wiele manifestacji spacyfikowanych zostało przez policję, przy czym zginęło od kul policji ok. sto osób, aresztowanych zostało ponad dwa tysiące, w październiku odbyło się kilkanaście procesów.
By opanować protesty społeczne utworzona też została prorządowa centrala związkowa tzw. Związek Związków Zawodowych, skupiająca wszystkie dotychczasowe rozłamowe związki prosanacyjne. Trwały prześladowania opozycji, w tym głównie zakonspirowanej Komunistycznej Partii Polski (powstałej w 1925 r. z KPRP). Zdelegalizowana też została partia PPS-Lewica, pod zarzutem jej współpracy z KPP. Natomiast znacznie rozrósł się endecki Obóz Wielkiej Polski, który w sytuacji panoszącego się kryzysu i bezrobocia, zyskiwał szybko popularność dzięki swej demagogicznej retoryce, wzorowanej na propagandzie faszyzmu niemieckiego. Zwalczając szeroko pomyślaną lewicę, liberalizm i demokrację, posługiwał się on głównie hasłami antysemickimi i antysocjalistycznymi.
Rząd początkowo bagatelizował skutki kryzysu, uznając że jest on przejściowy. Starał się tylko utrzymać stałość złotego, spłacać raty pożyczek itp. Jedynie opozycja domagała się wprowadzenia interwencjonizmu państwowego, gospodarki planowej, robót publicznych, dewaluacji pieniądza. Dopiero w październiku 1932 r. rząd poczynił starania w tym kierunku. Wprowadzono ustawę o kartelach i przy odpowiednim kształtowaniu kredytów, ceł i naciskach administracji zmuszono monopole przemysłowe do obniżenia cen na swe wyroby. Równocześnie utworzone zostały Fundusze Rolnictwa, Pracy, Inwestycji, oddłużono gospodarstwa rolne itp.
Według powszechnego spisu ludności z grudnia 1931 r., Polska liczyła 32,107 mln. mieszkańców, w tym 68,9 % stanowili Polacy, Ukraińcy - 13,9%, Żydzi - 8,6%, Białorusini - 3,1%, Niemcy - 2,3%, inni -3,2%. Wśród innych najliczniejsi byli: Rosjanie, Czesi, Cyganie, Karaimi, Litwini i Słowacy. W maju 1932 r. otwarty został w Warszawie Instytut Radiologiczny im. Marii Curie-Skłodowskiej. W marcu 1933 r. oddana została do użytku magistrala węglowa Śląsk-Gdynia, omijająca Gdańsk. W dniu 8 grudnia 1933 r. nastąpiło uroczyste otwarcie portu w Gdyni, mającej wtedy już 53 tys. mieszkańców. Stał się on wkrótce największym portem na Bałtyku.
W maju 1933 r. zakończyła się pierwsza kadencja prezydencka Ignacego Mościckiego. Przy nieobecności części posłów opozycyjnych i nieuwzględnieniu głosów pozostałych, Zgromadzenie Narodowe, na polecenie Piłsudskiego, jednomyślnie 332 głosami na 555 członków, wybrało I. Mościckiego na drugą siedmioletnią kadencję. Wkrótce Piłsudski zarządził też dymisję rządu A. Prystora i 10 maja nowym premierem został Janusz Jędrzejewicz, dotychczasowy minister resortu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, który zresztą resortem tym nadal kierował. Zaprezentował się on jako wielki reformator szkolnictwa. Przeprowadził reformę szkół podstawowych, dzieląc je na trzy stopnie tj. 4, 6 i 7 klasowe w zależności od ilości dzieci w miejscowości, oraz szkół średnich, jako 4-letnich gimnazjów o nauczaniu ogólnym i 2-letnich liceów specjalistycznych. W 1933 r. Sejm przyjął ustawę o szkołach akademickich, utworzona też została Polska Akademia Literatury.
Problemy polityki zagranicznej. W polityce zagranicznej Piłsudski, po przejęciu władzy w 1926 r., starał się o utrzymywanie dobrych stosunków międzypaństwowych ze wszystkimi sąsiadami Polski, chciał też odbudować stosunki sojusznicze z Wielką Brytanią. Mimo nieskrywanego wrogiego stosunku do Rosji Radzieckiej zaproponował zawarcie wzajemnego Paktu o Nieagresji, co nastąpiło 25 lipca 1932 r. w Moskwie. Pakt ten, zawarty bez konsultacji, a nawet wbrew sojuszniczej Francji, dawał Polsce alternatywę wyjścia z pozycji ścisłego uzależnienia od Francji. Pakt z ZSRR zawarty został w 1932 r. na okres tylko trzech lat, ale po upływie tego czasu, został przedłużony na dalsze 10 lat, to jest do 1941 r.
Natomiast w latach 1932-33 wyrażnie popsuły się stosunki polityczne pomiędzy Polską a Francją, będącą dotąd głównym jej sojusznikiem. Zmieniła ona swą politykę w stosunku do Niemiec, już w 1929 r. wycofała wojska z Nadrenii, swe bezpieczeństwo przed Niemcami upatrywała odtąd nie w dotychczasowych sojuszach z państwami środkowej i wschodniej Europy, lecz głównie w budowie wielkich przygranicznych fortyfikacji tzw. linii Maginot’a.
Przejecie 30 stycznia 1933 r. władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera i jego partię NSDAP, początkowo nie zapowiadało zmiany wrogiej, rewanżowej polityki niemieckiej w stosunku do Polski. III Rzesza. powstała w miejsce Republiki Weimarskiej, podobnie żądała zwrotu Gdańska i polskiego korytarza pomorskiego, a Hitler straszył Niemców niebezpieczeństwem ze strony polskiej. Faktycznie, niektórzy politycy utrzymują, choć nie ma na to dowodów w dokumentach archiwalnych, że dwukrotnie, w marcu i październiku 1933 r., Piłsudski tajnie zaproponował Francji podjęcie wojny prewencyjnej przeciwko Rzeszy Niemieckiej, jeszcze wtedy słabej. Polscy wysłannicy do Paryża otrzymali wówczas od gen. Gamelina odpowiedź negatywną.
Ponieważ antypolskie ataki ze strony niemieckiej nie ustawały, Piłsudski polecił posłowi A. Wysockiemu w Berlinie, by zażądał wyjaśnień. Hitler uspokoił wtedy rozmówcę, że nie ma zamiaru uregulowania spraw z Polską siłą. Faktycznie wkrótce w prasie niemieckiej prawie zupełnie wyciszona została propaganda antypolska, zwłaszcza po incydencie gdańskim, gdy po rozwiązaniu polskiej policji wojskowej w Gdańsku, natychmiast została wzmocniona załoga wojskowa na polskiej placówce Westerplatte. Akcja ta została potępiona na forum Ligi Narodów (żołnierzy wycofano, również zmiany policji}, ale wykazała determinację Polski w sprawach Gdańska.
Kiedy następnie Hitler zaproponował pakt o nieagresji na 10 lat, Polska skwapliwie na to przystała i 26 stycznia 1934 r. zawarta została Polsko-niemiecka „Deklaracja o niestosowaniu przemocy”. Nie zobowiązywała ona Niemcy do niczego i nie przekreślała ich aspiracji do Gdańska i Pomorza, natomiast Hitlerowi zapewniła spokój i bezpieczeństwo w okresie kiedy III Rzesza zaczęła się intensywnie zbroić, opuściwszy wpierw Ligę Narodów. Faktycznie pakt zapoczątkował politykę zbliżenia polsko-niemieckiego, prowadzoną później konsekwentnie, zwłaszcza przez władze Polski, do wiosny 1939 roku.
Tuż po podpisaniu „Deklaracji” przyjechał do Polski premier pruski Herman Gőring na dyplomatyczne polowanie do Białowieży. Przy okazji przedstawił polskim łowczym, dostojnikom wojskowym, wielkie korzyści, jakie Polska mogłaby uzyskać przez zajęcie Ukrainy aż po Morze Czarne. Gdy zaprezentował te miraże Piłsudskiemu, usłyszał w odpowiedzi, że - „...Polacy nie mają zamiaru spać z karabinami w łóżkach”. Po czym Piłsudski, wierny swej doktrynie polityki równowagi między obu ościennymi mocarstwami, wysłał ministra J. Becka do Moskwy z propozycją przedłużenia paktu o nieagresji na dalsze dziesięć lat oraz podniesienia polsko-radzieckich przedstawicielstw poselskich do rangi ambasad.
W latach 1932-33 prowadzona była Międzynarodowa Konferencja Pokojowa w Genewie, której uczestniczyli delegaci prawie całej Europy, lecz nie byli w stanie osiągnąć żadnego porozumienia w kwestii rozbrojenia swych państw. W tej sytuacji Włochy zaproponowały utworzenie „Paktu czterech mocarstw”, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, do których należałyby decyzje we wszystkich sprawach spornych i zatargach międzypaństwowych w celu zachowania pokoju w Europie. Pakt taki dla Polski stanowił wielką groźbę rewizji powersalskich granic, ale nie został przyjęty, wobec zdecydowanych protestów innych państw, zwłaszcza ZSRR.
Natomiast rok 1934 w polityce międzynarodowej zaznaczył się próbą stworzenia przez Francję tzw. „Paktu Wschodniego”, gwarantującego status quo we wschodniej Europie na wzór Układów Lokarnenskich na Zachodzie. Pomyślany był on przede wszystkim przeciwko narastającej agresywności Rzeszy Niemieckiej i miał w zamyśle organizatorów związać Francję sojuszem wojskowym z ZSRR, który wkrótce przyjęty został do Ligi Narodów, oraz z Polską, Czechosłowacją i państwami bałtyckimi. Głównym orędownikiem tego paktu był minister spraw zagranicznych Francji, Luis Barthou, będący wielkim zwolennikiem zbiorowego bezpieczeństwa. Od samego początku polski rząd sanacyjny blokował jednakże zawarcie tego paktu, gdyż nie chciał gwarantować granic Czechosłowacji i Litwy, poza tym pakt nie obejmował sojuszniczej Rumunii. Oficjalnie tłumaczono to wolą nieangażowania się po żadnej ze stron, co w ówczesnej sytuacji było polityką na miarę mocarstwa, jakim Polska jednak nie była. Gdy L. Barthou został zabity w zamachu w Marsylii w październiku 1934 r., jego następca P. Laval, zwolennik polityki proniemieckiej, nie interesował się już specjalnie paktem wschodnim.
Tymczasem w sierpniu 1934 r., po śmierci prezydenta Paula von Hindenburga, Hitler w powszechnym referendum przejął dyktatorską władzę w III Rzeszy, jako „wódz i kanclerz”. Następnie zdelegalizował wszystkie partie, prócz własnej NSDAP i rozpoczął zaprowadzanie faszystowskich porządków w kraju. Rozpoczęto na wielką skalę rozbudowę przemysłu zbrojeniowego, powstawały zalążki nowoczesnych wojsk pancernych i lotnictwa. Wkrótce też wprowadzono w Niemczech obowiązek powszechnej służby wojskowej, łamiąc w ten sposób postanowienia Traktatu Wersalskiego. Już jesienią 1935 r. Niemcy miały pod bronią 800 tys. ludzi, sześć razy więcej niż w 1933 r. Mocarstwa zachodnie nie zareagowały, a stosunki polsko-niemieckie nadal rozwijały się na zasadach „polityki zbliżenia”, zapoczątkowanej paktem z 1934 r.
O wiele więcej nieufności i rezerwy Piłsudski przejawiał do wschodniego sąsiada Polski - Związku Radzieckiego. Wszystkie rozważania obronne, plany wojny, opracowywano jedynie przeciwko ZSRR, granica wschodnia była obsadzona przez wojskowy Korpus Ochrony Pogranicza, pozostałe tylko przez Straż Graniczną. Wobec III Rzeszy Niemieckiej - uniżoność, uwielbienie, przymilanie się i przyjaźń. Wobec Związku Radzieckiego wywyższanie się, nieufność, pogarda, lekceważenie i nienawiść. I tak przez prawie całe 20 lat. Faktycznie to okres II Rzeczypospolitej był tylko etapem takiej antyrosyjskiej polityki, dominującej od początków XVIII wieku.
Stosunki polityczne Polski z innymi państwami, zwłaszcza środkowej Europy, były pochodną ich własnej polityki wobec Niemiec i ZSRR. Z Czechosłowacjaa były niezmiennie złe, wobec przejęcia przez nią Śląska Cieszyńskiego w 1919 r. i jej orientacji na przyjaźń z ZSRR, z którym zawarły w maju 1935 r., wraz z Francją, pakt wojskowy o wzajemnej pomocy na wypadek zewnętrznej agresji, . Z Rumunią władze polskie utrzymywały ostentacyjną przyjaźń, podpartą paktem obronnym przeciwko Rosji. Z Węgrami trwała również historyczna przyjaźń, mimo ich wyraźnej orientacji na Rzeszę Niemiecką. Z Litwą stała wrogość, wobec litewskich pretensji do Wileńszczyzny. Polska deklarowała też przyjaźń wobec Jugosławii oraz Estonii, Łotwy i Finlandii, pragnąc zbudować przy ich udziale, także Rumunii i Węgier, bloku państw tzw. Przymorza (od Bałtyku do Morza Czarnego), pod przywództwem Polski a przeciwko Związkowi Radzieckiemu.
Dojście Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 r. i podjęta przez niego kampania przeciwko Żydom i komunizmowi budziła autentyczną sympatię znacznej części opozycji prawicowej, w tym Stronnictwa Narodowego i Obozu Wielkiej Polski, utworzonego w 1926 r. przez R. Dmowskiego. Po przeprowadzeniu przez OWP szeregu akcji antypaństwowych i antysemickich, został on w latach 1931-35 stopniowo zdelegalizowany przez władze, wpierw w Poznańskiem potem. w całej Polsce. Część jego działaczy przeszła wówczas do Stronnictwa Narodowego, a część utworzyła w Warszawie 15 kwietnia 1934 jeszcze bardziej radykalne, faszyzujące ugrupowanie Obóz Narodowo-Radykalny (ONR). Jego ideolodzy deklarowali obronę wartości chrześcijańskich, oparcie życia politycznego i społecznego na moralności katolickiej oraz zaprowadzenie narodowego ustroju gospodarczego, jaki miał zapewnić pracę bezrobotnym Polakom w odżydzonym handlu i usługach. ONR nie miał jednakże szans by się rozwinąć, gdyż 10 lipca 1934 został rozwiązany, za organizowanie ekscesów ulicznych i podsycanie nienawiści rasowych. Organizacja rozdzieliła się wtedy na dwie nielegalne jako ONR-ABC i faszystowską ONR-Falanga, od nazwy czasopism, jakie redagowała.
Premier Jędrzejewicz złożył dymisję rządu 13 maja 1934 r. Po nim Prezesem Rady Ministrów został Leon Kozłowski, profesor archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Za jego rządów utworzony został w Berezie Kartuskiej na Polesiu obóz koncentracyjny (określany jako miejsce odosobnienia), z możliwością osadzania w nim więźniów bez obowiązkowego nakazu prokuratora. Oficjalną przyczyną utworzenia obozu było zastrzelenie w kwietniu w Warszawie ministra spraw wewnętrznych Bronisława Piernackiego. To też pierwszymi więźniami Berezy byli członkowie skrajnie prawicowej organizacji Obóz Narodowo-Radykalny, wyłonionej ze Stronnictwa Narodowego, które podejrzewano o zamach. Lecz sprawcami zabójstwa okazali się nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), utworzonej w końcu lat dwudziestych w Austrii, a będącej politycznym zapleczem UWO. To też wkrótce członkowie tych organizacji OUN-UWO znaleźli się w Berezie. Potem głównymi jej więźniami byli komuniści.
Ukoronowaniem odejścia od rządów parlamentarnych w II RP było przygotowanie nowej konstytucji, trwające kilka lat lat oraz jej uchwalenie przez Sejm w styczniu 1934 r., przez Senat rok później, a podpisanie przez prezydenta Mościckiego i Piłsudskiego 26 kwietnia 1935 r., stąd jej nazwa „Konstytucja kwietniowa”. Przeforsowana została przy zastosowaniu proceduralnego podstępu, gdyż obóz rządowy nie dysponował 2/3 głosów w Sejmie. Mianowicie pod nieobecność posłów opozycji przy rozpatrywaniu tez do nowej konstytucji, marszałek Sejmu ogłosił te tezy konstytucją i, bez odbycia dyskusji, została ona od razu przegłosowana przez posłów bloku rządowego, będących na sali sejmowej.
Konstytucja kwietniowa przekazywała prawie pełnię władzy prezydentowi, wybieranemu (z pośród 2 kandydatów) przez specjalnie powoływane Zgromadzenie Elektorów na 7-letnią kadencję. Miał on odpowiadać tylko przed „Bogiem i historią”. Natomiast Parlament w hierarchii władzy znalazł się dopiero na 3 miejscu, po prezydencie i rządzie. Do Sejmu należało jedynie uchwalanie podatków i budżetu państwa, zatwierdzenie rocznych wydatków państwowych i funkcje opiniodawcze. Konstytucja utwierdzała także zasady tolerancji wyznaniowej, narodowościowej i równych praw obywateli, wolności sumienia, słowa i zrzeszeń, jednak przy nadrzędności interesu państwa. Podniosła wiek uprawnionych do głosowania z 21 na 24 lata, a kandydowania do władz ustawodawczych z 25 na 30 lat, oraz zmniejszyła ilość posłów z 444 na 208, wybieranych w 104 okręgach (po 4 kandydatów), zaś senatorów z 111 na 96, wybieranych przez Zgromadzenia Okręgowe (wyżsi urzędnicy, prezesi). Bezpośrednio po przyjęciu Konstytucji premier Leon Kozłowski podał się do dymisji, zastąpił go płk Walery Sławek, przy niezmienionym składzie gabinetu ministrów.
W ostatnich miesiącach 1934 r. Józef Piłsudski chorował na raka wątroby, co zatajano przed opinią publiczną. Ostatnią większą imprezą, w której wziął udział była defilada wojskowa na Polu Mokotowskim w dniu Świeta Niepodległości 11 listopada. Ostatnim dokumentem jaki podpisał była konstytucja kwietniowa. Zmarł 12 maja 1935 r. Uroczystości pogrzebowe w Warszawie trwały dwa dni, po czym trumna ze zwłokami Marszałka przewieziona została na lawecie działa specjalnym pociągiem do Krakowa i tam złozona w krypcie Katedry Wawelskiej. Natomiast później serce Piłsudskiego w kryształowej urnie pochowane zostało 12 maja 1936 r. obok matki na cmentarzu Rossa w Wilnie.
Po Marszałku bez zmian. Po śmierci Piłsudskiego Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych został, wyznaczony wcześniej przez niego, generał potem marszałek, Edward Rydz-Śmigły. Ministrem spraw zagranicznych był nadal Józef Beck, kadencja prezydenta Ignacego Mościckiego upływała w 1940 r. Sprawy gospodarcze należały do wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego, ministrem spraw wojskowych został gen. Tadeusz Kasprzycki. Trwała też, bez większych zmian, polityka międzynarodowa, jaką prowadził Piłsudski.
Przeprowadzone 8 września 1935 r. wybory do Sejmu odbyły się przy małej frekwencji 46,5%, spowodowanej m.in. przez ich bojkot przez wszystkie partie opozycyjne, tak lewicowe, jak i prawicowe. Protestowały one w ten sposób wobec ustalenia list kandydatów na posłów przez rządowe zgromadzenia okręgowe, przy praktycznym uniemożliwieniu zgłaszaniu kandydatów przez partie opozycyjne. Wybory do Senatu odbyły się tydzień później. Pierwsze posiedzenie „parlamentu mianowańców”, jak opozycja zwała nowy parlament, odbyło się 4 października 1935 r. W wyniku rozdźwięków pomiędzy prezydentem Mościckim a premierem Walerym Sławkiem nastąpiła 13 października zmiana gabinetu Rady Ministrów, nowym premierem został płk Marian Zyndram-Kościałkowski, poseł, przywódca Związku Peowiaków, wielokrotny minister spraw wewnetrznych.
W kraju ukształtowały się jakby trzy ośrodki, rywalizujące ze sobą o władzę. Były to: stara „grupa pułkowników”, pod kierownictwem premiera Walerego Sławka, grupa „zamkowa” prezydenta Mościckiego i grupa wojskowa GISZ Rydza-Śmigłego. Gdy w październiku rozwiązany został Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, pod pretekstem spełnienia już swego najważniejszego zadania, czyli uchwalenia nowej konstytucji, „grupa pułkowników” straciła na znaczeniu i w Polsce zawiązała się dwuwładza Mościckiego i Rydza-Śmigłego (Zamek i GISZ). Rydz-Śmigły został w maju 1936 r. wybrany na komendanta Związku Legionistów i okrzyknięty „następcą Marszałka”. Jego portrety pojawiły się obok portretów prezydenta Mościckiego i godła Orła Białego we wszystkich urzędach, szkołach i izbach lekcyjnych. Ta propaganda i kult osoby Rydza-Śmigłego miała na celu konsolidację obozu piłsudskiego.
Mimo, że wygasł już wielki ogólnoświatowy kryzys i w wielu krajach rozpoczęła się koniunktura gospodarcza, w Polsce ożywienie gospodarcze postępowało bardzo powoli. Rząd próbował zaradzić złej sytuacji finansowej państwa przez utrzymanie stałego kursu złotego, ostre oszczędności w administracji, ułatwienia kredytowe na inwestycje, przyśpieszenie reformy rolnej, wprowadzenie reglamentacji dewiz i in. Działania te był jednak spóźnione i niekonsekwentne. Bezrobocie nie malało, a wprowadzona podwyżka podatków uderzała głównie w najbiedniejszych. Ok. 60% robotników zarabiało poniżej minimum kosztów utrzymania rodziny. Bardzo zła sytuacja ekonomiczna panowała również na wsi, gdyż w 1938 r. ceny produktów przemysłowych wzrosły dwukrotnie w stosunku do cen produktów rolniczych z 1928 r.
Panoszenie się obcego kapitału, wyzysk bankowy i lichwa procentowa powodowały także pogarszanie się warunków bytowania warstw średnich. To też od początku 1936 r. rozpoczęły się strajki robotnicze we większych ośrodkach przemysłowych. W lutym miał miejsce strajk tramwajarzy i pracowników komunalnych w Warszawie, w marcu robotników w przemyśle spirytusowym i tytoniowym oraz 90 tys. włókniarzy w Łodzi (czarna wiosna). Strajki przeprowadzone zostały także w wielu fabrykach w Krakowie, na Śląsku i wielu innych miastach.
Najtragiczniejsze miały miejsce w Krakowie i Lwowie. Podczas strajku okupacyjnego w fabryce wyrobów gumowych „Semperit” w Krakowie, policja w nocy 20 marca pobiła robotnice. W odpowiedzi PPS i związki zawodowe zorganizowały 23 marca wielki wiec protestacyjny, w trakcie którego od strzałów policji zginęło 8 manifestantów, a 25 zostało rannych. Natomiast we Lwowie w czasie demonstracji bezrobotnych 14 marca zabitych zostało dwóch mężczyzn. Podczas ich demonstracyjnego pogrzebu policja, używając karabinów maszynowych, dokonała masakry, zabijając 31 osób, raniąc 300 (18 rannych zmarło w szpitalach), aresztowano 2 tysiące osób. Ta seria strajków i ich pogromów nazwana została „czarną wiosną 1936”.
Wielkie manifestacje robotnicze miały także miejsce we wszystkich dużych ośrodkach miejskich w dniu 1 maja. Między innymi wskutek tych niepokojów społecznych 15 maja zdymisjonowany został premier Zyndram-Kościałkowski, a nowym szefem, niezmienionego zresztą gabinetu ministrów, został lekarz, legionista, wielokrotny minister spraw wewnętrznych, gen. Felicjan Sławoj-Składkowski. Rząd ten przetrwał potem do 30 września 1939 r. gdy Sławoj-Składkowski, internowany w Rumunii, złożył dymisję swoją i całego gabinetu.
17 maja zorganizowany został przez KPP we Lwowie dwudniowy Kongres Pracowników Kultury w obronie wolności i postępu, zakończony rezolucją potępiającą faszyzm. Również w maju na Jasnej Górze w Częstochowie odbyło się wielkie religijne zgromadzenie pielgrzymek młodzieży akademickiej i organizacji katolickich (47 tys. ludzi), w Warszawie uroczyste obchody Święta Morza, a w Łucku oficjalne uroczystości ku czci Semena Petlury w 10. rocznicę jego śmierci. Zaś 22 czerwca grupa członków krakowskich organizacji endeckich, pod wodzą inż. Doboszyńskiego, spaliła synagogę i zdemolowała sklepy żydowskie na Rynku w Myślenicach.
Natomiast w dniu 29 czerwca odbył się zlot 150 tys chłopów w Nowosielcach w powiecie przeworskim, z okazji usypania kopca poświęconemu wójtowi wsi, Michałowi Pyrzowi, który w 1624 r. zorganizował skuteczna obronę przed najazdem zagonu tatarskiego. W zlocie wziął udział gen. Rydz-Śmigły, ugoszczony chlebem i solą, sam złożył wieniec z szarfami na kopcu oraz przyjął defiladę banderii chłopskiej i oddziałów piechoty, pułków kawalerii, czołgów, samolotów. Na zakończenie wręczono mu rezolucję z żądaniem większych praw dla tych co „żywią i bronią” i umożliwienia powrotu przywódcom chłopskim z przymusowej emigracji, w tym głównie W. Witosowi. Żądania te były powodem, że marszałek odjechał przed końcem imprezy.
W 1936 r. wiele działo się też w Europie i na świecie. 7 marca oddziały niemieckiego Wehrmachtu wkroczyły do Nadrenii, łamiąc ustalenia traktatu wersalskiego o demilitaryzacji tego zagłębia przemysłowego. Hitler uzasadniał ten krok podpisaniem paktu francusko-radzieckiego, obiecywał przy tym powrót do Ligi Narodów i pokojową współpracę ze wszystkimi. Francja ani drgnęła. To tchórzliwe stanowisko rządu francuskiego było jednym z powodów, że władzę we Francji przejął w czerwcu rząd lewicowy tzw. Frontu Ludowego, z Leonem Blumem jako premierem. Również prawie bezkarnie Włosi do 9 maja opanowali całą Abisynię w Afryce, którą zaatakowali w październiku 1935 r. Zresztą Polska pierwsza, już 26 czerwca, zniosła sankcje gospodarcze (embargo na dostawy węgla kamiennego), jakie Liga Narodów nałożyła na Włochy po agresji na Abisynię.
W lipcu 1936 r. w Hiszpanii wybuchła wojna domowa, zapoczątkowana wojskową rebelią gen. Franko przeciwko świeżo powstałemu republikańskiemu rządowi po wygranych wyborach. W wojnie tej hitlerowskie Niemcy i faszystowskie Włochy zaangażowały się jawnie i na dużą skalę po stronie gen. Franko, traktując najwyraźniej udział w wojnie jako poligon doświadczalny dla testowania swych nowych typów broni. Mimo to polska dyplomacja wobec wydarzeń hiszpańskich zajęła oficjalnie pozycję neutralną, zresztą podobnie jak Francja i Wielka Brytania. Tylko KPP organizowała pomoc dla republiki hiszpańskiej, werbując ochotników do polskiego batalionu im. Jarosława Dąbrowskiego.
W sierpniu przebywał z wizytą oficjalną w Polsce naczelny dowódca francuski gen. Gamelin, a we Francji gen. Rydz-Śmigły ze świtą oficerów sztabowych. Oglądali manewry wojskowe w Szampanii, zwiedzili linie Maginot’a i przeprowadzili rozmowy o zacieśnieniu sojuszu wojskowego, zawartego przez Piłsudskiego w 1921 r. Głównym efektem spotkania było uzyskanie przez Polskę pożyczki w wys. 2 mld franków na zakup uzbrojenia francuskiego. Pożyczka ta faktycznie do wybuchu wojny w 1939 r. wykorzystana została tylko w kilkunastu procentach. Polska zabiegała równocześnie także o zbliżenie z W. Brytanią i w tym celu minister Beck udał się w listopadzie do Londynu. Strona brytyjska aprobowała wzmocnienie sojuszu francusko-polskiego, który ratyfikowany został przez Sejm 5 stycznia 1937 r.
W 1936 r. trwała intensywna rozbudowa portu i miasta Gdyni. Rozpoczęła się też budowa pierwszych zakładów przemysłowych w Centralnym Okręgu Przemysłowym, pomyślanym jako ośrodek przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego. Jego lokalizacja w centralnych województwach rzeszowskim, kieleckim i lubelskim zdecydowana została głównie ze względów obronnych - oddalenia od granic z Niemcami, w przeciwieństwie do przemysłowego Górnego Śląska. We wrześniu utworzona została w Warszawie ogólnokrajowa Centralna Komisja Porozumiewawcza Związków Pracowniczych, łącząca i reprezentująca 41 związków zawodowych państwowych, samorządowych i prywatnych. Odniosła się bardzo krytycznie do istniejącej sytuacji społeczno-politycznej i zgłosiła wiele postulatów w obronie pracowników najemnych.
Jesienią korporacja studentów ONR dokonała serii burd antysemickich na wyższych uczelniach Warszawy i Lwowa, co spowodowało zawieszenie części wykładów do końca roku. W październiku powstał Ogólnopolski Obywatelski Komitet Pomocy Zimowej Bezrobotnym pod patronatem prezydenta Mościckiego i gen. Rydza-Śmigłego. 11 listopada Rydz-Śmigły otrzymał z rąk prezydenta buławę marszałkowską na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. Odtąd szybko narastał kult marszałka Śmigłego.
W styczniu 1937 r. w Wolnym Mieście Gdańsku podpisane zostało polsko-niemieckie porozumienie o wykorzystaniu portu, a w lutym zgodnie z polską propozycją Wysokim Komisarzem Ligi Narodów w Gdańsku został szwajcarski prawnik C.J. Burckhardt, działacz Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Hitler się zgodził, gdyż nie przeszkadzało mu to w hitleryzacji Gdańska oraz w likwidacji socjaldemokratycznaj opozycji miejskiej.
W lutym ogłoszono oficjalnie o utworzeniu Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN). Głównymi elemen-tami jego politycznego programu były: akcenty nacjonalistyczne, konserwatyzm polityczny, potępienie komuni-zmu, uznanie Piłsudskiego przewodnikiem dziejowym, oparcie się na konstytucji kwietniowej, jako podstawy działania organów państwa. Wzrastała też bardzo rola i znaczenie Naczelnego Wodza, jego władzy autorytar-nej, prawie dyktatorskiej. W zamiarze organizatorów miała to być monopartia dla wszystkich obywateli, przewodniczącym został płk Adam Koc. Jednakże do OZN nie wstąpiła żadna z większych partii politycznych, a jedynie pomniejsze, jak Chłopskie Stronnictwo Rolnicze, Narodowe Chrześcijańskie Zjednoczenie Pracy, a także masowy Związek Harcerstwa Polskiego, liczne organizacje kombatanckie, Związek Strzelecki i faszystowska ONR-Falanga. Wsparły go Centralny Związek Przemysłu Polskiego (Lewiatan) i organizacje ziemiańskie. Pod koniec 1937 r. OZN liczył 40-50 tys., zaś na koniec 1938 r., wg danych urzędowych, aż 1,5 mln. członków.
Ozon przejął też w dużym stopniu hasła antysemickie Narodowej Demokracji i faszystowskich Niemiec, m.in. propagując emigrację ludności żydowskiej do Palestyny lub innych ośrodków osadnictwa np. na Madagaskar. Wobec mniejszości słowiańskich na ziemiach wschodnich prowadzono tzw. akcję rewindykacyjną, polegającą na zmuszaniu ludności prawosławnej do przechodzenia na rzymskokatolicyzm i na repolonizacji zruszczonej w XIX w. drobnej szlachty galicyjskiej. W celu wzmocnienia polskości na Wołyniu i Polesiu prowadzono też planową kampanię burzenia cerkwi prawosławnych.
Obóz rządowy miał jednak przeciwko sobie większość partii i stronnictw politycznych, pozostających w opozycji. Jeszcze w lutym 1936 r. w Szwajcarii, w miasteczku Morges, przedstawiciele polskiej emigracyjnej opozycji, a to gen. Władysław Sikorski, gen. J. Haller, I. Paderewski i W. Witos utworzyli tzw. Front Morges, stawiający sobie za cel obalenie rządów Ozonu w Polsce. Później do Frontu zgłosiło akces również wielu innych polityków opozycyjnych, m.in. W. Korfanty, K. Popiel i W. Kiernik. Zagraniczni opozycjoniści Frontu chcieli zbliżenia z Endecją, natomiast ze względów ideologicznych nie próbowali nawet szukać poparcia PPS i SL.
A faktycznie Polska Partia Socjalistyczna i Stronnictwo Ludowe stanowiły najszerszą opozycję antyrządową w kraju. Przy tym PPS w swej walce z sanacją ulegała szybkiej radykalizacji. Ukształtował się mianowicie lewicowy odłam PPS, zwany „jednolitofrontowym”, którego kierownictwo (Bolesław Drobner, Adam Próchnik, Wanda Wasilewska) postulowało współdziałanie z KPP, a w 1935 r. doprowadziło do zawarcia tzw. „paktu o nieagresji”, zgodnie z którym obie partie miały zaprzestać jakichkolwiek wzajemnych ataków. Z drugiej strony część członków dążyła jednak do współpracy z Ozonem.
W czasie rocznicowej manifestacji ok. 10 tys chłopów w Racławicach, zorganizowanej przez SL w dniu 18 kwietnia 1937 r., doszło do krwawych starć z policją, w których zginęły dwie osoby, kilkadziesiąt zostało rannych, aresztowano setki uczestników, wobec 60 odbyły się procesy. To też w sierpniu SL ogłosiło strajk protestacyjny w Małopolsce przeciwko tej brutalnej akcji policji, a także przeciwko niespełnieniu żądań manifestacji w Nowosielcach z 1936 r., dotyczących umożliwienia powrotu W. Witosowi z emigracji w Czechosłowacji. Strajk trwał 10 dni i polegał na wstrzymywaniu dostaw żywności i produktów rolnych na targowiska miejskie. Rozpoczął się 15 sierpnia od masowych wieców, w których udział wzięli też członkowie PPS i KPP. W wyniku konfrontacji z policją zginęło wtedy 42 uczestników, rannych zostało setki chłopów, a aresztowanych dwa tysiące. Po procesach ok. 500 osób skazanych zostało na kary więzienia do 1 roku, zawieszona też została gazeta SL „Zielony Sztandar”.
Znaczącą opozycją dla obozu rządowego stanowiła również nielegalna Komunistyczna Partia Polski. W działaniach wewnętrznych występowała pod hasłami jednolitego frontu ludowego, nawołując wszystkie ugrupowania robotnicze i chłopskie do współpracy. Zdecydowanie występowała przeciwko polityce zagranicznej rządu, zwłaszcza wobec faszystowskich Niemiec, które uważała za wielkie zagrożenie dla polskiej niepodległości. Występowała również z hasłami walki z plagą bezrobocia, poprawy warunków bytowych robotników, amnestii dla więźniów politycznych. W ogóle w 1937 r. miała miejsce w Polsce radykalizacja społeczeństwa. Między innymi powstały dwa mocno lewicowe czasopisma: „Poprostu” we Wilnie i „Czarno na białem” w Warszawie. W opozycji do rządu utworzony też został Klub Demokratyczny, skupiający głównie inteligencję. W następnym roku Klub przekształcił się w partię Stronnictwo Demokratyczne. Zwalczało ono ostro antysemityzm i nacjonalizm Stronnictwa Narodowego.
Przeciwne rządom OZN było też skrajne katolicko-narodowe Stronnictwo Narodowe Romana Dmowskiego. Gdy w 1937 r. część działaczy SN opowiedziała się za współpracą z Ozonem, nastąpił w stronnictwie rozłam. SN wszelkimi możliwymi sposobami starało się zwalczać szeroko pomyślaną lewicę, liberalizm, demokrację, głosiło hasła antysemickie i dopuściło się licznych ekscesów antyżydowskich. Między innymi w wielu uniwersytetach doprowadzono do powstania tzw. gett ławkowych dla studentów pochodzenia żydowskiego. Zdarzały się też pobicia i wyrzucanie studentów żydowskich z sal wykładowych. W akcjach tych brała głównie udział „Młodzież Wszechpolska”, młodzieżowa przybudówka Obozu Wielkiej Polski, zdelegalizowanego i rozwiązanego przez władze administracyjne w 1932/33 roku. Te akcje antysemickie były ostro krytykowane przez kardynała Augusta Hlonda.
W maju 1937 r. odbył się kongres endeckiej korporacji studenckiej „Arkonia”, w której wziął udział Rydz Śmigły, dążący do współpracy Ozonu z partiami prawicowymi. Podobnie powstały w czerwcu Związek Młodej Polski (ZMP) tzw. „Młody Ozon”, nawiązał współpracę z endeckim ONR-Falanga.
W czerwcu odbyła się wizyta Mościckiego w Bukareszcie i rewizyta rumuńskiego króla Karola II w Warszawie. Faktycznie doprowadziły one do umocnienia sojuszu polsko-rumuńskiego przeciwko ZSRR i dalszego izolowania Czechosłowacji na arenie międzynarodowej. W tym okresie Czechosłowacja była ostro piętnowana przez dyplomację polską, głównie za umożliwienie działalności polskim emigrantom brzeskim i ludziom, związanym z KPP, która zresztą wkrótce została rozwiązana przez Komintern.
W dniu 8 sierpnia odbył się kolejny zjazd legionistów w Krakowie, z udziałem Rydza-Śmigłego. Zjazd wykorzystany został do uśmierzenia kilkumiesięcznego sporu politycznego, spowodowanego zmianą przez metropolitę krakowskiego miejsca pochówku J. Piłsudskiego na Wawelu. W ogóle przez cały 1937 r. społeczeństwo polskie rozdzierały głębokie konflikty społeczne i polityczne, głównie wobec braku perspektywy rozwojowej państwa. Między innymi trwały kłótnie i zatargi o władzę w OZN pomiędzy tzw. grupą pułkowników (Rydz-Śmigły, Beck, Kasprzycki, Koc, Sławek) a grupą zamkową (Mościcki, Kwiatkowski, Świętosławski, Kościałkowski).
Bardzo istotnym i groźnym wydarzeniem było przystąpienie w listopadzie faszystowskich Włoch do Paktu Antykominternowskiego, zawartego rok wcześniej przez Niemcy i Japonię jako sojusz wojskowy przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Pakt ten znany dotąd także pod nazwą Oś Berlin-Tokio, odtąd określany był jako Oś Berlin-Tokio-Rzym. Od tego momentu Rzesza Niemiecka i Włochy zaangażowały się jeszcze bardziej w pomocy wojskowej dla sił frankistowskich w wojnie domowej w Hiszpanii.
Przez cały 1937 r. trwała też polityka zbliżenia między Polską i Rzeszą Niemiecką. W ogóle przyjaźń z Niemcami, a nawet podziw dla faszyzmu niemieckiego, były głoszone w Polsce powszechnie. Za znaczący przykład, jakby symbol tej przyjaźni, przedstawiany był przez radio i prasę ślub uwielbianego przez polskie społeczeństwo „chłopca z Sosnowca”, światowej sławy tenora operowego, Jana Kiepury, z piękną niemiecką śpiewaczką sopranową Martą Egerth. Po ślubie zamieszkali oni do 1939 r. w Berlinie, gdzie nakręcono z ich udziałem kilka „śpiewających” filmów, cieszących się wielką popularnością w całym świecie.
Przyjaźń Polski i Niemiec wyrażała się również we wzajemnych wizytach oraz hucznych polowaniach prominentnych dygnitarzy obu krajów, w poparciu inwazji Włoch na Abisynię i puczu frankistowskiego w Hiszpanii, we wrogim stanowisku wobec Czechosłowacji, a także we wzmożonym szykanowaniu i zwalczaniu wszelkich lewicowych ruchów i organizacji w kraju. M.in. poważne represje dotknęły Związek Nauczycielstwa Polskiego, po strajku protestacyjnym nauczycieli w związku z konfiskatą nakładu egzemplarza czasopisma dziecięcego „Płomyk”, poświęconego Związkowi Radzieckiemu.
Ta polityka zbliżenia między Polską i Rzeszą Niemiecką zwieńczona została w listopadzie podpisaniem deklaracji o mniejszościach narodowych, dającej wzajemnie korzyści 800-tys. mniejszości niemieckiej w Polsce i 1400-tys. mniejszości polskiej w Niemczech. Wprawdzie w Gdańsku władze niemieckie gauleitera Forstera prowadziły co raz szerszą kampanię antypolską, miały miejsca aresztowania listonoszy, konfiskaty egzemplarzy gazet polskich, próby wprowadzenia swastyki, jako flagi Gdańska. Ale ekscesy te były tuszowane przez dyplomację niemiecką, Goering zapewniał, że Rzesza nie ma „ani cienia agresywnych zamiarów wobec Polski”. Przy okazji gwarantował jej pełne poparcie, gdyby Polska miała problemy na swych wschodnich granicach z ZSRR i snuł miraże zysków, jakie Polska miałaby przez zdobycie wpływów na Ukrainie i dostępu do Morza Czarnego. Proponował też by Polska przyłączyła się do Paktu Antykominternowskiego, na co minister Beck odpowiedział negatywnie.
Silni, zwarci, gotowi. W lutym 1938 r., na zaproszenie strony polskiej, przybył do Warszawy z oficjalną wizytą regent Królestwa Węgier, admirał Horthy. Beck chciał zacieśnić więzy przyjaźni obu państw, z czym wiązał nadzieję na szersze oddziaływanie na arenie ogólnoeuropejskiej. W szczególności snuł plany wspólnej granicy państwowej obu, historycznie przyjaznych krajów i narodów, gdyż „Polak, Węgier - dwa bratanki”. Żadnych konkretów wizyta ta jednakże nie przyniosła. W tymże samym miesiącu Hitler przejął zwierzchnictwo nad niemieckimi siłami zbrojnymi, szefem sztabu mianując uległego mu gen. Keitla. Zmienił też ministra spraw zagranicznych, którym został agresywny nazista Joachim von Ribbentrop. Równocześnie postępowała szybka militaryzacja niemieckiej gospodarki i społeczeństwa, rozbudowa przemysłu zbrojeniowego, organizacja i szkolenie armii, budowa strategicznych autostrad. Hitler konsekwentnie wdrażał w ten sposób swe plany podboju Europy i zbudowania Wielkiej Rzeszy. W lutym 1938 r. kokietował jeszcze Polskę mirażem przyjaźni, zaś Goering, przy okazji polowania w Białowieży, zaproponował Beckowi przedłużenie polsko-niemieckiego paktu z 1934 r. na 15 lat, wszakże z warunkami przyłącznia Gdańska do Rzezsy. Beck propozycję odrzucił, ale nie zarzucił przyjaźni do III Rzeszy.
W marcu 1938 r. minister Beck odbył oficjalną wizytę w Rzymie, mimo zastrzeżeń francuskich w sytuacji współpracy Włoch z III Rzeszą. Celem wizyty Becka było złożenie oświadczenia o uznaniu podboju Abisynii przez faszystowskie Włochy. To też został przyjęty z wielkimi honorami, a nawet odbył godzinną przejażdżkę samolotem, pilotowanym przez samego Duce Mussoliniego. Gdy wypoczywał w Sorento, Niemcy dokonały błyskawicznego zaboru Austrii. Cała operacja Anschlussu rozegrana została w ciągu kilku dni. Zaczęła się od żądań Hitlera włączenia do rządu austriackiego przedstawicieli nazistowskiej partii i wcielenia Austrii do Niemiec. Pod presją Rzeszy i Włoch kanclerz Schuschnigg zgodził się na udział hitlerowców w jego rządzie, a w sprawie aneksji ogłosił plebiscyt ogólnonarodowy na dzień 13 marca. Lecz w przededniu, wobec groźby skoncentrowanych na granicy wojsk niemieckich, odroczył plebiscyt i złożył dymisję swego rządu. Wtedy władzę w stolicy przejęła partia nazistowska a wieczorem zmotoryzowane oddziały Wehrmachtu wjechały do Wiednia. Zaskoczone Francja i Anglia wystąpiły z bezskutecznym protestem, natomiast III Rzesza Niemiecka wzbogaciła się o zasobny kraj o powierzchni 84 tys. km2 i liczący 6.760 tys. ludności.
W tym czasie nastąpiło też zaostrzenie stosunków polsko-litewskich, związanych z incydentem zastrzelenia na granicy polskiego żołnierza z KOP. Przez Polskę przeszło wtedy hasło, skierowane do Rydza-Śmigłego „Wodzu, prowadź na Kowno!”. Nastąpiła koncentracja wojsk polskich na granicy litewskiej i postawiono Litwie ultimatum m.in. natychmiastowego nawiązania stosunków dyplomatycznych i otwarcia granic. Mała, upokorzona Litwa przyjęła stawiane jej warunki niezwłocznie. Działania Polski wobec Litwy przyjęte zostały na świecie jednoznacznie jako naśladownictwo i współdziałanie z Hitlerem. Zwłaszcza, że Polska szybko akceptowała aneksję Austrii, którą Beck cynicznie określił jako „prawo narodu austriackiego do decydowania o swoim losie”.
Zaś w marcu-kwietniu zgodnie zabrzmiały żądania niemieckich nacjonalistów w Sudetach i Związku Polaków w czeskim Cieszynie wobec władz czeskich o przyznanie szerokiej autonomii narodowościowej. Podobnie jak to działo się w Niemczech, polskie władze rozpoczęły wówczas ostrą antyczeską kampanię propagandową. Trwała przez sześć miesięcy, w czasie których Niemcy przedstawiali Czechom co raz to dalej idące żądania, oskarżali władze czeskie o prześladowanie mniejszości niemieckiej, organizowali demonstracyjne manewry wojskowe w pobliżu czeskich granic itp.
Natomiast na granicy polsko niemieckiej na Górnym Śląsku, przy okazjach świąt państwowych, płonęły wielkie ogniska, przy których wiecujący skandowali „Bić Pepików!”. W ten sposób rządzący Polską prezentowali się faszystowskiej Rzeszy jako wierni jej sprzymierzeńcy, grzebiąc przy okazji generalną ideę Piłsudskiego utrzymywania równorzędnej polityki wobec obu wielkich sąsiadów, Niemiec i Rosji. Gdyż swymi wrogimi działaniami wobec Litwy i Czechosłowacji, mającej sojusz wojskowy ze Związkiem Radzieckim, deklarowali jednoznacznie swą wrogość do ZSRR. Można było się spodziewać, że ZSRR, w przypadku agresji niemieckiej na Czechosłowację, przyjdzie jej z pomocą. Przewidując taką ewentualność, Beck stwierdzał, że Polska nie pozwoli na przejście Armii Czerwonej przez polskie terytorium (wschodnią Galicję). Wywierał równocześnie nacisk na Rumunię, by takiej zgody też nie udzielała.
W godzinach nocnych 30 września 1938 Chamberlain, Daladier, Hitler i Mussolini, szefowie czterech zachodnioeuropejskich rządów: Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, zdecydowali na konferencji w Monachium o przyznaniu czeskich Sudetów Rzeszy Niemieckiej. Na nic zdały się sojusze Czechosłowacji z Francją i ZSRR, jakie wydawały się skutecznym zabezpieczeniem przed ewentualną agresją niemiecką. Francuzi i Brytyjczycy uznali racje Hitlera i zażądali od czeskiego prezydenta Benesza natychmiastowego odstąpienia Sudetów Niemcom. Moskwy nikt nie pytał o zdanie i zignorowano jej protesty. Również Benesz nie zdobył się na bezpośrednie zwrócenie o sojuszniczą pomoc do Związku Radzieckiego, zresztą był on zobowiązany do wystąpienia w obronie Czechosłowacji dopiero wtedy, gdyby uczyniła to Francja. Benesz podpisał więc pakt monachijskii, a następnie rozkazy ewakuacji wojsk czeskich z Sudetów. Już następnego dnia, bez jednego strzału, oddziały niemieckiego Wehrmachtu przejęły czeskie fortyfikacje nadgraniczne i całe Sudety, gdzie witała je owacyjnie miejscowa ludność niemiecka. Społeczeństwo czeskie było oburzone decyzjami umowy monachijskiej, lecz wielkie wiece protestacyjne w Pradze zostały rozbite przez policję.
Minister Beck był zaskoczony i urażony, że w Monachium nie zostały uwzględnione interesy Polski i Węgier, także zgłaszających wcześniej pretensje do terytoriów czeskich, Zaolzia i Rusi Zakarpackiej. Więc jeszcze tego samego dnia na konferencji najwyższych osób w państwie, na Zamku Królewskim w Warszawie, zdecydowano o natychmiastowym zajęciu Zaolzia. Przez radio i kurierem lotniczym wysłano ultimatum do Pragi z takim żądaniem. Ultimatum ostało przyjęte i po uzgodnieniu warunków czeskiej ewakuacji, już 2 października oddziały wojskowe Śląskiego Okręgu Wojskowego, pod dowództwem gen. W. Bortnowskiego, zajęły sporne terytoria. Polska uzyskała na 11 miesięcy 801,5 km2 terytorium z 227 tys. ludności, głównie polskiej. Znana jest współczesna wypowiedź Litwinowa: "Polacy wzięli udział w pogrzebie Czechosłowacji. Jest to rzadki przykład głupoty politycznej".
Beck triumfował, otrzymał order Orła Białego od prezydenta Mościckiego, doktoraty honoris causa kilku uniwersytetów i pochwały od Hitlera. Po kilku dniach pojechał do Bukaresztu, by zabiegać o poparcie Rumunii w dalszym rozbiorze Czechosłowacji. Mianowicie Węgry miały przejąć Ruś Zakarpacką, zaś Polska Spisz i Orawę oraz wpływy na Słowacji, jako odrębnego państwa, oddzielonego od Czech. Hitler tym „mocarstwowym” planom Polski i Węgier się nie sprzeciwiał. Zaproponował natomiast obu państwom ścisłą współpracę z Rzeszą na określonych warunkach. Z Węgrami mu się to później udało bez większych problemów, z Polską nie.
Te warunki jakie 24 października niemieckie MSZ przedłożyło polskiemu ambasadorowi w Berlinie, zawarte były w kilku prostych punktach: Gdańsk niemiecki, autostrada i kolej tranzytowe przez Pomorze do Prus, pełny dostęp Polski do portu i swobodny handel z Gdańskiem, wzajemne uznanie granic, przedłużenie paktu z 1934 r. na 25 lat, przystąpienie Polski do paktu antykominternowskiego, emigracja ludności żydowskiej, konsultacje w zewnętrznych wspólnych działaniach (głównie na kierunku wschodnim). Beck propozycji niemieckich nie przyjął, zatajając je równocześnie przed opinią publiczną, łudził się jeszcze najwidoczniej na zelżenie warunków niemieckich. Dodatkowo od października władze hitlerowskie zażądały przyjęcia Żydów polskich, przebywających na terenach Rzeszy. Gestapo i policja rekwirowały ich mienie i zmuszały do przejścia granicy, grożąc śmiercią w razie powrotu. Akcja ta została przyspieszona po przeprowadzeniu w listopadzie w Rzeszy fali pogromów, znanych jako „Kristallnacht” i dotyczyła ok. 20 tysięcy osób.
We wrześniu prezydent rozwiązał parlament i zarządził przedterminowe nowe wybory, jakie odbyły się do sejmu w dniu 6, a do Senatu 13 listopada 1938 r. Dały one 80% głosów rządowemu Obozowi Zjednoczenia Narodowego przy wysokiej 67,3% frekwencji. Na skutek utrzymania ordynacji wyborczej, nie pozwalającej opozycji na zgłaszanie kandydatur do Parlamentu, również tym razem partie opozycyjne PPS, SL i SN zbojkotowały wybory. Do Sejmu nie dostał się również Walery Sławek, b. premier, b. przewodniczący BBWR i b. komendant Legionów. Rozgoryczony po kilku miesiacach, zastrzelił się z pistoletu, jaki posiadał z czasów działalności w Organizacji Bojowej PPS Piłsudskiego. Umarł też sędziwy przywódca Endecji Roman Dmowski.
Rok 1938, oceniając całościowo, był dla II Rzeczypospolitej pomyślny. Państwo stanowiło już w zasadzie zwartą całość administracyjnie, kulturowo, terytorialnie. Ludność Polski z 27,4 mln w 1921 wzrosła do 35,1 mln w 1939 r. (emigrowało za pracą 1,54 mln. osób). W roku 1921 ludność wiejska stanowiła 75,4 %, a w 1938 r. - 70% ogółu mieszkańców kraju. Rozwój gospodarczy w ostatnich 3-4 latach był pomyślny. Postępowała budowa kilkunastu dużych zakładów przemysłowych w Centralnym Okręgu Przemysłowym, wiele już ukończono, w tym hutę w Stalowej Woli, zakłady chemiczne w Dębicy, samolotów w Mielcu, obrabiarek w Rzeszowie, broni w Sanoku, Radomiu, Starachowicach, amunicji w Kraśniku. Oddano do użytku gazociągi Jasło-Mościce i Sędziszów-Starachowice, port w Gdyni stał się największym portem na Bałtyku. Wzrosła produkcja energii elektrycznej z 1,8 mld kWh w 1925 r. do 3,8 mld kWh, uruchomiona została zapora na Dunajcu w Porąbce, budowano większą w Rożnowie.
Główną zasługę w rozbudowie przemysłu w latach 1936-39 miał wicepremier inż. Eugeniusz Kwiatkowski, który stosował interwencjonizm państwowy i wprowadził zaczątki centralnego planowania gospodarczego w Polsce. W latach 1936-39 zrealizowany został jego czteroletni plan inwestycyjny, obejmujący głównie inwestycje Centralnego Okręgu Przemysłowego, realizowany był też z powodzeniem sześcioletni plan rozbudowy sił zbrojnych. A w grudniu 1938 r. przedstawił w sejmie koncepcję piętnastoletniego planu inwestycyjnego, składającego się z pięciu planów trzyletnich, z których każdy miał mieć własne, ściśle określone, priorytety inwestycyjne: obronność, komunikacja, modernizacja rolnictwa, urbanizacja, ujednolicenie struktury gospodarczej Polski.
Jednak dopiero w 1938 r. globalna produkcja przemysłowa przekroczyła poziom z 1913 r., przy czym w niektórych wskaźnikach nadal była niższa, np. węgla produkowano 38 mln t, to jest mniej o ok. 7%, ropy naftowej 507 tys. t, mniej o 55%, stali 1,44 mln t, mniej o 16%. Zaś uwzględniając przyrost ludności (34,85 mln w 1938 r.) w ogóle była niższa o 18%, licząc na jednego mieszkańca. Tak więc Polska nadal była krajem typowo rolniczym z bardzo mizernym przemysłem. Było to wyraźnie widoczne zwłaszcza w porównaniu do Niemiec, gdzie np. produkcja stali wynosiła 19,8 mln t, zaś w Polsce 1,4 mln ton, czyli uwzględniając proporcje ludności 5-krotnie mniej.
Tym niemniej w Polsce do 1938 r. wyraźnie poprawiła się sytuacja materialna, zwłaszcza ludności miejskiej, w tym także robotników przemysłowych, których realne płace wzrosły od 1929 r. o 30 %. Natomiast bez większych zmian utrzymywało się wysokie bezrobocie, które w miastach szacowano w 1938 r. na 800 tys ludzi. Nadal bardzo zacofane było w Polsce rolnictwo. Np. w latach trzydziestych przeciętne plony czterech podstawowych zbóż wynosiły tylko 12 kwintali z 1 hektara ziemi ornej. Stawiało to Polskę w tym względzie na ostatnich pozycjach w Europie. Przy czym występujące na wsi ukryte bezrobocie sięgało wg szacunków 3-4 mln. ludzi.
Lepsze wyniki osiągnęła Polska w dziedzinach nieprodukcyjnych: oświacie, nauce, literaturze, kulturze, sztuce. Znacznie rozwinęło się szkolnictwo podstawowe (siedmioletni obowiązek szkolny) oraz średnie ogólne i zawodowe, choć w 1938 r. było w Polsce jeszcze ok. 20 % analfabetów. W roku akademickim 1938/39 funkcjonowały już 32 wyższe uczelnie, reprezentujące w wielu dyscyplinach wysoki poziom nauczania, zwłaszcza w naukach ścisłych, przyrodniczych i technicznych: matematyce, fizyce, chemii, geografii, geologii, medycynie, biochemii.
Duże osiągnięcia notowała literatura i poezja. W jej ramach znaczną rolę odegrała grupa poetów, skupiona wokół miesięcznika „Skamander”, założonego już w 1920 r. Tworzyli ją Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Antoni Słonimski, Jan Lechoń, Kazimiera Iłłakiewiczówna, Maria Jasnorzębska-Pawlikowska. W ramach grupy „Awangarda krakowska” pisali: Tadeusz Peiper, Adam Ważyk, Julian Przyboś. W latach trzydziestych w dziedzinie literatury działali również: Zofia Nałkowska, Maria Dąbrowska, Zofia Kossak-Szczucka, Pola Gojawiczyńska, Julian Kaden-Bandrowski, Emil Zegadłowicz, Leon Kruczkowski, Stanisław Witkiewicz, Bruno Schulz, Tadeusz Boy-Żeleński, Kornel Makuszyński, Jan Kasprowicz, Bruno Jasieński, Konstanty I. Gałczyński, Leon Pasternak, Władysław Broniewski. Sporymi osiągnięciami szczyciły się polskie: teatr, muzyka, architektura, malarstwo. Duży wpływ na rozwój kultury miało upowszechnienie się nowych rodzajów sztuki i środków przekazu: kina i radia oraz masowa prasa i czasopiśmiennictwo. W dniu 15 grudnia minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim Ribbentrop ponowił ultymatywne żądania wobec Polski, dotyczące korytarza komunikacyjnego do Prus Wschodnich i aneksji Gdańska. Były one jednakże nadal utajniane przed polską opinią publiczną, nie wiedział o nich również Sztab Główny, który od 1935 r. przygotowywał plan operacyjny „Wschód”, przewidujący wojnę tylko z ZSRR. Te same żądania usłyszał polski minister Józef Beck 5 stycznia 1939 r. wprost od Hitlera w Berchtesgaden i następnego dnia od Ribbentropa w Monachium. Dopiero wówczas, po powrocie do Warszawy, Beck poinformował prezydenta Mościckiego i marszałka Rydza-Śmigłego o żądaniach niemieckich i dopiero od marca Sztab Główny Wojska Polskiego przystąpił do opracowywania planu obronnego „Zachód” na wypadek agresji niemieckiej.
Tym niemniej rząd i dyplomacja polska nadal kontynuowały politykę zbliżenia i przyjaźni do III Rzeszy. Wobec wyraźnego wzrostu napięcia w Gdańsku i prowadzenia coraz ostrzejszej kampanii przeciwpolskiej w Niemczech - strona polska starała się tuszować konflikty i znosiła cierpliwie różne antypolskie prowokacje. Swą wolę utrzymania przyjaźni z hitlerowską Rzeszą akcentowano zwłaszcza wzmożoną propagandą antyradziecką. Pod wielkimi tytułami typu „Kolos na glinianych nogach!” gazety opisywały słabość i rozkład armii i gospodarki ZSRR. Artykułom tym towarzyszyły różnego rodzaju karykatury, z których najczęstszą był rysunek białego niedźwiedzia, oblepionego plastrami i wspierającego się na szczudłach.
Lecz w marcu sytuacja polityczna w Europie zmieniła się dla Polski dramatycznie. Skończyła się już trwająca pięć lat wojna domowa w Hiszpanii, w której zwyciężył gen. Franco, wspierany militarnie, ideologicznie i propagandowo przez hitlerowską Rzeszę. Było to więc również jej wielkie zwycięstwo. W dniu 15 marca wojska niemieckie weszły do Pragi i zajęły całe Czechy i Morawy, gwałcąc gwarancje pokojowe, zawarte w pakcie monachijskim sprzed 5,5 miesiąca. Dzień wcześniej słowacki sejm krajowy ogłosił niepodległość Słowacji, w której powstał rząd księdza Tiso, wyznaczonego na premiera przez Hitlera. Zresztą Słowacja również okupowana została przez wojska niemieckie. Zaś kilka dni później, 23 marca, Niemcy zajęły litewski port Kłajpedę i zawarły układ z Rumunią, uzyskując dostęp do jej zasobów ropy naftowej. W ten sposób Polska otoczona została militarnym kordonem niemieckim z trzech stron.
Wszak rankiem 17 marca zrealizowany został osobisty plan Becka uzyskania przez Polskę granicy z Węgrami, gdyż zgodnie z przyzwoleniem Hitlera, zajęły one Ruś Zakarpacką, najbardziej na wschód usytuowane tereny rozkawałkowanej Czechosłowacji. Nic z tego dobrego dla Polski nie wynikło, gdyż Węgry, które już w styczniu przystąpiły do paktu antykominternowskiego, całkowicie podporządkowały się Rzeszy Niemieckiej.
Dopiero w trakcie tej marcowej zawieruchy rząd polski, ponaglony 21 marca nowym ostrym ultimatum przez dyplomację niemiecką, zdobył się na oficjalną odpowiedź (26 marca) na październikowe propozycje niemieckie ścisłej współpracy z III Rzeszą, na określonych przez nią warunkach. Odpowiedź była jednoznacznie negatywna. Mimo to Hitler mógł mieć jeszcze nadzieję, że przypnie Polskę do swego rydwanu przez zastraszenie, zwiększenie nacisku propagandowego, a przede wszystkim obietnicą wspólnego marszu na Wschód.
Lecz do gry wmieszała się Wielka Brytania, przestraszona, że ewentualny mezalians Niemiec z Polską, pozwoliłby im zaatakować ich silniejszych przeciwników na Zachodzie, przy wykorzystaniu Polski jako straży tylnej przed ewentualnym wmieszaniem się „bolszewików” w europejskie rozgrywki. To też 31 marca premier Chamberlain, najwyraźniej w intencji zmiany takiego „zachodniego” scenariusza wojennego na opcję „wschodnią”, złożył w Izbie Gmin oświadczenie udzielenia Polsce natychmiastowych gwarancji pomocy wojskowej w przypadku agresji niemieckiej. Gwarancje te były przedmiotem konsultacji J. Becka w Londynie w dniach 5-7 kwietnia. Na ich zakończenie wydany został komunikat o przekształceniu jednostronnych gwarancji w dwustronne, także Polski dla Wielkiej Brytanii.
Z Francją odpowiedni układ sojuszniczy Polska zawarła jeszcze w 1921 r. Lecz po latach nieprzyjaznych gestów konieczne było jego potwierdzenie, co premier Francji Daladier uczynił 13 kwietnia. Po czym w celu zaktualizowanie paktu udała się do Paryża 12 maja polska delegacja wojskowa z ministrem T. Kasprzyckim na czele. 19 maja podpisany został traktat, przewidujący m.in. że w przypadku agresji niemieckiej na Polskę Francja w ciągu 15 dni podejmie kontrofensywę przeciw Niemcom. Traktat miał obowiązywać po podpisaniu, opracowanej wcześniej w kwietniu, umowy politycznej, której strona francuska, zwodząc, ostatecznie nie podpisała.
Hitler był wściekły na postawę przyjaznej dotąd Polski i zawarcie przez nią paktów obronnych z Wielką Brytanią i Francją. Według późniejszych zgodnych ocen historyków był on do kwietnia 1939 r. zdecydowany w pierwszej kolejności podbić Zachodnią Europę, odsuwając nieco w czasie opanowanie Polski i realizację swego głównego celu życia, to jest zniszczenie komunizmu i ZSRR. Przeszkodą w urzeczywistnieniu tego planu stała się jednakże Polska, po zawarciu świeżych sojuszy wojskowych z Anglią i Francją. W zaistniałej sytuacji Hitler mógł faktycznie obawiać się, iż po jego ataku na Francję, Polacy przyjdą jej z pomocą wszystkimi swymi siłami. Stąd Niemcy musiały wpierw rozprawić się z Polską. Hitler zdecydował się więc przerobić swe plany, co zajęło mu prawie miesiąc. Po czym 28 kwietnia na wielkim wiecu w Reichstagu w Berlinie obwieścił zerwanie Deklaracji o nie stosowaniu przemocy, zawartej w 1934 r. z Polską i Układu morskiego z Wielką Brytanią z 1935 r. Równocześnie rozpętał piekło terroru przeciwko Polakom i instytucjom polskim w Gdańsku oraz propagandy antypolskiej, przedstawiającej rzekomą dyskryminację i prześladowania ludności niemieckiej w Polsce.
W odpowiedzi w dniu 5 maja minister Beck w Sejmie polskim stwierdził, że „nie oddamy Niemcom nawet guzika” i że „Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da”. Za słowami tymi murem stanęło całe społeczeństwo. Ucichły swary na tle klasowym czy narodowościowym. 15 marca rozpisana została powszechna Pożyczka Obrony Przeciwlotniczej, która przyniosła bogaty plon w postaci ponad 400 milionów złotych. Rząd uzyskał też dodatkowe pożyczki pieniężne z Francji (430 mln franków) i Wielkiej Brytanii (8 mln funtów), które wykorzystane zostały tylko w małym zakresie. Prócz tego odbywały się publiczne zbiórki pieniężne na Fundusz Obrony Narodowej, na zakup sprzętu wojskowego, przekazywanego potem uroczyście wojsku przez powiaty, miasta i wsie. W kwietniu powrócili z politycznej emigracji Witos, Bagiński, Kiernik, Korfanty i szereg innych opozycjonistów. Zostali wprawdzie aresztowani, ale zaraz zwolnieni, za wyjątkiem Korfantego, który zmarł w sierpniu.
Wobec groźby wojny prowadzone były masowe szkolenia, związane z użyciem masek gazowych i ochroną przed skutkami bombardowań, w tym zaklejanie szyb okiennych paskami papieru. Na Górnym Śląsku rozpoczęto szybką budowę przygranicznych fortyfikacji, złożonych z fortów artyleryjskich, rowów strzeleckich, zasieków z drutu kolczastego i przeciwczołgowych zapór drogowych. W miastach rozlepiono plakaty z napisami „Do broni!" i „Silni, zwarci, gotowi” z marszałkiem Rydzem-Śmigłym na tle eskadr samolotów.
Miały też miejsce próby pocieszania społeczeństwa, że wojna Polskę ominie. Prasa rozpisywała się bowiem szeroko o mającym nastąpić niedługo uderzeniu niemieckim na ZSRR, celem przyłączenia wielkiej Ukrainy do malutkiej Rusi Zakarpackiej, którą w marcu zajęły Węgry. Było to takie naiwne zachęcanie do militarnego zaangażowania się Rzeszy Niemieckiej przeciwko Rosji, byle poza granicami Polski.
Równocześnie Wielka Brytania i Francja przystały na złożoną 17 kwietnia, a ponowioną 16 maja, ofertę ZSRR zawarcia paktu zbiorowego bezpieczeństwa, to jest paktu wzajemnej pomocy na wypadek agresji niemieckiej. W połowie czerwca rozpoczęły się w tym celu rokowania zainteresowanych stron w Moskwie. Od początku oba mocarstwa jak najbardziej zainteresowane były pomocą ZSRR w przypadku niemieckiej napaści na zachodnie demokracje, lecz nie były gotowe na wzajemne zobowiązania. Stąd do Moskwy przyjechali trzeciorzędni politycy i wojskowi, bez odpowiednich upoważnień i bez rozeznania, jakie siły mogą oba państwa zachodnie zaangażować w odparciu agresji. Negocjacje się ślimaczyły miesiącami bez widocznych efektów. Utknęły ostatecznie 19 sierpnia, gdy rząd polski odmówił zdecydowanie wyrażenia zgody na przemarsz Armii Czerwonej przez terytorium Polski (w rejonie Wilna na północy i Galicji na południu), co przekreślało możliwość jej lądowego kontaktu z armią niemiecką, gdyż ZSRR nie graniczył z Niemcami.
Była też tego pamiętnego lata 1939 r. wielka moda na różnego rodzaju bale i rauty. Bawiono się wiele i beztrosko, zwłaszcza w kręgach elitarnych, na szczytach zasobności i władzy. Natomiast opinię publiczną bulwersowała jeszcze jedna sprawa, emanująca ze szpalt gazet i radia. Mianowicie słynny poszlakowy proces Gorgonowej, sądzonej za domniemane zabójstwo przybranej córeczki. Proces trwał przez wiele miesięcy i podzielił mocno całe społeczeństwo.
Fiasko rokowań prowadzonych w Moskwie celem przeciwdziałania agresywnym planom Hitlera w Europie, wykorzystał on na zaproponowanie ZSRR wzajemnego niemiecko-radzieckiego paktu o nieagresji. Stalin, nie widząc szans na dogadanie się z mocarstwami zachodnimi, zdecydował się na przyjęcie tej propozycji i zapewnienie w ten sposób własnego bezpieczeństwa wprost, bez stron trzecich. Odnośny pakt podpisany został 23 sierpnia w Moskwie przez ministrów spraw zagranicznych obu państw, J. Ribbentropa i W. Mołotowa. Jego pierwszą i bezpośrednią ceną była Rzeczpospolita Polska, w której podbiciu przez III Rzeszę Związek Radziecki, związany paktem, miał nie przeszkadzać. Kombinacja ta udała się w pełni i skończyła się wkrótce podziałem Polski według linii ustalonej w tajnym załączniku do tegoż paktu. Nie miało już większego znaczenia zawarcie wreszcie 25 sierpnia, długo odwlekanego przez stronę brytyjską, układu polsko-angielskiego o wzajemnej pomocy na wypadek agresji niemieckiej.
W dniu 1 września o godz. 4:45 salwa ciężkich dział niemieckiego pancernika „Schleswig-Holstein” na polską placówkę wojskową na Westerplatte w Gdańsku rozpętała II wojnę światową.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |