Moda w XX wieku
Pod znakiem secesji (przełom XIX i XX w. do ok. 1908)
Dominujący w sztuce tego okresu styl secesyjny bardzo silnie wpłynął na damską modę i stylizację całej kobiecej sylwetki. Starano się upodobnić kobietę do ulubionych przez secesję motywów: giętkiej, długiej łodygi, smukłego łabędzia, barwnego pawia, lekkiego motyla. Uzyskiwano takie efekty modelowaniem figury gorsetem, krojem ubioru, doborem tkanin i ich kolorystyką oraz odpowiednimi dodatkami. Suknie i bluzki miały stojące kołnierzyki, bufiaste rękawy, luźne staniki; wąską talię podkreślał szeroki pasek, a spódnica, obcisła na biodrach, rozszerzała się dołem jak kielich kwiatu i przechodziła z tyłu w rozłożysty tren. Stroje letnie i kreacje balowe szyto z cienkich, przejrzystych materiałów o przytłumionych barwach, naśladujących kolorystykę roślin: białej, liliowej, błękitnej, zielonkawej, brązowej. Popularne były także ubiory całkowicie czarne. Stroje kobiece zdobiono koronkami, haftami, aplikacjami a zwłaszcza naszyciami z błyszczących dżetów. Modnymi dodatkami były: długi, wąski szal ze strusich lub kogucich piór (boa) oraz duży kapelusz z woalką, obficie przybrany sztucznymi kwiatami.
W modzie męskiej też dążono do efektu smukłości, ale nie uległa ona wpływom secesji. Codziennym ubiorem był garnitur z jednorzędową, długą marynarką, kamizelką i wąskimi spodniami, utrzymany w ciemnych barwach (tylko ubiory letnie szyto z jasnych tkanin). Obowiązkowe były białe koszule ze sztywnym kołnierzykiem, noszone z dość szerokim krawatem lub muszką. Na co dzień używano różnorodnych, niewielkich kapeluszy filcowych (latem także słomkowych) a do stroju wieczorowego (czarnego fraka) wysokich cylindrów.
W środowiskach artystycznych mężczyźni często wyróżniali się na tle konwencjonalnej mody, nosząc szeroką i długą czarną pelerynę, czarny kapelusz z szerokim rondem oraz koszulę z wyłożonym miękkim kołnierzykiem, ozdobioną czarną kokardą (fontaziem).
Klasycyzm i orientalizm (ok. 1908–1914)
Reakcją na antynaturalistyczną secesyjną stylizację kobiecej sylwetki był w modzie damskiej zwrot do klasycyzmu i orientalizmu. Obie tendencje z sukcesem propagował przede wszystkim paryski krawiec, P. Poiret, który też wyzwolił kobiety ze sztywnego gorsetu.
Styl klasycyzujący nawiązywał do prostoty szat greckich lub wzorowanych na starożytności wzorów empirowych z pocz. XIX w. Suknie miały wysoko podniesiony stan, duży dekolt, krótkie rękawy i opadały do stóp w równych, pionowych fałdach. Najczęściej szyto je z jasnych, cienkich tkanin. Lansowano też „greckie” fryzury z węzłem włosów nisko upiętym na karku.
Inspiracje orientalne przejawiły się głównie w strojach wieczorowych o żywych, nasyconych barwach, pokrytych błyszczącymi haftami i kojarzących się z egzotyką dodatkach. Suknie miały sięgające kolan tuniki, zaś ich zwężane u dołu spódnice były często rozcinane i drapowane. Noszono do nich turbany, ozdobione piórami rajskich ptaków (rajery) lub biżuteryjną egretą. Z puszystych futer sporządzano szerokie szale (etole) i podbijano nimi obszerne wieczorowe płaszcze; dopiero w tym okresie zaczęto też nosić futrzane okrycia włosem na wierzch.
Na co dzień kobiety nosiły kostiumy o długich, dopasowanych żakietach i bardzo wąskich spódnicach. Kapelusze przybrały olbrzymie rozmiary i były bardzo obficie zdobione. Męski ubiór ulegał dalszej racjonalizacji, głównie za sprawą zyskującej dominację mody angielskiej. Wełniane garnitury o ciemnych barwach miały różnej długości marynarki i dopasowane kamizelki; noszono do nich białe koszule z niższym kołnierzykiem i krawatem. Spodnie zyskały kanty oraz mankiety. Popularnym nakryciem głowy stał się kapelusz borsalino o miękkim rondzie i załamanej główce.
Wojenna rewolucja (1914–1918)
Wybuch I wojny światowej zapoczątkował doniosłe zmiany w życiu politycznym, kulturalnym i obyczajowym, co znalazło odbicie w modzie, zwłaszcza damskiej. Warunki wojenne wymogły na projektantach i ich klientkach ograniczenie ozdobności i kosztowności ubiorów, a zwiększone zaangażowanie kobiet w pracę zawodową i działalność społeczną w zastępstwie mężczyzn, spowodowały uproszczenie kobiecej garderoby.
Najpraktyczniejszy był kostium, składający się ze zmaskulinizowanego żakietu z klapami, przepasanego paskiem, z dużymi kieszeniami (przypominającego kurtkę mundurową), oraz kloszowej spódnicy, która po raz pierwszy w dziejach mody miała długość do połowy łydek. Noszono go z bluzką o koszulowym kroju i niewielkim, skromnym kapeluszem. Pozbawione ozdób ubiory codzienne szyto najczęściej ze skromnych materiałów: wełnianego dżerseju czy płótna w „militarnych” barwach szarozielonych lub beżowych. Suknie wieczorowe utrzymywały przedwojenny styl orientalny bądź też przybierały fason krynolinek o bardzo szerokich spódnicach.
Mężczyźni, jeśli nie nosili mundurów, to zadowalali się skromną garderobą wedle przedwojennych wzorów: garniturem, paltem z futrzanym kołnierzem, prostym kapeluszem. Częściej pojawiały się funkcjonalne ubiory sportowe: marynarki z paskiem i kieszeniami, sięgające za kolana spodnie — pumpy czy noszone do butów z cholewami bryczesy. Towarzyszyły im, stosowane wcześniej do jazdy na rowerze lub samochodem, czapki z daszkiem i praktyczne płaszcze skórzane lub popelinowe prochowce.
Chłopczyce i dżentelmeni (1918–1929)
Po zakończeniu wojny, w „szalonych” latach dwudziestych, moda damska konsekwentnie ewoluowała w kierunku maskulinizacji i funkcjonalizmu. Postępująca emancypacja oraz wpływ awangardowych kierunków sztuki (kubizmu, konstruktywizmu) sprawiły, że w połowie lat 20. najmodniejszy stał się typ „chłopczycy” (à la garçonne). Paryski fryzjer polskiego pochodzenia, Antoni Cierplikowski, wylansował fryzury z krótko obciętych, prostych włosów. Czołowa projektantka tego okresu — G. Chanel (Coco) — zaproponowała kobietom prowadzącym aktywny tryb życia stroje o zgeometryzowanej linii, obniżonej talii i długości tuż za kolana: dwuczęściową suknię — garsonkę oraz kostium o blezerowym żakiecie i wąskiej spódnicy. Wykreowała także ponadczasową „małą czarną” — popołudniową prostą sukienkę z czarnej tkaniny. Zmaskulinizowanym ubiorom odpowiadał naśladujący hełm kapelusz — kask (klosz), a ożywiały je kobiece dodatki: sztuczna biżuteria, powiewne szale, pantofle na obcasach zdobione aplikacjami. Jedynie w wieczorowych sukniach — koszulkach z dużymi dekoltami na plecach pozostał orientalny przepych lśniących tkanin. Na wzór gwiazd filmowych kobiety stosowały wyraźny makijaż — uczernione brwi, ciemno pomalowane powieki i mocno czerwone usta.
W męskiej modzie nadal obowiązywał wzorzec angielskiego dżentelmena o krótkiej, przygładzonej brylantyną fryzurze i niewielkim wąsiku, ubranego w dopasowany ciemny garnitur z kamizelką, białą koszulą z niskim kołnierzykiem i dyskretnym w kolorze krawatem, przykrywającego głowę kapeluszem lub sztywnym melonikiem. Męskie ubiory wakacyjne były nieco swobodniejsze (bez kamizelki) i utrzymane w jasnych barwach.
Wzrastająca popularność sportów oraz moda na opaleniznę wprowadziły wiele nowych ubiorów sportowych — trykotowe, jednoczęściowe kostiumy kąpielowe, plażowe szerokie spodnie i rowerowe szorty oraz krótkie spódniczki tenisowe dla pań, wełniane kamizelki, swetry, blezery, narciarskie spodnie i krótkie kurtki dla obu płci.
Przedwojenna elegancja (1929–1939)
Po wielkim kryzysie ekonomicznym 1929 w modzie damskiej nastąpił odwrót od płaskiej i kanciastej sylwetki „wyzwolonej chłopczycy”. Znów zaczęto podkreślać walory kobiecości: bujne włosy, krągły biust, wąską talię, zarys bioder. Ich eksponowaniu służyły fryzury z dłuższych włosów, ułożone w fale i loki oraz nowe fasony ubiorów, dopasowanych i modelujących sylwetkę. Najpopularniejsze stały się sukienki o poszerzonych ramionach, obcisłym staniku, zaznaczonej linii talii i lekko poszerzonej spódnicy, wydłużonej do połowy łydek. W wersji letniej szyto je z tkanin w kwiaty lub groszki, na chłodniejsze dni z cienkich, gładkich wełen. Kreacje wieczorowe były długie do ziemi, z dużymi dekoltami, bardzo obcisłe lub z szeroką spódnicą. Codzienne kostiumy i płaszcze chętnie noszono z narzuconym na ramiona kołnierzem z lisa, ozdabiano dużymi sztucznymi kwiatami lub broszkami. Eleganckie kobiety, niezależnie od pory roku, nie wychodziły z domu bez kapelusza, rękawiczek, jedwabnych pończoch ze szwem i niewielkiej torebki — wszystkie dodatki były dopasowane kolorystycznie do ubioru.
Mężczyźni także dostosowywali swój wygląd do pory dnia i okoliczności. Garnitur do pracy utrzymany był w stonowanych, ciemnych barwach; na letni spacer nakładano jasną lub kraciastą marynarkę; strój wieczorowy stanowił czarny smoking lub frak. Prawdziwa przedwojenna elegancja wymagała też zadbanego wyglądu (krótkie włosy, gładko wygolona twarz, niekiedy z niewielkim wąsem) i nienagannie czystego, wyprasowanego ubrania oraz wyczyszczonych butów.
Ciężkie czasy (1939–1947)
Lata II wojny światowej nie sprzyjały rozwojowi mody. W trudnych warunkach politycznych i ekonomicznych odzież musiała być przede wszystkim tania i funkcjonalna.
Mężczyźni zadowalali się zatem przedwojennymi garniturami i płaszczami, a także, ponieważ zasady stosowności ubioru nie mogły być rygorystycznie przestrzegane, używali na co dzień odzieży sportowej (spodnie — pumpy, koszule bez krawata) oraz pochodzącej z demobilu (kurtki typu battle-dress, spodnie — bryczesy, buty — oficerki). Prócz kapeluszy nosili czapki z daszkiem lub berety.
Kobiety, liczniej pracujące zawodowo i zmuszone troszczyć się o codzienny byt, nosiły rzeczy skromne i praktyczne. Przerabiały męskie garnitury na kostiumy z dopasowanym żakietem o szerokich ramionach i wąską, krótką spódnicą. Sukienki szyły często z kilku łączonych materiałów i zaopatrywały w duże kieszenie. Własnoręcznie dziergały dzianinowe bluzki, swetry i kamizelki. Rzadko mogły sobie pozwolić na nowy kapelusz, toteż na ogół nosiły wiązane pod brodą chustki lub zamotane z tkaniny turbany. Kłopoty z kupnem obuwia rozwiązywano stosując w pantoflach drewniane koturny, łączone z resztkami skóry lub tkaniny; noszono też drewniaki. Duże torby — konduktorki służyły nie tylko do zakupów, ale także przenoszenia zakazanej prasy czy broni. Brak jedwabnych pończoch niektóre kobiety zastępowały malowaniem nóg. Większość ówczesnych ubiorów utrzymana była w praktycznych, szarych, brunatnych, zielonkawych a także czarnych barwach.
Dior i rock and roll (1947–1960)
Wbrew głoszonym w powojennych czasach hasłom oszczędności i egalitaryzmu kobiety oczekiwały od reaktywowanych domów mody propozycji nowych, atrakcyjnych ubiorów. Pierwszy odpowiedział na owe oczekiwania Ch. Dior, lansując w 1947 styl „New Look”, którego główną nowością były bardzo szerokie spódnice, wydłużone do połowy łydki, obcisłe staniki sukien i krótkie żakiety o spadzistych ramionach oraz pantofle na wysokich obcasach. W kolejnych latach Ch. Dior propagował ubiory o prostej linii, a sekundowała mu G. Chanel modelami kostiumów z wytwornymi dodatkami (jedwabne bluzki, torebki na łańcuszkach, sztuczna biżuteria). Rozjaśniła się kolorystyka i urozmaiciło wzornictwo tkanin, wprowadzano też coraz więcej materiałów ze sztucznych włókien (nylon).
Niewzruszona od kilkudziesięciu lat pozycja francuskiej „haute couture” została naruszona przez młodzież. Amerykańskie nastolatki, a ich śladem młodzi ludzie innych nacji zaczęli ubierać się odmiennie od dorosłych: w stroje barwne, wygodne i tanie. Do ich garderoby weszły wówczas bawełniane bluzki i koszulki (T-shirty), różnego rodzaju wąskie spodnie (na czele z dżinsami), skąpe kostiumy bikini dla dziewcząt i letnie koszule w jaskrawe wzory dla chłopców. W takich strojach tańczono rock and rolla. Młodzi zwolennicy egzystencjalizmu preferowali odpowiadające ich nastrojom czarne ubiory: luźne suknie czy swetry, noszone ze świadomą abnegacją.
Zwycięstwo młodości (1960–1970)
Wkroczenie na rynek mody młodzieży, mającej własne potrzeby i upodobania odzieżowe sprawiło, że i renomowane domy mody przejmowały w swych wiodących kolekcjach wiele elementów młodzieżowego stylu. Powszechnie zaakceptowano długość mini, zaproponowaną w 1965 przez angielską projektantkę M. Quant: sięgające do połowy uda sukienki i spódniczki o trapezowatym kroju, noszone ze zgeometryzowanymi dodatkami. Niezbędne stały się do nich rajstopy, a ochronę nóg miały zapewnić długie do kolan buty — kozaczki lub coraz popularniejsze wśród kobiet spodnie.
Dla chłopców wzorem stał się sposób ubierania członków muzycznych zespołów młodzieżowych, zwłaszcza grupy The Beatles. To oni wprowadzili modę na dłuższe włosy, koszule z falbaniastym żabotem, obcisłe i krótkie marynarki, rozszerzone dołem spodnie oraz buty na obcasie z wąskimi noskami. Dorośli mężczyźni na ogół woleli konwencjonalne ubiory, choć i oni częściej używali sportowych marynarek czy kolorowych koszul bez krawata, a kapelusze zdecydowanie zastępowali różnorodnymi czapkami.
Inwazja egzotyki (1970–1990)
Naturalną reakcją na mini stała się w modzie kobiecej długość maxi, z ubiorami sięgającymi do połowy łydek lub do ziemi. Pod wpływem ruchu hippisowskiego narodził się malowniczy, romantyczny styl, sięgający do wzorów etnicznych (głównie indyjskich): powiewne suknie i spódnice z bawełnianych tkanin w kolorowe kwiatki, pełne falbanek haftowane bluzki, dziergane ręcznie chusty, szale, czapki i obszerne swetry, długie kożuchy.
W latach 80. kolejny nurt egzotyki wnieśli do mody osiedli w Paryżu projektanci japońscy (Kenzo, Yamamoto, Miyake), łącząc wschodnią tradycję luźnego kroju, warstwowego noszenia odzieży oraz monochromatycznej kolorystyki i redukcji ozdób z elementami europejskimi. Ich pomysłem były obszerne żakiety i płaszcze o kimonowych rękawach, pikowane kurtki, luźne spodnie, zamaszyste spódnice o nierównej długości.
W codziennej garderobie męskiej dominowały dżinsowe spodnie i bluzy, dresy, sportowe obuwie (adidasy). Większość młodzieży preferowała odzieżowy „luz”: rzeczy za duże, celowo wystrzępione, dowolnie zestawiane. Subkultury młodzieżowe podkreślały swą ideologię wyglądem: punkowcy odziewali się w czarne skórzane stroje z metalowymi dodatkami i szokowali kolorowymi fryzurami; skinheadzi wyróżniali się ogolonymi głowami, zaś zwolennicy muzyki heavy metal prezentowali luźne podkoszulki z wizerunkami swych idoli.
Dekadenci końca wieku (1990–2000)
Wszechobecny wzorzec pluralizmu wpłynął na wielką różnorodność jednocześnie lansowanych i przyjmowanych stylów mody, zwłaszcza kobiecej. Kostium z dopasowanym żakietem, jedwabną bluzką i krótką spódnicą bądź spodniami stał się niemal uniformem kobiet pracujących na eksponowanych stanowiskach. Nurt minimalistyczny proponował odzież z naturalnych surowców, o maksymalnie uproszczonym kroju i monochromatycznej kolorystyce. Jego przeciwieństwem stała się moda na stroje o fantazyjnych fasonach, szyte z barwnych, błyszczących tkanin, zdobione okazałą biżuterią. Na co dzień niezmiennym powodzeniem cieszyły się wygodne ubiory i obuwie sportowe.
Dla mężczyzn nadal najpopularniejszym ubiorem pozostawał dobrze skrojony wełniany garnitur ze starannie dobranymi kolorystycznie dodatkami. Poza pracą zawodową większość mężczyzn używała różnorodnych ubiorów sportowych, w których coraz większy nacisk kładziono na dobrą jakość surowca i wykonania.
Nadal utrzymała się pewna odrębność mody młodzieżowej, bardziej ekstrawaganckiej w przerysowywaniu form, doborze dodatków czy zestawianiu kolorów.
W propozycjach projektantów powracały elementy stylów minionych, łączone zazwyczaj w dowolny sposób — najmniej było rzeczywistych nowości. Na razie nie sprawdziły się przepowiednie rewolucyjnych zmian w ubiorach końca stulecia i tysiąclecia — być może przyniesie je dopiero XXI w.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |