Matematyk to maszyna...
Jednym z najwybitniejszych matematyków XX wieku był uczony węgierski Paul Erdős. Gdyby Księga Guinessa odnotowywała rekordy z dziedziny nauki, to znaleźlibyśmy tam jego nazwisko jako autora największej liczby opublikowanych prac matematycznych, gdyż napisał ich ponad 1500.
Urodził się 26 marca 1913 roku w Budapeszcie. Jego ojciec był nauczycielem fizyki, zaś matka uczyła matematyki. Od najmłodszych lat interesował się problemami matematycznymi, a pierwszą swą pracę opublikował w wieku 19 lat. Zawierała ona prosty dowód tzw. postulatu Bertranda, głoszącego, że dla każdej liczby naturalnej n 2 istnieje liczba pierwsza pomiędzy n a 2n. Poprzednie dowody tego faktu, znalezione przez Czebyszewa, Ramanujana1 i Landau’a, były dużo bardziej skomplikowane. W swej pracy doktorskiej, którą przygotował będąc na drugim roku studiów, udowodnił podobne twierdzenie dla liczb pierwszych leżących w pewnych postępach arytmetycznych. Po ukończeniu studiów w 1934 roku przyjął zaproszenie uniwersytetu w Manchesterze, gdzie pracował przez cztery lata, a potem przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Od zakończenia drugiej wojny światowej bezustannie podróżował, nie zatrzymując się nigdzie na dłużej. Mawiano, że na pytanie, gdzie można Erdősa spotkać, jedyną poprawną odpowiedzią było: proszę tu zaczekać aż przybędzie. Mówił o sobie, że jest wiecznym tułaczem. Był członkiem ośmiu akademii nauk i miał 15 doktoratów honorowych różnych uczelni. Polskę odwiedzał wielokrotnie, a Uniwersytet w Poznaniu nadał mu w 1992 roku doktorat honorowy. Zmarł 20 września 1996 roku w Warszawie, gdzie przyjechał na konferencję w Centrum Banacha.
Erdős miał bardzo rzadki dar – nawet w nieznanej sobie dziedzinie matematyki potrafił szybko odnaleźć drogę do rozstrzygnięcia problemu. Świadczy o tym następująca historia: w czasie pobytu w Instytucie w Princeton, usłyszał rozmowę dwóch kolegów o jakimś problemie. Zapytał, jaki to problem i dowiedział się, że chodzi o wyznaczenie wymiaru jakiegoś zbioru w przestrzeni Hilberta. „A co to jest przestrzeń Hilberta?” zapytał, a koledzy grzecznie podali mu definicję tego obiektu. „Aha, a co to jest wymiar?” zapytał Erdős i tutaj też usłyszał długą definicję. Podziękował i poszedł dalej. Na drugi dzień spotkał znów tych kolegów i podał im rozwiązanie ich problemu. Miał fantastyczną pamięć, którą zachował do swych ostatnich dni, był chodzącą encyklopedią tej części matematyki, która go interesowała.
W życiu codziennym, które składało się głównie z podróży, radził sobie gorzej. Takimi sprawami jak kupno biletów, zorganizowanie noclegu, spakowanie walizki, itp. zajmowali się jego przyjaciele. W wielu podróżach towarzyszyła mu matka, zwłaszcza pod koniec życia. Umarła w Kanadzie, w czasie jednej ze wspólnych podróży.
Pijał ogromne ilości kawy, potwierdzając w ten sposób definicję sformułowaną przez Alfreda Rényi’ego: „Matematyk, to jest maszyna, która przerabia kawę na twierdzenia”.
Kiedyś był u mnie, przygotowywałem kawę w kuchni, a gdy wszedłem do pokoju, gościa nie było. Przez dłuższą chwilę szukaliśmy go w mieszkaniu i na zewnątrz, a po kilkunastu minutach zjawił się ponownie. Na pytanie, co się stało, odpowiedział: „Musiałem rozprostować nogi, wszedłem więc po schodach na dziesiąte piętro i wróciłem z powrotem na pierwsze”. Używał czasem osobliwego języka, np. dzieci, to były „epsilony”, a widząc małe dziecko pytał rodziców: „Czy jest to szef (boss), czy niewolnica (slave)?” mając na myśli płeć dziecka. Nie przywiązywał wagi do przedmiotów, cała jego majętność mieściła się w dwóch walizkach.
Najważniejszymi obszarami jego działalności były teoria liczb i kombinatoryka, zwłaszcza teoria grafów, ale miał także wiele ważnych prac z teorii mnogości, geometrii, analizy i teorii prawdopodobieństwa. Miał dużą łatwość współpracy z innymi matematykami, dzięki czemu powstało wiele prac wspólnych. Doprowadziło to do powstania pojęcia Liczba Erdősa: matematyk ma liczbę Erdősa równą 1, jeśli ma z Erdősem wspólną publikację (takich osób jest ponad 500), ma liczbę Erdősa równą 2 (a takich jest ponad 9 tysięcy), jeśli ma wspólną publikację z kimś, mającym numer Erdősa 1, i tak dalej. Większość żyjących matematyków ma w ten sposób przydzieloną swoją liczbę Erdősa.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |