Czytaj również dział – Kulinaria …

Czytaj również dział – Kulinaria GMI …

Jak wynika z badań połowa Polaków deklaruje, że w Tłusty Czwartek jada zwykle po 2-3 pączki. Około 1/4 społeczeństwa przyznaje, że zjada więcej niż 3 sztuki, a dotyczy to zwłaszcza młodych mężczyzn. Jakie pączki smakują nam najbardziej? Jedni lubią tradycyjne z marmoladą, inni z różą, a jeszcze inni z adwokatem, budyniem i czekoladą. Oprócz pączków, w Polsce popularne są także faworki, lecz cieszą się one większym zainteresowaniem wśród kobiet. Skąd wzięła się tradycja jedzenia tych słodkości?

Kiedy obchodzimy Tłusty Czwartek?

Tłusty czwartek rozpoczyna zawsze ostatni tydzień karnawału. Obchodzony jest zatem w ostatni czwartek przed wielkim postem. Tłusty czwartek jest zatem świętem ruchomym. Wielki Post rozpoczyna się zawsze na 43 dni przed Wielkanocą, a tłusty czwartek zawsze wypada w ostatni czwartek przed jego rozpoczęciem. To zatem data Wielkanocy determinuje to, kiedy obchodzimy tłusty czwartek. 

Tłusty czwartek jest zawsze ostatnim czwartkiem przed Wielkim Postem.

Tłusty Czwartek to dzień, w którym osoby nawet najbardziej przestrzegające swoich diet sięgają po coś słodkiego. W tym dniu, w domach, w pracy, a nawet na ulicach miast dominują faworki i pączki, a cukiernicy zacierają ręce na samą myśl o największych obrotach w ciągu roku. Warto wspomnieć, że data tego święta jest ruchoma, a wyznacza ją zwykle ostatni tydzień karnawału. W tradycji chrześcijańskiej należy wtedy najeść się do syta wszystkich pyszności, ponieważ wiele osób wierzy, że kto zje chociażby jednego pączka, będzie miał udany rok. 

Tradycja jedzenia pączków

Jak się okazuje, historia Tłustego Czwartku dotyka jeszcze czasów starożytnych, kiedy to Rzymianie żegnali zimę i witali nadchodzącą wiosnę. W trakcie świętowania, pochłaniano duże ilości tłustego mięsa, popijając alkoholem. Na deser podawano pączki, które kiedyś robione były z ciasta chlebowego. Nie były one słodkie, lecz nadziewane słoniną…

W naszej tradycji, Tłusty czwartek przypada na ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Dawniej, dzień ten był początkiem Tłustego Tygodnia, w trakcie którego zjadano ogromne ilości mięsa, kapustę ze skwarkami, a także słoninę. Ostatnie dni karnawału nazywano wtedy mięsopustem. Trzeba było najeść się do syta przed 40 dniami postu, kiedy chrześcijanie powinni zachować umiar w jedzeniu i piciu.

Zwyczaj jedzenia pączków na słodko przywędrował do Polski w XVI wieku. Niegdyś, podczas przygotowania tych drożdżowych przysmaków, często wkładano do śodka orzechy i migdały, a osoba, która odnalazła ów 'skarb’ – mogła cieszyć się szczęściem przez całe życie. I tak pączki stały się jednym z ulubionych deserów. Ślązacy nazywają je kreplami, od niemieckiego słowa 'krapfen’ – czyli ciasta smażonego w tłuszczu.

Idealny pączek powinien być pulchny, ale lekko zapadnięty w środku. Jeśli taki będzie, oznacza to, że przygotowane przez nas ciasto ma dobrą konsystencję. Ponadto, powinien mieć jasną obwódkę wokół, co świadczy o tym, że tłuszcz, w którym był smażony był świeży.

Liczenie kalorii Co zrobić, żeby jeden dzień łakomstwa nie zakończył się bólem brzucha i nie odbił się na naszej wadze? Każdy pączek ma około 250-300 kcal, a 100 gram faworków to 520 kcal. Jeden faworek posiada około 38 kcal. Czy potrafimy jednak poprzestać na jednym? Zjedzone przez nas smakołyki można spalić podczas codziennych czynności. Dla ciekawostki, w trakcie spania pozbywamy się tylko 70 kcal na godzinę, więc pączka spalimy w ciągu 5 godzin. Myjąc okna zgubimy już 120 kcal w godzinę, dlatego lepszą alternatywą będzie zwykły spacer, kiedy podczas godziny marszu stracimy 228 kcal. Efektów Tłustego Czwartku najszybciej pozbędziemy się biegając, czy jeżdżąc na rowerze.

Przepis na pączki

Czas przygotowania: 60 min

Czas rośnięcia ciasta: ok. 90 min

Czas smażenia: ok. 4-5 min (jedna partia)

SKŁADNIKI (na 14 pączków)

  • 500 g mąki
  • 6 żółtek
  • 50 g cukru
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • 250 ml mleka
  • 40 g drożdży
  • 50 g masła
  • 1 łyżka spirytusu/octu
  • 1 łyżeczka olejku rumowego

Dodatkowo:

  • ok. 1 l oleju do smażenia
  • marmolada do nadziewania pączków
  • 1 szklanka cukru pudru na lukier
  • skórka pomarańczowa do dekoracji

PRZYGOTOWANIE

  • Mleko podgrzej do lekko ciepłej temperatury (ok. 37°C)
  • Drożdże rozkrusz do miski i dodaj 1 łyżkę cukru
  • Rozetrzyj drożdże z cukrem aż staną się płynne, następnie dodaj 2 łyżki ciepłego mleka
  • Miskę przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce żeby drożdże zaczęły rosnąć (ok. 10-15 min)
  • W tym czasie żółtka ubij z pozostałym cukrem, cukrem waniliowym i szczyptą soli

* Masa jajeczna ma być jasna i puszysta. Ubijanie potrwa ok. 7 min na wysokich obrotach miksera.

  • Do misy robota wsyp mąkę, dodaj podrośnięte drożdże, ubite jajka, resztę ciepłego mleka, olejek rumowy i wyrabiaj aż ciasto będzie jednolite i zacznie odstawać do brzegów misy (ok. 15 min robotem)
  • Wlej roztopione masło i wyrabiaj aż połączy się z ciastem
  • Na koniec dodaj spirytus/ocet i połącz do gładkiej konsystencji

* Ciasto nawet po tak długim wyrabianiu będzie się nieco lepić i tak ma być, to gwarantuje pożądaną strukturę pączków.

  • Przykryj misę ściereczką i odstaw do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (ok. 60 min)

* Polecam nagrzać piekarnik do ok. 40°C, wyłączyć i wstawić miskę z ciastem, zamknąć i pozostawić do wyrośnięcia. Tym sposobem nie musicie martwić się czy kuchnia jest odpowiednio nagrzana lub czy nie ma przeciągów.

  • Wyrośnięte ciasto (najlepiej jak kilkukrotnie zwiększy objętość) przełóż na stolnicę i wyrabiaj przez chwilę

* Ciasto prawdopodobnie będzie się nieco lepić więc należy je podsypać niewielką ilością mąki. Pamiętaj że ilość mąki ma być minimalna, tylko tyle żeby dało się pracować z ciastem. Ja łącznie do całego podsypywania użyłam nie więcej niż 1 łyżkę mąki. Zbyt duża ilość dodatkowej mąki sprawi, że pączki będą twarde, a mąka w trakcie smażenia będzie się palić.

  • Podziel ciasto na porcje o wadze ok. 65 g
  • Sklejaj brzegi i formuj kuleczki w dłoniach, odstaw na stolnicę podsypaną delikatnie mąką (pozostaw odstępy, pączki urosną)

* Uformowanie gładkich kuleczek jest ważne dla efektu końcowego. Nierówności będą potem widoczne na usmażonych pączkach.

  • Uformowane pączki przykryj ściereczką i odstaw do napuszenia w ciepłe miejsce (ok. 20-30 min)
  • Olej rozgrzej do temp. 175°C (takiej, aby pączki po wrzuceniu od razu zaczynały się smażyć)
  • Wrzucaj pączki do oleju odwrotną stroną niż wyrastały, czyli wierzch pączka ma się znaleźć jako pierwszy w oleju (dzięki temu powierzchnia po usmażeniu będzie idealnie gładka)
  • Smaż ok. 2 min z każdej strony
  • Po usmażeniu odsącz na ręczniku papierowym
  • Po lekkim ostygnięciu nadziewaj pączki za pomocą szprycy (użyłam konfitury malinowej połączonej z marmoladą różaną)
  • Wierzch udekoruj lukrem i skórką pomarańczową, smacznego!

Lukier: rozetrzyj 1 szklankę cukru pudru z ok. 2 łyżkami gorącej wody

Czytaj również dział – Kulinaria …

Czytaj również dział – Kulinaria GMI …

GRUPA MEDIA INFORMACYJNE