5 tysięcy lat temu Sahara była zielona. Dlaczego już nie jest?
Trudno w to uwierzyć, ale dziś wyschnięta na wiór i spalona słońcem Sahara, u zarania starożytnego Egiptu tętniła życiem, była pełna zieleni i dzikich zwierząt. Później jednak wszystko się zmieniło. Co się stało i czy Sahara znów może być zielona?
Czy największa pustynia świata mogła być kiedyś zielona? Naukowcy nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Pierwsza wzmianka o tym pochodzi z afrykańskich jaskiń w których mieszkańcy starożytnego Egiptu uwiecznili krainę tętniącą życiem.
Rodzi się tym samym pytanie, czy były to tylko marzenia zawarte w naskalnych rysunkach, czy też stan faktyczny? Aby rozwiać wszelkie niewiadome paleoklimatolodzy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) przeanalizowali osady na afrykańskim wybrzeżu Atlantyku, które tysiącami lat gromadziły się podczas burz piaskowych.
Dzięki temu otrzymali wgląd do historii klimatu subsaharyjskiej części Czarnego Lądu. Okazało się, że Sahara podległa na przestrzeni dziesiątek tysięcy lat wpływom bardzo różnicowanych warunków klimatycznych.
Co więcej, zmiany następowały błyskawicznie, czasem nawet w ciągu zaledwie jednego pokolenia. Przynajmniej przez kilka tysięcy lat Sahara była soczyście zielona. Oczywiście nie wyglądała jak tropiki, ale z pewnością całą jej powierzchnię pokrywały sawanny, czyli trawiasto-drzewiaste tereny.
Starożytni Egipcjanie mogli więc uprawiać rolę i hodować zwierzęta, czyli żyć w dostatku. Przyczyną było przesunięcie się strefy oddziaływania mokrego monsunu bardziej na północ niż na to miejsce obecnie.
Na Saharę padało więc tak często, jak obecnie w krajach zachodniej i środkowej Afryki czy też basenu Morza Śródziemnego. Około 5 tysięcy lat temu miał miejsce przełom, który nie zakończył się aż po dziś dzień.
Z niewiadomych przyczyn monsunowe chmury odsunęły się na południe i jeśli docierały nad Saharę, to albo w ogóle nie przynosiły opadów, albo też padało jak na lekarstwo. Skutkiem było pojawienie się pustyni i to w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat.
Naukowcy nie wykluczają, że zmiana krajobrazu mogła być skutkiem nie tylko transformacji klimatycznych, lecz również działalności ludzkiej. Egipcjanie nadmiernie eksploatowali glebę pod uprawę do tego stopnia, że wyczerpali zasoby wodne, których nie dało się już odbudować.
Dziś Sahara to tylko wydmy i piekielny żar. Jednak dzięki nam zielona kraina może wrócić, choćby na niewielką skalę. Od kilku lat prowadzone są akcje zazieleniania północnej Afryki. Powstaje tzw. zielony mur który ma przywrócić ludziom pola uprawne.
Obserwuje się również postępujące zmiany klimatyczne. W północnej części Sahary z dekady na dekadę zwiększają się sumy opadów, przybywa roślinności. To proces żmudny i długotrwały, ale niewykluczone, że przyszłe pokolenia będą mogły z tego czerpać garściami i po 5 tysiącach lat pustynia znów okryje się soczystą zielenią.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE