Narracja w życiu społecznym
Narracja "magiczne słowo" spotykane obecnie często w mediach. Ile trzeba mieć odwagi cywilnej by użyć takiego słowa publicznie w odniesieniu do spraw społecznych. Czym jest i czy ma pozytywne czy negatywne skutki w przestrzeni publicznej. Co ciekawe słowo to otwarcie jest wypowiadane przez redaktorów w mediach. Ups, chyba nieporozumienie. To znaczy, że odbiorcy informacji sprowadzani są do osób nie myślących. Bo jak uzasadnić logicznie myślącemu odbiorcy, że ktoś robi nam narrację informacji a nie przekazuje realną, zgodną z wydarzeniami informację. To jest absurd!. Zaczynamy poruszać się w matrxie informacyjnym, za pomocą którego uzasadniane są wszystkie możliwe patologie społeczne. To przesłania realny świat czytany bezbłędnie zmysłami ludzkimi. Osobiście wolę prostą wypowiedź odzwierciedlającą rzeczywistość. Taka pozwala szybciej i łatwiej definiować problemy i je rozwiązywać. Realizm cechujący wysokorozwinięte kraje, społeczeństwa jest odpowiednim słowem, które powinno zastąpić narrację. To jest bardzo niebezpieczne narzędzie cechujące słabo rozwinięte kraje i społeczeństwa. Może nie totalitarne ale powstałe z mutacji z totalitaryzmem. My powinniśmy dążyć do społeczeństwa, gdzie narracja powinna być uznawana za zło. Oczywiście nie odbieramy nikomu prawa do narracji, kto chce niech sie bawi w piaskownicy. My miejmy do siebie szacunek i nie używajmy jej w sprawach które nas samych dotyczą na codzień. Zyskamy szacunek potrzebny do budowania państwa pozytywnego. W tym miejscu wspomnę jeszcze tylko, że Matrix to film, gdzie filmowcy, aktorzy "przekazują pewną informację, treść filmową", którą ktoś może obejrzeć lub nie. I to jest film, zabawa, która nie ma nic wspólnego z realnymi problemami.
Prawda czasu, prawda ekranu
Serwis informacyjny. Radio. Transmisja na żywo z obowiązkowym komentarzem objaśniającym rzeczywistość. Niemyślenie, redukcja do przyjmowania opinii, dwudziestoczterogodzinny cykl życia tematów obowiązujących, słusznych, pożądanych. Kreowanie informacji, śmierć reportażu. Dno.
Prawda reklamy, prawda gazety
Błyszcząca okładka. Retusz, airbrushing. Wygładzone policzki, oczy jak po belladonnie. Luksus codziennego użytku, samochody, zegarki, wózki dziecięce, seks. Potrzeby, których nie potrzebujemy mieć, dlatego potrzeba je w nas stworzyć.
Prawda wiecu, prawda propagandy
Chorągiewki, baloniki, koszulki, uśmiechnięta młodzież. Obietnice, spotkania, pokazy empatii, nieakceptacji, potępienia, nienawiści względem przeciwnika. Kolektywne przeżywanie, emocje, bycie razem przeciwko, w zjednoczonej niechęci.
Prawda smutku, prawda internetu
Niepewność własnej wartości, kontrowersja na siłę, poszukiwanie atencji, prowokacje. Intelektualna miałkość zapożyczonych od kogoś (bezimiennego) idei. Budowa wizerunku, życia na sprzedaż. Pustka.
Wszystko to są narracje, które opisują nasze życie.
Procesy, które zachodzą w każdej z rzeczywistości, jakie zamieszkujemy. Wszystko to są zagrożenia, które niwelują naszą zdolność postrzegania tego, co prawdziwe, istniejące, weryfikowalne. Każda narracja dopuszcza subiektywność, która jakkolwiek jest nieuchronna w naszym postrzeganiu świata, nie powinna występować tam, gdzie zawsze liczyła się prawda.
Kiedy nastąpił ten moment, gdy straciliśmy poczucie sensu znaczenia tego, co uniwersalne i zaczęliśmy budować rzeczywistość na złych założeniach wierząc, że dzięki umiejętnie zbudowanej narracji będzie funkcjonować…?
©® GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA