Grupa Media Informacyjne zaprasza do wspólnego budowania nowej jakości    
Nowe Media - Modern News Life    
                                                   
                                                   
   
  TV Radio Foto Time News Maps Sport Moto Econ Tech Kult Home Fash VIP Infor Uroda Hobby Inne Akad Ogło Pobie Rozry Aukc Kata  
     
  Clean jPlayer skin: Example
 
 
     
img1
GMI
Nowe Media

More
img2
BMW DEALER
Kraków ul. Basztowa 17

More
img3
MERCEDES
Wybierz profesjonalne rozwiązania stworzone przez grupę Mercedes

More
img4
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
img2
Toyota 4 Runner
Samochód w teren jak i miejski.

More
 
         
         
  GRUPA MEDIA INFORMACYJNE - FREELANCER & NAUKI SPOŁECZNE
   
COUNTRY:
         
 

Home news
   
Freelancer
   
Multimedia
   
Galerie
Podcast
Wideo
   
Ogłoszenia
   
Promowane
   
Inne
   
Kontakt
   

Adam Nawara - Napisz do Nas: Grupa Media Informacyjne

 
   
   
 
   
Informacja
 
 
VIP GMI
 
 
Freelancer
 
 
 
 
 
 
   

 

 
 Freelancer & nauki społeczne
     

Freelancer to wiadomości ze świata, które wymagaja umiejętności twórczych w zakresie różnych dziedzin życia. To również odkrywanie sposobu na ciekawą pracę w dobrym towarzystwie. Znajdziesz tutaj ponadto informacje z szeroko rozumianych nowych technologii, nauk społecznych.

 
 
  Strona producenta :
www.ppp.com
     
Dokonując zakupu, dokonujesz właściwego wyboru
Grupa Media Informacyjne - Sklep GMI
 
 
 
 
 Nasi partnerzy  
   
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
Zakupy Zakupy Zakupy
000 000 000 000 000 000 000 000 000
     
 
 
 
1. Taktyka niepełnego pełnomocnictwa
 

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że posiadanie pełnego pełnomocnictwa w podejmowaniu ostatecznych decyzji w negocjacjach, może być źródłem przewagi. Paradoksalnie, jest dokładnie odwrotnie: brak pełnego pełnomocnictwa (faktyczny lub iluzoryczny) może być atutem.

Negocjator może uzyskać korzyści z posiadania prawdziwego lub pozornego zwierzchnika, który nie biorąc bezpośredniego udziału w negocjacjach, ma ostateczny głos przy zatwierdzaniu porozumienia.

Ta taktyka pozwala negocjatorowi uzyskać psychologiczne zaangażowanie się drugiej strony w osiągnięte już porozumienie i wykorzystanie tego w celu uzyskania dodatkowych ustępstw.

Oto jak wygląda to często w praktyce: negocjator, już po podpisaniu porozumienia, wraca ze smutną miną bazyliszka stwierdzając, że chyba poprzednio przekroczył swoje uprawnienia i teraz jego szef domaga się dodatkowych ustępstw. Ponieważ oponent już podpisał się psychicznie pod porozumieniem, odrzucenie dodatkowych zadań przekreśliłoby już osiągnięty postęp. W pewnym sensie poprzedni wysiłek poszedłby na marne. Stąd tendencja do poddania się i przynajmniej częściowej akceptacji dodatkowych żądań.

Źródłem przewagi jest także asymetria w ilości osób, które muszą być przekonane. Negocjator, który musi przekonać nie jedną osobę, ale kilka, (manager, partner, komisja, itd.) znajduje się w pozycji słabości. Osiągnięte już porozumienie nie jest do końca definitywne i może być podważone przez kolejną osobę lub grupę osób.

Drugi negocjator nie ma bezpośredniego kontaktu z decydentami oponenta pozostającymi w tle. W związku z tym, jego partner w negocjacjach, (który nie posiada pełnego pełnomocnictwa) musi nie tylko podpisać się pod porozumieniem, ale także „sprzedać” je swoim zwierzchnikom. Po stronie partnera z pełnym pełnomocnictwem, tworzy się niezdrowa chęć zaspokojenia pozycji oponenta, który musi uzyskać akceptację swoich zwierzchników. 

Niektórzy negocjatorzy używają taktyki niepełnego pełnomocnictwa do zwlekania: „Muszę skonsultować się z moim prawnikiem”; „Muszę zasięgnąć rady żony”. Ta gra jest inną formą wywarcia presji psychicznej, szczególnie wtedy, gdy istnieje określony czas na podpisanie umowy.

Kontr-taktyka:
Pierwszym sposobem walki z taktyką niepełnego pełnomocnictwa jest niedopuszczenie do jej użycia. W początkowej fazie negocjacji jest więc bardzo ważne, określenie, kim są osoby posiadające pełnomocnictwa do podjęcia ostatecznej decyzji, tak aby odebrać drugiej stronie możliwość odwołania się do wyższego zwierzchnika. 

Gdy istnieją dodatkowi decydenci, najlepszym rozwiązaniem jest zaproszenie ich do stołu rozmów. Jeśli jest to niemożliwe, a późniejsza akceptacja zarządu, czy komisji jest nieunikniona, można zapytać bezpośredniego negocjatora: „Ale czy mogę liczyć na to, że zarekomendujesz nasze porozumienie?” Odrzucenie porozumienia przez dalszych decydentów będzie wtedy wiązało się z utratą twarzy przez bezpośredniego negocjatora.

Jeśli pomimo uprzednich zapewnień o posiadaniu pełnych uprawnień druga strona nagle „wyciąga z kapelusza” dodatkowego decydenta, jedną z kontr-strategii jest żądanie, by ten decydent włączył się do negocjacji. Ze swojej strony można także wprowadzić dodatkowy element konkurencji: „Cóż, jeśli nie możemy zrealizować osiągniętego uprzednio porozumienia w uzgodnionej formie, będziemy musieli rozpatrzyć inne rozwiązania”. 

Gdy wszystko inne zawiedzie, można zagrozić zerwaniem negocjacji. Często wówczas ostateczny decydent mięknie i akceptuje zawarte porozumienie. Zdarza się to szczególnie wtedy, gdy był on od początku postacią fikcyjną.
 
2. Spotkajmy się w połowie drogi
 

Ta taktyka jest używana zarówno przez nowicjuszy, jak i przez doświadczonych negocjatorów. Niedoświadczeni negocjatorzy często nie są przygotowani merytorycznie do rozmów. Nie wiedząc lub nie rozumiejąc pozycji oponenta i jej przesłanek, przyjmują taktykę spotkania się w połowie drogi jako naturalne rozwiązanie. Często formułują oni także zupełnie nierealistyczną ofertę, tak by kompromis dał im zadawalający rezultat.

Doświadczeni negocjatorzy używają tej taktyki kiedy wiedzą, że ich pozycja jest słaba pod względem merytorycznym i pragną uniknąć dyskusji nad szczegółami oferty. Doświadczony negocjator będzie jednak zawsze miał na uwadze ramy, w których umowa jest dla niego do zaakceptowania (np. kupujący – maksymalną cenę, którą jest gotów zapłacić). Nie dopuści on do tego, by warunki umowy na zasadzie „spotkajmy się w połowie drogi” wykraczały poza jego określone cele.

W czasie negocjacji między równymi partnerami, nigdy nie należy być pierwszym, który zaproponuje spotkanie w połowie drogi.

Załóżmy, że negocjujemy kupno używanego samochodu. Po pewnym czasie, sprzedawca spuścił cenę do 3,000 zł, podczas gdy nasza proponowana cena ciągle wynosi 2,000 zł. Załóżmy dalej, że najwyższa cena jaką jesteśmy gotowi zapłacić wynosi 2,300 zł. Cena po środku, „w połowie drogi”, wynosi 2,500 zł, co nie różni się bardzo od sumy, którą jesteśmy gotowi zapłacić. Poza tym, zainwestowaliśmy już dużo czasu w te negocjacje, a szukanie innej alternatywy wiązało by się z nowymi kosztami i wysiłkami. Należy jednak uniknąć pokusy oferowania spotkania się w połowie drogi. 

Optymalną strategią jest pozwolenie drugiej stronie na złożenie propozycji spotkania się w połowie drogi. Zauważmy co się stanie, gdy sprzedawca zaproponuje cenę 2,500 zł. W tym momencie jego cena sprzedaży spadła o 500 zł, podczas gdy nasza cena wynosi ciągle 2,000 zł. Wtedy my możemy zaproponować nieco wyższą cenę np. 2,100 zł. Między nami a sprzedawcą jest już tylko 400 zł różnicy. Jeżeli teraz nastąpi spotkanie się w połowie drogi, cena sprzedaży wyniesie 2,300 zł, co jest zgodne z naszymi pierwotnymi celami.

Kontr-taktyka:
Jeśli druga strona proponuje spotkanie się w połowie drogi w sytuacji, gdy jej pozycja wyjściowa jest nierealistyczna, należy zażądać wyjaśnień, jakie są jej przesłanki i założenia. Jeśli spotkamy się z odmową dostarczenia takiej informacji, możemy przedstawić własne założenia i powody określające naszą pozycje lub zadawać dalsze pytania typu: „A dlaczego nie chce Pani tego wyjaśnić?”.

Czasami, gdy druga strona upiera się przy spotkaniu w połowie drogi w sprawie ceny, możliwe jest osiągnięcie ustępstw w innych obszarach (np. warunki dostaw, gwarancje, kredyt, itd.). W przypadku, gdy spotkanie się w połowie drogi prowadzi do rozwiązania mniej korzystnego niż nasza Dolna Granica Opłacalności (DGO), należy rokowania zawiesić lub przerwać.
 
3. Skubanie (jeszcze coś)
 

Taktyka „skubania” jest zwykle używana w końcowej części negocjacji. Kiedy porozumienie zostało już osiągnięte, negocjator nadal żąda dodatkowych, proporcjonalnie małych, ustępstw. Załóżmy, że kupujemy nowy garnitur. Ustaliliśmy już wszystkie warunki łącznie z ceną. Wtedy mówimy: weźmiemy ten garnitur, jeśli sprzedawca dorzuci krawat za darmo. Bardzo często ta taktyka jest skuteczna. 

Główną przyczyną jej skuteczności jest zmęczenie psychiczne, szczególnie jeśli negocjacje były trudne i wyczerpujące. Druga strona może być tak zmęczona, że zgodzi się na dodatkowe zadanie by sfinalizować porozumienie.

Taktyka ta może jednak przynieść odwrotne skutki, jeśli doprowadzi do chęci rewanżu ze strony oponenta, gdy ten uzna, że zostały złamane reguły gry i nadużyte jego zaufanie. Jest to szczególnie istotne w przypadku, gdy relacja między negocjującymi stronami nie jest jednorazowa i będą one w przyszłości ponownie ze sobą negocjować. Stworzona zła wola może odbić się negatywnie na przyszłych relacjach.

Kontr-taktyka:
Jednym ze sposobów w przezwyciężaniu prób „skubania” jest obrócenie ich w żart lub dorzucenie własnego dodatkowego zdania: „O.K. chętnie dorzucę krawat, jeśli kupi Pan ode mnie jeszcze dwie koszule”.
 
4. Dobry policjant – zły policjant
 

Nazwa tej taktyki pochodzi od przesłuchań przez policję. Dwóch policjantów, jeden twardy i nieprzyjemny, drugi miły, jednocześnie przesłuchują aresztanta. W kontekście negocjacji ta technika wygląda następująco: pierwszy negocjator (zły policjant) rozpoczyna negocjacje od przedstawienia twardej oferty połączonej z groźbami, agresją i brakiem jakiejkolwiek chęci ustępstw.

Po jakimś czasie „zły policjant” wychodzi na chwilę aby wykonać ważny telefon, albo by ochłonąć. W tym czasie „dobry policjant” usiłuje szybko dojść do porozumienia zanim „zły policjant” wróci i uniemożliwi jakikolwiek postęp swoim agresywnym zachowaniem. Tak więc, „dobry policjant” chce „pomóc” w uzyskaniu porozumienia, ale aby to osiągnąć potrzebuje szybkich ustępstw. Oczywiście są to niewielkie ustępstwa, w porównaniu z tym, czego wymagałby „zły policjant”. Stąd psychiczna presja, by ulec „umiarkowanym” (ale tylko w relatywnym sensie) żądaniom „dobrego policjanta”.

Bardziej subtelnym wariantem tej taktyki jest wyznaczenie „złego policjanta” do zabierania głosu wtedy, gdy negocjacje nie posuwają się po myśli partnerów. Do chwili, gdy idą dobrze „dobry policjant” zabiera głos. W momencie, gdy pojawiają się problemy lub opory drugiej strony, „zły policjant” wybucha gniewem, grozi zerwaniem negocjacji lub wysuwa dodatkowe żądania.

Jeszcze innym wariantem tej taktyki, jest technika „jastrzębia” i „gołębia”. Stosuje ją zespół dwuosobowy, w którym jeden negocjator gra rolę „jastrzębia”, otwierając negocjacje i stawiając bardzo wygórowane warunki. Po pewnym czasie „jastrząb” nie może zmienić swego stanowiska bez utraty twarzy. Wie on, że jest zmuszony albo do obrony warunków, które tak twardo stawiał albo do ustępstw.

Twarda obrona takich warunków nie sprzyja szybkiemu osiągnięciu porozumienia, zatem „jastrząb” ustępuje teraz pola „gołębiowi”, który do tej chwili milczał. „Gołąb” nie obarczony bagażem negocjacyjnym, jawi się jako osoba skłonna do kompromisu. Jego ustępstwa są przyjmowane z zadowoleniem i posuwają negocjacje do przodu. „Gołębiowi” łatwiej jest jednak ustępować, ponieważ początkowe warunki były niezwykle wysokie i pozostawiły ogromne pole manewru. 

Taktyka ta jest bardzo efektywna i niezwykle trudno się przed nią bronić. Mając do czynienia z „gołębiem”, skłonni jesteśmy do nadmiernych ustępstw i musimy się tego wystrzegać.

Taktyka „dobry/zły policjant” jest mało skuteczna w relacjach z doświadczonymi negocjatorami. Niebezpieczeństwem jest zantagonizowanie drugiej strony z powodu agresywnego i nieracjonalnego zachowania „złego policjanta”. Osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia może stać się utrudnione lub nawet niemożliwe.

Kontr-taktyka:
Jednym ze sposobów przeciwdziałania tej taktyce jest jej imitacja. Jeśli „zły policjant” wybucha gniewem, należy uczynić to samo. Kiedy druga strona przygotowuje się do wprowadzenia „dobrego policjanta” do akcji, spotyka ona twardego oponenta. 

Innym sposobem jest odmowa negocjowania w obecności „złego policjanta”. Jeśli druga strona jest faktycznie zainteresowana sukcesem negocjacji, niech przyprowadzi kogoś bardziej racjonalnego. Jeszcze innym sposobem jest nazywanie gry drugiej strony po imieniu: „Dosyć zabawy w policjantów – wiemy dobrze co jest grane!”

Ostateczny argument to ultimatum: albo druga strona będzie negocjować w cywilizowany i racjonalny sposób, albo dalsze rozmowy nie mają sensu. Bardzo często po przerwaniu rozmów, druga strona przysyła inny zespół negocjacyjny.
 
5. Śmieszne pieniądze
 

Jedną z taktyk, przed którą należy przestrzec jest używanie, szczególnie często w USA, zabawnych przeliczeń cen czy wartości, które są przedmiotem negocjacji. Celem tych przeliczeń jest pomniejszenie w oczach strony przeciwnej różnicy, która strony dzieli. Dla przykładu, jeśli proponujesz 100,000 zł za leasing pięciu ciężarówek na 2 lata, a strona przeciwna żąda 120,000 zł, to częstym chwytem jest na przykład, przedstawienie różnicy 20,000 zł w przeliczeniu dziennym z rozłożeniem na 2 lata.

Spotkasz się zatem z argumentem: „Przecież chodzi tylko o 5,50 zł za ciężarówkę na dzień. Z pewnością nie ma Pani zamiaru zrezygnować z leasingu z powodu tak znikomej sumy!”. W rzeczywistości chodzi o całe 20,000 zł sprytnie przeliczone na pozornie niewinne 5,50 dziennie.

Kontr-taktyka:
Gdy twój oponent stara się użyć tej taktyki „śmiesznych pieniędzy”, zawsze trzymaj się jednej stałej formy wyrażania wartości, którą negocjujesz: Owszem różnica, która nas dzieli to 5,50 zł dziennie, ale to także w sumie 20,000 zł więcej niż jestem w stanie zaoferować.
 
6. Polityka czynów dokonanych
 

Zapewne wiele razy dokonaliśmy jakichś czynów licząc na to, że ujdzie nam to na sucho. Taktyka polityki czynów dokonanych ma wiele wspólnego z taktyką „udawania naiwnego”. Używający jej, robi to co leży w jego interesie bez konsultacji lub ignorując drugą stronę, po czym oczekuje na jej reakcje. Jeśli druga strona nie reaguje, oznacza to, że lec został osiągnięty. Gdy oponent zgłosi pretensje, zawsze można przeprosić i wycofać się, sugerując, że była to niewinna pomyłka.

Politykę czynów dokonanych stosują niektórzy negocjatorzy przesyłający pod koniec negocjacji gotowy kontrakt z ceną i innymi warunkami, których, prawdę mówiąc, nie spodziewaliśmy się. 

Najczęściej różnica pomiędzy naszymi oczekiwaniami a treścią kontraktu jest niewielka, niemniej jednak korzystna dla naszego przeciwnika. Stoimy teraz przed wyborem. Albo zaakceptujemy zawarte w kontrakcie warunki, albo odrzucimy go i kontynuujemy negocjacje, ryzykując ich fiasko. 

Nasz przeciwnik liczy oczywiście na pierwsze rozwiązanie, czyli akceptację gotowego już kontraktu. Teraz nasza reakcja zależy od tego, czy jesteśmy gotowi zaakceptować kontrakt, czy też uważamy, że druga strona pokusiła się o zbyt wiele i jest to dla nas nie do przyjęcia. 

Kontr-taktyka:
Sposoby przeciwdziałania zależą od momentu ujawnienia tej taktyki, a także od tego czy jej wynik jest odwracalny, Jeśli zorientujemy się, że oponent jest dopiero w trakcie jej stosowania, należy gwałtownie zaprotestować. Jeśli skutki są nieodwracalne, powinniśmy domagać się odpowiedniego ustępstwa jako formy kompensacji. Przeciwdziałamy tej taktyce także, starając się zawsze być stroną piszącą końcowy kontrakt lub podkreślając, że spodziewasz się kontraktu w 100% odzwierciedlającego ustalenia ustne.
 
7. Wycofanie oferty
 

Jest to jedna z trudniejszych taktyk, często skuteczna przy próbach doprowadzenia do finału negocjacji, które nadmiernie się przeciągają. Załóżmy, że strony rozważają cenę 9,000 zł i obie są gotowe do jej akceptacji. Twój przeciwnik orientując się, że jesteście blisko finału, nagle chce obniżyć cenę do 8,500 zł. Obiecujesz mu odpowiedź następnego dnia. Wracasz po 24 godzinach i stwierdzasz: „Bardzo przepraszam, popełniono pomyłkę u mnie w biurze. Najlepsza ceną, jaką jesteśmy w stanie przyjąć jest 10,000 a nie 9,000 zł”. Zajmując nowe stanowisko z ceną 10,000 zł, wycofałeś poprzednią, prawie uzgodnioną ofertę 9,000 zł. 

Druga strona natychmiast koncentruje się z powrotem na cenie 9,000 zł, która już była zaakceptowana i zapomina o własnych próbach uzyskania 8,500 zł. Poprzez wycofanie oferty, co do której strony już się porozumiały, przywracamy do porządku drugą stronę, usiłującą uzyskać jeszcze lepsze warunki, a tym samym doprowadzamy negocjacje do finału. 

Pamiętaj o tej technice ilekroć masz do czynienia ze stroną, która już zaakceptowała twoją ofertę, ale nagle pokusiła się o jeszcze więcej. Jeśli nie przywołamy przeciwnika do porządku wycofaniem swojej oferty, gotów będzie walczyć o coraz to nowe ustępstwa.

Kontr-taktyka:
Gdy oponent nagle zmienia ofertę, mamy do wyboru dwie strategie:

1.Powrót do poprzedniej oferty pod groźbą zerwania rozmów;

2.Zmiana własnej oferty: „Cóż, muszę jeszcze raz rozważyć moją pozycje, skoro Pan zrewidował swoją”.
 
8.  Wilk w owczej skórze
 

Ta taktyka jest niekiedy nazywana „Metodą inspektora Columbo”. Wielu z nas przypomina sobie inspektora Columbo z amerykańskiego serialu telewizyjnego. Na pierwszy rzut oka jest to postać godna pożałowania: ubrany w stary pomięty garnitur i nieodłączny płaszcz przeciwdeszczowy, jeżdżący rozlatującym się samochodem. W czasie dochodzenia jest pozornie niezorganizowany, zapomina o istotnych szczegółach, gubi się. Jest on do tego stopnia godny pożałowania, że sami przestępcy z litości pomagają mu w śledztwie. 

Koniec jest jednak wiadomy: zdezorientowany i zagubiony inspektor wygrywa za każdym razem, a pozornie inteligentniejsi przestępcy lądują za kratkami.

Niektórzy doświadczeni negocjatorzy przyjmują postawę inspektora Columbo. Mówią, iż nie mają doświadczenia i zdają się na umiejętności drugiej, rzekomo bardziej doświadczonej strony. 

Ta taktyka jest działaniem rozbrajającym i redukuje lub eliminuje naturalny instynkt twardości i bezwzględności drugiej strony. Twardzi negocjatorzy zamieniają się w niańki i doradców. W tym samym czasie „niedoświadczony” negocjator przypomina sobie o dodatkowych wymaganiach, wprowadza dodatkowego partnera, zapomina, jakie w gruncie rzeczy ma pełnomocnictwa. Jednym słowem pod pozorem niekompetencji łamie reguły negocjacji, by uzyskać kolejne ustępstwa.

Kontr-taktyka:
Aby przezwyciężyć tę taktykę, należy skoncentrować się na własnych celach. Jeśli drugiej stronie nie odpowiada nasza propozycja, niech precyzyjnie sformułuje własną. Próby wprowadzenia elementu niepełnego pełnomocnictwa, „skubania” czy innych taktyk pod płaszczykiem niedoświadczenia, powinny być bezlitośnie odrzucone.
 
9. Pusty portfel
 
Taktyka „pustego portfela” jest sposobem uzyskania ustępstwa cenowego. Polega ona na podkreślaniu chęci dokonania zakupu, która jednak nie może być zrealizowana przy obecnych cenach. Zwykle „ubóstwo” jest dokumentowane budżetem, instrukcjami od przełożonych, trudną sytuacją firmy. Stosujący tę taktykę, przerzuca na sprzedającego zadanie znalezienia rozwiązania. To ten ostatni musi się martwić, jak zmieścić się w ramach ograniczeń kupującego.
Kontr-taktyka:

Aby przezwyciężyć tę taktykę, trzeba w pierwszej kolejności zweryfikować wiarygodność ograniczeń. Czy budżet może być zmieniony? Czy sytuacja firmy jest faktycznie tak niedobra?

Innym rozwiązaniem jest zaproponowanie tańszej wersji produktu, sprzedaży na raty lub na kredyt.

 
10. Sprzedaj tanio – zdobądź reputację
 

Każdy, kto rozpoczyna biznes czy praktykę profesjonalną (np. prawnik, konsultant, biegły księgowy) nie ma jeszcze wyrobionej reputacji w postaci zrealizowanych kontraktów, zadowolonych klientów, itd. Kupujący często wykorzystują te sytuacje do uzyskania bardzo niskiej ceny. Zaczyna on zwykle od niewinnego pytania o ilość podobnych kontraktów, referencje i inne dowody doświadczenia.

Następnie, kupujący formułuje bardzo niską ofertę cenową, jako szansę zdobycia doświadczenia i reputacji poprzez nowicjusza. Ten ostatni powinien obniżyć swoją cenę po to, by móc w przyszłości zwiększyć swoją wartość na rynku. Kupujący stwarza więc wrażenie, iż w gruncie rzeczy robi sprzedającemu przysługę, dając mu szansę na rozwój biznesu i zwiększone zyski w przyszłości.

Kontr-taktyka:
Przezwyciężenie tej taktyki nie jest łatwe, jeśli sprzedający faktycznie dopiero rozpoczyna działalność. Dokładne przygotowanie się do negocjacji może tu być bardzo pomocne. Jakie są alternatywy kupującego? Czy ma innych dostawców? Jakie są ich ceny? Jakie jest ich doświadczenie w biznesie? Czy ich reputacja jest dobra?
 
11. Szokująca oferta
 

Negocjator używający tej taktyki zaczyna od absurdalnie nierealistycznej oferty. Celem tej taktyki jest zaszokowanie i zmuszenie drugiej strony do zrewidowania swojej pozycji. Jako przykład może służyć zachowanie negocjatorów Z.S.R.R. przy sprzedaży praw transmisji igrzysk olimpijskich 1980 roku do USA. Ich pierwszą ofertą była suma $210 milionów, która była znacznie powyżej oczekiwanej sumy $75 milionów. 

Pomimo, że negocjatorzy Z.S.R.R. nie uzyskali sumy nawet bliskiej początkowej ofercie (końcowa cena została ustalona na $85 milionów), zmusili oni amerykańskie koncerny telewizyjne do podniesienia ich oferty. W tym przypadku, możliwa była twarda strategia ponieważ Z.S.R.R. miał monopol na przyznanie praw do transmisji igrzysk i było bardzo mało prawdopodobne, że Amerykanie zrezygnują z transmisji. Niebezpieczeństwo tej taktyki polega na tym, że druga strona może zerwać negocjacje, gdy uzna je za stratę czasu.

Kontr-taktyka:
Oprócz groźby przerwania negocjacji, taktyką obronną może być żądanie wyjaśnienia obiektywnych powodów, dla których oferta jest ustalona na tak nierealistycznym poziomie.
 
12. Przyjmij albo odrzuć
 

Tą taktykę można scharakteryzować następująco: „Oto moja oferta. Albo ją akceptujecie, albo nie będzie żadnego porozumienia”. Negocjatorzy powinni być bardzo ostrożni przy wyborze tej taktyki, ponieważ może ona być przyjęta jako przejaw arogancji i negocjowania w złej wierze. 

W pewnym sensie, składający ofertę mówi: „Ja wiem najlepiej, co jest właściwym rozwiązaniem. Prezentacja twoich argumentów nie jest mi do niczego potrzebna”. Tego typu podejście pozbawia drugą stronę możliwości uczestniczenia w poszukiwaniu porozumienia. Często z tego powodu rozwiązanie, które byłoby do przyjęcia jako rezultat negocjacji, jest odrzucone, jako pierwsza i ostateczna oferta.

Kontr-taktyka:
Negocjatorzy, którzy są postawieni wobec tego typu oferty nie powinni jej automatycznie odrzucać. Jeśli modyfikacja oferty nie jest możliwa, to musi być ona oceniona pod kątem naszych założeń i celów (DGO). Jeśli mamy alternatywne rozwiązania (DGO), które są korzystniejsze niż przedstawiona oferta, należy zerwać rokowania. Jest duża szansa, że ta taktyka zmusi drugą stronę do modyfikacji oferty. 

Innym sposobem jest zażądanie wyjaśnienia obiektywnych przesłanek oferty. Jeśli znamy założenia drugiej strony, być może są one fałszywe lub zbudowane na niedokładnych danych. Modyfikacja założeń może spowodować zmianę oferty, która miała być ostateczna.
 
13. Odłóżmy to na później
 

Taktyka ta jest pomocna przede wszystkim, gdy natrafiamy na impas. Zapewne każdy z nas trafił na fazę negocjacji, w której druga strona stanowczo i z uporem nie zgadza się na jakąkolwiek zmianę swego stanowiska w pewnym szczególnym punkcie. Być może punkt ten jest wyjątkowo ważny, lub znajdujemy się w pierwszej fazie negocjacji, kiedy strony nie wypracowały jeszcze pozytywnego klimatu i poczucia postępu. 

Dla wielu niedoświadczonych negocjatorów jest to niebezpieczna faza procesu negocjacyjnego. Osiągnięcie impasu często prowadzi do skupienia się na stanowiskach zamiast na problemach, a w efekcie, nawet do wzajemnych ataków personalnych i rozpadu procesu negocjacji.

W momencie, w którym czujesz, że twój przeciwnik upiera się przy pewnym punkcie i negocjacje osiągnęły impas, należałoby zastosować technikę odłożenia elementu spornego na później i skupienia uwagi na innych, mniej ważnych, punktach. Rozwiązując je, stopniowo strony stwarzają klimat postępu, zaufania, chęci kompromisu i rozwiązywania problemów, zamiast „okopywania się” na swoich stanowiskach. 

Nie ma nic efektywniejszego niż rozwiązanie najtrudniejszego problemu w klimacie sukcesu, który strony wypracowały, osiągając najpierw porozumienie w drobniejszych sprawach. Negocjacyjni nowicjusze na pierwszy ogień biorą punkty najcięższego kalibru i często kończy się to osiągnięciem impasu i załamaniem się negocjacji. 

Doświadczeni negocjatorzy rozumieją, że do negocjacyjnego sukcesu dochodzi się małymi krokami, rozwiązując najpierw sprawy drobne.

Kontr-taktyka:

W większości przypadków w interesie obu stron leży unikanie impasu. Odłożenie trudnego problemu na później może być więc właściwą techniką. Postęp w innych sprawach nie powinien jednak przesłonić nam naszych celów. 

Gdy oponent stara się wykorzystać fakt, że osiągnęliśmy porozumienie w innych punktach w celu uzyskania ustępstw w problemie, który został odłożony na później, należy skupić się na naszych celach. Jeśli to, co proponuje oponent nie jest zgodne z naszymi minimalnymi celami, należy twardo obstawać przy swojej pozycji, chyba, że uzyskamy rekompensatę w postaci ustępstw w innych ważnych dla nas punktach.

Porozumienie powinno być zawsze odniesione do naszych celów i naszej DGO. Jeśli jest ono gorsze niż nasza DGO, to należy je odrzucić, pomimo uzyskania postępu w szeregu innych sprawach. Jeżeli jesteśmy w dalszym ciągu zainteresowani porozumieniem, a postęp w innych punktach nie pomógł nam w przezwyciężeniu impasu, powinniśmy rozważyć możliwość kompromisu.
 
14. Dokręcanie śruby. Imadło
 

Taktyka ta jest bardzo typowa dla twardych negocjatorów amerykańskich. Po przedstawieniu nam oferty, odpowiadamy wywarciem presji na drugą stronę. Pytamy zatem: „Czy to wasza najlepsza oferta? Musicie tę ofertę uatrakcyjnić”. Po przedstawieniu nowej oferty, ściskamy imadło w podobny sposób, powtarzając naszą reakcję. Stwarza to presję na stronę przeciwną, która powraca z coraz to lepszą ofertą.

Henry Kissinger był mistrzem tej taktyki. Oto jedna z krążących na jego temat anegdot. Kiedy jeden z asystentów dał mu raport na temat pewnego zagadnienia polityki zagranicznej, dostał go szybko z powrotem z notatką Kissingera: „Czy to wszystko na co Pana stać?”. Za kilka dni asystent przedłożył następną, prawie dwa razy grubszą wersję. Ponownie Kissinger zwrócił raport z taką samą notatką. Podejrzewając, że ominął jakiś istotny szczegół asystent jeszcze bardziej rozwinął opracowanie. Nową wersję postanowił doręczyć osobiście. Wręczając ją powiedział: „To jest wszystko co mogę zrobić. Nic już więcej nie mogę dodać”. „W takim razie – odpowiedział Kissinger – będę musiał go w końcu przeczytać”.

Kontr-taktyka:
Aby przeciwdziałać taktyce imadła należy żądać sprecyzowania obiekcji. Jeśli cena jest wysoka, żądajmy wyjaśnień dlaczego oraz o ile. „Jeśli ta oferta jest nie do przyjęcia, jaka będzie możliwa do zaakceptowania?” „Jeśli jakość jest zbyt niska, jakie są dokładne specyfikacje pożądanej jakości?”.
 
15. Mój problem twoim problemem
 

Jakże często jedna ze stron usiłuje obarczyć swoim własnym problemem drugą stronę. Najczęściej przybiera to formę stwierdzenia: „Zgodzilibyśmy się na wasze warunki ale …”.

Dla przykładu, firma, która ma kłopot z uzyskaniem kredytu niezbędnego do zawarcia transakcji twierdzi: „Zaakceptowalibyśmy wasze warunki ale nie jesteśmy w stanie zaciągnąć kredytu”. 

Tym samym strona kupująca próbuje obarczyć swoją niemożnością uzyskania kredytu drugą stronę, która nagle stoi przed perspektywą nie tylko sprzedania swojego towaru lub usługi, ale także rozwiązywania kłopotów kupującego. Prowadzi to zwykle do zahamowania procesu negocjacji do czasu rozwiązania problemu.

Kontr-taktyka:
Możemy przeciwdziałać tej taktyce natychmiast sprawdzając prawdziwość problemu i szukając drogi okrężnej. Jeśli strona twierdzi, że nie jest w stanie zaciągnąć kredytu, to pytamy w ilu bankach zasięgała opinii i czy jej oczekiwania były realne. 

Często próbując wyjaśnić istotę problemu, okazuje się, że znajdują się rozwiązania. Problem, który usiłuje się nam podrzucić jak kukułcze jako, po dokładnej analizie faktów znika, a kontynuowanie negocjacji staje się ponownie możliwe.
 
16. Pozorne ustępstwa
 

Chociaż proces negocjacji polega na wzajemnej i stopniowej wymianie ustępstw, nie oznacza to jednak, że za każdym razem musimy oferować naszemu przeciwnikowi ustępstwo o znacznej wartości. Zamiast godzić się na obniżenie ceny o 5%, czy przedłużenie terminu płatności o 30 dni, oferujemy ustępstwo, które nie ma dla nas wymiernej wartości. 

W oczach strony przeciwnej krok taki jest jednak postrzegany jako ustępstwo i ma wpływ na utrzymanie pozytywnej atmosfery negocjacji.

Na przykład, jeśli druga strona właśnie obniżyła cenę o 3% i pyta: „Jeśli obniżymy cenę o 3% to co wy jesteście skłonni ofiarować w zamian?”, nie musimy odwzajemnić obniżki ceny zamówieniem dodatkowo 1000 sztuk towaru, którego nie potrzebujemy. 

Często wystarczy, jeśli zaoferujemy przełożenie terminu odbioru, czy zarekomendowanie produktu innym potencjalnym nabywcom. Takie ustępstwo nie ma dla nas wartości materialnej albo ma wartość bardzo znikomą, jednakże zgodnie z zasadą „coś za coś”, posuwa negocjacje do przodu. Poza tym, utrzymujemy przez cały czas klimat, w którym obie strony czują się zwycięzcami.

Kontr-taktyka:
Jeśli oponent stosuje taktykę pozornych ustępstw, należy wyjaśnić dlaczego te ustępstwa nie są wystarczające. Możemy to zrobić analizując koszty ustępstwa: „Wasze ustępstwo kosztuje Was dużo mniej niż nasze. Dlatego powinniście zmodyfikować swoją ofertę tak, by koszt ustępstw był podobny po obu stronach”. 

Drugim sposobem jest odwołanie się do wartości ustępstwa: „Wasze ustępstwo jest dla nas dużo mniej warte, niż nasze dla Was. Dlatego powinniście zmienić swoją ofertę tak, by wartość ustępstw była zbliżona po obu stronach”.
 
17. Próbny balon
 

Częstym problemem w negocjacjach jest brak rozeznania o tym jakie są prawdziwe cele i aspiracje drugiej strony, np. kupujący nie wie, jaka jest minimalna cena, którą zaakceptuje sprzedający. Wysyłając „próbny balon” i obserwując reakcje oponenta, jesteśmy w stanie zdobyć dodatkową informację. 

Załóżmy, że kupujemy dom. Sprzedający żąda 200,000 zł. Jako kupujący, możemy zadać następujące pytanie: „Jeśli zdołam zebrać 180,000 zł dzisiaj czy będziemy w stanie sfinalizować transakcję przy tej cenie?”. Sprzedający może odpowiedzieć, że na tych warunkach zaakceptuje cenę 190,000 zł. Wiemy w tym momencie, że w najgorszym wypadku zapłacimy 190,000 zł, która to suma stała się teraz punktem odniesienia.

Kontr-taktyka:
Jeśli ktoś wypuszcza „próbny balon” należy odpowiedzieć z wyrazem szoku na twarzy: „Chyba Pan żartuje, nieprawdaż?”. 

Drugą możliwością jest stwierdzenie po prostu: „Ta oferta nie leży w przedziale, który mogę zaakceptować”. Jeszcze innym sposobem jest podkreślenie zalet naszej oferty: „Jeśli przejrzy się Pan dokładniej naszej ofercie, przekona się, że jest ona bardzo korzystna”.
 
18. Zdechła ryba
 

Zasadą tej taktyki jest dodanie do negocjacji żądania, które nie ma dla nas znaczenia, a przeciwko któremu nasz oponent będzie reagował jak na zapach zdechłej ryby. Ponieważ tak naprawdę nie zależy nam na zaspokojeniu tego żądania, kiedy druga strona intensywnie na nie zareaguje, oferujemy odstąpienie od naszego żądania, ale za cenę odpowiednich ustępstw. 

Dla przykładu załóżmy, że kupujemy używany samochód od prywatnej osoby. Sprzedający żąda ceny 8,000 zł. Aby uzyskać ustępstwo w sprawie ceny, kładziemy na stole „zdechłą rybę” w postaci żądania nowych opon lub pomalowania karoserii. Gdy sprzedający protestuje, rezygnujemy z tego żądania, ale pod warunkiem obniżenia ceny.

Kontr-taktyka:
Jednym ze sposobów jest dorzucenie własnej „zdechłej ryby”, którą to oferujemy się wycofać, jeśli druga strona zrobi to samo.

Innym sposobem jest akceptacja żądania, ale za cenę odpowiedniego ustępstwa. Na przykład, kiedy kupujący domaga się pomalowania samochodu, można powiedzieć: „W porządku, jeśli pokryje Pani wszystkie związane z tym koszty”.
 
19. Nagroda w raju
 

Używając tej taktyki obiecujemy oponentowi, że jeśli zaspokoi dodatkowe żądania, to zostanie wynagrodzony w bliższej ale nieokreślonej przyszłości. Nagroda może mieć formę obietnicy preferencji przy przyznawaniu kontraktu, obniżki ceny na następne zamówienia, itp.

Załóżmy, że negocjujemy z firmą konsultingową. 

Taktyka „nagrody w raju” może polegać na żądaniu obniżki cen za usługi o 20% w zamian za obietnicę następnych kontraktów w przyszłości, ale bez żadnych wiążących zobowiązań z naszej strony. Paradoksalnie, taktyka ta często jest bardzo skuteczna, chociaż w większości przypadków obietnica nigdy nie jest realizowana, przynajmniej nie na tym świecie…

Kontr-taktyka:
Aby obronić się przed tą taktyką, należy oddzielić problem, który jest przedmiotem obecnych negocjacji od przyszłych kontraktów. Inną kontr-taktyką jest użycie tej samej strategii, tzn. obiecanie przyszłego ustępstwa (np. obniżenie ceny na następną dostawę) w zamian za obietnicę przyznania następnego kontraktu.
 
20. Rosyjski front
 

Taktyka ta polega na przedstawieniu dwu nieprzyjemnych opcji. Oponent jest zmuszony do dokonania wyboru pomiędzy pierwszą opcją, bardzo złą, a drugą wydającą się do przyjęcia. Nazwa ta, ma swoje źródło w historii II Wojny Światowej. Generał Wermahtu miał możliwość wysłania oficerów na różne fronty. W momencie, w którym generał miał wyznaczyć oficerowi jeden z frontów, ten błagał: „Panie Generale, każdy front tylko nie rosyjski”. 

Przykładem tej taktyki może być następujące żądanie: „Albo obniżycie cenę o 30% albo skrócicie termin realizacji o 2 miesiące”. Perspektywa tak dużej obniżki ceny, może spowodować, że żądanie skrócenia terminu realizacji wyda się nagle bardzo umiarkowane.

Skuteczność tej taktyki zależy od asymetrii między siłami obu stron. Jeśli jedna z nich ma znaczną przewagę, może użyć taktyki „rosyjskiego frontu” do uzyskania ustępstw, które wydają się nie do przyjęcia w porównaniu z innymi możliwościami.

Kontr-taktyka:
Pierwszą kontr-strategią jest ocena, czy druga strona ma faktycznie możliwość postawienia nas przed dwoma równie nieprzyjemnymi rozwiązaniami. Powstaje pytanie, w jakim stopniu różnica sił między stronami jest faktyczna, a w jakim jest tylko wizją stworzoną przez oponenta? 

Jeśli przewaga sił nie jest faktyczna, możemy nie zgodzić się na sposób przedstawiania alternatyw, z których jedna jest „rosyjskim frontem”. Różnica sił nie oznacza jednak, że jesteśmy zmuszeni do osiągnięcia porozumienia. Jeśli każda z alternatyw zaproponowanych przez drugą stronę jest gorsza od naszej DGO, zerwanie negocjacji jest realistyczną możliwością i możemy nim zagrozić oponentowi. 

Innym sposobem jest ujawnienie taktyki oponenta i obrócenie jej w żart lub pokazanie, że wiemy na czym ona polega. Jeszcze innym sposobem jest zignorowanie przedstawianej alternatywy i koncentracja na bardziej realnych opcjach.
 
21. Zasada konkurencji
 
W większości przypadków element konkurencji zmienia dynamikę negocjacji. Istnienie konkurencji poważnie obniża siłę negocjacyjną, na przykład kupujący może powiedzieć: „Otrzymałem trzy oferty i wasza jest o 2,000 zł wyższa. Chciałbym przyznać wam ten kontrakt, ale będzie to możliwe tylko wtedy, jeśli zredukujecie cenę do poziomu konkurencji”.
Kontr-taktyka:
Pierwszym sposobem jest sprawdzenie, na ile informacja dotycząca cen konkurencji jest prawdziwa. Jeśli sprawdzenie nie jest możliwe lub ceny konkurencji są faktycznie niższe, należy bronić naszej oferty używając innych kryteriów. Możemy na przykład powiedzieć: „Nasze ceny są nieco wyższe, za to nasz produkt jest dużo lepszej jakości”. Albo: „Nasze ceny są wyższe, ale nasz serwis i gwarancja nie tylko rekompensują różnice, ale czynią naszą ofertę tańszą”.
 
22. Udany szok
 

Doświadczeni negocjatorzy mają zwyczaj udawania szoku po usłyszeniu konkretnej propozycji. Szok ten jest wyrażany poprzez żachnięcie się, nagłą zmianę wyrazu twarzy, czy zmianę tonu głosu. Na przykład:

Sprzedający: „Cena wynosi 200 zł”.

Kupujący (z wyrazem niedowierzania): „To chyba żart? Ta cena jest zupełnie nie do przyjęcia”.

Sprzedający: „Towar dostarczymy w dwa miesiące po otrzymaniu zapłaty.”

Kupujący (z irytacją): „Dwa miesiące?! To niepoważne! Nie mamy czasu czekać aż tak długo!”

Kupujący: „Rozumiem, że termin zapłaty to standardowe 90 dni.”

Sprzedający: „Dziewięćdziesiąt dni?! Płatność musi nastąpić przy odbiorze towaru”.

Kontr-taktyka:
Kiedy oponent wyraża szok i zaskoczenie naszą propozycją, należy dążyć do wyjaśnienia przesłanek, które wyznaczają naszą ofertę. Może to być wyrażone w formie danych statystycznych, podobnych kontraktów z innymi klientami, informacji dotyczących kosztów, itd. 

Innym sposobem jest użycie taktyki „Odłóżmy to na później”. Możemy powiedzieć: „Nasza oferta wyda się całkiem zrozumiała i do przyjęcia, gdy omówimy ją w całości. Odłóżmy więc sprawę ceny na później, a teraz zajmijmy się innymi sprawami”.
 
23. Optyk z Brooklynu
 

Nazwa tej taktyki pochodzi od legendarnego optyka z Brooklynu w Nowym Yorku. Używamy jej, gdy nie znamy minimalnych i maksymalnych celów drugiej strony. Celem jej jest znalezienie punktu oporu oponenta, na przykład, maksymalnej ceny, którą kupujący jest gotów zapłacić. W takiej sytuacji jest często niewskazane rozpoczęcie negocjacji od oferty, która jest zgodna z naszymi maksymalnymi celami, może to bowiem zantagonizować drugą stronę i doprowadzić do zerwania, Aby tego uniknąć, starajmy się realizować nasze cele stopniowo.

Oto jak postępuje legendarny optyk z Brooklynu, gdy klient pyta go o cenę okularów:

„Szkła będą kosztowały 90 dolarów…”

Optyk czeka czy klient oburzy się; jeśli tego nie robi, dodaje:

„Każde ze szkieł…”

Gdy klient nadal nie protestuje, optyk kontynuuje dorzucanie kosztów:

„Oprawki, - następne 60 dolarów…”

Pauza, oczekiwanie na protest;

„Jeśli wybierzemy podstawowy model…”

Pauza, oczekiwanie na protest;

„Najnowszy model za 80 dolarów”

Pauza, oczekiwanie na protest;

„Do tego dochodzi koszt osłony przeciwodblaskowej 40 dolarów”

Pauza, oczekiwanie na protest;

„Jeśli mają być gotowe w ciągu 5 dni, to będzie kosztowało dodatkowe 35 dolarów”.

 Każda przerwa daje kupującemu możliwość zaprotestowania, a jeśli to nie następuje, sprzedawca dorzuca kolejne koszty i podnosi cenę.

Kontr-taktyka:
Strategią obronną jest stanowczy protest i wyrażenie szoku przy pierwszej pauzie.
 
 
 
3          
  Techniki negocjacji

Freelancer to zawód pozbawiony ram czasowych pracy, może ona trwać kilka minut ale i kilkanaście godzin. Często zawód ten określany jest jako wolny strzelec, uzasadnieniem tego stwierdzenia jest praca samodzielna a nie w grupie....

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
   
 
2          
  Techniki negocjacji

Freelancer to zawód pozbawiony ram czasowych pracy, może ona trwać kilka minut ale i kilkanaście godzin. Często zawód ten określany jest jako wolny strzelec, uzasadnieniem tego stwierdzenia jest praca samodzielna a nie w grupie....

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
   
 
1          
  Techniki negocjacji

Freelancer to zawód pozbawiony ram czasowych pracy, może ona trwać kilka minut ale i kilkanaście godzin. Często zawód ten określany jest jako wolny strzelec, uzasadnieniem tego stwierdzenia jest praca samodzielna a nie w grupie....

   
Fot. GMI
        Czytaj >
 
   
   
 
 
 
FACEBOOK YOUTUBE TWITTER GOOGLE + DRUKUJ  
 
       
       
 
 
Oferty promowane              
 
   
 
                   
         
 

Najlepsza rozrywka z TV Media Informacyjne

           
Filmy różne   Filmy reklamowe   Filmy informacyjne   Filmy sportowe   Filmy przyrodnicze
       
                 
Filmy muzyczne   Filmy dla dzieci   Filmy kulturalne   Filmy motoryzacyjne   Filmy edukacyjne
       
             
© 2010 Adam Nawara 2017            
   
 
   
   
   
     
    Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu Copyright: Grupa Media Informacyjne 2010-2017 Wszystkie prawa zastrzeżone.