Okrągły stół, koniec komunizmu w polsce, początek III RP
Negocjacje prowadzone od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 roku między przedstawicielami władz PRL a opozycją solidarnościową i kościelną. Prowadzone były w kilku miejscach, a ich rozpoczęcie i zakończenie odbyło się w siedzibie Urzędu Rady Ministrów PRL w Pałacu Namiestnikowskim (obecnie Pałac Prezydencki) w Warszawie. Ostatecznie część przywódców Solidarności porozumiała się z komunistami podczas rozmów w Magdalence.
Konsekwencją Okrągłego Stołu, a zwłaszcza rozmów w Magdalence, było zbratanie się części ich uczestników z władzą. Dzięki temu mogli oni liczyć na uczestnictwo w przywilejach. Mieli oni w efekcie nieporównywalnie silniejszą pozycję polityczną i majątkową, niż ci, którzy w tym procesie nie uczestniczyli. Okrągły Stół odbywał się w atmosferze „dwuznaczności i niejasności moralnej”. Z jednej strony w obradach uczestniczyło wiele osób, które widziały w nich szansę na zamiany w Polsce. Z drugiej strony były rozmowy w Magdalence, z których zachowały się zdjęcia biesiad i lejącej się litrami wódki, przy której część opozycji dogadała się i zbratała z komunistami. Tak narodziły się elity III Rzeczypospolitej.
Odbyły się w 4 i 18 czerwca 1989 roku, zostały przeprowadzone na zasadach uzgodnionych w trakcie rozmów Okrągłego Stołu. Były to pierwsze częściowo wolne wybory w Polsce po II wojnie światowej.
W wyniku obrad Okrągłego Stołu i rozmów w Magdalence podjęto m.in. postanowienia o zmianie ordynacji wyborczej i przeprowadzeniu nowych wyborów parlamentarnych, powołaniu urzędu Prezydenta PRL, likwidacji Rady Państwa i utworzeniu Senatu PRL.
Ustalono, że 65% mandatów w Sejmie przypadnie przedstawicielom PZPR, ZSL, SD oraz koncesjonowanych chrześcijańskich stronnictw prorządowych, natomiast o pozostałe 35% będą się mogli ubiegać wyłącznie kandydaci bezpartyjni. Całkowicie wolne miały być natomiast wybory do Senatu.
7 kwietnia 1989 roku Sejm PRL dokonał nowelizacji Konstytucji i przyjął ordynacje wyborcze do Sejmu i Senatu PRL. 13 kwietnia roku Rada Państwa podjęła uchwałę o zarządzeniu wyborów do obu izb parlamentu na dzień 4 czerwca 1989 roku, określając dzień 18 czerwca jako datę ponownego głosowania. Rada Państwa powołała też Państwową Komisję Wyborczą w 21-osobowym składzie. Przewodniczącym PKW został prezes Trybunału Konstytucyjnego – Alfons Klafkowski. 17 kwietnia sąd ponownie zarejestrował „Solidarność”.
Nowa ordynacja wyborcza do Sejmu PRL uwzględniała zasady powszechności, równości, bezpośredniości i tajności głosowania. Stanowiła, iż posłowie wybierani są w okręgach wyborczych oraz z krajowej listy wyborczej. Okręg wyborczy miał obejmować województwo lub jego część, zależnie od liczby ludności wybierano w nim od dwóch do pięciu posłów. W każdym z okręgów co najmniej jeden mandat był przeznaczony dla kandydatów bezpartyjnych.
Głosowanie odbywało się między 6:00 a 22:00. Oddanie ważnego głosu na danego kandydata oznaczało wykreślenie pozostałych osób. Posłem zostawał ten kandydat, który otrzymał więcej niż połowę głosów ważnych. W przypadku braku tej większości przewidziana była druga tura, do której stawali dwaj kandydaci z największą liczbą głosów. W drugiej turze na posła wybierany był ten kandydat, który otrzymał większą liczbę głosów.
Z krajowej listy wyborczej miało zostać obsadzonych nie więcej niż 10% mandatów. Rada Państwa ustaliła, iż z krajowej listy wyborczej będzie wybranych 35 posłów. Prawo startowania z krajowej listy wyborczej mieli wyłącznie kandydaci PZPR, ZSL, SD, PAX, UChS, PZKS i PRON. Wybory do Senatu były natomiast całkowicie wolne. Prawo zgłaszania kandydatów miały ogólnopolskie organizacje polityczne społeczne i zawodowe, które potwierdziły zgłoszenie co najmniej 3 tys. podpisów w okręgu.
Krajowa Komisja Wykonawcza „Solidarności” zdecydowała, że kampanię wyborczą poprowadzi Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. Podjęto decyzję o nierozpraszaniu głosów i wystawieniu tylko po jednym kandydacie na każdy dostępny mandat. W konsekwencji część popularnych kandydatów była wystawiona w mniejszych ośrodkach np. Bronisław Geremek w Suwałkach a Adam Michnik w Bytomiu. Komitet Obywatelski wystawił 161 kandydatów do Sejmu i 100 do Senatu. Lista kandydatów została podana do publicznej wiadomości 8 maja w pierwszym numerze „Gazety Wyborczej”.
Kandydaci popierani przez „Solidarność” zyskali miano „Drużyny Wałęsy”, ponieważ kandydaci na plakatach wyborczych umieszczali swoje zdjęcia z Lechem Wałęsą. Wśród nich znaleźli się działacze „Solidarności”, Solidarności Rolników Indywidualnych, uczestnicy obrad Okrągłego Stołu, Ruchu Wolność i Pokój, Kongresu Liberalno-Demokratycznego, Polskiej Partii Socjalistycznej, pojedynczy przedstawiciele UPR i Stronnictwa Pracy czy Ruchu Młodej Polski. Na listach znaleźli się też przedstawiciele środowisk profesorskich, adwokackich czy twórczych (kandydowali m.in. Gustaw Holoubek i Andrzej Wajda).
Ze startu w wyborach zrezygnowali Tadeusz Mazowiecki i Aleksander Hall, którzy nie zgadzali się z brakiem porozumienia z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi, w tym z Solidarnością Walczącą. Nie startowali też niektórzy czołowi działacze związkowi, tacy jak Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak i Władysław Frasyniuk. Zamierzali oni skupić się na pracy w strukturach „Solidarności”.
Mimo licznych apeli ze strony Komitetu Obywatelskiego, na start w wyborach nie zdecydował się Lech Wałęsa. Twierdził, „że są inni, lepiej nadający się do tej roli”. Do bojkotu wyborów wzywały najbardziej skrajne grupy opozycyjne, w tym Solidarność Walcząca, Federacja Młodzieży Walczącej, Liberalno-Demokratyczna Partia Niepodległość czy PPS-Rewolucja Demokratyczna.
Kampania wyborcza prowadzona przez Komitet Obywatelski była bardzo dynamiczna i została oceniona bardzo dobrze. Wykorzystano popularność Lecha Wałęsy i zdecydowana większość kandydatów, na wspomnianych już plakatach autorstwa Erazma Jana Ciołka, umieściła swoje zdjęcie z Wałęsą. Spotkania przedwyborcze, licznie organizowane m.in. w parafiach, szpitalach, kinach czy remizach strażackich, cieszyły się dużym zainteresowaniem obywateli.
Aktywnie w kampanię włączyli się przedstawiciele środowisk artystycznych, także artyści o międzynarodowej sławie. Wsparcia udzielili m.in. Jane Fonda, Nastassja Kinski i Yves Montand, który wziął udział z Lechem Wałęsą w corocznej pielgrzymce mężczyzn do obrazu Matki Boskiej Piekarskiej. Wydarzenie to zgromadziło 250 tys. osób.
Problemem był dostęp do mediów i audycje wyborcze nadawało podziemne, Radio Solidarność. 8 maja zaczęła się ukazywać „Gazeta Wyborcza” w nakładzie 150 tys. egzemplarzy. Jej redaktorem naczelnym został Adam Michnik, a jej redakcja opierała się głównie o zespół podziemnego „Tygodnika Mazowsze”. Początkowo „Gazeta Wyborcza” koncentrowała się na prezentowaniu sylwetek kandydatów „Drużyny Wałęsy”, z czasem rozszerzając tematykę.
Komitet Obywatelski za bardzo ważną część kampanii uznał instruowanie społeczeństwa o tym jak oddać ważny głos. Na masowo produkowanych tzw. ściągach umieszczano tylko nazwiska kandydatów Komitetu Obywatelskiego, zalecając skreślanie ich kontrkandydatów. Promowano też program, który został przyjęty 23 kwietnia. Program obejmował trzy części: prawa obywatelskie, gospodarkę, warunki życia społeczeństwa.
Do najważniejszych postulatów należały: przyjęcie nowej konstytucji jako podstawy przebudowy państwa, zniesienie cenzury i monopolu w mediach, przeprowadzenie demokratycznych wyborów, przeprowadzenie reform gospodarczych, modernizacja polityki rolnej, prywatyzacja, ograniczenie wydatków na wojsko i resort spraw wewnętrznych, zwiększenie finansowania nauki i autonomizację uczelni.
Komuniści natomiast podejmowali w kampanii działania wymierzone w opozycję. Wykorzystano do tego bezpiekę, której zalecano pojawiać się na spotkaniach wyborczych kandydatów opozycyjnych. Opracowywano listy pytań, które miały być wykorzystane do kompromitowania kandydatów solidarnościowych.
Przez cały okres kampanii dochodziło do zrywania plakatów opozycji w tym także przez milicjantów i lokalnych urzędników. Dystrybuowano fałszywe materiały wyborcze, w tym fałszywe instrukcje głosowania, czy zawierające pomówienia. Dochodziło do przygotowywania propagandowych relacji telewizyjnych wymierzonych w kandydatów lub członków ich rodzin.
Dzień przed wyborami, 3 lipca 1989 roku, na pierwszej stronie „Gazety Wyborczej” ukazał się artykuł Adama Michnika pt. „Wasz prezydent, nasz premier”. Artykuł postulował „sojusz demokratycznej opozycji z reformatorskim skrzydłem obozu władzy” i jednocześnie hasło wzywające do podziału władzy w Polsce: przyzwolenia opozycji solidarnościowej na prezydenta wywodzącego się z PZPR w przypadku zgody na solidarnościowego premiera.
Hasło to wywołało kontrowersje zarówno wśród opozycji demokratycznej, jak i obozu władzy. Skrytykował je przyszły premier Tadeusz Mazowiecki w artykule „Spiesz się powoli”, opublikowanym na łamach „Tygodnika Solidarność”, wskazując, że opozycja solidarnościowa nie dysponuje programem gospodarczym umożliwiającym udział we władzy.
Wybory zakończyły się zdecydowanym zwycięstwem opozycji solidarnościowej. Kandydaci wspierani przez Komitet Obywatelski uzyskali wszystkie 161 mandaty przeznaczone dla bezpartyjnych, a także 99% miejsc w Senacie. Była to spektakularna porażka komunistów. Spośród kandydatów z krajowej listy wyborczej tylko dwie z 35 osób nieznacznie przekroczyły próg 50% głosów ważnych i uzyskały mandaty. Z listy krajowej mandatów nie uzyskali m.in. Czesław Kiszczak, Stanisław Kania, Mieczysław Rakowski czy Florian Siwicki. Koalicja rządowa nie uzyskała żadnego mandatu w Senacie.
Frekwencja w pierwszej turze wyniosła 62%. W głosowaniu wzięło około 17 milionów uprawnionych do głosowania. Wynik ten został uznany za niski, stanowił zaskoczenie, zarówno dla koalicji rządzącej, jak i solidarnościowej opozycji. Przegrana doprowadziła do upadku nastrojów wśród członków partii komunistycznej, którzy za jej skalę obwiniali kierownictwo PZPR.
8 czerwca zorganizowano spotkanie dwustronnej Komisji Porozumiewawczej, na którym Czesław Kiszczak zaatakował Lecha Wałęsę, zarzucając mu kampanię nawoływania do skreślania kandydatów strony koalicyjnej, co uznał za przejaw nieprzestrzegania uzgodnień Okrągłego Stołu. Pojawiła się wówczas propozycja unieważnienia głosowania na krajową listę wyborczą i powtórnego głosowania na nią w drugiej turze, przeciwko czemu ostro zaoponował Adam Michnik.
Sprawa była kluczowa, ponieważ porażka listy krajowej, obsadzonej wyłącznie przez komunistów, sprawiała, że 33 mandaty z puli 65% przypadających komunistom pozostawały nieobsadzone. Pod presją władz PRL, kierownictwo „Solidarności” wyraziło zgodę na zmianę ordynacji umożliwiającą obsadzenie 33 mandatów z listy krajowej. 12 czerwca Rada Państwa wydała dekret zmieniający ordynację wyborczą, który przewidywał przekazanie 33 mandatów z listy krajowej do okręgów i obsadzenie ich w drugiej turze wyborów.
Druga tura odbyła się 18 czerwca. Uczestniczyło w niej zaledwie 25% uprawnionych do głosowania. „Solidarność” zdobyła jedyny brakujący jej mandat poselski oraz 7 z 8 pozostałych jeszcze do obsadzenia mandatów senatorskich. Jako jedyny kandydat „Solidarności” wybory przegrał Piotr Baumgart, z województwa pilskiego, którego pokonał kandydat niezależny, miejscowy przedsiębiorca Henryk Stokłosa.
W wyniku wyborów czerwcowych Polska stała się pierwszym państwem tzw. bloku wschodniego, w którym przedstawiciele opozycji demokratycznej uzyskali realny wpływ na sprawowanie władzy. Przywódca komunistów, Wojciech Jaruzelski, został ostatecznie wybrany na urząd prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe większością jednego głosu. Zaproponowany przez niego na premiera Czesław Kiszczak z PZPR nie zdołał jednak utworzyć gabinetu.
Umożliwiło to zawiązanie koalicji pomiędzy OKP a ZSL i SD, a następnie powołanie tzw. pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce, na czele którego stanął wywodzący się z „Solidarności” Tadeusz Mazowiecki. Wybory okazały się kluczowe dla upadku komunizmu w Polsce. Przyśpieszyły reformy ustrojowe i dały początek III Rzeczpospolitej.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |