Pojęcie wydolności organizmu często kojarzy się z terminem zaczerpniętym ze świata sportu. Wszyscy sportowcy pracują ciężko nad formą, by być najlepszymi w swojej dziedzinie. Ale wydolność dotyczy także nas wszystkich, bowiem to nic innego jak określenie stanu naszej sprawności fizycznej, który wskazuje, na jak duży wysiłek fizyczny możemy sobie pozwolić bez większych oznak zmęczenia.
Przy tak zwanej „próbie harvardzkiej przyrządem jest stopień, ławeczka lub coś, co spełni te wymagania. Samo ćwiczenie polega na trzydziestokrotnym wchodzeniu i schodzeniu z tego przyrządu przez określony czas w rytmie wyznaczanym przez metronom, po czym następuje kilkakrotne badanie tętna, począwszy od pierwszej minuty po zakończeniu wysiłku. Sportowców, którzy zawodowo zajmują się jakąś dziedziną sportu, podda się rozmaitym testom i badaniom, a ich treningi nierzadko opracowywane są równie skrupulatnie jak w przypadku badań naukowych. Testy skupiają się na stałych pomiarach fizjologicznych – tętna, czy bardziej dokładni, liczby uderzeń koniuszkowych serca (czyli liczby skurczów serca na m nutę).
Choć zakątki naszych mieszkań i domów bywają przepastne, nie każ może sobie pozwolić na specjalistyczną aparaturę czy dostęp do sztabu badaczy, którzy po zakończonych testach będą nas chwalić za wyjątkową wartość LT, czyli progu mleczanowego (stężenie kwasu mlekowego krwi wzrasta z intensywnością treningu; próg mleczanowy jest bardzo czułym testem diagnozującym wydolność i zdolność regeneracji zawodnika Dlatego też zainteresowanych może zaciekawić bardziej „domowy” sposób na poznanie swojej wydolności.
Najlepszym wyznacznikiem sprawności organizmu jest praca serca, mierzona liczbą jego uderzeń (skurczów) na minutę. To, w jakim tempie bije, gdy odpoczywamy oraz gdy jesteśmy w trakcie aktywności fizycznej, mówi nam, w jakiej kondycji się znajdujemy. Pamiętajmy, że serce, tak jak każ urządzenie, zużywa się na skutek zbyt szybkiej i nadmiernej pracy, do której nie jest przygotowane. Średnią wartość uderzeń serca na minutę w czasie spoczynku szacuje się na 60 do 80 – im bliżej dolnego progu, tym lepi Ważne jest oczywiście, jak serce radzi sobie podczas wykonywania przez nas wysiłku, ale także istotny jest fakt, ile czasu po jego zakończeniu potrzebuje na powrót do wyjściowych uderzeń. Na tym, właśnie polega próba, którą każdy z nas może sobie przeprowadzić.
Po zakończonym wysiłku zmierzmy swoje tętno (dla przykładu niech będzie to 160 uderzeń na minutę). Następnie po upływie 90 sekund powtórzymy tę czynność (tym razem wartość niech wynosi 120 uderzeń). Różnicę między tymi wartościami dzieli się przez wyższą z nich, a wynik wyraża w procentach (w naszym przypadku: 160 minus 120 = 40; a 40 ze 160 daje nam 5 [%]). Pamiętajmy, że przy niektórych zaburzeniach pracy serca (arytmie) częstość pulsu mierzonego na nadgarstku może nie odpowiadać być niższa) od prawdziwej częstości uderzeń naszego serca (określane jest to jako „deficyt tętna
Ten przykładowy wynik wskazuje, że organizm można określić jako sprawny, czyli taki, który jest w stanie wykonywać „średni wysiłek fizyczny. Jeśli jednak wynik osiąga wartość z przedziału 15-20%, jest to znak skłaniają do zachowania ostrożności przed rozpoczęciem jakichkolwiek ćwiczeń i oznacza konieczność skonsultowania się z lekarzem. Na naszą wydolność fizyczną wpływają co prawda niezależne od nas czynniki: klimat, poziom życia, dziedziczenie pewnych cech po przodkach. Jednak na doskonalenie organizmu przez prawidłowe odżywianie oraz trening sportowy mamy wpływ my sami. Pamiętajmy o tym! Wysiłek fizyczny trzeba jednak – zwłaszcza na początku dawkować!
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE